Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Krótko tylko dodam coś od siebie. Mając na uwadze pokarmy klasy premium wiodących marek na rynku ,firmy te jednak dzielą swoje pokarmy na roślinne i mięsne. Musi to mieć jakiś sens, a nie jedynie chwyt marketingowy. Mimo że ryba wygląda dobrze i się rozmnaża nie jesteśmy w stanie stwierdzić czy w organach wewnętrznych nie zachodzą jakieś zmiany czy choroby. Taki stan rzeczy stwierdzić mogą jedynie ichtiopatolodzy, którzy sami polecają podawanie karm dedykowanych pod dane gatunki ryb.

  • Dziękuję 4
Opublikowano
29 minut temu, Mortis napisał:

Krótko tylko dodam coś od siebie. Mając na uwadze pokarmy klasy premium wiodących marek na rynku ,firmy te jednak dzielą swoje pokarmy na roślinne i mięsne. Musi to mieć jakiś sens, a nie jedynie chwyt marketingowy. Mimo że ryba wygląda dobrze i się rozmnaża nie jesteśmy w stanie stwierdzić czy w organach wewnętrznych nie zachodzą jakieś zmiany czy choroby. Taki stan rzeczy stwierdzić mogą jedynie ichtiopatolodzy, którzy sami polecają podawanie karm dedykowanych pod dane gatunki ryb.

W pokarmach roślinnych jak i mięsnych za mięso służą filety z ryb morskich które są bardzo lekko strawne.

  • Dziękuję 1
Opublikowano (edytowane)
26 minut temu, fish_magic napisał:

W pokarmach roślinnych jak i mięsnych za mięso służą filety z ryb morskich które są bardzo lekko strawne.

Ale przyznasz, że proporcje są inne. W karmach dla ryb mięsożernych to zielenina jest dodatkiem a w tych dla roślinożernych dodatkiem jest mięcho. To robi różnice. Dlatego tez łatwiej jest utuczyć ryby roślinożerne karmami dla ryb mięsożernych niż tymi dla nich dedykowanymi. Inaczej nie miałoby sensu różnicować tych karm. Popraw mnie jeśli się mylę. Problemem w drugą stronę jest to jak dobrać karmę roślinną dla ryb mięsożernych aby zapewnić im wszystko co trzeba i nie utuczyć współmieszkańców o  preferencjach roślinnych. Ciągle zastanawiam się też poco .Można oczywiście dawać wszystkiego trochę za mało tym mięsożernym lub szukać karmy na tyle uniwersalnej ... w której istnienie osobiście nie wierzę a moi oponenci twierdzą, że jest taka karma. Dalsza dyskusja wg mnie nie ma sensu ... zbyt głębokie są okopy :).

Edytowane przez harisimi
Opublikowano (edytowane)
51 minut temu, michal_j napisał:

W obrębie mbuny nie będzie problemu.

A w obrębie non mbuny już tak ?

Sorki autora wątku za OT które napiszę ale ;)

Jak słyszę, że się da, nie ma problemu to przychodzą mi na myśl :

Akwa z białymi kamieniami, koralami itp. bez grama glonów - da radę, osmoza + chemia i nie będzie problemu.

Kontrolowane przerybienie - da radę, wyławianie inkubujących samic, jak za dużo ich nosi na raz można przecież wycisnąć narybek, problem z parametrami bo za dużo ryb - adsorbery itp. nie będzie problemu.

Łączenie pyszczaków ze zbrojnikami, bocjami, tanganikom, da radę, koledzy mają i w internecie są filmiki, nie będzie problemu.

A co z jednym z założeń Klubu (dla mnie bardzo istotnym), że będziemy się starać stworzyć naszym rybom warunki jak najbardziej zbliżone do tych które mają w jeziorze, czy to pod względem żywienia, liczebności, wystroju, wielkości ryb do wielkości zbiornika itp. ?

 Niech każdy odpowie sobie sam czy czasem nie zapominamy o tym forsując coraz to nowsze pomysły, bo można i nie będzie problemu.

Na tym już naprawdę kończę bo zaczynam moralizować ;) 

--------------

Cytat w tym poście nie jest atakiem na autora czy kogokolwiek personalnie :)

 

Edytowane przez eljot
  • Dziękuję 7
Opublikowano
49 minut temu, michal_j napisał:

W obrębie mbuny nie będzie problemu.

Wystarczy wejść na to Forum pogrzebać w galerii i forum aby stwierdzić, że jednak będzie  :). Chyba, że się lubi puszyste ryby albo częsta zmianę obsady :)

3 minuty temu, eljot napisał:

A w obrębie non mbuny już tak ?

Sorki autora wątku za OT które napiszę ale ;)

Jak słyszę, że się da, nie ma problemu to przychodzą mi na myśl :

Akwa z białymi kamieniami, koralami itp. bez grama glonów - da radę, osmoza + chemia i nie będzie problemu.

Kontrolowane przerybienie - da radę, wyławianie inkubujących samic, jak za dużo ich nosi na raz można przecież wycisnąć narybek, problem z parametrami bo za dużo ryb - adsorbery itp. nie będzie problemu.

Łączenie pyszczaków ze zbrojnikami, bocjami, tanganikom, da radę, koledzy mają i w internecie są filmiki, nie będzie problemu.

A co z jednym z założeń Klubu (dla mnie bardzo istotnym), że będziemy się starać stworzyć naszym rybom warunki jak najbardziej zbliżone do tych które mają w jeziorze, czy to pod względem żywienia, liczebności, wystroju, wielkości ryb do wielkości zbiornika itp. ?

 Niech każdy odpowie sobie sam czy czasem nie zapominamy o tym forsując coraz to nowsze pomysły, bo można i nie będzie problemu.

Na tym już naprawdę kończę bo zaczynam moralizować ;) 

--------------

Cytat w tym poście nie jest atakiem na autora czy kogokolwiek personalnie :)

 

Podpisuje się pod tym obiema rękoma i nogami.

Opublikowano
27 minut temu, fish_magic napisał:

W pokarmach roślinnych jak i mięsnych za mięso służą filety z ryb morskich które są bardzo lekko strawne.

Tak Jarku w pewnym sensie masz rację tylko, że...Pokarmy premium jasno określają skład "Cała ryba" inne tylko "ryby" co może oznaczać rybi odpad i są inne proporcje między nimi. Ma to na pewno wpływ na trawienie przez mięsożerców i roślinożerców. Tak jak pisałem wcześniej wszystko by wyszło gdybyśmy badali ryby ,a na rozwój choroby np niewydolności nerek potrzebujemy sporo czasu by taki objaw stwierdzić...i to nie my to zrobimy. Moje zdanie jest takie jeżeli dany pokarm jest dedykowany pod daną grupę to go warto używać, no kurde po coś on jest.

Opublikowano
1 minutę temu, harisimi napisał:

Wystarczy wejść na to Forum pogrzebać w galerii i forum aby stwierdzić, że jednak będzie  :). Chyba, że się lubi puszyste ryby albo częsta zmianę obsady :)

Wojtek, śmiem twierdzić, że roślinnym pokarmem premium można utuczyć nie tylko roślinożercę. W porównaniu z tym co ryby jedzą w naturalnych warunkach, pokarmy premium (nawet te roślinne) to bomba kaloryczna.

  • Dziękuję 1
Opublikowano
8 minut temu, eljot napisał:

A w obrębie non mbuny już tak ?

Sorki autora wątku za OT które napiszę ale ;)

Jak słyszę, że się da, nie ma problemu to przychodzą mi na myśl :

Akwa z białymi kamieniami, koralami itp. bez grama glonów - da radę, osmoza + chemia i nie będzie problemu.

Kontrolowane przerybienie - da radę, wyławianie inkubujących samic, jak za dużo ich nosi na raz można przecież wycisnąć narybek, problem z parametrami bo za dużo ryb - adsorbery itp. nie będzie problemu.

Łączenie pyszczaków ze zbrojnikami, bocjami, tanganikom, da radę, koledzy mają i w internecie są filmiki, nie będzie problemu.

A co z jednym z założeń Klubu (dla mnie bardzo istotnym), że będziemy się starać stworzyć naszym rybom warunki jak najbardziej zbliżone do tych które mają w jeziorze, czy to pod względem żywienia, liczebności, wystroju, wielkości ryb do wielkości zbiornika itp. ?

 Niech każdy odpowie sobie sam czy czasem nie zapominamy o tym forsując coraz to nowsze pomysły, bo można i nie będzie problemu.

Na tym już naprawdę kończę bo zaczynam moralizować ;) 

--------------

Cytat w tym poście nie jest atakiem na autora czy kogokolwiek personalnie :)

 

I tu się podłączę do wypowiedzi

-Stworzyć Malawi American Dream same kolorowe samce i jest bajka...plastikowo ale kolorowo

  • Dziękuję 1
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Możem ale nie musi. @Pikczer widzisz tu blat?
    • No. Po wspólnych ustaleniach z rodziną doszliśmy do porozumienia - akwarium będzie stało w salonie, i najprawdopodobniej wymiarowo będzie wyglądało następująco: 200 cm długości, 80 szerokości i 60 wysokości. Czeka mnie pewnie sporo czytania żeby jakoś w miarę dobrze zgrać obsadę, z tatą zastanawiamy się generalnie nad mbuną (najbardziej podobają nam się rumowiska skalne/generalnie miejsca gdzie jest dużo skały) tata ma już z nią doświadczenia sporo, w przeciwieństwie do mnie, ale na pewno jeszcze zdążę się wiele dowiedzieć bo jeszcze jestem całkiem młody :). Także tak, dzięki za nakierowanie generalnie bo na pewno wyjdzie to dla pyszczaków na duży plus, a takie akwarium jak już zostało tutaj słusznie zauważone będzie piękną ozdobą salonu.
    • Jasne, macie racje, myślałem sobie nad tym i rzeczywiście nie ma co się z tym wszystkim spieszyć, finalnie akwarium najprawdopodobniej będzie w salonie bo u mnie w pokoju miejsca jest trochę, ale nie na tyle żeby móc postawić bardzo duże akwarium. Bardzo wam dziękuję za porady, bo uświadomiliście mi parę rzeczy . Tapatalkowane.
    • Koledzy podpowiadają Ci o maksymalizacji akwarium, uwierz mi, że mam akwarium 300 cm i do dzisiaj żałuję, że nie zrobiłem większego, bo mam miejsce. Gdyby go nie było i wcisnął bym na styk, nawet gdyby było to 200 cm to nie miał bym do siebie pretensji. Co do stelaża, blatu i innych ważnych rzeczy. Jeżeli ma to być w salonie, musi być to estetyczne i współgrać z całością. U mnie 3 tony stoi na meblu. Oczywiście mebel nie jest z IKEI ani z żadnej sieciówki, zrobiłem go pod zamówienie, a stolarz wiedział co robi. Pieniądze też są bardzo ważne, ale robienie czegoś , a potem poprawianie, bo coś się nie podoba, kosztuje dużo więcej. Ja swoje akwarium stawiałem 2 lata, zbieranie funduszy, czekanie na to co chcę. Dziś uważam, że warto, dozbierać kasę, przemyśleć wszystkie aspekty akwarystyczne, takie jak wielkość akwarium, sposób filtracji, podmiany wody itp. A moje o 60 cm za małe akwarium wygląda na szybko, tak.
    • Skoro to nie jest na 10cm gruby blat z prawdziwego orzecha włoskiego albo dębu to czy musisz koniecznie od niego zaczynać? Wyobraź sobie, że nie masz tego blatu i wtedy spróbuj obrać plan i wylicz to co chcesz. Ja wiem że ten blat też kosztuje ale przy takiej inwestycji nie ma sensu, aby się wszystko kręciło dookoła tego blatu, to nie Słońce.  Stelaż i akwarium najważniejsze elementy. Zobacz na ile wystarcza fundusze i to kalkuluj.  No i najważniejsze, odpowiedz sobie na pytanie: czy podoba mi się ten blat? Uwierz mi, że nawet jeśli nie jesteś pedantem to ten widoczny pod akwarium blat może szczypać w oczy, zawsze, każdego dnia.  Umiesz spawać? A Twój Tata umie? Idealny moment aby wspólnie zrobić stelaż pod akwarium. Jeśli masz taką możliwość to ją wykorzystaj.  Pamiętaj, że zarówno ja jak i większość tutaj ludzi absolutnie się nie mądrzy tylko są to zazwyczaj przytaczane własne doświadczenia i niekiedy wpadki.  Dobra, czas na kawę
    • Mogłem z tą grubością polecieć za mocno, za co przepraszam. Sprawdziłem przed chwilą i wyszło że ma 4 cm grubości, no miary w oczach to ja nie mam ;/. I tak, jest z płyty wiórowej.
    • Coo -Blat 10cm grubości? Jeszcze takiego nie widziałem z płyty drewnianej - wiórowej? Czy coś źle zrozumiałem?
    • Jak masz blat dwa metry to nie bierz akwarium 120cm. Miałem mniejsze i też takie 120 no i sobie były. Niby ładne. A teraz mam nieco większe 180cm i spod 50cm i przód 60cm. Mimo że skromne to na żywo robi na wszystkich wrażenie, bo jest "wielkie". Może nie gigant ale je widać w salonie.  Pomyśl nad stalowym stelażem. Ja chciałem nauczyć się spawać, bo taki miałem kaprys. Kupiłem więc materiały i chińską dobrą, wygodną spawarkę. Fajna zabawa a wyszło wszystko jakieś 70% tego co bym zapłacił za gotowca. Mocna, stabilna konstrukcja, która rozkłada ciężar i już. Przez 2lata ze sklejki miałem obudowę bo brakowało lasy ale i tak było estetycznie. Teraz mam obudowany spod pod wzór mebli. Nie wszystko na raz. Ale posłuchaj wszystkich powyżej i nie bierz akwarium 120cm, bo to na gupiki się nadaje tylko.  A jak sobie wstawisz takie 180 czy 200cm (albo większe ) to zapewniam Cię, że każdy (i Ty też) chociaż w myślach zawsze na widok tego akwarium będzie mówił : ale ku... fajne wielkie akwarium:)  A jak wstawisz 120cm to będą ( i Ty też) mówić: o jest akwarium, z rybkami, woda nawet chlupie sobie, no fajne...
    • Dobieranie akwarium do rozmiaru blatu to trochę dziwny pomysł.  Ale jeśli masz miejsce na akwarium 200x50 to nawet nie zastanawiaj się nad 120x40x50, bo po kilku miesiącach stwierdzisz, że jest za małe i będziesz sobie pluł w brodę, że nie postawiłeś większego. Sprawdź jak duże akwarium możesz zmieścić w pokoju. Potem poprzesuwaj meble, żeby weszło większe. Potem pomyśl czy wszystkie meble są naprawdę potrzebne, sprzedaj te zbędne (budżet wzrośnie), poprzestawiaj znowu te które zostały, żeby zrobić więcej miejsca. Ścian na razie nie burz (to przyjdzie później, jak złapiesz bakcyla), blat olej i celuj w takie szkło i stelaż jakie tam wciśniesz.  Jeśli nie mieszkasz w zabytkowej kamienicy to stropem się nie przejmuj, akwarium 500l waży tyle co dwóch Amerykanów stojących obok siebie, stropy się pod nimi nie zawalają. Jeśli Twój tata się o nie martwi to możesz podłożyć płytę pod stelaż żeby lepiej rozłożyć obciążenie podłogi. Fajnie, że pytasz i szukasz rozwiązań, to dobrze wróży na przyszłość. Jeśli jednak zdecydujesz się na 120x40x50 to bierz tego Juwela o którym pisał @Bartek_De, też od niego zaczynałem - solidny zestaw na początek, służył mi lata bez żadnych problemów.       
    • Różnica w cenie spora. Ale możesz wziąć pod uwagę zamontowanie jednego wzmocnienia poprzecznego . Ja tak zrobiłem gdy pękło moje. Trochę to może komplikować 'grzebanie" w akwa ale niespecjalnie . To tylko kwestia włożenia tła w przyszłości  ale i z tym można sobie poradzić.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.