Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Twój post to duuuuże OT. Ale odpowiem Ci. Metriaclima sp.membe deep była często krzyżowana z Pseudotropheus salsi (wtedy), teraz to Chindongo...nie ważne. Efektem jest saulosi coral. Bo samice są bardziej pomarańczowe. Nie tylko membe deep były krzyżowane z saulosi, ale to bardzo odbiło się na ich jakości. Niestety mieszańce są sprzedawane jako rasowe.

Opublikowano (edytowane)

Nie do końca tak ;) Membe nie było dostępne i probowano je "wyprodukować" krzyżując saulosi z ??? ja stawiam na msobo. Stąd u saulosi coral samice pomarańczowe i kiepskiej jakości samce mają moro zamiast pasów.

Samice membe są znacznie brzydsze od samic corala i msobo, ich kolor nazwałbym kubańską pomarańczą (brudno żółto-pomarańczowy ;) ) no i mają inną budowę.

Edytowane przez eljot
Opublikowano

Można prosić o wydzielenie tematu krzyżówek saulosi? Bardzo interesuje mnie temat jak odróżnić samice saulosi od samic msobo, membe czy innych podobnych. Red redy mają bardziej intensywny kolor, bardziej krepą budowę i zupełnie inne pyski.

Opublikowano (edytowane)

Proszę bardzo :)

Samice corala pod względem budowy są IMHO nie do odróżnienia od samic standardowych.

Membe są bardziej krępe i mają inne pyski bardziej przypominają msobo.

Na obu fotkach dorosłe osobniki.

Jeśli chodzi o redy to IMHO łatwo je rozróżnić po oku które wydaje się być u nich większe niż u msobo czy membe.

Edytowane przez eljot
Opublikowano
16 minut temu, eljot napisał:

Proszę bardzo :)

Samice corala pod względem budowy są IMHO nie do odróżnienia od samic standardowych.

Membe są bardziej krępe i mają inne pyski bardziej przypominają msobo.

Na obu fotkach dorosłe osobniki.

Jeśli chodzi o redy to IMHO łatwo je rozróżnić po oku które wydaje się być u nich większe niż u msobo czy membe.

Czy samica membe deep miała na płetwie grzbietowej czarny pas ciągnący się wzdłuż płetwy?

Opublikowano

No u mojej samicy Msobo, która nie jest chyba samicą Msobo pojawia się czasem dosyć intensywny czarny pas. Musi to być mieszanka czegoś bo jest raz żółta, czasem żółto brudna i tego czarny pas na płetwie... Kupiłem ją jako dorosłą samicę Msobo, ale nigdy nie podeszła do tarła. Z nią pływają dwie inne ryby Msobo może to samce a może samice, mają jakieś 8 cm ale nie wybarwiają się ni kszty, albo mocno zdominowane samce albo samiec alfa nie ma ochoty na igraszki. Te mniejsze Msobo to na pewno Msobo bo od kolegi je brałem, ale rzadnych zalotów nie było. 

Sorki za OT. 

Opublikowano (edytowane)

Msobo ma kilka wariantów i w niektórych samice są brudno żółte IMHO najładniejsze są Magungi ;).

Wracając do corali to gdy je kupowałem parę ładnyc latek temu (import od fuliera) była również hipoteza iż jest to chów selektywny. Miałem nawet link do artykułu w którym twierdzono (była fotka) że również w jeziorze trafiają się samice o pomarańczowym zabarwieniu i to one były początkiem corali. Natomiast w późniejszym okresie pojawiło się mnóstwo spapranych corali i ta hipoteza upadła wraz z nimi ;) 

Dla przykładu jakości moje samce.

Ten ostatni był przez ok 2 lata betą i podczas przesiadki do większego akwa zatłukł alfę w ciągu ok 15 minut :( (tyle mnie nie było w pokoju). Jak widać na końcówce ogona przebija jeszcze nieco pomarańczowego ;).

Edytowane przez eljot
Opublikowano (edytowane)

Zapominacie o melanochromis interruptus. Tu u niektórych samców corali można znaleźć akcenty intera. W naturze może dochodzić do sporadycznych krzyżówek (skądś jest te 800 gatunków), ale to są w/g mnie przypadkowe skojarzenia. Coral jest ewidentną krzyżówką ludzką i myślę, że nie jednorodną. Raz jest to membe deep, innym razem interruptus, a innym msobo.

Edytowane przez pozner

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Zgadza się, ale w czasie regeneracji żywica oddaje też zgromadzonym w niej brud. Założeniem podwójnej regeneracji było to, że za pierwszym razem żywica oddaje większość brudu i podlega regeneracji, a druga tura miała skupiać się już tylko na regeneracji 🙂 Ale tak jak już pisałem żadna ze stosowanych przeze mnie metod regeneracji nie dawała jakichś spektakularnych różnic więc stosowałem je naprzemiennie. 
    • A nie zostało udowodnione kilka lat temu na forum, że kolor zupy purolajtowej bierze się z odkładającego się w złożu syfu i nijak nie ma do tego czy złoże zostało prawidłowo zregenerowane czy nie?  Fsęsie, że purolite solidnie wypłukany w czystej wodzie nie będzie puszczać koloru, ale nie poradzi nic na NO3 i odwrotnie - brudny ale prawidłowo sformatowany będzie brudzić ale działać, pomijając dodatkowy niewypłukany syf.  
    • Koledzy, mam dość obojętną wodę w kranie (nigdy nie odpowiada na zaczepki) i szkło bez piasku, z dnem strukturalnym na dnie. Szukam jakiegoś medium do trwałego podniesienia pH bez sypania sody czy innych soli, ale poza kruszonym koralowcem nic nie widzę. Kiedyś było coś takiego ale ze sklepów zniknęło, więc pewnie było po prostu słabe. Może któś, cóś?  450L, 350L wody netto, filtracja FX4 i JBL 901 z grzałką przepływową.   
    • ok, dziękuję, zamówię u tego sprzedającego.
    • Żywice do zbijania NO3 używam już od ponad 6-u lat - początkowo miałem Purolite A520E a po ok roku przesiadłem się na PA202. Regularnie co 2 tygodnie staram się robić kontrolny pomiar NO3 więc mam trochę danych statystycznych (ok 200 pomiarów) 🙂 Testy robię paskami JBL proscan, które skalibrowałem sobie kropelkami JBL, a ostatnio używam jeszcze kropelek Zooklek. PA202 pracowało u mnie prawie 5 lat, po czym wymieniłem je na nowe. W starym (mniejszym) akwarium żywicę regenerowałem jak NO3 dochodziło do 20, w obecnym nowym (większym) dopiero jak przekracza 30, przy czym w starym akwarium miałem dużo mniej ryb niż obecnie 😉 .  W obu przypadkach pierwszą regenerację robiłem po 26-28 tygodniach czyli po ok pół roku. Przy regularnych cotygodniowych serwisach zużywam i podmieniam ok 120 l wody (30%), a gdy NO3 dochodzi do 30 to robię większą podmianę (ok 50%). Gdy kolejne 2 pomiary (co 2 tygodnie) pokazują 30 to planuję regenerację i oczywiście razem z nią znaczącą podmiankę wody (nawet 70%). Czas pomiędzy kolejnymi regeneracjami stopniowo malał i początkowo było to ok 20 tygodni, aż doszedłem do 12-14 tygodni. Od marca 2024 mam nową żywicę, którą regenerowałem po raz pierwszy we wrześniu. Zaskoczeniem dla mnie było to, że już po 4 tygodniach od regeneracji N03 podskoczyło do 30. Na szczęście kilka większych podmian i NO3 spadło, ale po kolejnych 4 tygodniach znowu wskoczyło na 30 i tak się już utrzymuje - dla jasności Zoolek pokazuje pomiędzy 20 a 50. Tak szybki czas po którym żywica mi się zapchała po pierwszej regeneracji wzbudził moje zaniepokojenie i stąd moja ostatnia dociekliwość i aktywność w tym wątku 🙂  Za tydzień planuję regenerację nowym sposobem, o którym pisałem poprzednio - 30 litrów solanki ok 3% (1kg soli), powolny, pojedynczy przepływ przez blok z żywicą. Zobaczymy co z tego wyjdzie 🙂 
    • W akwarystyce problemem jest wiązanie DOC przez żywice. Przy stacji uzdatniania nie ma problemu. Producent określa parametry regeneracji w kolumnie, gdy DOC nie jest problemem. Warunki regeneracji pewnie są tak ustawione, żeby było dobrze (zużycie solanki, czas, efekt) a nie najlepiej (efekt?). Która metoda jest najskuteczniejsza (i co to znaczy)- trzeba zrobić eksperymenty. Pytanie czy bardziej wymagająca metoda regeneracji da na tyle wyraźny efekt, by było warto ją stosować. Myślę że najlepsza (efekt) będzie regeneracja w kolumnie z bardzo wolnym przepływem, solanką z ługiem sodowym (żrący!). Najlepiej na ciepło (do 60 stopni z ługiem). Napisz proszę o wynikach swoich eksperymentów
    • Ja od lat używam takiej owaty: https://allegro.pl/oferta/wloknina-poliestrowa-filtrujaca-owata-600-g-8994288263 Nie pyli i idealnie filtruje wodę - polecam.
    • Używam właśnie poliestrowej od innego dostawcy niż poprzednim razem bo tamten już nie ma jej w ofercie. Tamta poprzednia nie robiła mi takiej wody. Oczywiście nie można wykluczyć, że ubytek bakterii ze starej owaty właśnie to powoduje, mimo braku zmiany parametrów NO2, NO3, ale może też trafiłem na wyrób z innej chińskiej fabryczki gdzie proces produkcji jest trochę inny . Woda wygląda przez dwa -trzy dni jak by była lekko zabarwiona (zafarbowana) na na biało, a nie pływał w niej jakiś widoczny gołym okiem pył.  Chyba przy następnej wymianie  włożę wkłady sznurkowe i zobaczę co będzie się działo. Czy ktoś z Forumowiczów używa gotowych sznurkowych , jeśli tak to z jakim PPI bo pamiętam, że kiedyś używałem jakieś w miarę gęste i po kilku dniach się zapychały.
    • Sprzedawca nie ma tu znaczenia, należy zwracać uwagę na rodzaj włókniny. Silikonowe pylą, poliestrowe nie. https://allegro.pl/oferta/wloknina-tapicerska-poliestrowa-owata-sztywna-300g-12017517499
    • Jedno nie daje mi spokoju, czy na pewno dobrze regenerujemy żywice jonowymienne? Powszechnie polecana na forum i stosowana metoda regeneracji zakłada przygotowanie roztworu 10% solanki i objętości 3 x objętość żywicy, w której następnie płukane jest złoże. Patrząc jednak jak sposób regeneracji w domowych stacjach uzdatniania (opis np. https://www.filtry-do-wody.info/blog/regeneracja-zmiekczacza-wody-co-warto-wiedziec/) widzę jedną zasadniczą różnicę: w stacji uzdatniania solanka przechodzi przez złoże tylko RAZ i trafia do kanalizy a u nas żywica zwykle "kąpie się" w solance przez dłuższy czas. Przykładowo, stacja do usuwania azotanów w instalacji domowej (https://sklep.osmoza.pl/usuwanie-azotanow-global-water-nitrate-p-2240.html) zużywa do regeneracji 25l żywicy 140 l wody i 2,9 kg soli (solanka o stężeniu ok 2%) i trwa niecałą godzinę. Proporcjonalnie, do regeneracji 1 litra żywicy zużywane jest zatem ok 5,6l solanki. I teraz pytanie co jest lepsze dla żywicy i jej właściwości absorpcyjnych? Jednorazowe płukanie solanką o mniejszym stężeniu ale w większej ilości, czy długie płukanie w tej samej solance o większym stężeniu? W pierwszym przypadku wypłukujemy wszystko z zabrudzonej żywicy, a w drugim "zabrudzona" solanka wielokrotnie przepływa przez nasze złoże. Tak jak już wcześniej pisałem mam u siebie 3 litry PA202 i do regeneracji używam 6 lub 9 litrów solanki 10%. Regenerację robię na dwa sposoby: albo mieszam gorącą "zupę" w wielkim 9-o litrowym garnku (6 litrów solanki + 3 litry żywicy), albo 9 litrów letniej solanki (ok 40oC) przepycham małą pompką przez dwa szeregowo połączone HW603 z wylotem z powrotem do gara. W obu przypadkach regeneracja trwa ok godzinę. Czasami powtarzam proces regeneracji po raz drugi z nową "czystą" solanką - wtedy kolor "zupy" jest jaśniejszy 🙂  Po tym oczywiście płukanie pod kranem i z powrotem do akwa. Następnym razem planuję jednak przygotować w wiadrze 30 litrów solanki o mniejszym stężeniu i przepchnąć ją tylko raz przez całą żywicę przy wolnym przepływie (litr na minutę). Co o tym sądzicie? A może ktoś już tak robi?
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.