Skocz do zawartości

Przesiadka z 120x40x50 (240) na 150x40x60 (360)


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)
4 godziny temu, luck83 napisał:

No właśnie jak to jest na prawdę z tym OptiWhite? :) Wiele osób na forum poleca pozostać przy Float. Czyżby Opti to mit, a może marketingowa nagonka? :) A może jedno i drugie?

Jeśli chodzi o opti to poza wizualną różnicą w stosunku do float (jeśli spojżysz na krawędź to opti jest białe a float zielone) i to dlaczego wiele osób je odradza jest jego twrdość. Szkło opti jest czyste bez zielonego odcienia a uzyskuje się to przez zmiejszenie zawartości żelaza we szkle. Zmiejszona ilość żelaza pozwala uzyskać czyste szkło ale też znacznie obniża jego twardość co czyni je dużo mniej odpornym na zarysowania (np: przy czyszczeniu) dlatego też wiele osób je odradza.

Edytowane przez SlavekG
Opublikowano (edytowane)
6 godzin temu, marcin73m napisał:
10 godzin temu, luck83 napisał:

Jeśli dobrze pamiętam, kleiłeś ją sam?  A ja niestety aż tak daleko posuniętych zdolności chyba nie posiadam :)

Tak, ja kleiłem sam. Ale to naprawdę nie wymaga jakichś szczególnych zdolności, ba... żadnych zdolności nie wymaga :P Wymiary i ilość formatek liczy program, zamawiasz wszystko przez internet, przychodzi do domu, rozpakowujesz, sklejasz, oklejasz i jest :) Gdybyś się zdecydował, chętnie pomogę w wyliczeniu formatek PCV i złożeniu zamówienia, a potem - jak przyjdzie, powiem co z tym dalej zrobić. Miałbyś pokrywę taką, jak chcesz, pod którą bardzo fajnie zmieścisz moduły LED. Pewnie wyjdzie też taniej, niż dobrej jakości gotowiec np. z alu.

A estetycznie i co do setnej milimetra to wychodzi końcowo, czy moja szwagierka pani architekt doczepi się odchylenia kąta prostego o jedną dziesiątą od normy? ;)
Podaj proszę link do kalkulatora / programu formatek. Jeśli Ci wygodniej, odezwę się na Fb, jestem tam także na grupie dyskusyjnej Klubu Malawi :). 

6 godzin temu, marcin73m napisał:

Na ten litraż wystarczyłoby po dwa mechaniki i biologi, ale przez układ równoległy po 3 korpusy woda popłynie szybciej, nie wiem, czy nie skłaniałbym się ku takiemu rozwiązaniu. Aha.. jeżeli taka opcja jeszcze wchodzi w grę, to bierz te 60 cm wysokości - zawsze warto. Są gatunki, które lubią toń, a 150 cm długości już daje pewne możliwości. Poza tym wyższy zbiornik moim zdaniem lepiej się prezentuje, jakiś taki bardziej proporcjonalny jest, mniej jamnikowaty ;) Nie wspominając o dodatkowych 60 litrach wody..

Będę miał szafkę/stelarz szeroki jedynie na 40cm, wiec żeby za bardzo się nie gimnastykować pewnie pozostanę przy dwóch korpusach mechanika i dwóch biologii jeśli będa wystarczające na ten nowy litraż, ale przymierzę dla trzech korpusów, a nuż.. 

Co do szkła, jeszcze nic nie zamawiałem, chcę to zrobić razem ze stelażem. Co do stelaża wzoruję się na Twoim (znalazłem Twój temat z powstawania nowego baniaka). Wracając do szkła, mam dylemat czy opti czy float. Może jedynie front dam opti. A co do wysokości, obawiam się że 60cm + 10cm korony pokrywy trochę przytłoczy mi salon i żona będzie "krzyczeć" ;) .  Jak już ktoś tu ostatnio na forum napisał, nie może niestety i u mnie w domu całe życie kręcić się wokół akwarium ;) Więc max 55cm, ze wskazaniem mimo wszystko na 50cm. 

Edytowane przez luck83
Opublikowano
6 godzin temu, SlavekG napisał:

Zmiejszona ilość żelaza pozwala uzyskać czyste szkło ale też znacznie obniża jego twardość co czyni je dużo mniej odpornym na zarysowania (np: przy czyszczeniu) dlatego też wiele osób je odradza.

Ponieważ interesuje mnie trochę ten temat to mam pytanie. Czy mógłbyś podać źródło, gdzie o tym czytałeś.
Z tego co się orientuję zmniejszona zawartość żelaza w ogóle nie wpływa na własności wytrzymałościowe.

Opublikowano
10 minut temu, troad napisał:

Ponieważ interesuje mnie trochę ten temat to mam pytanie. Czy mógłbyś podać źródło, gdzie o tym czytałeś.
Z tego co się orientuję zmniejszona zawartość żelaza w ogóle nie wpływa na własności wytrzymałościowe.

Nie pamiętam teraz gdzie to było ale jest to prawdą. Obniżona zawartość żelaza nie zmienia własności wytrzymałościowych ważnych dla budowy akwarium ale szkło to jest dużo bardziej podatne na zarysowania i jest to fakt który z pewnością potwierdzą użytkownicy zbiorników z takiego szkła. Fakt ten też został potwierdzony przez firmę produkująca akwaria na zamówienie.

  • Lubię to 1
  • Dziękuję 1
Opublikowano

Dzięki za cenne uwagi co do rodzaju szkła. Przemyślę to jeszcze przez chwilę..

Mam natomiast pytanie co do położenia pompy względem korpusów. Mówi się, że powinna być ona poniżej korpusów, co zapobiegnie jej zapowietrzaniu, a w razie zapowietrzenia pozwoli szybko odpowietrzyć. 
U kolegi @marcin73mwidziałem, że pompa jest na równi korpusom, ale z kolei jest odcięcie przed pompą, ale już nie ma odcięcia bezpośrednio za pompą. Czy takie rozwiązanie zapobiega zapowietrzaniu? Bo o ile dobrze rozumiem, do wymiany wkładów mechanicznych wystarczy odcięcie przed pompą, chyba ,że pompa jest niżej, to już w przypadku konieczności okręcenia korpusów z biologią (wiem, że rzadko się to robi, no ale...), to już brak zaworu za pompą będzie problemem. 
- Jak to z tym jest na prawdę? 

Pompa poniżej korpusów to dodatkowe cztery kolanka. 
Z kolei pompa na równi to dodatkowe dwa zawory odcinające.. ? 

Opublikowano

Co do położenia pompy się nie wypowiem bo nie użytkuję takiej filtracji, natomiast to wymiany wkładów w korpusach mechanicznych służą zawory zamontowane bezpośrednio przed i za korpusami.

Opublikowano
Co do położenia pompy się nie wypowiem bo nie użytkuję takiej filtracji, natomiast to wymiany wkładów w korpusach mechanicznych służą zawory zamontowane bezpośrednio przed i za korpusami.
No właśnie nie do końca, ponieważ ja mam u siebie w obecnym narurowch zawory odcinajace tylko przed mechanikami, a z uwagi na niższe położenie pompy względem korpusów mogę wymienić wkłady bez problemu.
Wydaje mi się że im mniej zaworów tym lepiej.
Opublikowano
1 minutę temu, luck83 napisał:

Wydaje mi się że im mniej zaworów tym lepiej.

Ilość zaworów nie ma znaczenia jeśli chodzi o przepływ, muszą to być jednak zawory o pełnej  średnicy nie zwężane.

Opublikowano
30 minut temu, SlavekG napisał:

Nie pamiętam teraz gdzie to było ale jest to prawdą. Obniżona zawartość żelaza nie zmienia własności wytrzymałościowych ważnych dla budowy akwarium ale szkło to jest dużo bardziej podatne na zarysowania i jest to fakt który z pewnością potwierdzą użytkownicy zbiorników z takiego szkła. Fakt ten też został potwierdzony przez firmę produkująca akwaria na zamówienie.

Ok, dzięki za informację

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.