Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Jeśli uważasz, że w obsadzaniu akwarium jednym gatunkiem ryb akwarysta nie może popełnić błędu to znaczy, że niewiele wiesz na ten temat :(


wiadomo że można tak stworzyć warunki że ograniczymy tę agresję, ale postaraj sie zrozumieć o co chodzi pozostałym,

niezbyt lubisz się przyznawać do błędu wiec teraz kluczysz.

Opublikowano

Myślałem kiedyś o tym i nadal myślę ...

Pełna poparcie dla Jakuba !!! Trzeba naprawdę głęboko pomyśleć o tym zagadnieniu i dochodzi się do odpowiednich wniosków.

Opublikowano

Czy jedna ryba "agresywna" w akwarium też jest agresywna ? :D

Czy trzymanie ryb w akwarium to czynnik wywołujący "agresję u ryb z natury spokojnych ? :roll: :D

Opublikowano

Czy w jeziorze nie ma agresji ? Czy jedne gatunki sa bardziej terytorialne od drugich czy wszystkie objawiaja sie takim samym terytorializmem w jeziorze ?? Czy pomiedzy samcami w jeziorze nie dochodzi do walk ??


Karold -- jesli nie ma agresywnych ryb to nie ma tez ryb z natury spokojnych... bo jak nazwac ryby z natury nie spokojnie jak po prostu agresywne ;)


Mowiac o Malawi czesto mowimy o agresji majac na mysli terytorializm -- a nie wiem co byscie napisali ale nie wmowicie mi, ze pielegnice z Malawi nie objawiaja sklonnosci do obejmowania rewirow i bronienia ich nawet bardzo agresywnie.


Czy hierarchia i dominacja w stadzie to tylko akwarystyczna przypadlosc czy jednak w jeziorze tez objawy hierachi i dominacji sie pojawiaja... ?


Jak wytlumaczyc fakt, ze przylozenie palca do szyby powodowalo atak pielegnicy, nastroszenie wszystkich pletw i proba ze tak powiem kasania ? ;) Widzialem na wlasne oczy jak walczy bodajze afra z palcem przylozonym do szyby, traktujac go jako intruza.



P.s Jedna ryba w akwa nie jest agresywna bo nie ma z kim walczyc np. o rewir. Czy czasami nie wystarczy lusterko aby ryba dostala szalu probujac rozniesc ewentualnego chetnego (czyli wlasne odbicie) do bronionego rewiru ?

Opublikowano

VDR ! wiem o czym myślisz. Ja myślę jednak że zachowania które my widzimy u ryb, przyporządkowujemy zachowaniom ludzkim i z tąd ten podział i nazewnictwo. Dla ryb to normalne funkcjonowanie w środowisku. AH ! Nikogo nie chcę przekonywać bo ja chyba też jestem "agresywny" - trzymam ryby w akwarium... :?: :roll:

Opublikowano

Z tym palcem to fakt, mój samiec kakadu ostro taki palec przy szybie atakował, a samiczka pilnująca młodych nacierała nawet na odmulacz.

Dodatkowo np. w BTN przy każdym opisie ryby mamy podany poziom agresji.

Ja myślę jednak że zachowania które my widzimy u ryb, przyporządkowujemy zachowaniom ludzkim i z tąd ten podział i nazewnictwo. Dla ryb to normalne funkcjonowanie w środowisku.

Czy pojęcie „agresja” odnosi się tylko do ludzi, moim zdaniem „normalne funkcjonowanie w środowisku” może oznaczać także agresje i terytorializm wykształcone u określonych gatunków, a wyeliminowanie tych naturalnych zachowań jest dalekie od „normalnego zachowania”. Nie da się ukryć, że natura jest okrutna i taką pozostanie. :evil:

Opublikowano

Agresja, czyli w moim mniemaniu terytorializm widac u ryb z Malawi.

Jasne, jest to, ze ryba ktora w duzym akwa, np 200/50 obejmie sobie rewir 20cm2, bedzie bardziej agresywna niz ta, ktora ma do dyspozycji np jezioro.

Nasza ryba w akwa bedzie sie tłuc(agresywna/terytorialna/etc) z palcem, innym samcem, gonic inny gatunek, czyli dwoma słowy bedzie agresywna. W naturalnych warunkach tak owa(agresja) bedzie duuuzo mniejsza, lub nie ebdzie jej widac wcale, ale tam, rewiry sa znacznie wieksze i intruz pokaze sie rzadziej.

Zgadzam sie z Jakubem jesli chodzi o to, ze mozna zrobic blad przy obsadzie choćby jednogatunkowej. Sklada sie na to wiele elementow, od wystroju baniaka począwszy. Nie zgadzam sie jednak ,ze stwierdzeniem, ze nei ma ryb agresywnych, bo jest ono mocno na wyrost...

CZy to agresja związana z terytorializmem/rozmnażaniem/pobieraniem pokarmu/etc sa ryby agresywne, mniej agresywne, spokojne, baerdzo spokojne.. itp itd..

Opublikowano
Jeśli uważasz, że w obsadzaniu akwarium jednym gatunkiem ryb akwarysta nie może popełnić błędu to znaczy, że niewiele wiesz na ten temat


No to może na przykładzie. Obsadzam 200 l zbiornik stadkiem saulosi np.3+6. Wymiary zbiornika, parametry wody, żywienie modelowe. Jest sielanka. Jeden samczyk okazuje się jednak byc leniwy i daje sie całkowicie zdominować. Chowa sie w skałach i wypływa tylko na posiłki.Okazuje się wtedy, że pozostali panowie się nie znoszą i wióry lecą. Gdzie popełniłem błędy? A co z rybami, w których bardzo trudno rozróżnić płeć i dopiero po czasie okazuje sie , że planowana samica to samczyk i Sajgon od rana do wieczora :?: Tylko konkretnie , a nie "wiem ale nie powiem" jak to winnym wątku Ci się zdarzyło :?:

Opublikowano

Pierwszy błąd to obsadzanie 200L 3 samcami tego samego gatunku. Natomiast jeśli ktoś nie umie rozróżniać płci u ryb które chce włożyć do akwarium powinnien albo się wcześniej nauczyć to robić albo zapytać kogoś kto umie albo poprostu kupić gatunek u którego dymorfizm jest bardzo oczywisty. W każdym razie we wszystkich przedstawionych przez Ciebie sytuacjach ewentualna wina leży po stronie braku wiedzy. To chyba prosto wytłumaczyłem?

Opublikowano
Pierwszy błąd to obsadzanie 200L 3 samcami tego samego gatunku. Natomiast jeśli ktoś nie umie rozróżniać płci u ryb które chce włożyć do akwarium powinnien albo się wcześniej nauczyć to robić albo zapytać kogoś kto umie albo poprostu kupić gatunek u którego dymorfizm jest bardzo oczywisty. W każdym razie we wszystkich przedstawionych przez Ciebie sytuacjach ewentualna wina leży po stronie braku wiedzy. To chyba prosto wytłumaczyłem?


W takim razie kupując 3 miesięczne saulosi oznaczam się kompletnym brakiem wiedzy bo nie jestem w stanie odróżnić płci. Pekael dokładnie napisał o jakie ryby mu chodzi, a ty przekręcasz na swoje i zarzucasz brak wiedzy... przeczytaj jeszcze raz jego post.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • To próbuj już z tym frejkiem, zawsze to lepiej niż te sumy, a przy okazji frejek ma bajeczne ubarwienie.
    • Temat czytałem, dorosły livingstoni jest za duży do 450l, a podrośniętego nie mam jak oddać w dobre ręce. 
    • Miałem problem odwrotny - zero narybku, więc zagruzowałem trochę i mam teraz sporo własnych ryb. Ale do rzeczy, kolega chyba nie czytał tego tematu bo pisze na temat frejka, lepszy byłby livingstoni jak już. Żeby było mało narybku: - mało gruzu - drapieżnik typu nimbochromis livingstoni - pułapka na ryby - ręczne odłowienie siatką - robienie rybom głodówki, lub oszczędne karmienie co często zmusza dorosłe do zwrócenia uwagi na małe ryby, jest szansa że dorosłe wyjedzą troche narybku.
    • Podłoga już wykuta, będzie wylewka 10cm zbrojona, stelaż już się spawa z profili zamkniętych 60x60, i zaraz można zamawiać akwarium 😁😁😁
    • Podepnę się pod temat; mój plan na kontrolę populacji (3 synodonty na 18 mbuniaków, gatunki w stopce) nie wypalił, bo te trzy giętozęby baaardzo wolno rosną i nawet jeśli coś tam redukują, to populacja Acei rozrasta się turbo-szybko, rdzawych też przybywa i co najmniej jeden yellowek już się wychyla w ciągu dnia. Na dnie nie mam piasku tylko tło strukturalne, do tego sporo gruzu, więc w opór schowków dla knypli. Facet z zoologa doradza dołożenie jednego-dwóch już podrośniętych giętozębów albo kilku krabów. Agresji w baniaku nie mam prawie wcale, czasami yellowki się pogonią, pojedynczy Sciaenochromis fryeri dałby radę? Problem w tym, że irlandzka akwarystyka przy polskiej to trzeci świat, nie miałbym komu podrośniętego oddać w dobre ręce a nie do rybnej zupy. 
    • W akwariach non-mbunowych nigdy nie uchował mi się żaden narybek. Dokładne zero. ........... koszmar. Osobiście nie mógłbym patrzeć na taki tłok i obijające się o siebie ryby. Ale nie chciałem pisać wprost. Nie chcę nikogo krytykować, bo różne są upodobania. Lethrinops (grzebacz) i Copadichromis (toniowy) po 15 szt podrośniętej młodzieży, by wykreować układy kilkusamcowe.  Placidochromis i Otopharynx (bardziej środkowe rejony) po 5 szt mniejszych niż powyższe, by wykreować haremy, bo to większe ryby yellow - jak w poprzednim moim poście dalej:
    • U mnie w 540l jest około 25 ryb i uważam że jest ok. Nie ma efektu zaganiania całej obsady w kąt akwarium podczas tarła 😉
    • @tom77 witaj. Na podstawie Twojego dość szerokiego postu dobierałem obsadę Z tymi toniowcami jest problem jak sam zauważyłeś bo ciężko kupić i Borley M i VG. Nic w tej obsadzie nie musi być "must have". Jak każdy amator poszedłem w wygląd. Janusz akwarystyka musi mieć kolorowo.  Mam jeszcze 2-3 miesiące więc zbieram opinie.  Twierdzisz że będzie problem z wielosamcowoscia przy 5 gatunkach a ja rozważam jeszcze jakiegoś małego kilera do eliminacji narybku. Nie wiem tylko co przez to rozumiesz ? Że ciężko będzie o wybarwienia jednego czy dwóch samców czy może wręcz żadnego ?  W ogóle jako doświadczony akwarysta przy takiej obsadzie po ile ryb (docelowo) i w jakich proporcjach samiec-samica wpuscilbys do baniaka.  Pytałem o to w Malawi Polska na FB i dostałem odpowiedź że ok 50 ryb co moim zdaniem jest dużym przegienciem tylko że mi to może się tylko coś wydawać a takie przerybienie pozwoli na rozkład agresji.  
    • A mierzyłaś wodę z innych źródeł dla porównania?  I jak się trzyma obsada po tygodniu?  
    • Copadichromis borleyi Mbenji ma opinię najspokojniejszego wśród C. borleyi. Może ze względu na długie płetwy brzuszne. Wydaje mi się, że ryzyko niewybarwienia się Copadichromis sp.„virginalis gold” jest mniejsze niż ryzyko podgryzania przez yellowki długich płetw brzusznych C. borleyi Mbenji. Moje C. sp.„virginalis gold” zaskakiwały mnie większą asertywnością niż się spodziewałem. Choć i tak pewnie jednak będą na dole hierarchii, bo yellowki to jednak mbuna (choć adoptowana), L. albus jest asetrywniejszy niż np. L. sp.”red cap”, a Placek i Otopharynx są jednak znacznie większe. I miałbyś ryby o kształcie „wydłużonym toniowym”, a nie trzeci gatunek „dość masywny” (jeśli C. borleyi Mbenji, bo są jeszcze Placek i Otopharynx).Niestety w ostatnich latach trudno o C. sp. „virginalis gold” wysokiej jakości (relatywnie dużo żółtego i dobrze ciemna reszta). Generalnie myślę, że wybrałeś zgraną ekipę, ani kilerów, ani bardzo spokojne gatunki. Pewności oczywiście nie ma, bo to żywe stworzenia. Wielosamcowość w pięciu gatunkach jest moim zdaniem niemożliwa. Częściowo ryby same zdecydują. Częściowo zdecydujesz Ty (w funkcji swoich upodobań). 5 gatunków wielosamcowo, nawet w akwa 200x80cm to ………, ale sam zobaczysz.🙂 Odnośnie yellow – w swoim głównym akwarium 200x80cm zawsze stosowałem zasadę selekcji, że zostawiałem „szczurki” (trochę skarłowaciałe, dobrze wybarwione samce) i jakąś samicę, albo dwie. Dlaczego? Bo yellow z non-mbuną zawsze da sobie radę. Jednak to mbuna. A w drugą stronę, jeśli przydarzy się osobnik agresywny, bo będzie ganiał słabszą non-mbunę (a tego nie chcemy). Osobiście chodzi mi o komfort moich L. sp.”red cap”. Ale odbiegliśmy od tematu. Mając 70cm wysokości zbiornika, warto zróżnicować karmienie – dla grzebaczy dłonią granulki przy dnie, dla toniowych zaraz później wolno tonący płatkowy. Ale to na marginesie, bo to dział obsadowy. Zróżnicowane zachowania wymagają zróżnicowanego karmienia.  Wszystko powyżej to tylko moje zdanie. Powodzenia w hodowli.🙂
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.