Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Z nieba mi spadłaś @austlander! Z Twoją pomocą może uda mi się zrobić dżunglę nad zbiornikiem.

W dziale "Życie w moim akwarium" opisałem dokładniej, jak to obecnie wygląda, ale temat się nie rozwinoł za bardzo. Ogólnie to wywaliłem ten keramzyt i wszystkie rośliny rosną teraz z korzeniami bezpośrednio zanurzonymi w wodzie, prócz "Lucky bamboo", Dracaena sanderiana. Ten jest tylko w doniczce z keramzytem i puszcza już liście w górę. 

Odnóżki Epipremnum aureum wystrzeliły w górę bardzo ładnie. Liście mają 2x większe niż roślina mateczna z doniczki, więc postanowiłem dodać też i tą mateczną. Przyjeła się i puszcza już młode liście. 

Pod znakiem zapytania jest Trzykrotka, Anthurium i skrzydłokwiat. Ten ostatni podczas podróży ze sklepu do domu bardzo ucierpiał i wygląda na to, że padnie. Na trzykrotce bardzo mi zależy, ale nie wiem, czy utrzyma mi się bezpośrednio w wodzie. Na razie obsereuję i czekam. 

Zielistka mi się bardzo podoba i wybadałem już, że daje sobie radę w hydroponice. Czy musi być w podłożu? Jeśli nie, to wolał bym kupić kępę i wrzucić prosto do wody. Czy możesz polecić coś jeszcze? 

Opublikowano

Powiem tak: ja mam od ponad 20 lat rośliny w doniczkach samopodlewajacych, czyli tak jakby pierwszy krok do hydroponiki. Akwarium jeszcze nie miałam, więc prowadzę rozważania czysto teoretyczne, ale mam nadzieję, że uda mi doprowadzić i do praktyki.
Anthurium jest roślina ziem kwaśnych, stąd pewne wątpliwości co do tego jak wytrzyma zasadowe środowisko malawi. Zielistka powinna sobie poradzić, to mało wybredna roślina, a bardzo urokliwa (porozglądaj się za różnymi, są jak mówiłam całe zielone, a biało-zielone mają wzór z białym środkiem lub białymi brzegami, taki "negatyw"). Kupiona kępkę wypłucz porządnie w wodzie i wsadź w keramzyt, możesz też się porozglądać kto ma i poprosić o kawałek, wtedy ukorzeniasz w wodzie i masz od razu czyste.
A, i tu dochodzimy do tematu "luzem czy w doniczce". Moje doniczki samopodlewajace wyglądają tak: jest osłonką z plastiku, a w niej wkładka - wkładka stanowi takie drugie dno, i tylko na środku ma wypustkę (wielkości kubeczka po małym jogurcie), która dosięga dna właściwego. Zarówno wypustka, jak i całość objętości doniczki nad wkładka są wypełnione ziemia, a pomiędzy wkładka i dnem właściwym jest ok. 3-4cm miejsca na wodę. Woda nie powinna dotykać dla wkładki i podciągana jest wyłącznie poprzed zalana wypustkę. Wkładka ma takie drobne nacięcia, na tyle drobne że ziemia nie przelatuje, ale korzenie się przecisną (tzn. przeciskają się kiedy mają 1mm średnicy). Kiedy przesadzam coś z takiej doniczki, to pod wkładką jest takie kłębowisko korzeni, że cud że tam się wogole woda mieści! Stąd mój wniosek odnośnie aquaponiki: rośliny lepiej jest sadzić w osobnych doniczkach, z keramzytem (powietrze dla korzeni), i taką doniczkę dopiero w osłonkę (wspólna przepływową dla wszystkich, albo wydzielone za tłem miejsce), bo inaczej będzie większy kłopot przy jakiejkolwiek ingerencji (a na działanie systemu zupełnie bez ingerencji raczej bym się nie nastawiała). Każdy chyba widział rośliny rosnące na skałach, bez ziemi, wyrastające z milimetrowej szczeliny drzewa, ja widziałam nawet tulipana, wyrastającego z pęknięcia w asfalcie na środku chodnika, a mój storczyk wypiął się ze spinki podtrzymującej go na patyku przy pomocy korzenia. Do czego zmierzam: przy pojedynczym epipremnum to jeszcze był luz i kontrolę miałeś, ale jak większej ilości roślin bym luzem nie trzymała. Jak się kilka roślin splącze korzeniami, to nie usuniesz później jednej, gdyby się jej miało zejść, a jak wytniesz tylko górę, to korzenie zgniją. Łatwiej będzie też towarzystwo wyjąć do prac przy akwarium. Z racji tego, że korzenie lubią szukać nowych rozwiązań, czyli nowych miejsc, to chyba lepiej jest je mieć w czymś, niż luzem za tłem, bo jeśli tło klejone do ścianki punktowo, to będą się pchać aż do dna. Ostatnie zdjęcie pokazuje, że rośliny są schowane za modułem, ale w osłonce (korytku), czyli tylko epipremnum zupełnie luzem? 

Ja mam dużo mniejsze akwarium, poza tym jego ustawienie nie pozwala na zanurzenie w nim niczego, więc będę kombinowała rozwiązanie z podwieszeniem aquaponiki nad akwarium, tam gdzie Ty masz kratkę, i pompowaniem wody w górę. Chcę poszukać wśród skrzynek balkonowych jak najdłuższą, ewentualnie zrobienie naczyń połączonych z dwóch, plus koszyki jak na rośliny do oczek wodnych (najtańszą opcja, chociaż można też kupić wkładki do doniczek hydroponicznych, jest sklep w Krk chyba i sprzedają internetowo). Poziom wody w korytku na jakieś 3-4cm, nie więcej, nad rośliny oświetlenie (bo u mnie to w tym miejscu noc panuje nawet w środku lata), z roślin zielistka (bo mam) i zapoluję na epipremnum i skrzydlokwiata. Skrzydłokwiatów ubiłam już kilka, no nie trzymają mi się jakoś, więc akurat w tym dużej nadzieji nie pokładam, ale jeśli miałby być kwitnący, to można rozważyć orchideę. Najlepiej takiego zwykłego Phalenopsisa, bo inne mogą być bardziej kapryśne. Phalenopsisy spokojnie trzyma się w keramzycie zamiast w korze, zasila się go nawozem dolistnym (np. spray), byle go nie wsadzić w całości pod wodę, a tylko dać mu możliwość wyprodukowania korzeni wodnych, i może się udać. Moje phalenopsisy trzymane w korze "dopatrzyły się" że kilka centymetrów pod dnem doniczki jest woda i w tym celu wyprodukowały korzenie wodne (bialokremowe, podczas gdy te powietrzne są srebrnozielone, mimo iż rosną w tym samym miejscu w doniczce) i sięgają nimi poprzez dziury w dnie w kierunku wody. 
Gdybym wpadła jeszcze na jakiś trop co się wybitnie nadaje do aquaponiki to dam znać. Generalnie w hydroponice można trzymać każda roślinę, nawet kaktusy, trzeba je tylko umiejętnie ukorzenić (korzenie wodne i ziemne to co innego) i zapewnić dostęp powietrza do części korzeni. Najwięcej moich wątpliwości wzbudza pH, bo są rośliny ziem kwaśnych, jak anthurium i różaneczniki, i te mogą nie wytrzymać, natomiast to co rośnie w glebach neutralnych można testować. Przez jakiś czas rozważałam fiołki (sępolia), bo je się podlewa przez podsiąkanie, ale to raczej jako dodatek ozdobny przy aquaponice, bo fiołki sadzi się na tzw. knocie.Piszesz coś o trzykrotce, ale bez sprecyzowania o która chodzi, to ja się nie podejmuje zgadywać :) Jedna z moich stoi w wazonie i tam sobie rośnie bez problemu, inna po miesiącu łaskawie wypuściła korzeń jak jej się kontakt z wodą skończył, a jeszcze inna w wodzie zgniła i po niej. Z epipremnum Ci się udało, ale czasem coś pójdzie nie tak, nawet jeśli wcześniej ten sam gatunek ukorzeniałeś w wodzie, i po roślinie. Dlatego najlepiej byłoby ukorzeniać w osobnym pojemniku (w wodzie, można w keramzycie), a jak się powiedzie, to wsadzić do aquaponiki, a jak się nie uda i zgnije, to przynajmniej nie w akwarium. 

  • Lubię to 1
Opublikowano

Dobry wniosek wyciągłaś z tym przyjmowaniem się roślin. Dla przykładu z trzech pierwszy sadzonek Epipremnum aureum odciętych od rośliny matecznej przyjeły mi się tylko dwie. Coś widocznie tej jednej nie pasowało i padła, ale ta roślina ogólnie to pewniak i gorąco ją polecam. Moje rosną za modyłami BTN, które są klejone na całej powierzchni styku silikonem do szyby. Przez ten silikon się nie przecisną, luzu za tymi modułami mają, a mogą tylko wyrosnąć poza nie w kierunku dna. Całą resztę jednak będzie lepiej posadzić osobno w doniczkach. Muszę spróbować też koniecznie z tą Zielistką. 

Ta trzykrotka, o której wspominałem to Tradescantia zebrina. Bardzo mi na niej zależy, bo pasuje mi wyglądem do tego całego planu. 

Zwróciłem uwagę, że użyłaś słowa "aquaponika" - to w zasadzie jest właściwe słowo w moim przypadku. 

Opublikowano

Zebrina u mnie puszcza korzenie zawsze, wiec jestem dobrej myśli :-) Jak już zacznie rosnąć, to co jakiś czas uszczknij końcówke pedu i dosadzaj do doniczki/pojemnik. Bedzie gestsza, bo pojdzie na boki, a stare pedy i tak łysieja od podstawy, wiec odmładzanie się przyda. 

  • Dziękuję 1
Opublikowano

Może zainteresuje Cię taka roślina jak Nasturtium officinale (rukiew wodna) lubi błoto, szybko rośnie potrzebuje też sporo światła, a co ważne jest jadalna.

  • Lubię to 1
Opublikowano
Godzinę temu, Sławol napisał:

Może zainteresuje Cię taka roślina jak Nasturtium officinale (rukiew wodna) lubi błoto, szybko rośnie potrzebuje też sporo światła, a co ważne jest jadalna.

To byłby pewniak. Rośnie bad brzegami fińskich jezior jak chwast. W wyższych temperaturach też daje sobie radę, ale przy moim świetle raczej nie da rady. Jednak warte przemyślenia. Z dodatkową lampą to może być niezły pochłaniacz NO3. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • To że kupska nie są zbierane nie koniecznie oznacza że filtracja nie daje rady. Jeśli nie masz NO2 w zbiorniku to filtracja daje radę tylko trzeba pokombinować z ustawieniem wlotów i wylotów 🙂 Może jakiś kamień przestawić żeby lepszą cyrkulację uzyskać. Jeśli chciałbyś zmieniać pompę to ja nie bawiłbym się w szukanie tylko od razu dowalił jakąś jebao dcp 5-8tys. czy innego producenta o takiej mocy. Istotna sprawa żeby pompa miała kontroler. Wtedy sobie ustawisz moc zgodnie z zapotrzebowaniem. Ja u siebie mam pompę Aqua Nova z kontrolerem i przepływem bodajże 8000 litrów na godzinę. U mnie pompa pracuje sobie na pierwszym biegu i w zupełności to wystarcza. Ale w razie czego mam jeszcze kilka biegów w zapasie 🙂
    • Cześć. Potrzebuję porady... akwa 160x40x50. Filtracja to kubeł + gąbki w module z pompą AC2000 + druga pompa AC2000 jako cyrkulator. Ryby podrosły, trochę ich też przybyło, doszło trochę kamieni, korzeń i widzę, że filtracja nie daje rady. Zacząłbym od wymiany pompy w module na jakąś mocniejszą, bo nie wszystkie kupska są zamiatane do modułu? Jaka pompa sprawdziłaby się w takim akwa o dość sporej ilosci ryb i gęstej zabudowie?
    • Poszukuję sprawdzonego sklepu z tubami led i cała resztą do zabawy z oświetleniem tj. moduły, sterowniki i co tam jeszcze potrzebne  Polecicie coś? A może jakiś forumowy rzemieślnik
    • Wydaje się mi, że nie masz się czym martwić. Są to dość młode osobniki, pewnie cały czas stresują się. Wiele razy czytałem o takich zachowaniach, u mnie podobnie było z Acei, które może nie regularnie, ale jak były młode to często zbierały się w grupę i tak robiły. Spróbuj z zakryciem boków np. kartonem.
    • Witam tydzień temu wpuściłem do dojrzałego akwarium 375l (150x50x50) 15 sztuk Placidochromis Mdoka white lips. Wcześniej były tropheusy nie było restartu, akwarium cały czas funkcjonuje od stycznia. Przy wpuszczeniu do akwarium były 4 sztuki synodontisow, 2 dni później czyli w niedzielę wpuściłem 7 sztuk Yellow i o ile Yellowy zachowują się w miarę normalnie to Mdoki cały czas pływają w jednym rogu akwarium nerwowo. Miałem dużo gatunków z Malawi ale to pierwszy raz z non mbuna i zawsze takie zachowanie po wpuszczeniu trwało max 1 dobę. Tymczasem Mdoki zachowują się już tak od tygodnia. Jest się czym przejmować? Z rzeczy ważnych ryby normalnie przyjmują pokarm, nie ocierają się o dno. Z tej strony co pływają leci zawsze pokarm ale nawet jak nikogo nie ma w pokoju to tak pływają więc nie jest to chyba to. Być może za krótka aklimatyzację zrobiłem? Ryby od razu wlałem do pojemnika i kranikiem metoda kropelkową przez kilkanascie minut aklimatyzowalem i potem wpuściłem do akwarium oczywiście bez wody. Miałem też problem z sinicami tylko na piasku jak były tropheusy. Podmianę wody zrobiłem po 3 dniach i ściągnąłem resztki sinic z piasku. Dodam że tropheusy zachowywały się normalnie. Proszę o porady :) VID20251121184751.mp4 VID20251121184526.mp4
    • Przez miesiąc to już pewnie decyzje zostały podjęte, ale może ktoś kiedyś też będzie chciał o to zapytać. Mój narurowiec działa od sześciu lat. Planuję małą modyfikację ale nie śpieszy mi się. Moje rozwiązanie nie jest standardowe, bo jest w układzie pionowym, na ścianie i na dodatek piętro niżej niż akwarium. Koło akwarium nie było miejsca miało być cicho. Zmiany jakie mam zamiar zrobić: - wymiana pompy na sterowalną (by w razie czego przedmuchać akwarium), - rezygnacja ze śrubunków i niepotrzebnych zaworów, - zmiana zaworów na stalowe (dotychczasowe pvcu, po ok 2 latach zaczynają cieknąć, śrubunki też) - rezygnacja z korpusu na żywicę (już nie pamiętam ale jest jakiś parametr wody, który powoduje, że żywica nie działa) - rezygnacja z rotametrów i zaworów regulujących przepływ wody przez złoża biologiczne (rotametry się zatarły po roku, a zdławić przepływ przez złoża można wklejając na stałe do rury jakieś przewężenie) Przez ten czas wymieniałem tylko wkłady filtrujące i te nieszczęsne zawory. Kiedyś jak będę miał czas to opiszę całość
    • Ja od 30 lat leje prosto z baterii termostatycznej kranówę. Ważna jest temperatura i tyle. Woda RO do Malawi to przesada,  chyba że masz masakryczne parametry wody w kranie - zwłaszcza NO3. Na to trzeba uważać.    
    • Tak, do sumpa dolewam kranówkę. Więcej, nie zawsze chce mi się puszczać przez węgiel i leję prosto z kranu.
    • Czyli rozumiem, że uzupełniasz odparowaną wodę zwykłą kranówką przefiltrowaną przez węgiel i dłuższy czas nic się nie dzieje. To jest dla mnie jakaś wskazówka. Dzięki.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.