Skocz do zawartości

Przygotowania do startu akwarium 540l


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Podobnie jak @hilux :D- jeśli mieści ci się w szafce takie bydlę jakim jest Ikola 1200maxx  to kupuj tylko ten jeden i to będzie i mechanikiem i biologiem do 540l .

W środku masz tylko gąbki więc w najniższy kosz wsypujesz luzem  tylko 2litry dowolnej ceramiki  ( najlepiej grubą lawę wulkaniczną 3-4cm gradacji) a nad ostatnią gąbkę - watę Symec .

Kupujesz za grosze zapasowe uszczelki oraz smar silikonowy.

Co tydzień a najwyżej 2 płuczesz gąbki i wymieniasz Symec bez obaw o częste otwieranie kubła bo masz zapasową uszczelkę :D i nie słuchasz strachów przed częstym otwieraniem kubła bo masz posmarowane uszczelki a gdyby  - to masz zapasowe.

Nie słyszałem by te kubły były głośne lub się psuły jak inne. Do tego może po czasie okazać się potrzebny tylko falownik ale to ryby dorosłe ci ujawnią ewentualnie taką potrzebę więc na razie to nie jest potrzebne.

 

Opublikowano
8 minut temu, deccorativo napisał:

Co tydzień a najwyżej 2 płuczesz gąbki i wymieniasz Symec bez obaw o częste otwieranie kubła bo masz zapasową uszczelkę

Henryk....to nie tylko ryzyko uszkodzenia w związku z częstym otwieraniem ale upierdliwość sama w sobie:) Wie to ten co otwiera kubeł raz na tydzień..

  • Lubię to 2
Opublikowano
47 minut temu, AndrzejGłuszyca napisał:

Henryk....to nie tylko ryzyko uszkodzenia w związku z częstym otwieraniem ale upierdliwość sama w sobie:) Wie to ten co otwiera kubeł raz na tydzień..

Dokładnie.

59 minut temu, deccorativo napisał:

Co tydzień a najwyżej 2 płuczesz gąbki i wymieniasz Symec bez obaw o częste otwieranie kubła bo masz zapasową uszczelkę :D i nie słuchasz strachów przed częstym otwieraniem kubła bo masz posmarowane uszczelki a gdyby  - to masz zapasowe.

Henryku myślę że jakby kolega nawet czyścił kubełka nawet co 1-2 miesiące to nic złego by się nie stało z biologią a tym bardziej z parametrami wody.

Kluczem do sukcesu jest nieprzerybianie zbiornika oraz oszczędne karmienie ryb.

Opublikowano

Pozwolicie oba Andrzeje :Dże będę miał nieco odmienne zdanie na temat upierdliwości w akwarystyce - sama akwarystyka jest upierdliwością bo trzeba 2x dziennie karmić a przecież są automaty, a co tydzień wodę podmieniać choć jest automatyczna podmianka. Podobnie jest z filtracją i  czyszczeniem biologii.

Nie jest upierdliwe płukanie gąbek czy sznurków w 6ciu korpusach  narurowca a otworzenie kubła już jest - dla mnie dziwne podejście do upierdliwości.

Niemniej co napiszecie-  jak dla mnie zasadą podstawową jest usuwanie poza system wody najwięcej i najszybciej jak się da znieść z racji upierdliwości wszelkiego syfu i szamba. Nie chcę rozwodzić się poza konkretny przypadek autora tematu. To on musi określić tą granicę  do ktorej się godzi z upierdliwością .

Uważam że teza o częstym otwieraniu jednego kubła jakim jest mechanik a drugiego biologa raz na rok bo otwieranie kubła szkodzi z samej logiki jest błędna . Dlaczego dla mechanika nie szkodzi a dla biologa szkodzi?  Wiem że jak urządzeń jest więcej to możliwość awarii rośnie więc jak będzie w tym przypadku jeden silny kubeł który zapewni przepływ realny ponad 2000l/h a koleś ma w domu zapasowe uszczelki i wie do czego jest smar silikonowy to nie ma potrzeby  wielokubłowości a ewentualne rozszczelnienie przestaje być problemem o którym warto pisać, a nawet straszyć ludzi na tym forum.

 

  • Lubię to 1
Opublikowano
2 minuty temu, deccorativo napisał:

Pozwolicie oba Andrzeje :Dże będę miał nieco odmienne zdanie na temat upierdliwości w akwarystyce

Henryku...pozwalamy :) ..oczywiście mały żarcik.

4 minuty temu, deccorativo napisał:

sama akwarystyka jest upierdliwością bo trzeba 2x dziennie karmić a przecież są automaty,

..trudno to traktować w kategorii upierdliwości wyżej wspomnianej. Mało tego..ja uważam ,że akurat karmienie to jest jedno z wrażeń w akwarystyce ,które warto doświadczać..Z tego co wiem to dla wielu z nas jest to przyjemność:)

6 minut temu, deccorativo napisał:

a co tydzień wodę podmieniać choć jest automatyczna podmianka. Podobnie jest z filtracją i  czyszczeniem biologii.

..a to już jest konieczność . Natomiast nie musi nią być cotygodniowe  otwierania kubełka. To tylko kwestia pewnego rodzaju podejścia do sprawy.

7 minut temu, deccorativo napisał:

To on musi określić tą granicę  do ktorej się godzi z upierdliwością

..dlatego nie można tego określać w kategoriach "straszeniu" a w kategoriach alternatywnego rozwiązania.

 

9 minut temu, deccorativo napisał:

Uważam że teza o częstym otwieraniu jednego kubła jakim jest mechanik a drugiego biologa raz na rok bo otwieranie kubła szkodzi z samej logiki jest błędna .

...przecież nie mówimy o tym co zacytowałem a odnosimy się do tego wpisu , który mówi o cotygodniowym otwieraniu kubełka we wpisie jak niżej:

3 godziny temu, deccorativo napisał:

Co tydzień a najwyżej 2 płuczesz gąbki i wymieniasz Symec bez obaw o częste otwieranie kubła bo masz zapasową uszczelkę

 

11 minut temu, deccorativo napisał:

Dlaczego dla mechanika nie szkodzi a dla biologa szkodzi?

..jeżeli chodzi o kubełek to moje spostrzeżenia czy też rady dotyczą i mechanika. Natomiast jeżeli jest to mechanik typu  cyrkulator z gąbką czy prefiltrem Eheim to tutaj nie ma mowy o jego otwieraniu bo to inna technika użytkowania.

13 minut temu, deccorativo napisał:

a koleś ma w domu zapasowe uszczelki i wie do czego jest smar silikonowy to nie ma potrzeby  wielokubłowości a ewentualne rozszczelnienie przestaje być problemem o którym warto pisać, a nawet straszyć ludzi na tym forum.

Henryk..same uszczelki, które mogą ulec zniszczeniu to nie wszystko. Są jeszcze bardzo często stosowane plastikowe zatrzaski , zaczepy. Ale pomijając fakt mechanicznych uszkodzeń pisząc o upierdliwości ja miałem i mam namyśli czynności z tym związane czyli co tydzień zatrzymujesz filtracje , nurkujesz pod akwa do szafki gdzie stoi wciśnięty filtr, odpinasz węże i zawsze trochę wody wyleci.  Dostęp do tego jeszcze utrudnia wielkość filtra albo zbyt mało przestrzeni w szafce. Następnie odpalasz filtr powodując to ,że do wody dostaje się syfek z węży (tego można uniknąć). I za tydzień powtórka. Dlatego ja wolę  przy dobrze działającej biologii robić to raz na pól roku lub rzadziej jak utrudniać sobie życie:)

21 minut temu, deccorativo napisał:

Nie jest upierdliwe płukanie gąbek czy sznurków w 6ciu korpusach  narurowca a otworzenie kubła już jest - dla mnie dziwne podejście do upierdliwości.

Henryku..jest na pewno . Ale to jest mój wybór decydując się na taki rodzaj filtracji. Przy kubełkach jak ktoś ma dojrzałe akwa i przemyślane wszystko to nie ma potrzeby otwierania co tydzień kubełka.

Henryku..my nie straszymy ..to tylko podanie alternatywy dla niektórych poczynań:)

  • Lubię to 1
Opublikowano

Ewentualnie mogę zrobić tak, że kupić Ikole 600maxx ( i tak na początek wystarczy) a jako mechanika wrzucić pomple Aqc 2000 z gąbką, która i tak będzie mało widoczna w akwarium. Skoro decydowałem się na kasetę w środku wielkości sporego pudełka po butach to mała głowica z gąbką to nie taka straszna opcja :)  

Ewentualnie z czasem mogę dokupić drugi filtr Ikola 600maxx i zrobić z niego mechnika gdyby gąbka z głowicą mi przeszkadzała - koszt ten sam i na moje 540L brutto więc netto pewnie ze 400 to i tak powinno być za dość. Może być tak?

Co do przerybiania na pewno odpada dlatego, że wolę mniej a ciekawiej niż mieć zupę w środku. 

Opublikowano (edytowane)
17 minut temu, Grz3si3k91 napisał:

a jako mechanika wrzucić pomple Aqc 2000 z gąbką, która i tak będzie mało widoczna w akwarium.

..zamiast gąbki możesz dać prefiltr Eheim do AC2000 z tyn ,ze zamiast oryginalnych gąbek daj gęsto waty akwarystycznej. Ja mam tak zrobione i wielu kolegów i jest naprawdę OK.

https://www.google.pl/search?q=prefiltr+eheim&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwiwzrS8kdjYAhVBfiwKHdpYDMcQ_AUICigB&biw=1296&bih=679#imgrc=pmGuC-jLy8cqZM:

 

 

Edytowane przez AndrzejGłuszyca
Opublikowano

@Grz3si3k91 Nie chcę się narzucać, ale jak będziesz startował a byś potrzebował dojrzałej ceramiki to daj znać. Ok 0,4-0,5 litra mogę odstąpić, a z Krakowa do Wadowic to nie ma aż takiego hektara. U mnie akwa działa ponad rok, jest przerybione, a parametry ok.

Opublikowano (edytowane)

@AndrzejGłuszyca dzięki za podpowiedź :) A mógłbyś rzucić jakiś link do tej waty? Czy to może być "każda wata akwarystyczna"?

Czy takie coś wystarczy:
http://allegro.pl/wata-syntetyczna-1000ml-wloknina-filtracyjna-i5528246851.html
i ile wejdzie na raz do prefiltra i jak często trzeba wymieniać/wyrzucać?

@mareckee Dzięki wielkie za opcje! Wydaje mi się, że skorzystam! Odezwę się na prv :)

Takie 0,5l ceramiki o ile może przyśpieszyć wpuszczenie rybek? <- mam mega opóźnienie ze startem bo dużo ostatnio się u mnie dzieje :/ 
A nie mogę się już doczekać dnia jak wstanę, zaparzę sobie kawę i usiądę ze śniadaniem przed akwarium przed dłuuugim dniem a po powrocie do domu znów zanim pójdę spać poleżę chwilę przed skurczybykiem :D

Edytowane przez Grz3si3k91
Dodanie linku z allegro i pytania z nim związanego

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.