Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)
2 minuty temu, rafalniski napisał:

Zastanów się też nad szafką - te oryginalne od Aquaela nie są najlepsze :( - ja zdecydowałem się na szafkę ze stelażem aluminiowym.

I to jest bardzo dobre rozwiązanie. Stelaż to wygoda. Możesz wtedy dać każdy rodzaj filtracji i żadne półki, ścianki Tobie nie zawadzają. Ja zresztą już raz szafkę reklamowałem. Nawet gdzieś na forum założyłem o tym temat. Szafki pod Glossy nie są przystosowane do naszego biotopu gdzie ciężar ze względu na kamienie jest dosyć spory. Oryginalna szafka pod Glossy 100 wytrzymuje według producenta max 300 kilo. Czyli na styk. Przez to nie mogę zbytnio zagruzować baniaka. Z tego co wiem to szafki Juwel już są lepsze ponieważ według deklaracji producenta wytrzymują dwukrotność zalanego baniaka. Czyli teoretycznie akwarium 300 litrowe a szafka wytrzyma 600 kilo. To już jest pewność i możliwość dowolnej aranżacji.

Edytowane przez Gość
Opublikowano

Dostałem duzo zdjęć na fb ze również na czarnym glossy wystepuja te pęcherzyki
Naprawde jest duzo mozliwosci co do wyboru , na szczęście jeszcze mam troche czasu do zastanowienia się jaki zestaw skompletowac30f9ee93d957120c2174401ca6561f1f.jpg70b119a0df3d10a2812b1f8b350c3722.jpge5a4f1988fd749e3c2223af4fe9facf9.jpg

Wysłane z mojego LG-H870 przy użyciu Tapatalka

Opublikowano
Godzinę temu, Jerry_jerry napisał:

Glossy ma białe spoiny. Na początku wyglądają bardzo ładnie. Gdy są czyste również cieszą oko jednak aby tak było trzeba je czyścić bardzo często. U mnie co 2, 3 dni na spoinach rosną glony więc trzeba to czyścić. Miękka szczoteczka do zębów i cały osad schodzi jak ta lala. Glossy ma to coś w sobie

U mnie glossy białe 100 stoi w zacienionym miejscu, boki akwarium też spowite mrokiem i na szczęście spoiny od niecałego roku nieczyszczone ani razu, białe jak po zakupie. Niestety pęcherze na płaskich białych powierzchniach tragiczne. Cały czas postępują, a aquael przesuwa czas rozwiązania problemu i zaczynam wątpić czy w ogóle sobie z tym poradzą. Trzymam kciuki...

Co do szafki z zestawu to ja na szczęście nie miałem z nią żadnych problemów. A obciążenie raczej przekracza 300 kg. Przy kupnie radzę uważać, bo stare zestawy miały fronty ze szkła, które pękały w drobny mak przy "zetknięciu" się z  twardymi elementami.  A niektóre sklepy mogą mieć jeszcze te stare zestawy. U mnie już fronty były z MDF lakierowanego.

Opublikowano
1 hour ago, Jerry_jerry said:

Akwarium odkryte? Są tacy co mają. Chwalą i uważają to za super rozwiązanie. Według mnie nie do końca. Ślady ubywającej wody i osadzający kamień wygląda bardzo brzydko. Oczywiście możesz to codziennie czyścić ale jeżeli podczas urlopu to olejesz na kilka dni to doczyścić twardy osad będzie bardzo ciężko. Raczje bez szyb nakrywkowych się nie obędzie.

Osad to jedno, gorzej jak znajdzie martwe ryby na podlodze bo niektore pysiaki lubia sobie poskakac...

Filtr z Juwela jest przyklejony punktowo do prawego rogu. Mozesz go wyciac i przeniesc na druga strone ale tak naprawde to lepiej ostroznie wyciac, sprzedac jako nówka-funkiel i zalozyc cos lepszego. Mam ten baniak i obsade podobna do tej jaka planujesz, ten filtr by nie wyrobil. 

Opublikowano
11 godzin temu, rusek26 napisał:

Akwarium full opti odkryte i taką aranżację

..przy odkrytym akwa będziesz zbierać ryby z podłogi. Jeżeli nie chcesz typowej pokrywy pomyśl o szybie nakrywowej. Można kupić gotowe z estetycznymi wspornikami lub kupić osobno wsporniki i szybę.

Opublikowano (edytowane)

Jako szyby nakrywkowe możesz zastosować lacobel. Bardzo estetyczny i dobierzesz sobie kolor jaki chcesz. Taki lacobel też możesz zastosować jako ramkę (tak jak w Glossy) - dobry szklarz to zrobi bez problemu. Możesz dać w akwa dwie spinki i na nich kłaść szyby nakrywkowe lub tak jak pisał Andrzej zastosować wsporniki.

Edytowane przez Gość
Opublikowano
Godzinę temu, hilux napisał:

Filtr z Juwela jest przyklejony punktowo do prawego rogu. Mozesz go wyciac i przeniesc na druga strone

Bardzo ciężko wyciac ten filtr kiepski dostęp i bardzo dobry silikon którego użyli do mocowania wiec, sam miałem wyciąć ale jak zobaczyłem że może to uszkodzić akwarium zrezygnowałem i  został to tyle jeśli chodzi o filtr

Opublikowano (edytowane)
9 minutes ago, Jeb_us said:

Bardzo ciężko wyciac ten filtr kiepski dostęp i bardzo dobry silikon którego użyli do mocowania wiec, sam miałem wyciąć ale jak zobaczyłem że może to uszkodzić akwarium zrezygnowałem i  został to tyle jeśli chodzi o filtr

Hehe, tez się balem ze przy wycinaniu uszkodze baniak. Gdyby nie to, ze filtr zaslanial widok z kanapy to pewnie bym go zostawil jak jest ale w koncu zebralem się na odwage i okazalo się to banalnie proste. Bierzesz dlugi noz (np taki zabkowany do chleba), przecinasz klej u gory. Potem odchylasz lekko filtr zeby miec lepszy dostep do tych plackow na dole i ciachasz nozem. Dwie minuty roboty. :D

A bardzo-bardzo jesli boisz się operowac nozem przy szkle to bierzesz zylke wedkarska, wpychasz miedzy filtr a szybe i powoli wypilowujesz dziada. :)

Edytowane przez hilux
  • Lubię to 1
Opublikowano

I tu pojawia się problem góry akwarium tj mocowania lampy bo ta atrapa drewna jest chyba przyklejona u mnie i nie mogłem jej zdjąć więc odpada ale zresztą już służy jako mechanik i tak zostanie przynajmniej w tym akwa ale następnym razem zrobię tak jak radzisz :)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.