Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Cześć,

Posiadam 50 kg piasku rzecznego zakupionego w skladzie budowlanym. Piasek jest już przepłukany z wszelkich nieczystosci widocznych golym okiem. A co z usunieciem metali ciezkich i bakterii?

Stosować płukanie w tiosiarczanie sodu czy jest to zbedne? Jesli trzeba stosowac tiosiarczan sodu to rozrobic go mozna tylko w wodzie destylowanej?

Czy warto przed tiosiarczanem dodac także płukanie w chlorze np. ACE? Jesli tak to w jakich propocjach?

Pozdrawiam.

Opublikowano

Ja bym sobie dał spokój, nigdy takich rzeczy nie robiłem. Ale jak koniecznie chcesz to równie dobrze można zastosować odkażalnik akwarystyczny lub taki do odkażania sprzętu winiarskiego.

Opublikowano

Rozumiem ze tez masz piasek rzeczny i obylo się bez plukania w chemii? Wystarczyla kranowka? A jak parametry wody po takim przygotowaniu? Ryby nie chorowaly?

Opublikowano (edytowane)

Ja bym go wygotował, a co najmniej sparzył wrzątkiem. Zawsze tak robiłem profilaktycznie, żeby pozbyć się ewentualnych drobnoustrojów. Jeśli chodzi o tiosiarczan, to napisz do kol. Pleziorro, stosował go.

Edytowane przez pozner
Opublikowano

Ja mam u siebie piasek rzeczny z tym, że sam go osobiście z rzeki "pobierałem" :D Ja płukałem wyłącznie kranówką, kilkukrotnie i dokładnie słuchawką prysznicową ciągle mieszając. Z tym, że u mnie rzeka jest jedną z najczystszych w Polsce i mieszkam kilka km od samego źródła. Bez problemu można spotkać u nas raka :) Ale oczywiście piasek piaskowi nie równy, nigdy nie wiadomo co za ustrojstwo może w nim siedzieć także lepiej na początku zrobić więcej niż potem żałować.

Opublikowano

Parzenie piasku - ma na celu usunięcie bakterii, które w większości zginą w temperaturze, ja jednak za namową kolegów z forum, jako, że mam piasek z Wisły, czyli niezbyt czystej ;) rzeki, zastosowałem dodatkowo płukanie w tiosiarczanie sodu. Płukanie to miało na celu zneutralizowanie, związków metali ciężkich. To kosztuje grosze (poza dodatkową robotą) więc myślę, że warto poświęcić ten czas i być spokojnym. W końcu piach przygotowujemy raz a potem już tylko cieszy oko :)

Dawkowanie i sposoby masz opisane na mailu, decyzję zostawiam Tobie Łukaszu.

Pozdrawiam

  • Dziękuję 1
Opublikowano
1 godzinę temu, tottinho10 napisał:

Z tym, że u mnie rzeka jest jedną z najczystszych w Polsce i mieszkam kilka km od samego źródła.

Wisla w Warszawie zdecydowanie rozni się od Twojej rzeki :) Jak płukałem swój piasek wodą to na początku niezła piana się tworzyla :) 

Dla pewności aby wszystko było OK pójdę za radą @Pleziorro i zrobię płukanie w roztworze tiosiarczanu sodu z wodą destylowaną w temperaturze okolo 90 C. Woda destylowana już zakupiona, tiosiarczan sodu w drodze (allegro).

Opublikowano
20 godzin temu, tottinho10 napisał:

Tiosiarczan sodu jest pewnie w każdej aptece i nie kosztuje drogo :D Miałbyś szybciej.

Bylem w dwoch i nie mieli wiec zamowilem na allegro.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • W akwariach non-mbunowych nigdy nie uchował mi się żaden narybek. Dokładne zero. ........... koszmar. Osobiście nie mógłbym patrzeć na taki tłok i obijające się o siebie ryby. Ale nie chciałem pisać wprost. Nie chcę nikogo krytykować, bo różne są upodobania. Lethrinops (grzebacz) i Copadichromis (toniowy) po 15 szt podrośniętej młodzieży, by wykreować układy kilkusamcowe.  Placidochromis i Otopharynx (bardziej środkowe rejony) po 5 szt mniejszych niż powyższe, by wykreować haremy, bo to większe ryby yellow - jak w poprzednim moim poście dalej:
    • U mnie w 540l jest około 25 ryb i uważam że jest ok. Nie ma efektu zaganiania całej obsady w kąt akwarium podczas tarła 😉
    • @tom77 witaj. Na podstawie Twojego dość szerokiego postu dobierałem obsadę Z tymi toniowcami jest problem jak sam zauważyłeś bo ciężko kupić i Borley M i VG. Nic w tej obsadzie nie musi być "must have". Jak każdy amator poszedłem w wygląd. Janusz akwarystyka musi mieć kolorowo.  Mam jeszcze 2-3 miesiące więc zbieram opinie.  Twierdzisz że będzie problem z wielosamcowoscia przy 5 gatunkach a ja rozważam jeszcze jakiegoś małego kilera do eliminacji narybku. Nie wiem tylko co przez to rozumiesz ? Że ciężko będzie o wybarwienia jednego czy dwóch samców czy może wręcz żadnego ?  W ogóle jako doświadczony akwarysta przy takiej obsadzie po ile ryb (docelowo) i w jakich proporcjach samiec-samica wpuscilbys do baniaka.  Pytałem o to w Malawi Polska na FB i dostałem odpowiedź że ok 50 ryb co moim zdaniem jest dużym przegienciem tylko że mi to może się tylko coś wydawać a takie przerybienie pozwoli na rozkład agresji.  
    • A mierzyłaś wodę z innych źródeł dla porównania?  I jak się trzyma obsada po tygodniu?  
    • Copadichromis borleyi Mbenji ma opinię najspokojniejszego wśród C. borleyi. Może ze względu na długie płetwy brzuszne. Wydaje mi się, że ryzyko niewybarwienia się Copadichromis sp.„virginalis gold” jest mniejsze niż ryzyko podgryzania przez yellowki długich płetw brzusznych C. borleyi Mbenji. Moje C. sp.„virginalis gold” zaskakiwały mnie większą asertywnością niż się spodziewałem. Choć i tak pewnie jednak będą na dole hierarchii, bo yellowki to jednak mbuna (choć adoptowana), L. albus jest asetrywniejszy niż np. L. sp.”red cap”, a Placek i Otopharynx są jednak znacznie większe. I miałbyś ryby o kształcie „wydłużonym toniowym”, a nie trzeci gatunek „dość masywny” (jeśli C. borleyi Mbenji, bo są jeszcze Placek i Otopharynx).Niestety w ostatnich latach trudno o C. sp. „virginalis gold” wysokiej jakości (relatywnie dużo żółtego i dobrze ciemna reszta). Generalnie myślę, że wybrałeś zgraną ekipę, ani kilerów, ani bardzo spokojne gatunki. Pewności oczywiście nie ma, bo to żywe stworzenia. Wielosamcowość w pięciu gatunkach jest moim zdaniem niemożliwa. Częściowo ryby same zdecydują. Częściowo zdecydujesz Ty (w funkcji swoich upodobań). 5 gatunków wielosamcowo, nawet w akwa 200x80cm to ………, ale sam zobaczysz.🙂 Odnośnie yellow – w swoim głównym akwarium 200x80cm zawsze stosowałem zasadę selekcji, że zostawiałem „szczurki” (trochę skarłowaciałe, dobrze wybarwione samce) i jakąś samicę, albo dwie. Dlaczego? Bo yellow z non-mbuną zawsze da sobie radę. Jednak to mbuna. A w drugą stronę, jeśli przydarzy się osobnik agresywny, bo będzie ganiał słabszą non-mbunę (a tego nie chcemy). Osobiście chodzi mi o komfort moich L. sp.”red cap”. Ale odbiegliśmy od tematu. Mając 70cm wysokości zbiornika, warto zróżnicować karmienie – dla grzebaczy dłonią granulki przy dnie, dla toniowych zaraz później wolno tonący płatkowy. Ale to na marginesie, bo to dział obsadowy. Zróżnicowane zachowania wymagają zróżnicowanego karmienia.  Wszystko powyżej to tylko moje zdanie. Powodzenia w hodowli.🙂
    • U mnie są w 540l, na razie jest spokój ale jak to u pyszczaków mbuna sytuacja może się zmienić z dnia na dzień.
    • @PawełB bo to nie takie proste. Ja mam copadichromis fire crest, czyli odmiana barwna virginalis i w tej chwili są słabo wybarwione a są 4 samce. W poprzednim akwarium było z tym znacznie lepiej. Muszę przetestować podniesienie temperatury. Ostatnio po takim zabiegu dostały kolorów na jakiś czas, ale potem znowu obniżyłem i po jakimś czasie zbladły.
    • Tu taka sprzeczność bo w takim szerokim wątku na tym forum dotyczacym obsady 200cm non mbuna autor pisze że ten gatunak z toniowców daje najwieksze szanse na kilka wybarwionych samcow.  No problem jest z tymi toniowcami bo jak ładny np  C. Kadango Red Fin to agresywny. Choć tu też zdania podzielone.  
    • No nie wiem u mnie samiec wybił  wszystkich swoich pobratymców. Fakt miałem wtedy 240l, w większym może by było inaczej.
    • Powód 1 - mniejsza agresja  Powód 2 - brak problemu z narybkiem, który w mojej obsadzie non mbuna jako jedyny przeżywał chowiąc się między kamieniami. Tu  dużo zależy od wystroju, u mnie było kilka zakamarków między kamieniami niedostępnych dla dorosłych 😉. Oczywiście dla wielu to może być zaleta. 
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.