Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
  W dniu 18.11.2017 o 19:06, AndrzejWalb napisał(a):

..ja mam właśnie bordowy! Ale nie pamiętam jaki był gdy go kupowałem...buteleczki nie są bezbarwne i nie zwracałem na to uwagi.

Rozwiń  

Też mam coś w kolorze ciemnego różu czy też bordo. Moje niby są jeszcze ważne,  ale otwarte od pół roku i w sumie często były  w użyciu więc i otwierane co chwilę.

 

Opublikowano
  W dniu 18.11.2017 o 19:50, Deadi napisał(a):
Jeden płyn jest lekko słomkowy, a drugi idealnie bezbarwny. 
To ten słomkowy zrobi się bordowy, proces już się rozpoczął.

Wytapatalkowane

Opublikowano
  W dniu 18.11.2017 o 12:57, AndrzejWalb napisał(a):

      Ostatnio dokupiłem testy kropelkowe NO2 JBL w formie uzupełnienia. I co się okazuje...? Okazuje się ,że NO2  w akwa roślinnym mam na poziomie 0.05 czyli w polu żółtym. Podczas cyklu azotowego te wartości się zmieniały ale zatrzymały się na poziome j.w. Mierzyłem kilkakrotnie tymi kroplami NO2  w naszym biotopie i mam to samo czyli na poziomie 0.05. Nie ma znaczenia czy robię to przed podmianą czy po podmianie wody .W Malawi podmieniam 30% a w roślinnym czasami 50% - i to też nie ma znaczenia bo NO2  jak zaczarowane czyli ani drgnie. W zachowaniu ryb nic się nie zmieniło jak w jednym tak i w drugim akwa.

...zastanawia mnie czy przyczyną tego jest zła jakość kropli ( są w terminie) ? W roślinnym jako podłoże mam ziemię..ale w Malawi mam piasek..Owszem..patrząc na zapiski związane z naszym biotopem miałem NO2 na poziomie od 0.01 do 0.025. Ale i w tym akwa stanęły jak zaczarowane na poziomie 0.05.

    Gdzieś na jakimś forum wyczytałem , że ktoś miał podobne spostrzeżenia. Ciekawy jestem czy u nas ktoś się z taką sytuacją spotkał i czy może podzielić się swoimi spostrzeżeniami

Rozwiń  

Pewnie czytałeś o problemie na grupie MALAWI "Miłośnicy pielęgnic afrykańskich". Chciałem zaglądać już do kubła, ale ryby nic sobie z tego nie robiły, więc kupiłem nowe testy z nowymi szkiełkami. Wynik 0,05 w akwarium i w kranówce ;)

  • Lubię to 1
Opublikowano

@AndrzejWalbdziś robiłem testy i mam dokładnie jak Ty. W akwarium 0,05 i w kranie również to samo. Płyn we fiolce #2 nie jest bezbarwny tylko lekko różowo-bordowy, choć termin ważności jest do kwietnia 2018. 
Dzięki za zwrócenie uwagi na problem. Może z NO2  (podobnie jak z PO4) warto się przerzucić na np. Salifert.

  • Lubię to 1
Opublikowano

@troad..dziś  skończyły mi się krople NO3 JBL. NO2 jeszcze troszkę mam...ale jak skończą się definitywnie to kupię innej firmy. Gdyby była możliwość zajrzenia do buteleczki w uzupełnieniu czy też pudełeczku to by było fajnie.Ale niestety w przypadku uzupełnienia niszczysz opakowanie a w pudełeczku ten plastikowy pierścień ( w uzupełnieniu też )i nikt nie pozwoli tam z tego powodu  zajrzeć.

  • Lubię to 1
Opublikowano

Wiesz, że u mnie jest to samo ? W sobotę mierzyłem w dwóch akwariach i wynik był taki sam 0.05. Kiedyś jak mierzyłem tez taki sam był poziom. Płyn w buteleczce nr 2 też mam bordowy

  • Lubię to 1
Opublikowano

Moim zdaniem na Niemcach mści się ich dążenie do bycia najlepszymi i by mieć najczulszy test na NO2 dla akwarystów.;)

Zrobili za czuły test na NO2.:D i wykrywa laboratoryjne poziomy azotynów  bo abstrahując od zmieniającego się koloru płynu w fiolce co świadczy o jakiś procesach utleniania się oraz o tym że woda w kranie ma NO2 - 0,05 ppm zamiast zero zerowe.

Ja tam uważam że w dojrzałym i od dawna stabilnym baniaku zawsze musi być jakiś poziom NO2 .

Przecież jak sekundę temu jedne bakterie sraknęły odrobiną tego NO2 to drugie muszą mieć jakieś kilka minut by to NO2 pożreć ^_^ więc w każdej chwili pomiaru musi tam być NO2 które właśnie się pojawiło a inne bakterie z II etapu cyklu nitryfikacji jeszcze nie zdążyły tego przerobić na NO3.

mierzenie więc NO2 w zakresach <0,01 - 0,025 - 0,05 ppm  testem akwarystycznym to przesada i wychodzą różne kwiatki  a my byśmy chcieli bo zawsze było < 0,01ppm  a jak się akurat bakterii beknęło i odbiło się tym NO2 a ty to namierzyłeś i poddajesz w wątpliwość jakość testu.:D

Moim zdaniem problem jest wydumany i nie istnieje a test NO2 JBLa bardzo dobry dokładny tylko za czuły.

Salifert był bardziej przewidujący i jego test NO2 mimo że prawdopodobnie metodologia a więc kolory skali te same to skala jest o wiele bardziej wyważona i zdecydowanie mniej czuła w niskich zakresach pomiaru.

pol_pl_Salifert-Test-na-azotyny-NO2-Instrukcja-PL-32_2.jpg.1abed1bbc12aaed648e5f92bfbc1b481.jpg

Wszystko co jest poniżej 0,1ppm  to wynik zero zerowe i nie ma problemu czy tam na prawdę jest  0,01 czy 0,08 ppm  - test pokaże 0.

Pierwszy kolor znaczący to poziom 0,1ppm  i proponuję by tak samo podejść do tego za czułego testu JBLa.

wszystko co poniżej 0,1 ppm olewamy i uważamy za zero.

Natomiast jak w dojrzałym i ustabilizowanym baniaku każdy z testu JBL czy Salifert  pokażą 0,2 - 0,25  albo  i więcej  to sygnał że biologia nitryfikacyjna nie nadąża  albo tego gowna w systemie za dużo pochowane w kuble, niepłukanyc miesiącami gąbkach, kupie kamieni lub zdechłej rybie albo  podtruliśmy biologię wodą z podmianki z chlorem lub innym baktoforte i zwyczajnie baterii nitryfikacyjnych chwilowo za mało.

Wtedy jest sygnał że trzeba się tematem zająć.

Tak ja uważam.

 

 

Opublikowano

@deccorativoHenryk..co do czułości jestem w stanie się zgodzić z Tobą. Teza bardzo prawdopodobna..Tyle ,że te same krople, z tej samej buteleczki pokazywały do pewnego czasu całkiem różne wyniki i w wodzie z akwa i w kranowej. Być może jest tak jak mówisz , że  woda w kranie  ma  0.05  zamiast  zero zerowe. Ale tu nasuwają się dwa wnioski: skoro te same krople pokazywały jednak w wodzie kranowej 0.01 a w akwa też 0.01 i 0.025  toby podważało to co sugerujesz  no chyba ,że parametry w kranówie uległy zmianie? Drugi wniosek w nawiązaniu do tego co teraz napisałem to : jakaś felerna partia? Nie wiem..ale skoro kupuje coś co zawsze działało to dalej tego oczekuję:) A jak mi się nie podoba to zmieniam firmę :) . Dlatego też nie będę już tak  zdecydowanie twierdził ,że krople JBL na NO2  są  tak bardzo OK :)

Opublikowano

To nie jest felerna partia, tak jak wcześniej pisałem obserwuję to zjawisko od kilku lat. Zawartość buteleczki nr 2 zaczyna zmieniać kolor dopiero po jej otwarciu, świeżo otwarta jest zawsze bezbarwna.

Wytapatalkowane

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Serio, obsada w dziale oświetlenie? Przenoszę. 
    • Witam,jestem tu nowy i mam pytanie odnośnie obsady mojego baniaczka. 120x40x40 8szt Saulosi Coral prawdopodobnie są 3 samce,do redukcji+ Afra szczerze mówiąc nie mam pojęcia co za odmiana 1+5. Dadzą radę?Z góry dziękuję za wszelkie podpowiedzi.
    • Na chwilę obecną wszystkie 3 buccochromisy wyglądają na potencjalne samice i obecnie nic nie wskazuje aby był wśród nich samiec. Świadczy o tym m.in. brak nawet zalążków atrap jajowych, charakterystycznego wydłużania i zaostrzania się płetw, brak zmian w ubarwieniu szczególnie w okolicy pyska, roznica między największym, a najmniejszym to maksymalnie 2cm (na starcie były tej samej wielkości), do tego co równie ważne ich zachowiania nie świadczą o tym, że jest wśród nich potencjalny samiec lub np więcej niż jeden samiec. Widziałem też sporo zdjęć Buccochromisów i przy tej wielkości bardzo często samiec jest  już częściowo wybarwiony + dodatkowo dość wyraźnie odbiega wielkością swoim samicom. Reasumując jeszcze chwilę zaczekam, a później będę rozglądał się za samcem ewentualnie może trafi się ktoś, kto też kupował młode ryby z dobrego źródła i trafiło mi się więcej samców itp. Przy okazji jakby ktoś kto czyta miał na zbyciu samca lub potrzebował jednej samicy (planuje zostawić dwie) to można dać znać na priv. 
    • Ślicznego masz champso 🙂. Bucco ze zdjęcia to raczej samica, mam 4 mlode sztuki samca i trzy samice, różnica w wygladzie (wielkosc i budowa) diametralne. https://youtu.be/LoE0Isqv5Kg?feature=shared
    • Aktualizacja po 12 miesiącach od zalania zbiornika (10 m-cy od wpuszczenia obsady) Dziesięć miesięcy zrobiło swoje i widać po rybach, że trochę podrosły. Najważniejsze, że nadal ,,pływamy" w tym samym składzie i okres dojrzewania zbiornika nie wpłynął na obsadę. Pozostając przy temacie obecnej wielkości moich podopiecznych to wiadomo, że obserwując ryby każdego dnia, realny przyrost w ciągu jednego czy dwóch miesięcy nie jest aż tak zauważalny. Jednak niewątpliwie samiec Nimbochromis Livingstoni rośnie jak na drożdżach (w jego przypadku raczej bardziej na stynkach i krewetkach). W ostatnich miesiącach mocno wystrzeliły też moje 3 Buccochromisy. U pozostałych ryb biorąc pod uwagę wielkość początkową trzeba przyznać, że z perspektywy 8 miesięcy widać, że to już większe sztuki, ale nie ma aż tak spektakularnych przerostów jak np u amerykańskich pielegnic, które trzymałem u siebie lata temu. Dodam tylko, że w przypadku gatunków (Nimbo, Champso, Dimidio, Fosso) gdzie bazowo miałem określoną płeć nie było żadnych niespodzianek. Jeśli chodzi o pozostałe dwa gatunki, to na chwilę obecną u Tyrano chyba potwierdza się, iż będzie to samiec, zaś u Buccochromisów określenie płci (bez zaglądania pod ogonek) nadal nie jest możliwe. Pomijając fakt, iż w ostatnich miesiącach cała trójka wyraźnie złapała centymetrów, to jeden z osobników wystrzelił trochę bardziej i w nim upatruje samca, choć  może to być bardzo złudne i nie jest to poparte zmianami w ubarwieniu lub zachowaniami wskazującymi, że może być to młody samiec. Po cichu mam nadzieję, że wśród 3 osobników trafi się chociaż jeden samiec i samica, bo wtedy odbyłoby się bez ingegrencji w obsadę (no chyba, że byłoby 2+1 to pozbędę się jednego samca). Na chwilę obecną trochę wróżenie z fusów więc zbytnio się tym nie przejmuje, niech rosną, czas pokaże co dalej, a myślę, że te najbliższe miesiące ostatecznie potwierdzą czy samotny Tyrannochromis to samiec i czy u Bucco jest jakiś samiec (oby nie trzy). W tym wszystkim bardzo ważne jest to że mimo upływu czasu mogę przyznać, ze agresja między rybami jest co najwyżej ma minimalnym poziomie. W akwarium panuje ład i harmonia, do tej pory nie było sytuacji kiedy, któraś z ryb miałaby wyraźniejsze obrażenia walk/przepychanek (mam tu na myśli mocno postrzępione płetwy, ubytki w łuskach lub nawet zachowania sugerujące totalne zdominowanie). Jedynie na linii Champso-Nimbo od czasu do czasu trochę zaiskrzy. Raczej zdarza się to jednak tylko w okresie tarła Chmpsochromisa. Chłopaki najwyraźniej nadal widzą w sobie jedynych konkurentów do bycia ,,władcą zbiornika" i dlatego od czasu do czasu, Champso zaczepi samca Nimbochromisa (który jest drugą siłą w hierarchii mojej zbieraniny drapieznikow). Choć nie jest to wojna na całego i nie porównywalnym tego do licznych spin obserwowanych u mbuny. W okresach kiedy ww. dwa gatunki nie mają tarła samce starają się nie wchodzić sobie często w drogę. Pozycja Nimbo nie jest jednak na tyle silna aby mocniej odgryzać się Champsochormisowi (nawet w okresie swojego tarła). W tym czasie nimbochromis czuje się dużo pewniej ale nie na tyle aby powodować starcia z troche większym (albo raczej jedynie dłuższym) Champso. Jak jestem przy masie Nimbochromisa to muszę podkreślić, iż jest to mój największy łasuch i przypomina mi nabitego gościa z siłowni. Absolutnie nie przekarmiam swoich podopiecznych ale Nimbo to faktycznie kawał prosiaka, mimo, iż widząc spadającą (pokrojoną) stynkę tafla, aż się gotuje, wszyscy rzucają się aby wyrwać jak najwięcej łakomych kasków ale to Nimbo praktycznie zawsze wciąga najwięcej. Przy korycie jest bezwzględny i nawet Champso nie ma do niego podjazdu. Myślę, że to wszystko z czasem lekko się wyrówna bo na chwilę obecną Nimbo względem większości obsady nadrabia gabarytami (a tym samym również pojemnością pyska i brzucha), poza tym stynka i krewetki są na chwilę obecną z reguły krojone na trochę mniejsze kawałki, tak aby nie narobić problemu mniejszym mieszkańcom - szczególnie samicom Nimbo oraz Dimidio, których pojemność pyska znacznie odbiega od moich największych predatorów. Jeśli nie podzielę stynki to zdarza się że najmniejsze osobniki złapią stosunkowo dużą rybę i kończy się to pływaniem przez kilka h z wystającą z pyska stynką. Na obecną chwilę bardzo często do tarła podchodzą Nimbochromisy i Champsochromisy. Trochę rzadziej za miłosne igraszki zabierają się Dimidochormisy i Fossorochormisy. Oczywiście z uwagi na ograniczoną ilości kryjówek wyjątkowo rzadko udaje się spotkać ,,coś małego". Realnie patrząc to w całym akwarium jakiś pojedynczy maluch moze do pewnych gabarytów wytrwać jedynie gdzieś w blokach tła strukturalnego, a w sumie to mam jedno może dwa takie miejsca. Do tej pory miałem jednego ,,zawodnika", który wytrwał dłużej i regularnie widziałem jak się chowa w swojej kryjówce, miał już z 1,5-2cm, ale w pewnym momencie i jego przestałem widywać. Wiadomo, że to nic odkrywczego ale np. przy mbunie 1,5-3cm maluch przy dobrej znajomości zakamarków zbiornika i przy większym zagruzowaniu jest już niemal bezpieczny, to tutaj przy rosnącej obsadzie nie ma najmniejszych szans bo nawet jakby malych uchował się do tych 3 czy 4cm to w pewnym momencie będzie musiał wypłynąć na ,,pełne wody" a wielkie pyski będą wtedy tylko czekać na dodatkowy posiłek. Należy nadmienić, iz na obecną chwilę nie mogę narzekać na jakieś niebezpieczne obrazki w trakcie tarła. Jedynie samiec Champsochromis chwilowo zmniejsza przestrzeń życiową pozostałych mieszkańców, jednak nie są stłamszeni jak sardynki tylko mają dla siebie dobrze ponad połowę akwarium (akurat właśnie dziś jest ten dzień). Jako miejsce do tarła wybrał sobie pustą przestrzeń po lewej stronie akwarium, pod samą taflą (pod warunkiem, że to nie samiec Nimbo) oraz z tyłu za dwoma większymi modułami, na środku ryby mogą swobodnie plywac (przydaje się tu 80cm głębi). Na szczęście takie sytuacje nie wiążą się z przesadna agresja i inne gatunki schodzą z drogi nabuzowanemu samcowi Champso więc nie spotkałem się z jakimiś niebezpiecznymi sytuacjami. Pozostałe gatunki podchodzą do tarła to tu to tam i nie wiąże się to z przejmowaniem jakieś większej części akwarium. Ponad 2,5 m i 80cm głębi/szerokości przy niezbyt licznej obsadzie na chwilę obecną pozwala na jednoczesne tarło dwóch gatunków, które nie odbija się na jakości życia innych  mieszkańców. Wiem, że ryby są jeszcze młode i możliwe, że z czasem będzie trudniej o taki ład i harmonie, ale na tą chwilę jestem optymistą (tym bardziej, że 4 z 5 gatunków, ktore będą podchodzić do tarła to już całkiem spore osobniki i na tą chwilę wszystko dobrze się kręci) i mam nadzieję, że przy takiej obsadzie te 1400l im wystarczy. Z takich końcowych refleksji dodam tylko, że jak na tą chwilę jestem zadowolony, że zdecydowałem się na stosunkowo małą ilość ryb (5 gatunków z 1/2 samicami + pojedynczy Tyranochromis). 14 drapieżników zadowalająco wypełnia ten baniak, a jednocześnie nadal mam wrażenie, że ryby mają wystarczająco miejsca dla siebie.  
    • Przypadkiem trafiłem na Twoje pytanie, więc pewnie już jest nieaktualne, ale dla porządku odpowiadam. To prawdopodobnie krasnorosty. Zmora w akwariach roślinnych, w Malawi nawet mogłyby nieźle wyglądać. Nie jestem jednak pewien, czy ryby to jedzą, bo jak nie to pewnie zarosną wszystko. Na wszelki wypadek staram się więc, żeby się u mnie nie pojawiły, bo trudno z nimi walczyć.
    • Ja zaproponuję metriaclima estherae red blue, niebieskie samce i pomarańczowe samiczki.  
    • Witaj. Pewnie część odpowiedzi będzie już nieaktualna, ale odpowiem. 1) w takiej sytuacji możesz od razu wpuszczać ryby. Tak na marginesie, nawet gdyby to było zupełnie świeże akwarium, to przy planach jednogatunkowego akwarium mógłbyś spokojnie wpuścić do tego litrażu te kilkanaście sztuk maluchów. Nie byłoby z tym żadnego problemu. 2) testy kropelkowe JBL są chyba najbardziej miarodajne. 3) nochal w takim litrażu mógłby być ok, gdyby nie długość tego akwarium. Tu mam wątpliwości. To mbuna zaliczana do tych większych, a do tego lubiąca sobie popływać. Potrzebuje przestrzeni. Nie jest ścisłym terytorialistą, przywiązanym do jakiejś groty. Nie chcesz saulosi, więc może Pseudotropheus interruptus lub Pseudotropheus sp. "membe deep" lub Pseudotropheus johani. Myślę, że mógłbyś dać do tego akwarium  dwa gatunki. Np. któryś z wymienionych i Labidochromis chisumulae lub Labidochromis sp."perlmut" lub Iodotropheus sprengerae.  Aranżacja super.  
    • Te brązowe to okrzemki. Te zielone to zielenice, które zaczynają przykrywać okrzemki. Okrzemki w końcu przestaną być widoczne,co nie znaczy, że ich nie będzie. Zaczną po prostu dominować inne glony. 
    • Sprzedam w bardzo dobrym stanie dwa filtry AQUAEL ULTRAMAX 1500 wraz z pudełkami i akcesoriami.  Cena za oba to 500 zł. Przesyłka w cenie. Oferta tylko tutaj i tylko dla osób z forum.   🍻  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.