Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam wszystkich otóż i pierwszy mój post na tym forum. Proszę o nieco wyrozumiałości, bo malawi zakładam pierwszy raz.

Baniak nie będzie olbrzymem, ale póki co to maximum na jakie mogę sobie pozwolić. Będzie na zamówienie, o wymiarach 115X35X35, czyli jakieś 140 l (ze względu na miejsce i portfel postawiłem na długość). Z tego co wyczytałem dotąd, takie wystarczy do startu z pyśkami. Kiedyś, być może, będzie większe, ale póki muszę skompletować obsadę tak, żeby spokojnie chowała się w tym. A więc:

Czy zmieszczę w nim dwa gatunki?

Ile pyszczaków w ogóle zmieszczę?

I co byście mi polecili?

Jak narazie w oko wpadł mi Pseudotropheus saulosi (genialny jest) co można dobrać do tego gatunku?

Z góry dzięki za pomoc :)

Pozdrawiam

Opublikowano

Długość jest ważna ale inne wymiary także.. Hmm nawet w tak długim akwarium przy tym litrażu został bym przy jednym gatunku z tym że teraz możesz spokojnie pozwolić sobie na większy gatunek od saulosi.


Jednak na sam początek polecałbym jednogatunkowe z saulosi.

Opublikowano

Yhmm...


W saulosi podoba mi sie to, że samiec i samica mają różne ubarwienia, więc to trochę tak, jakby były dwa gatunki :).

Jeśli tylko saulosi to w takim razie ile ich mógłbym zmieścić? Dopuszczam opcję zwaną tu kontrolowanym przerybieniem(cholernie miło byłoby obejrzeć tarła, ale niekoniecznie musi się odchować spora część narybku). No cóż, może to podejście laika, ale chciałbym, żeby było kolorowo :) w tej chwili mam brzany różowe, kosiarki i glonki (w starym akwa) więc jest trochę szaro. Tyle, że nic na siłę. A coś fajnego z innych pysków, które dobrze czułyby się w takim akwarium?

Opublikowano

Yellow albo rdzawe. Ze względu na pojemność innych nie polecam bo miały by problem przy zawracaniu:D To oczywiście żart ale jak dla mnie mogło by być wyższe i dłuższe.


Obsada jaką bym polecał to 2+8 ew. 3+9 ale głową nie ręcze:) Dość nietypowe szkło.

Opublikowano

fakt dość nietypowe myślę o większym, ale kurde... z wysokością jeszcze spokój po prostu parę dyszek więcej, gorzej z szerokością 40 cm to o 2 za duże chyba żeby wystawało poza szafkę ;p a właśnie może nieco zmienię temat, ale ciekawi mnie kwestia szafki. Akwa chce wpakować na podwójny segment, płyta wiórowa 19 mm, 3 poprzeczne przegródki tej samej grubości. Z boków oraz tyłu zabudowane i ściśnięte przez resztę mebli, więc nie stoi luzem. Wysokość kolo metra. Ma ktoś doświadczenie w takich sprawach?

ps. rdzawe też fajne od jakiego akwa mógłbym połączyć rdzawe z saulosi jak u Ciebie Czester?

Opublikowano

Jak robisz szafke to nie widzę problemu ze zrobieniem o 5 cm szerszej.

Dziwi mnie tylko dlaczego tak się upierasz przy tak małym akwa na zamówienie. Uwierz, że po roku czasu będziesz chciał wymienić.

Jeśli chcesz faktycznie zaoszczędzić w portfelu to kup używane 240l ew 200l. Pare rysek na dnie czy tylnej ściance nie gra roli, a w kasy więcej na inne pierdołki. Ja mogę się pochwalić (albo i nie) tym, że na 6 akwarii kupiłem tylko jedno nowe, większość jak obecną 240 za połowę ceny bez wad ukrytych:P Także kasa odgrywała dla mnie ważną rolę. Jednak zastanów się czy nie dołożyć może więcej i kupić 200 lub 240l.

Druga sprawa to koszty o których nie masz pojęcia, a wychodzą w praniu jak testy, wkłady, filtr, świetlówka itd... dlatego zastanów się jescz raz czy opłaca się robić to 140 niewymiarowe czy poczekać jak zrobił bym na twoim miejscu i powoli kompletować większy sprzęt.

Opublikowano

TAk jak mowi CZest powiększ te 5 cm na szerokosci i bedzie sporo lepiej.

Jak mozesz kup wieksze akwa, skoro wszytsko jest na zamowienie.

Pamietaj nie ma za duzych baniaków, sa jedynie za male mieszkanie, domy...

Opublikowano

rozsądne jest to co piszesz ale... :) źle zrozumiałeś z tą szafką, ten segment już mam stoi na nim stare akwa i nawet 0,5 cm nie osiadła przez rok ale to akwa 72 litry. Nowe będzie dużo, dużo cięższe, dlatego wzmocnie ją jeszcze w poprzek, żeby blat nie siadł lub nie pękł (i tak mam pewne obawy). Innego miejsca w pokoju nie znajdę, po prostu nie ma cholera gdzie ;/ A to miejsce jest perfekcyjne pod względem ustawienia daleko od okna w cichym i spokojnym kącie. Więc wymiary blatu to 119 cm długości 37 cm szerokości. I spory kawał czasu to się nie zmieni. Gdybym chciał więc np 120X40X50 np to będą rogi wystawać ;/. Chyba, że położyłbym na górę blat na wymiar i trochę rozsunął meble, tylko wtedy nie byłoby ściśnięte z boków. Za używanym akwa patrzyłem po allegro, ale nie ma dla malawi tylko np 100X50X50 albo wyższe. Chodź zaglądać będę jeszcze. Co do reszty wydatków, to mam grzałki (2X100 wat) filtr kubełkowy do 200 l. Ale wiem portfel bedzie wrzeszczał :P

Opublikowano

Zrobiłbym dokładnie tak, jak napisałeś - położył większy blat na samą górę :wink: z Twojego opisu szafki wynika,że powinno być ok z tą szafką :D

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.