Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
5 minut temu, AndrzejWalb napisał:

...wystarczy 1/2 litra czyli ok. 0.4 kg. Przynajmniej u mnie wystarcza a mam przerybienie a Purolite mam od czerwca i nie ma potrzeby regeneracji.. Kolor pończoch proponuję białe;)

Tak chciałem się upewnić po naszej wczorajszej  rozmowie. Myślę, że kolor rajstop ma istotny wpływ na działanie purolite :D

Opublikowano

 

18 godzin temu, AndrzejWalb napisał:

..... Andrzeju..czasami się nie obrażaj.

 

Raczej powinno być Karolu :-) Chyba, że Karol zmienił imię na Andrzej ;-)

 

Odnośnie woreczków na Purolite to u mnie sprawdza się ten woreczek: http://allegro.pl/torebka-siatka-na-media-filtracyjne-do-3-l-i6317416619.html

Napchałem do niego około 0,75 l Purolite, "rozwalcowałem" na krążek, żeby dopasować woreczek ze złożem do kształtu kubła i pomimo dość grubej warstwy (ok. 4 cm) złoże nie ucieka z woreczka. Wiadomo, że cena woreczka jest wyższa od ceny pończoch, ale w porównaniu do innych woreczków na drobne media filtracyjnej jak dla mnie i tak bezkonkurencyjna.

Poniżej załączam fotkę z podglądem wewnątrz mojego filtra.

 

 

WP_20160924_20_48_05_Pro.jpg

  • Dziękuję 1
Opublikowano
18 godzin temu, Mortis napisał:

Tak się przymieżam do przejścia z TMBT na purolite i czy ten jeden litr wystarczy mi na około 240 l wody netto? A co do rajstop to jaki kolor brałeś :D? 

Spokojnie starczy 1/2litra czyli około 0,4-0.6kg...Napisałem 1litr bo tak podane jest w aukcji,ale w rzeczywistości jest tego tak jak pisze kolega ;) ...

19 godzin temu, AndrzejWalb napisał:

Kolor pończoch proponuję białe;)

Andrzeju rajstopy bo pończochy to coś innego :D 

18 godzin temu, Mortis napisał:

Tak chciałem się upewnić po naszej wczorajszej  rozmowie. Myślę, że kolor rajstop ma istotny wpływ na działanie purolite :D

 

18 godzin temu, AndrzejWalb napisał:

.....najistotniejszy:) Oczywiście to żarty . Andrzeju..czasami się nie obrażaj. Czasami doza humoru jest wskazana:)

Nie no spoko,nie ma się co obrażać...Humor musi być :) 

18 godzin temu, suricade napisał:

Zdecydowanie białe , widać na nich zabrudzenia ;).

Hehe co do koloru rajstop to ja wolę czarne ;) ,ale to już sprawa mojego fetyszu :D 

Kolor wybierajcie według waszego gustu :P 

24 minuty temu, Post_Mortem napisał:

Odnośnie woreczków na Purolite to u mnie sprawdza się ten woreczek: http://allegro.pl/torebka-siatka-na-media-filtracyjne-do-3-l-i6317416619.html

Napchałem do niego około 0,75 l Purolite, "rozwalcowałem" na krążek, żeby dopasować woreczek ze złożem do kształtu kubła i pomimo dość grubej warstwy (ok. 4 cm) złoże nie ucieka z woreczka. Wiadomo, że cena woreczka jest wyższa od ceny pończoch, ale w porównaniu do innych woreczków na drobne media filtracyjnej jak dla mnie i tak bezkonkurencyjna.

 Dobra alternatywa zamiast rajstop ten woreczek ale...

Proszę powiedz mi czy woreczek z purolitem po wsadzeniu do kubełka nie kurczy się tak jak ja to miałem w przypadku stosowania podkolanówek i pończoch?

Jakie wymiary ma ten woreczek bo w aukcji nic nie pisze?

  • Dziękuję 2
Opublikowano

Nie zaobserwowałem, żeby woreczek się kurczył po wsadzeniu do kubełka. Tak samo wygląda dzisiaj (tj. po miesiącu pracy w kubełku), jak wtedy gdy go wkładałem do kubła. Mam akurat ten komfort, że mam stały podgląd w to co się dzieje w kubełku i według mnie jest wszystko OK.

 

Odnośnie rozmiarów woreczka - powiem Ci szczerze, że tego woreczka akurat nie mierzyłem, a z racji tego że kupiłem jeden i aktualnie jest w kuble to ciężko mi będzie podać ten rozmiar. Zmierzyłem natomiast większy woreczek (4-6 litra), który też kupiłem u tego sprzedawcy (http://allegro.pl/show_item.php?item=6317553651), ale on ma większe oczka więc na bank z niego by uciekał Purolite. Ten większy w formie nierozciągniętej ma rozmiary 30 cm długości i 12 cm szerokości (więc obstawiam, że ten o którym rozmawiamy będzie miał ok. 25 cm długości i 10 cm szerokości).

Tutaj masz fotki poglądowe obydwu woreczków:

Ten, o którym rozmawiamy jest na pierwszym planie:  torebka1(1).jpg

Fotka przedstawia strukturę oczek w dużym powiększeniu - po prawej woreczek, o którym rozmawiamy:

torebka2.jpg

Gdybyś jednak chciał uzyskać jednoznaczną informację na temat wymiarów woreczka to proponuję kontakt ze sprzedawcą z aukcji -  szybko odpisuje więc nie powinno być problemu z ustaleniem dokładnego wymiaru tego woreczka.

  • Dziękuję 2
Opublikowano
Godzinę temu, Post_Mortem napisał:

Raczej powinno być Karolu :-) Chyba, że Karol zmienił imię na Andrzej ;-)

...jest Ok bo to Andrzej ( egon) pisał o pończochach a my po prostu żartowaliśmy). Andrzejowi się kurczyły bo może z lajkrą kupił. Ja dałem zwykłe za 3.50 zł kupione na zieleniaku i jest OK.

  • Dziękuję 1
Opublikowano
Teraz, AndrzejWalb napisał:

...jest Ok bo to Andrzej ( egon) pisał o pończochach a my po prostu żartowaliśmy). Andrzejowi się kurczyły bo może z lajkrą kupił. Ja dałem zwykłe za 3.50 zł kupione na zieleniaku i jest OK.

W takim razie przepraszam za zamieszanie - oznacza to, że zbyt pobieżnie przeczytałem Waszą konwersację ;-)

 

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.