Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Miałem do tej pory strasznie agresywnego samca Maingano i rządził praktycznie połową zbiornika. Ryby jako tako nie miały ze sobą starć po za gatunkiem Maingano. Reszta sobie miejsce znajduje i jest gitara. Spróbuje na razie z samymi Saulosi a po czasie może dodam 5 gatunek co pisałem

Opublikowano
8 godzin temu, Pumba napisał:

Miałem do tej pory strasznie agresywnego samca Maingano i rządził praktycznie połową zbiornika. Ryby jako tako nie miały ze sobą starć po za gatunkiem Maingano. Reszta sobie miejsce znajduje i jest gitara. Spróbuje na razie z samymi Saulosi a po czasie może dodam 5 gatunek co pisałem

Dziwi mnie, że Cynotilapia nie daje rady temu maingano. Chyba, że jest mniejsza lub chodzi ci o agresję wewnątrzgatunkową?

Jeśli zmieniasz obsadę z powodu agresji, to proponuję odpuścić saulosi. Red top Likoma jest podobna gabarytami, ubarwieniem i jest terytorialna. Nie musi, ale może dojść do problemów między nimi. W szczególności, że masz 150cm zbiornik. 

We wcześniejszym poście miałem na myśli właśnie takie łączenie gatunków. Zbyt podobnych charakterem, ubarwieniem i do tego wielkością ryb dobrze jest unikać. Oczywiście wszystko zależy od samców w zbiorniku, ilości kryjówek, wielkości zbiornika czy okresie zarybiania tymi gatunkami. Nie mogę więc powiedzieć, że będzie to nieudane połączenie, jednak ryzyko jest. 

Opublikowano

Chodziło mi o agresję wewnątrz gatunkową. Maingano w stostunku do innych ryb był spokojny chyba że któraś mu wpadła do jego schronu. Saulosi chce dodać z tego względu, że teraz brakuje żółtego.

Opublikowano
55 minut temu, Pumba napisał:

Chodziło mi o agresję wewnątrz gatunkową. Maingano w stostunku do innych ryb był spokojny chyba że któraś mu wpadła do jego schronu. Saulosi chce dodać z tego względu, że teraz brakuje żółtego.

No to teraz wszystko mi pasuje, jeśli wewnątrz gatunkowa agresja. Piękna ryba, ale niestety to samotnik i trzeba z nim kombinować wielosamcowo lub w parze, ale to już duże ryzyko (jeśli zamęczy jedyną samicę). 

Spróbuję cię jednak namówić na coś innego niż saulosi. Myślę, że lepszym rozwiązaniem jest Metriaclima do tej obsady. Red red ma jedne z najpiękniejszych, pomarańczowych samic wsród mbuny, lub estherae MC/OB (polecam te drobno nakrapiane). Ewentualnie jakakolwiek średnio agresywna Metriaclima z samiczkami OB lub O morph, które równie dobrze dodadzą tej żółci lub pomarańczu. Jest ich sporo do wyboru w dzisiejszych czasach. Kawanga też jest dobrym wyborem. Można by poszukać odmiany BB/OB lub MC/OB. 

Opublikowano

już klamka zapadła :P Wiem, że Saulosi oklepane ale kurde ta ryba jednak ma coś w sobie. Zresztą widząc zdjęcia jak co niektórzy mają śliczne egzemplarze to jak tu się nie skusić ? Dawniej gdzie nie miałem pojęcia o pyszczakach i kupowałem je w zoologu to rzeczywiście uroku to te ryby nie miały. Blade jak ściana a o czystości gatunku można było pomarzyć

Opublikowano
22 godziny temu, Mortis napisał:

Obie teorie są w jakiś sposób ciekawe, ale pojawia się pytanie czy ryby będą dobrze się czuły w takim zbiorniku. Wypuszczając ryby rosnące do 10 cm możemy mieć i 5 czy sześć gatunków,  ale mając ryby pokroju Acei, Maison Reef, Crabro, Labeotropheus to ich wzrost będzie raczej karykaturalnie wyglądał w zbiorniku 450l. Akwarium raczej ma pełnić funkcję ozdobną.

Zgadzam się z tobą. Wg mnie priorytetem jest dobór wielkości pyszczaków do wielkości posiadanego zbiornika. Raczej nie wyobrażam sobie ryb powyżej 10 cm w zborniku o dł. 120 cm

22 godziny temu, Mortis napisał:

Reasumując, wolę mniej ryb w zbiorniku ale większe, niż kilkanaście w kilku gatunkach. Jednak wiem, że dla części akwarystów ma być kolorowo, nie ważna wielkość ryby, jak najmniej kamieni by było widać czterdzieści osiem ryb w dwustu litrach

Ja w późniejszym okresie trzymałem mbuna jak wspomniałem: gatunków i ryb było więcej niż dopuszczał kalkulator, jednak "kontrolowałem" zachowanie ryb poprzez tworzenie wielu kryjówek, a to oznaczało nie mało mebli czyt. kamieni w baniaku. Taka metoda zdała egzamin. Dlatego uważam, że można przekraczać bariery zakreślone kalkulatorem w granicach rozsądku dokładając np. dwie dodatkowe rodziny ryb. I nie mam tu na myśli haremów w układzie 2+7 lecz małe 1+3/4. Jednak nieprzewidywalność mbuna może czasem okazać się zgubna.

16 godzin temu, przemo-h napisał:

Ryba musi mieć jakieś miejsce dla siebie, z którego może przegonić intruza, a druga musi mieć na tyle tego miejsca, żeby mogła uciec i uniknąć konfrontacji.

To prawda, to potwierdziło się w pełni. Nie wiem jak zachowałyby się ryby, gdyby miały wtedy u mnie mało kryjówek. Myślę jednak, że byłyby ofiary.

  • Lubię to 1
Opublikowano

@Vitekmożna kombinować z układami, wielosamcowością gatunków ale do tego jest to potrzebne doświadczenie. Osoby które zaczynają malawkę raczej powinny zdać się na utarte układy. 

Opublikowano

Zgadzam się w 100%. Na początku mojej przygody z malawi nie wszystko było oczywiste i były problemy z rybami z ich terytorializmem. Z czasem człowiek nabiera doświadczenia i wtedy może probować rozwijać nowe horyzonty

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Ja również. Kształt głowy mi nie pasuje do saulosi
    • Obstawiam że na 99% to demasoni.
    • Bartku...demasoni nawet jak ledwo się " urodzi" to widać jego zdecydowane barwy czyli pasy pionowe. Nie można jego pomylić z inną rybą . No chyba , że jest złego gatunku. Wydaje mi się , że to może być saulosi lub coś innego.
    • Ta największa wygląda na crabro.
    • To Ty jesteś bardzo dzielny, albo bardzo silny, albo masz nieduże akwarium. Przy zbiorniku 160 litrów - wielkość mini jak na malawi - podmiana 25% to jest 40 litrów - wiadrami w jedną i w drugą. Przy większych akwariach odpowiednio więcej. To już chyba lepiej ciągnąć węże.  Jak już się upierasz przy targaniu tej wody, to wygodniejsze od wiader mogą być kanistry - trudniej rozlać. Ja tak na razie uzupełniam wodę w dolewce.  Jeżeli masz miejsce w szafce - mnie się takie rozwiązanie bardzo sprawdziło - można tam zamontować narurowca i na czas poboru wody łączyć go z siecią wężem ogrodowym z szybkozłączką.  Z drugiej strony wpiąłem zestaw na stałe do rury prowadzącej wodą z sumpa do akwarium. Jak widać na zdjęciu, założyłem też elektrozawór z wyłącznikiem pływakowym, żeby nie przelać.  Co do wkładów - mam polipropylenowy, odżelaziający i węglowy. I jeszcze jedno drobne udogodnienie: Wąż doprowadzający wodę do filtra podpinam do baterii prysznica. Żeby nie musieć za każdym razem odkręcać węża i nakręcać końcówkę do podłączania szybkozłączki, wąż prysznica dokręciłem do szybkozłączki z gwintem zewnętrznym 1/2" (trochę się naszukałem w internecie). Tym sposobem przepinam tylko węże. Zastanawiam się jeszcze nad założeniem za elektrozaworem trójnika i podłączeniu tam modułu z żywicą jonowymienną - w ten sposób ogarnę też temat uzupełniania wody w dolewce.    
    • Poziome psy - Melanochromis auratus Plamy - Nimbochromis livingstonii Bez Pasów - 3 x Pseudotropheus sp. 'acei' Pionowe pasy - słabo go widać, Chindongo demasoni albo Chindongo saulosi Ta największa, trudno powiedzieć, jakiś Pseudotropheus? W tej misce, bez napowietrzania i przykrycia za długo nie pożyją.
    • Siemka potrzebuje info co za pyszczole tu pływają 😁😁😁🍺
    • Cześć  To stary temat ale i mnie aktualny ponieważ mój samiec Yellow od ponad pół roku na zmianę bździ się z dwoma samicami Saulosi , już chyba z osiem razy nosiły w pysku młode ale jak na razie przetrwały dwie jedna ma jakieś  4 cm a druga jest jeszcze tyci tyci maleńka 
    • @Tomasz78https://forum.klub-malawi.pl/search/?q=Hexpure &quick=1  W podanym linku są 4 tematy różne w tym jeden właśnie ten tutaj. W szukajce zaznacz WSZYSTKO  wtedy szuka w zawartości całego forum.
    • Napiszę tutaj bo wpisując w wyszukiwarkę hexpure wyskoczył tylko ten temat. Moje spostrzerzenia po użyciu hexpure w porównaniu do purigenu. Jeżeli coś jest tanie a tak samo dobre jak te drogie to zapala się czerwona lampka - gdzieś tkwi jakiś "haczyk". No i znalazł się owy "haczyk". Jeżeli chodzi o czystość wody to oba preparaty krystalizują wodę tak samo, oba po 4 tygodniach tak samo zabrudzone na kolor brązowy. Różnica wyszła w regeneracji. Oba regeneruję wybielaczem ace. Hexpure wybielało się 3 dni zużywając 1 litr ace i to nie wybieliło do białości. Nalałem około 300 ml ace do 125ml hexpure tak jak robię to w przypadku purigenu, po 24h wybieliło może w połowie, i tak jeszcze 2 razy powtarzałem aż zużyłem 1 litr. Natomiast 125ml purigenu po użyciu 300 a nawet 250 ml ace po niecałych 20h wybiela do białości. Wniosek z tego taki że hexpure opłaca się tylko w tedy jeśli używa się go jednorazowo. Jeżeli hexpure działa tak jak purigen latami to na wybielacz wydamy więcej. Purigen regeneruje co 4 tygodnie zużywając 300ml ace, więc zaokrąglając 1 litr ace starcza na 3 miesiące, czyli rocznie 4 litry, powiedzmy że litr ace kosztuje 10 zł, to roczny koszt 40 zł. Hexpure po 4 tygodniach użycia zużywa 1 litr ace, czyli rocznie potrzebuje 12 litrów czyli 120 zł. Hexpure 300ml kosztuje 60 zł. Purigen 250ml kosztuje 110 zł. (Aktualne ceny ze sklepu "trzmiel") Ale na ace trzeba rocznie wydać 80 zł więcej. Wnioski wyciągnijcie sami, a może ktoś ma inne spostrzeżenia?  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.