Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

To wygląda trochę dziwnie. Może to być pobicie, ale w takim układzie powinno szybko zniknąć. Obserwuj ryby, podawaj ten Microbe Lift, bo nawet profilaktycznie warto go podać po przeprowadzce i czekaj. Nic na razie Ci nie pozostało. Może te maluchy coś przewlokły. Na razie jest za mało danych. Okres inkubacji pasożytów też trwa jakiś czas, więc może właśnie teraz zaatakowały.

A, dodam jeszcze, że moje wszystkie gisselki ubite zostały w nocy, i to tej pierwszej. Przed zgaszeniem świetła nic nadzwyczajego nie działo się, więc to że niczego nie zauważyłeś o niczym nie świadczy.

Edytowane przez pozner
Opublikowano
18 minut temu, pozner napisał:

 

A, dodam jeszcze, że moje wszystkie gisselki ubite zostały w nocy, i to tej pierwszej. Przed zgaszeniem świetła nic nadzwyczajego nie działo się, więc to że niczego nie zauważyłeś o niczym nie świadczy.

u mnie też czasem ryby tłuką się po zgaszeniu światła, w ciągu dnia jest spokój pełna sielanka ,a gdy gaśnie światło chlupot wody jest dosyć intensywny.

  • Dziękuję 1
Opublikowano
47 minutes ago, Mortis said:

Mi to wygląda na oznakę pobicia. Ze zdjęć wynika, że samica jest gotowa do tarła bo na fotce jest widoczne wysunięte pokładełko co może jest też oznaką większego brzucha. Może tarło przebiega w dość drastyczny sposób. Może samiec jest takim agresorem,że wybija wszystko co mu wpadnie w zasięg . Silna ryba to jeden strzał i młoda odpływa i nawet nie widać oznak walki, strzał i zgon.

Mialem wlasnie skomentowac w ten sam sposob brzuch, podpisuje się do tego komentarza.

Opublikowano

U mnie wczoraj również widziałem sprzeczki pomiędzy samczykami, ale wlasnie dopiero po zgaszeniu światła. Dopiero się wybarwiają, ale już widać, ze jeden zaczyna dominować :)

Mortis, jak najbardziej Twoje spostrzeżenia sa słuszne, ale jak napisałem, mam już uprzedzenie na temat Bloat (nw czy dobrze, czy źle :-o ).

Opublikowano (edytowane)
18 minut temu, Mortis napisał:

u mnie też czasem ryby tłuką się po zgaszeniu światła, w ciągu dnia jest spokój pełna sielanka ,a gdy gaśnie światło chlupot wody jest dosyć intensywny.

Wydaje mi się, że dochodziło do pobicia. U mnie zawsze ryby miały największe obrażenia ( wyraźne ślady pobicia) po nocy. Drugą sprawą jest samica, która jest gotowa do zapładniania ikry. U mnie taka sytuacja powodowała poruszenie u wszystkich samców (nawet tych z innego gatunku). A jak samce chcą trzeć to ich agresja rośnie i to dość mocno. Prawdopodobnie tak straciłem dwa Protki, które wcale nie były tak małe (około 6 cm).

O wiele mniejsza ryba wystarczy, że dostanie jednego strzała i jest po niej. Wtedy nawet nie widać śladów pobicie.

Edytowane przez marcin1ja1
Opublikowano

No i chyba bym właśnie szukał problemu po stronie agresji samców, a szczególnie gdy nastąpi ciemność.  

5 minut temu, marcin1ja1 napisał:

Wydaje mi się, że dochodziło do pobicia. U mnie zawsze ryby miały największe obrażenia ( wyraźne ślady pobicia) po nocy. Drugą sprawą jest samica, która jest gotowa do zapładniania ikry. U mnie taka sytuacja powodowała poruszenie u wszystkich samców (nawet tych z innego gatunku). A jak samce chcą trzeć to ich agresja rośnie i to dość mocno. Prawdopodobnie tak straciłem dwa Protki, które wcale nie były tak małe (około 6 cm).

 

Opublikowano

Ani w sylwestra do godziny 6 ani wczoraj (a w zasadzie dzisiaj) do godziny 3 nad ranem nic nie zauważyłem. W akwarium śpiące ryby i sielanka. ;) No, chyba, że miały za jasno ;)
Chora Cobue pływa już pionowo w rogu przy powierzchni, ciężko oddycha. Nie wróżę jej długiego żywota :(

Wysłane z telefonu

Opublikowano

Hmm.

U mnie wtedy było podobnie. Na początku rybki chowały się po bokach(nw czy u Cb tak jest), do pokarmów raczej nie podpływały. Później wytrzeszcz oczu, większy brzuch, a za jakiś czas zaczęły okręcać się wokół własnej osi, nosił ich prąd wody gdzie chciał :/ Niemiły widok. A jakąś 1-2h po takim noszeniu przez prąd rybki odchodziły do wiecznego jeziora...

Opublikowano (edytowane)
18 godzin temu, Mortis napisał:

Mi to wygląda na oznakę pobicia. Ze zdjęć wynika, że samica jest gotowa do tarła bo na fotce jest widoczne wysunięte pokładełko co może jest też oznaką większego brzucha. Może tarło przebiega w dość drastyczny sposób. Może samiec jest takim agresorem,że wybija wszystko co mu wpadnie w zasięg . Silna ryba to jeden strzał i młoda odpływa i nawet nie widać oznak walki, strzał i zgon.

Mortis ma rację, samica jest gotowa do tarła .. pełny brzuch i wysunięte pokładełko, u siebie też byłem zaniepokojony dopóki nie zauważyłem, że zaraz po tym "bloat" samice mają pyszczki pełne ikry :)

odnośnie obrażeń to moim zdaniem to "uszkodzenia mechaniczne" - niedelikatne traktowanie przez współmieszkańców akwarium

czy ta ryba z postu nr 5 to samiec czy samica ? jeśli samica to może masz samca natarczywego, u którego nie ma, że "nie" .. ?

Edytowane przez michal_j
Opublikowano

Rybka z postu nr 5 to była prawdopodobnie samica.
A ta o której teraz pisałem odeszła do krainy wiecznej spiruliny :(
Chciałbym zauważyć, że w maju, w 300l akwa, do Cobue i Maingano dodałem 11 szt. małych Yellow i nie było problemów. Żadnych zgonów czy agresji. Po zmianie akwarium, przez półtora miesiąca, też nie było problemów. Owszem, jeden Yellow padł, ale była to raczej wina osłabienia i stresu po przeprowadzce, po prostu przestał jeść. Po wpuszczeniu nowej obsady, w niecały miesiąc, padło 6 ryb. A znów nie sądzę, żebym miał aż takie przerybienie...

Wysłane z telefonu

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Zgadza się, ale w czasie regeneracji żywica oddaje też zgromadzonym w niej brud. Założeniem podwójnej regeneracji było to, że za pierwszym razem żywica oddaje większość brudu i podlega regeneracji, a druga tura miała skupiać się już tylko na regeneracji 🙂 Ale tak jak już pisałem żadna ze stosowanych przeze mnie metod regeneracji nie dawała jakichś spektakularnych różnic więc stosowałem je naprzemiennie. 
    • A nie zostało udowodnione kilka lat temu na forum, że kolor zupy purolajtowej bierze się z odkładającego się w złożu syfu i nijak nie ma do tego czy złoże zostało prawidłowo zregenerowane czy nie?  Fsęsie, że purolite solidnie wypłukany w czystej wodzie nie będzie puszczać koloru, ale nie poradzi nic na NO3 i odwrotnie - brudny ale prawidłowo sformatowany będzie brudzić ale działać, pomijając dodatkowy niewypłukany syf.  
    • Koledzy, mam dość obojętną wodę w kranie (nigdy nie odpowiada na zaczepki) i szkło bez piasku, z dnem strukturalnym na dnie. Szukam jakiegoś medium do trwałego podniesienia pH bez sypania sody czy innych soli, ale poza kruszonym koralowcem nic nie widzę. Kiedyś było coś takiego ale ze sklepów zniknęło, więc pewnie było po prostu słabe. Może któś, cóś?  450L, 350L wody netto, filtracja FX4 i JBL 901 z grzałką przepływową.   
    • ok, dziękuję, zamówię u tego sprzedającego.
    • Żywice do zbijania NO3 używam już od ponad 6-u lat - początkowo miałem Purolite A520E a po ok roku przesiadłem się na PA202. Regularnie co 2 tygodnie staram się robić kontrolny pomiar NO3 więc mam trochę danych statystycznych (ok 200 pomiarów) 🙂 Testy robię paskami JBL proscan, które skalibrowałem sobie kropelkami JBL, a ostatnio używam jeszcze kropelek Zooklek. PA202 pracowało u mnie prawie 5 lat, po czym wymieniłem je na nowe. W starym (mniejszym) akwarium żywicę regenerowałem jak NO3 dochodziło do 20, w obecnym nowym (większym) dopiero jak przekracza 30, przy czym w starym akwarium miałem dużo mniej ryb niż obecnie 😉 .  W obu przypadkach pierwszą regenerację robiłem po 26-28 tygodniach czyli po ok pół roku. Przy regularnych cotygodniowych serwisach zużywam i podmieniam ok 120 l wody (30%), a gdy NO3 dochodzi do 30 to robię większą podmianę (ok 50%). Gdy kolejne 2 pomiary (co 2 tygodnie) pokazują 30 to planuję regenerację i oczywiście razem z nią znaczącą podmiankę wody (nawet 70%). Czas pomiędzy kolejnymi regeneracjami stopniowo malał i początkowo było to ok 20 tygodni, aż doszedłem do 12-14 tygodni. Od marca 2024 mam nową żywicę, którą regenerowałem po raz pierwszy we wrześniu. Zaskoczeniem dla mnie było to, że już po 4 tygodniach od regeneracji N03 podskoczyło do 30. Na szczęście kilka większych podmian i NO3 spadło, ale po kolejnych 4 tygodniach znowu wskoczyło na 30 i tak się już utrzymuje - dla jasności Zoolek pokazuje pomiędzy 20 a 50. Tak szybki czas po którym żywica mi się zapchała po pierwszej regeneracji wzbudził moje zaniepokojenie i stąd moja ostatnia dociekliwość i aktywność w tym wątku 🙂  Za tydzień planuję regenerację nowym sposobem, o którym pisałem poprzednio - 30 litrów solanki ok 3% (1kg soli), powolny, pojedynczy przepływ przez blok z żywicą. Zobaczymy co z tego wyjdzie 🙂 
    • W akwarystyce problemem jest wiązanie DOC przez żywice. Przy stacji uzdatniania nie ma problemu. Producent określa parametry regeneracji w kolumnie, gdy DOC nie jest problemem. Warunki regeneracji pewnie są tak ustawione, żeby było dobrze (zużycie solanki, czas, efekt) a nie najlepiej (efekt?). Która metoda jest najskuteczniejsza (i co to znaczy)- trzeba zrobić eksperymenty. Pytanie czy bardziej wymagająca metoda regeneracji da na tyle wyraźny efekt, by było warto ją stosować. Myślę że najlepsza (efekt) będzie regeneracja w kolumnie z bardzo wolnym przepływem, solanką z ługiem sodowym (żrący!). Najlepiej na ciepło (do 60 stopni z ługiem). Napisz proszę o wynikach swoich eksperymentów
    • Ja od lat używam takiej owaty: https://allegro.pl/oferta/wloknina-poliestrowa-filtrujaca-owata-600-g-8994288263 Nie pyli i idealnie filtruje wodę - polecam.
    • Używam właśnie poliestrowej od innego dostawcy niż poprzednim razem bo tamten już nie ma jej w ofercie. Tamta poprzednia nie robiła mi takiej wody. Oczywiście nie można wykluczyć, że ubytek bakterii ze starej owaty właśnie to powoduje, mimo braku zmiany parametrów NO2, NO3, ale może też trafiłem na wyrób z innej chińskiej fabryczki gdzie proces produkcji jest trochę inny . Woda wygląda przez dwa -trzy dni jak by była lekko zabarwiona (zafarbowana) na na biało, a nie pływał w niej jakiś widoczny gołym okiem pył.  Chyba przy następnej wymianie  włożę wkłady sznurkowe i zobaczę co będzie się działo. Czy ktoś z Forumowiczów używa gotowych sznurkowych , jeśli tak to z jakim PPI bo pamiętam, że kiedyś używałem jakieś w miarę gęste i po kilku dniach się zapychały.
    • Sprzedawca nie ma tu znaczenia, należy zwracać uwagę na rodzaj włókniny. Silikonowe pylą, poliestrowe nie. https://allegro.pl/oferta/wloknina-tapicerska-poliestrowa-owata-sztywna-300g-12017517499
    • Jedno nie daje mi spokoju, czy na pewno dobrze regenerujemy żywice jonowymienne? Powszechnie polecana na forum i stosowana metoda regeneracji zakłada przygotowanie roztworu 10% solanki i objętości 3 x objętość żywicy, w której następnie płukane jest złoże. Patrząc jednak jak sposób regeneracji w domowych stacjach uzdatniania (opis np. https://www.filtry-do-wody.info/blog/regeneracja-zmiekczacza-wody-co-warto-wiedziec/) widzę jedną zasadniczą różnicę: w stacji uzdatniania solanka przechodzi przez złoże tylko RAZ i trafia do kanalizy a u nas żywica zwykle "kąpie się" w solance przez dłuższy czas. Przykładowo, stacja do usuwania azotanów w instalacji domowej (https://sklep.osmoza.pl/usuwanie-azotanow-global-water-nitrate-p-2240.html) zużywa do regeneracji 25l żywicy 140 l wody i 2,9 kg soli (solanka o stężeniu ok 2%) i trwa niecałą godzinę. Proporcjonalnie, do regeneracji 1 litra żywicy zużywane jest zatem ok 5,6l solanki. I teraz pytanie co jest lepsze dla żywicy i jej właściwości absorpcyjnych? Jednorazowe płukanie solanką o mniejszym stężeniu ale w większej ilości, czy długie płukanie w tej samej solance o większym stężeniu? W pierwszym przypadku wypłukujemy wszystko z zabrudzonej żywicy, a w drugim "zabrudzona" solanka wielokrotnie przepływa przez nasze złoże. Tak jak już wcześniej pisałem mam u siebie 3 litry PA202 i do regeneracji używam 6 lub 9 litrów solanki 10%. Regenerację robię na dwa sposoby: albo mieszam gorącą "zupę" w wielkim 9-o litrowym garnku (6 litrów solanki + 3 litry żywicy), albo 9 litrów letniej solanki (ok 40oC) przepycham małą pompką przez dwa szeregowo połączone HW603 z wylotem z powrotem do gara. W obu przypadkach regeneracja trwa ok godzinę. Czasami powtarzam proces regeneracji po raz drugi z nową "czystą" solanką - wtedy kolor "zupy" jest jaśniejszy 🙂  Po tym oczywiście płukanie pod kranem i z powrotem do akwa. Następnym razem planuję jednak przygotować w wiadrze 30 litrów solanki o mniejszym stężeniu i przepchnąć ją tylko raz przez całą żywicę przy wolnym przepływie (litr na minutę). Co o tym sądzicie? A może ktoś już tak robi?
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.