Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Dnia 27.07.2017 o 17:11, rafalniski napisał:

@deccorativo zwracam honor.

Ty nie bądz cwana gapa i mojego honoru  się nie tykaj  - to ty przyznaj się do błędu , a jak uzasadnisz swój błąd to mało ważne ,możesz że jesteś daltonistą ale nie możliwe żeby tylko rano czy wieczorem.

Ciekawe pod jaką nazwą te kamienie ci sprzedali  bo serpentynit nie jest drogi:lol:

2 godziny temu, rafalniski napisał:

Według moich obliczeń wydajność całego zestawu filtracyjnego to ok 900 l/h, przy czym obecna konfiguracja kubełka zapewnia największy jak dotąd przepływ wody - poprzednie konfiguracje dawały widoczne gorsze rezultaty.
Wprawdzie 900 l/h stanowi 60% wydajności podawanej przez producenta czyli 1500 l/h (przy czym sama pompa ma 2000 l/h), ale to i tak chyba całkiem dobry rezultat?

Jeśli tam pompa 2000l/h a wytrysk masz 900l/h czyli 45% wydajności pompy to zły rezultat.

Jeśłi jednak producent podaje max wytrysk z kubła przy podstawowych nowych gąbkach i złożach jako 1500l/h to twój sik też jest do d.. bo powinien być bliski tych 1500l/h

Moim zdaniem jako mechanik do baniaka 120cm 240l sik 900l/h to za mało . Na razie jak rybki małe to styknie ale jak podrosną to słabo to widzę.

Wszystko zależy co pod pojęciem wydajności  w l/h podaje producent na swojej stronie

http://aquael.pl/produkty/akwarystyka/filtry-zewnetrzne/19-unimax#dane-techniczne

Nie mam i nie miałem żadnego Unimaxa ale z internetu  wychodzi że 500tka i 700tka mają po dwie pompy.???

http://www.akwarium.net.pl/port/modules/smartsection/print.php?itemid=9

i z tego wynika że Unimax700 jest słabszy od twojego Unimax500.:e_sad:

Ktoś tu nie żle kręci:( aż mu samemu się popie...ło

W przypadku kubłów Fluvala nie ma dwuznaczności - podają wyrażnie wydajność pompy i obok max sik przy złożach standard.

Chyba nigdy nie dowiemy się prawdy - ale dwie pompy po 1000l/h to nie to samo co jedna 2000l/h - będzie ciszej i nie powinien buczeć - chyba tylko na tym polega przewaga tego kubła nad  innymi.

Może ci jedna z 2 pomp nie pracuje ???:huh:

 

Opublikowano
57 minut temu, deccorativo napisał:

Ty nie bądz cwana gapa i mojego honoru  się nie tykaj  - to ty przyznaj się do błędu , a jak uzasadnisz swój błąd to mało ważne ,możesz że jesteś daltonistą ale nie możliwe żeby tylko rano czy wieczorem.

Ok przyznaję - chyba podświadomie chciałem widzieć zielony :) 

17 minut temu, deccorativo napisał:

Ciekawe pod jaką nazwą te kamienie ci sprzedali  bo serpentynit nie jest drogi:lol:

Skały to Dark Grey Stone - http://allegro.pl/15-kg-dark-grey-stone-zestaw-skal-do-akwarium-wro-i6616448054.html

18 minut temu, deccorativo napisał:

Jeśłi jednak producent podaje max wytrysk z kubła przy podstawowych nowych gąbkach i złożach jako 1500l/h to twój sik też jest do d.. bo powinien być bliski tych 1500l/h

Po przeczytaniu tego opisu 700 doszedłem do wniosku, że muszę zrobić test jeszcze raz - poprzedni zrobiłem zaraz po odpaleniu filtra po czyszczeniu i powietrze, które utknęło wewnątrz mogło wpłynąć na wynik pomiaru :) 
Przyznaję gapa ze mnie :) 

Po odpowietrzeniu filtr pracuje szybciej :) na chwilę obecną wydajność wzrosła do ok 1100 l/h.

Godzinę temu, deccorativo napisał:

Może ci jedna z 2 pomp nie pracuje ???:huh:

Sik na obu wylotach jest taki sam, więc obie pompy pracują.

1500 l/h to wydajność samego kubełka, ja mam jeszcze 2 prefiltry HW-602A na obu wlotach - więc możliwe, że to jest dodatkowym hamulcem mojego filtra?
Zaworów do tych filtrów da się otworzyć tylko na jakieś 80% - sam o tym pisałeś tutaj:

Poza tym na chwilę obecną mam prawie 2 razy więcej ceramiki niż jest potrzebne - za kilka miesięcy, przy czyszczeniu dużego kubła nadmiar będę mógł usunąć - wtedy spodziewam się kolejnego przyspieszenia :) 
Jeżeli to nie pomoże to mam co najmniej 2 opcje :) :
1. Dokupienie do prefiltrów pomp JP-450 G, które są w wersji B - wprawdzie ich wydajność to tylko 400 l/h, ale możliwe że trochę przyspieszą pracę całego układu? 
2. Wymiana prefiltrów na inne lub budowa narurowca.

Opublikowano

Zastanawia mnie jeszcze jedno. 

2 godziny temu, deccorativo napisał:

Fragment z powyższego opisu:
"Zobaczmy z bliska głowicę, czyli zespół napędowy, który kryje w sobie dwie pompy wody. Widać, że wlot jednej z nich ma końcówkę, do której mocuje się przedłużkę. Dlatego woda wyciągana jest na dwóch wysokościach filtra."
Czy pobieranie wody z dwóch wysokości filtra coś daje?
Nie zwróciłem uwagi czy w moim filtrze jest też taka możliwość, w instrukcji też nic o tym nie piszą :) 
Artykuł powstał prawie 11 lat temu :) więc możliwe, że tej funkcjonalności już nie ma :) sprawdzę to przy kolejnym czyszczeniu .

Opublikowano
13 godzin temu, rafalniski napisał:

Ok przyznaję - chyba podświadomie chciałem widzieć zielony :) 

15 godzin temu, deccorativo napisał:

Ciekawe pod jaką nazwą te kamienie ci sprzedali  bo serpentynit nie jest drogi:lol:

Skały to Dark Grey Stone - http://allegro.pl/15-kg-dark-grey-stone-zestaw-skal-do-akwarium-wro-i6616448054.html

Rafał aż przykro to pisać.

W geologii skał nie ma takiej skały Dark Grey Stone - jak w ciemno pisałem masz kupiony za chore pieniądze serpentynit pod zręcznie wymyśloną chwytliwą nazwą.

płaciłeś po 5,5 zł/kg serpentynitu gdy w całej Polsce w składach kamieni masz ten sam po 40-70 gr/kg  wystarczyło poszukać w Gdańsku lub okolicy albo spytać kolegów gdzie są takie składy z tanim kamieniem.

pierwszy lepszy link ci zapodaję - zobacz obrazki to dokładnie twoje skały

http://www.kamienogrodowy.pl/skalka-serpentynit,123.html

Z kubłem już lepiej po odpowietrzeniu i tak może zostać - teraz mi się zgadza to co zapodaje producent z realnym sikiem.

 

 

Opublikowano
Godzinę temu, deccorativo napisał:

W geologii skał nie ma takiej skały Dark Grey Stone - jak w ciemno pisałem masz kupiony za chore pieniądze serpentynit pod zręcznie wymyśloną chwytliwą nazwą.

płaciłeś po 5,5 zł/kg serpentynitu gdy w całej Polsce w składach kamieni masz ten sam po 40-70 gr/kg  wystarczyło poszukać w Gdańsku lub okolicy albo spytać kolegów gdzie są takie składy z tanim kamieniem.

pierwszy lepszy link ci zapodaję - zobacz obrazki to dokładnie twoje skały

http://www.kamienogrodowy.pl/skalka-serpentynit,123.html

Zanim kupiłem skały odwiedziłem najpierw skład kamieni w Gdańsku, ale nie znalazłem tam nic, co by mi się spodobało :) 
Mieli też serpentynit, który ma zielony odcień - u mnie cała skała jest szara.
Według strony, którą podajesz moje skały to Skałka szara: http://www.kamienogrodowy.pl/skalka-szara,127.html więc ta chwytliwa nazwa nie do końca jest wymyślona :) 
Niezależnie od tego, wiem, że przepłaciłem (po negocjacjach skały kosztowały mnie ok 4 zł/kg), ale spodobały mi się i dlatego je kupiłem. :) 

Opublikowano

Okrzemki opanowały praktycznie całe akwarium - szczególnie miejsca które są oświetlone.
Pocieszające jest jednak to, że rybki zaczynają je skubać i pojawiają się już ogniska zielonych glonów, które stopniowo powiększają się :) 
Czekam na dalszy rozwój sytuacji. :) 

Po miesiącu od wpuszczenia rybek stwierdzam, że chyba nie obejdzie się jednak bez dodatkowego falownika - testowałem różne ustawienia wylotów, a i tak gówienka zalegają na dnie, nawet tuż pod samym wlotem rurki filtra (dopiero jak ryby zrobią zamieszanie i wzburzą wodę zostają one zassane).
Rozważam więc zakup falownika Jebao/Jecod SW-2 lub RW-4.
Czy mając 2 wyloty z Unimaxa 500, które mają wydajność po ok 600l/h każdy wystarczy SW-2?
Wiem, że różnica w cenie jest niewielka, ale po pierwsze SW-2 jest mniejszy :), a po drugie (z tego co wyczytałem) to przy akwarium 120 cm RW-4 chodzi zazwyczaj na 3 lub 4 biegu, co chyba odpowiada najwyższym biegom SW-2.

Opublikowano
10 godzin temu, rafalniski napisał:

Czy mając 2 wyloty z Unimaxa 500, które mają wydajność po ok 600l/h każdy wystarczy SW-2?
Wiem, że różnica w cenie jest niewielka, ale po pierwsze SW-2 jest mniejszy :), a po drugie (z tego co wyczytałem) to przy akwarium 120 cm RW-4 chodzi zazwyczaj na 3 lub 4 biegu, co chyba odpowiada najwyższym biegom SW-2.

Osobiście wybrał bym RW-4 który by pracował u ciebie w zbiorniku na 2-4 biegu niż SW-2 na najwyższym...

Co do wielkości RW-4 to jest on naprawdę malutki i można go porównać do średniej wielkości cytryny ;) 

Opublikowano (edytowane)
10 godzin temu, rafalniski napisał:

Rozważam więc zakup falownika Jebao/Jecod SW-2 lub RW-4.

W moim akwarium pracuje RW-4 z obrotami  ustawionymi na "6" w ośmiostopniowej skali. Mam zbiornik długi na 120cm oraz dużo kamieni,  i przy nastawie "4" nie zamiatało mi wszystkiego dokładnie.
Falownik jest niesłyszalny, nic nie "buczy", nie brzęczy, w przeciwieństwie do falownika JVP-100, który chwilę u mnie popracował i schowałem go do kartonu (było go trochę słychać).  
Reasumując z RW-4 jestem bardzo zadowolony i jeśli miałbym kupować kolejny, kupiłbym właśnie ten.

Edytowane przez luck83
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

W ostatnim czasie moje stadko uległo uszczupleniu - od kilku dni nie mogę doliczyć się 3 mniejszych rybek (2 Saulosi i 1 Afry) :) 
Nie znalazłem jednak żadnych śladów zbrodni ani tym bardziej zwłok - przynajmniej w miejscach gdzie sięga wzrok. 
Podejrzewam, że padły ofiarą naturalnej selekcji i stały się pożywieniem dla współlokatorów akwarium :) 
Czy w takich przypadkach zostają jakieś "resztki" które trzeba usunąć z akwarium, czy natura sama się z tym upora? :) 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.