Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Witam Towarzystwo :)

Od zarybienia mojego zbiornika minęło 11 miesięcy, w tym czasie ryby podrosły i powoli zaczyna robić się ciasno. Nadmiar samców również zaczyna dawać się powoli we znaki więc przymierzam się do redukcji obsady, zanim obsada zacznie mi się sama redukować...Co prawda stan ryb jest mniejszy o kilka sztuk, które się wykruszyły na samym początku to i tak bez redukcji się nie obędzie.

Jako że nie jestem w stanie wyłapać ryb w tradycyjny sposób(moje gruzowisko utrudnia sprawę :P)postanowiłem wyciągnąć kamienie, a skoro i tak będę musiał robić rewolucje w zbiorniku to wpadłem na szatański pomysł rearanżu :D

Mam w planie zmienić kamole, piach i zastanawiam się nad zastąpieniem tła czarnym spienionym pcv, o ile dam rade je wcisnąć w jednym kawałku do baniaka ze spinką:/ Do tego klei się nowy kaseciak, ale to tematy na inny wątek. Tutaj chciałbym się Was poradzić głównie co do przetrzymania moich ryb po odłowieniu w innym zbiorniku, niestety sporo mniejszym niż moje 576l.

Do dyspozycji mam zbiornik 80x35x50, nie posiadam wanny więc chciałbym w nim przetrzymać ryby na czas prac związanych ze zmianą aranżu. Pytanie czy przez dobę lub dwie ryby mi się w nim nie pozabijają ? Mam 35 rybonów między 5-6  a 11-12 cm. Druga sprawa to czy muszę tam wkładać jakiś filtr? Kaseciak który posiadam może i by się tam zmieścił , ale szkoda zabierać rybom miejsca w i tak małej bańce. Myślałem nad użyciem samego falownika do ruchu tafli wody, żeby nie brakło im powietrza i ewentualnego użycia kordon amquel plus żeby zniwelować skutki wysokiego NO2 i NO3.

Ktoś przerabiał podobną akcję? Myślę że to może się udać , ale wolałem zapytać bardziej doświadczonych. Co wy na to?

Edytowane przez Kubeq
Opublikowano (edytowane)

Ja robiłem to trochę inaczej. Posegregowalem ryby, które względem siebie nie wykazywały w ogóle zainteresowania i wpuściłem do dwóch plasikowych pojemników i kotnika 60l. Do każdego z nich podłączyłem filtry. 

Twój plan powinien wypalić z tym falownikiem, ale masz sporo ryb i dobrze by było zerknąć od czasu do czasu w jakim są stanie i w razie "w" przerzedzić je trochę. 

Edytowane przez przemo-h
Opublikowano

Część ryb będzie do oddania. Może uda mi się je od razu wydać wtedy byłoby ich mniej. Choć szczerze wątpię że tak sprawnie to pójdzie. 

Opublikowano
9 minut temu, Kubeq napisał:

Część ryb będzie do oddania. Może uda mi się je od razu wydać wtedy byłoby ich mniej. Choć szczerze wątpię że tak sprawnie to pójdzie. 

Zobaczysz w praniu. Na wszelki wypadek wykombinuj coś dodatkowego. To może być cokolwiek. Nawet styropianowe pudło na żywność utrzyma wodę, a w przyszłości może się przydać do transportu ryb. Oczywiście zalane trochę poniżej połowy. Nie więcej. 

Opublikowano

Podziel ryby na kilka wiader, dobrze by było gdyby tam pompki, filtry chodziły. Żadnych kamieni itp rzeczy by nie starały się terytorium obierać. Tak czy owak może coś paść. Mi przy przeprowadzce padła samica kadango i Lethrinops, a ryby były w wiadrach ok 8 godz. 

Opublikowano

No właśnie w tym problem że nie posiadam żadnych filtrów poza pompa z kaseciaka i jednym falownikiem. Wiadra, styrobox czy tez kastra to nie problem. Kamieni nie będę dawał żeby nie walczyły o rewir, to się rozumie samo przez się ;)

 

Opublikowano (edytowane)

Jak ostatnio się przeprowadzałem to miałem ryby w wiaderku odkrytym  bez filtrów od 8.00 do około 18.00. Nic nie padło..ale to było moje ryzyko. Pomysł z falownikiem to bardzo dobry pomysł z kordonem też dobry pomysł. Jak masz taki mały filterek na gąbkę za 10-15 zł to też warto podłączyć ale w celu  wywołania ruch wody  (natlenianie). Uda Ci się...zobaczysz.

Edytowane przez AndrzejGłuszyca
  • Lubię to 1
Opublikowano
6 minut temu, Kubeq napisał:

No właśnie w tym problem że nie posiadam żadnych filtrów poza pompa z kaseciaka i jednym falownikiem. Wiadra, styrobox czy tez kastra to nie problem. Kamieni nie będę dawał żeby nie walczyły o rewir, to się rozumie samo przez się ;)

 

No to dodatkowa pompa jest w razie problemów. Jeśli będziesz segregował, to nie polecam robić tego gatunkowo. Samice jednego gatunku z samcem innego itd. Acei są też dobrym dodatkiem?. Przemieszasz jeszcze z nimi i będzie dobrze. 

  • Dziękuję 1

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Witam tydzień temu wpuściłem do dojrzałego akwarium 375l (150x50x50) 15 sztuk Placidochromis Mdoka white lips. Wcześniej były tropheusy nie było restartu, akwarium cały czas funkcjonuje od stycznia. Przy wpuszczeniu do akwarium były 4 sztuki synodontisow, 2 dni później czyli w niedzielę wpuściłem 7 sztuk Yellow i o ile Yellowy zachowują się w miarę normalnie to Mdoki cały czas pływają w jednym rogu akwarium nerwowo. Miałem dużo gatunków z Malawi ale to pierwszy raz z non mbuna i zawsze takie zachowanie po wpuszczeniu trwało max 1 dobę. Tymczasem Mdoki zachowują się już tak od tygodnia. Jest się czym przejmować? Z rzeczy ważnych ryby normalnie przyjmują pokarm, nie ocierają się o dno. Z tej strony co pływają leci zawsze pokarm ale nawet jak nikogo nie ma w pokoju to tak pływają więc nie jest to chyba to. Być może za krótka aklimatyzację zrobiłem? Ryby od razu wlałem do pojemnika i kranikiem metoda kropelkową przez kilkanascie minut aklimatyzowalem i potem wpuściłem do akwarium oczywiście bez wody. Miałem też problem z sinicami tylko na piasku jak były tropheusy. Podmianę wody zrobiłem po 3 dniach i ściągnąłem resztki sinic z piasku. Dodam że tropheusy zachowywały się normalnie. Proszę o porady :) VID20251121184751.mp4 VID20251121184526.mp4
    • Przez miesiąc to już pewnie decyzje zostały podjęte, ale może ktoś kiedyś też będzie chciał o to zapytać. Mój narurowiec działa od sześciu lat. Planuję małą modyfikację ale nie śpieszy mi się. Moje rozwiązanie nie jest standardowe, bo jest w układzie pionowym, na ścianie i na dodatek piętro niżej niż akwarium. Koło akwarium nie było miejsca miało być cicho. Zmiany jakie mam zamiar zrobić: - wymiana pompy na sterowalną (by w razie czego przedmuchać akwarium), - rezygnacja ze śrubunków i niepotrzebnych zaworów, - zmiana zaworów na stalowe (dotychczasowe pvcu, po ok 2 latach zaczynają cieknąć, śrubunki też) - rezygnacja z korpusu na żywicę (już nie pamiętam ale jest jakiś parametr wody, który powoduje, że żywica nie działa) - rezygnacja z rotametrów i zaworów regulujących przepływ wody przez złoża biologiczne (rotametry się zatarły po roku, a zdławić przepływ przez złoża można wklejając na stałe do rury jakieś przewężenie) Przez ten czas wymieniałem tylko wkłady filtrujące i te nieszczęsne zawory. Kiedyś jak będę miał czas to opiszę całość
    • Ja od 30 lat leje prosto z baterii termostatycznej kranówę. Ważna jest temperatura i tyle. Woda RO do Malawi to przesada,  chyba że masz masakryczne parametry wody w kranie - zwłaszcza NO3. Na to trzeba uważać.    
    • Tak, do sumpa dolewam kranówkę. Więcej, nie zawsze chce mi się puszczać przez węgiel i leję prosto z kranu.
    • Czyli rozumiem, że uzupełniasz odparowaną wodę zwykłą kranówką przefiltrowaną przez węgiel i dłuższy czas nic się nie dzieje. To jest dla mnie jakaś wskazówka. Dzięki.
    • Malawi to nie morszczak. Tak, szukasz problemu tam gdzie go nie ma.
    • A no po to, że mnie chodzi o wodę do dolewki nie do podmian. Temat podmian mam, jak pisałem ogarnięty, i podobnie jak Ty daję kranówkę przepuszczoną przez węgiel, a wcześniej przez filtr mechaniczny i odżelaziający. Dolewka ma uzupełniać wodę wyparowaną, w moim przypadku ok. 30-40 l/tydzień. Paruje czyste H2O, różne związki rozpuszczone w wodzie kranowej, a w konsekwencji  akwariowej, głównie sole wapnia,  zostają. Jeżeli będę uzupełniał ubytki kranówką, a u mnie jest twarda, faktycznie idealna dla pyszczaków, to z czasem stężenie tych substancji będzie rosnąć. Podmiany tylko spowolnią proces. Analogicznie, jeżeli w akwarium morskim będziesz uzupełniał wodę odparowaną solanką, to za jakiś czas będziesz miał biotop Morza Martwego.😉 Być może szukam problemu, tam gdzie go nie ma, może można w nieskończoność uzupełniać wodę odparowaną zwykłą kranówką i nic się nie dzieje,  ale na logikę, żeby nie zaburzać parametrów wody w akwarium, lepiej jest uzupełniać ubytki tym, co ubyło.
    • Ale po co? W kranach mamy wodę idealną dla pyszczaków. Wystarczy ją puścić przez węgiel🤷‍♂️
    • Sprawdza się w zupełności ale do podmian, a mnie teraz chodzi o wodę do dolewki czyli jak najbardziej zbliżona do chemicznie czystej. Chcę założyć trójnik za elektozaworem i jedną drogą pójdzie woda do podmian, a drugą przez DEMI lub RO do dolewki.
    • @marcin73m zawsze jak patrzę na tę aranżację robi mi się ciepło na sercu  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.