Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam

Stosuję do niwelacji PO4 potocznie zwanego "atramentu". Użyłem go już kilkukrotnie ale to co się wydarzyło dwa dni temu zmroziło mi krew w żyłach. Zmierzyłem PO4 testem JBL'a wynik powyżej  0,8 czyli według opinii Henryka pomnożyć razy 3 i wynik rzeczywisty 2,4. Zapodałem pierwszą dawkę 15ml zbiornik 400l wody netto, ryby jak zwykle zmulone z przyspieszoną pracą skrzeli. Podniosłem przepływ wody na falowniku i włączyłem napowietrzanie po około 2 godzinach sytuacja się ustabilizowała. Po dwóch dniach powtórzyłem zabieg nadmienię tylko że był upał a woda w akwarium 27,4 C, zapodałem 15ml "atramentu" podniosłem przepływ falownika, włączyłem napowietrzacz i zasiadłem do obiadu. W akwarium nastała nagle totalna przyducha piękny samiec jacobfreibergi zaczął się przewracać wyłowiłem go i wrzuciłem do innego małego zbiornika, następnie kolejne dwa red rubiny odłowione i do małego  zbiornika. Jacobfreibergi nie dał rady, ryba śnięta, red rubiny doszły do siebie. Podmieniłem międzyczasie 1/2 zbiornika wody, reszta ryb przetrwała.

Teraz pytanie do was koledzy czy mieliście takie perypetie z tym środkiem, czy ja coś źle zrobiłem, zbyt wysoka temperatura podczas stosowania "atramentu".

Doradźcie coś bo mam obawy przed kolejnym stosowaniem tego preparatu.

Pozdrawiam

Opublikowano

Raz, kiedyś coś mnie podkusiło i użyłem tego ,,atramentu". Ryby zachowywały się podobnie do Twoich. Jedna nie przeżyła i to ta z odłowu :( Wywaliłem do śmieci i mam spokój. Jak najdalej od chemii.

Czy ryby zachowywały się jakoś niepokojąco, że użyłeś tego ,,atramentu"?

Opublikowano

dwa dni temu odwaliłem ten sam numer, dałem na raz 3 razy za dużą dawkę, bo popieprzyłem wynik test. Od razu podmiana 50% i za chwilę znów 50%. Obyło się bez poważnych strat (1 szt. M. mainson reefa), ale było gorąco i to bardzo. Cały dzień ryby dochodziły do siebie. Następnego dnia było już ok, normalna aktywność. Ogólnie trzeba z atramentem uważać, brzytwa w dłoni !

Opublikowano

Dwa przypadki z tym samym skutkiem ale jednak zupełnie inne.

Jargos się pomylił w wyliczaniu dawki i wlał 3x za dużo zamiast 5ml wlał 15ml czyli 300% od razu zauważył po mleku i zachowaniu ryb i od razu pisał do mnie na pw jak ratować ryby.

dokładnie to samo 3x za dużo zrobił Furoano choć ten kolega robił to zupełnie świadomie i systematycznie i nawet po pierwszych skutkach nic go nie zastanowiło - by choć przeczytać dawkowanie z opakowania.

Jakaś plaga  robienia kleksów "atramentem":D

Pisałem i podtrzymuję by wynik pomiaru testem JBL PO4 mnożyć x 3 a nie dawki "atramentu"

tu obowiązuje jedno

Polski dystrybutor Zoofuks zakleił dawkowanie na oryginalnym opakowaniu które jest dla morszczyzny i podał na swojej naklejce opis z dawkowaniem tylko jedna opcja.

cyt

" Woda słodka dawka potrzebna do usunięcia od 0,2 do 0,9ppm fosforanów - 5ml na 150l akwarium.

Woda słona - podwoić dawkę

"

Nie ma żadnej innej opcji .

Zawsze pisałem  by stosować tą niższą dawkę a jak nie zwali po 2-3 dniach ponowić dawkowanie. Zawsze z wysokich poziomów fosforanów schodzimy dawką 5ml/150l wody netto po 2 dniach pomiar i jeśli trzeba następna dawka 5ml/150l wody netto.

Wszystko jest dla ludzi ale stosowanie chemii w akwarystyce wymaga umiejętności czytania i zastanowienia.

 

 

 

Opublikowano (edytowane)
  W dniu 18.09.2016 o 10:31, deccorativo napisał(a):

Wszystko jest dla ludzi ale stosowanie chemii w akwarystyce wymaga umiejętności czytania i zastanowienia.

 

Rozwiń  

No to co do umiejętności czytania;

  W dniu 18.09.2016 o 08:52, Furano napisał(a):

Zmierzyłem PO4 testem JBL'a wynik powyżej  0,8 czyli według opinii Henryka pomnożyć razy 3 i wynik rzeczywisty 2,4.

Rozwiń  

 

  W dniu 18.09.2016 o 10:31, deccorativo napisał(a):

Pisałem i podtrzymuję by wynik pomiaru testem JBL PO4 mnożyć x 3

Rozwiń  

Czy coś źle przeczytałem?

 

  W dniu 18.09.2016 o 08:52, Furano napisał(a):

Zapodałem pierwszą dawkę 15ml zbiornik 400l wody netto, ryby jak zwykle zmulone z przyspieszoną pracą skrzeli. Podniosłem przepływ wody na falowniku i włączyłem napowietrzanie po około 2 godzinach sytuacja się ustabilizowała.

Rozwiń  

 

  W dniu 18.09.2016 o 10:31, deccorativo napisał(a):

Polski dystrybutor Zoofuks zakleił dawkowanie na oryginalnym opakowaniu które jest dla morszczyzny i podał na swojej naklejce opis z dawkowaniem tylko jedna opcja.

cyt

" Woda słodka dawka potrzebna do usunięcia od 0,2 do 0,9ppm fosforanów - 5ml na 150l akwarium.

Woda słona - podwoić dawkę

Rozwiń  

Jeśli potrafię liczyć, to kol. Furano podał przepisową dawkę preparatu do swojego litrażu, a powinien podać dużo większą, bo według tego, co piszesz i podtrzymujesz, powinien nalać dużo więcej, bo wynik "rzeczywisty" to 2,4.

Zacytuję ulotkę, bo przetrząsnąłem swoje szpargały akwarystyczne i znalazłem butelkę tego "atramentu"

"Dawkowanie: aby usunąć od 0,2ppm do 0,9ppm fosforanów należy dozować: 2ml. na 57l wody w akwarium, 7,5ml. na 189l. wody w akwarium, 15ml. na 378l. wody w akwarium. Do akwarium słonowodnego zastosuj podwójne dawki."

Dodam, że przy 1,0ppm. do 1,5ppm. fosforanów producent zaleca 30ml.!!! na 378l. wody

Czy coś źle zrobił kolega?....Tak, pewnie niepotrzebnie powtórzył operację.

I nie pisz

  W dniu 18.09.2016 o 10:31, deccorativo napisał(a):

Jargos się pomylił w wyliczaniu dawki i wlał 3x za dużo zamiast 5ml wlał 15ml czyli 300% od razu zauważył po mleku i zachowaniu ryb

Rozwiń  

bo u Furano ryby też niepokojąco się zachowywały już po pierwszym razie, a mleko to normalna sprawa. O zmętnieniu pisze producent.

Powtórzę, Jak najdalej od chemii, bo więcej z tego szkody, niż pożytku.

Edytowane przez pozner
Opublikowano

Cóż jak zwykle są zwolennicy i przeciwnicy stosowania chemii w akwarystyce ale ci ostatni są tylko do czasu sinic czy innej choroby. Potem bez mrugnięcia okiem leją Boyd Chemiclin czy Metronidazol.

Nie w tym spór. Ten temat to ostrzeżenie i o tym piszę.

Zapewniam wszystkich że kolega Jargos na pewno dał  3x za dużą jedyna słuszną dawkę czyli 5ml atramentu na 150 l wody netto. Nie upoważnił mnie do podania naszej korespondencji z PW ile wlał ml atramentu na jaki baniak więc nie podam szczegółów.

Wlanie 3x za dużej dawki czyli 15ml na 150l wody netto powoduje tak gwałtowną reakcję zamiany PO4 w inny związek fosforu  z pobraniem tlenu z wody że brakuje tlenu dla ryb i się duszą .

Zapewniam też że stosowanie właściwej dawki a nie minimalnej ( tzn jaka jest ta minimalna?) nie powoduje negatywnych reakcji ryb.

Stosuję atrament od 2 lat w dwu baniakach w Malawi i Tanganice ale zawsze dawka 5ml/150l wody netto , zawsze poprzedzone pomiarem PO4 teraz fotometrem MW12 a poprzednio testem JBLa. Bez względu ile wyjdzie wynik PO4 ponad 0,2 ppm to zawsze dawka tylko 5ml/150l wody netto. dwa dni odczekać i ponowny pomiar jak jest powyżej 0,2ppm ponowna aplikacja i tak co dwa dni aż do skutku czyli  PO4 ok 0,2ppm w baniaku ( wtedy test JBLa zaczyna pokazywać kolor żółty którego nie ma na skali)

Nie wolno stosować rozumowania - jak mam w baniaku np PO4 = 2,7ppm a  dawka 5ml/150l wody netto jest dla zbicia od PO4 0,2-0,9ppm to potroję dawkę i od razu wleję 15ml/150lwody - takie rozumowanie to = straty ryb:cry:.

 

 

 

Opublikowano
  W dniu 18.09.2016 o 15:49, deccorativo napisał(a):

Cóż jak zwykle są zwolennicy i przeciwnicy stosowania chemii w akwarystyce ale ci ostatni są tylko do czasu sinic czy innej choroby. Potem bez mrugnięcia okiem leją Boyd Chemiclin czy Metronidazol.

Rozwiń  

..bijesz nie w ten przedział. Ja stosuję chemię jako ostateczność a nie na porządku dziennym jak co niektórzy.

Opublikowano
  W dniu 18.09.2016 o 15:49, deccorativo napisał(a):

Wlanie 3x za dużej dawki czyli 15ml na 150l wody netto powoduje tak gwałtowną reakcję zamiany PO4 w inny związek fosforu  z pobraniem tlenu z wody że brakuje tlenu dla ryb i się duszą .

Rozwiń  

Nie wiem, jak Jargos, ale Furano takiej dawki nie podał.

 

  W dniu 18.09.2016 o 08:52, Furano napisał(a):

Zapodałem pierwszą dawkę 15ml zbiornik 400l wody netto

Rozwiń  

Czyli zgodnie z przepisem.

Czekam jeszcze na odpowiedź Furano, czy ryby zachowywały się jakoś niepokojąco, że wlał ten preparat?

Opublikowano

pozner jesteś dociekliwy gościu odpytaj go  ile ma na prawdę wody w baniaku:D.  Atrament lejemy nie na niepokojące zachowanie ryb tylko na "niemanie sinic" i na klarowanie wody. - więc nie czekaj.

Nie zawsze żle odmierzamy te ml strzykawką albo może lał na oko:D często mamy o wiele mniej wody niż nam się wydaje.

Nie mam zamiaru prowadzić śledztwa w przypadku Furano ale jak cię ten temat tak ekscytuje to sprawdz.

odlicz szyby, 3 cm od góry , jak grubo piasku, kamienie, tło .

Ja średnio w naszym biotopie przyjmuję 70%

Ktoś ostatnio zrobił takie fajne tło 3D, piasek  i lał przez miernik przepływu - pamiętam jeden wynik - weszło wody 60% pojemności akwarium.:( bardzo był zdziwiony ale nie pamiętam kto to był.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Serio, obsada w dziale oświetlenie? Przenoszę. 
    • Witam,jestem tu nowy i mam pytanie odnośnie obsady mojego baniaczka. 120x40x40 8szt Saulosi Coral prawdopodobnie są 3 samce,do redukcji+ Afra szczerze mówiąc nie mam pojęcia co za odmiana 1+5. Dadzą radę?Z góry dziękuję za wszelkie podpowiedzi.
    • Na chwilę obecną wszystkie 3 buccochromisy wyglądają na potencjalne samice i obecnie nic nie wskazuje aby był wśród nich samiec. Świadczy o tym m.in. brak nawet zalążków atrap jajowych, charakterystycznego wydłużania i zaostrzania się płetw, brak zmian w ubarwieniu szczególnie w okolicy pyska, roznica między największym, a najmniejszym to maksymalnie 2cm (na starcie były tej samej wielkości), do tego co równie ważne ich zachowiania nie świadczą o tym, że jest wśród nich potencjalny samiec lub np więcej niż jeden samiec. Widziałem też sporo zdjęć Buccochromisów i przy tej wielkości bardzo często samiec jest  już częściowo wybarwiony + dodatkowo dość wyraźnie odbiega wielkością swoim samicom. Reasumując jeszcze chwilę zaczekam, a później będę rozglądał się za samcem ewentualnie może trafi się ktoś, kto też kupował młode ryby z dobrego źródła i trafiło mi się więcej samców itp. Przy okazji jakby ktoś kto czyta miał na zbyciu samca lub potrzebował jednej samicy (planuje zostawić dwie) to można dać znać na priv. 
    • Ślicznego masz champso 🙂. Bucco ze zdjęcia to raczej samica, mam 4 mlode sztuki samca i trzy samice, różnica w wygladzie (wielkosc i budowa) diametralne. https://youtu.be/LoE0Isqv5Kg?feature=shared
    • Aktualizacja po 12 miesiącach od zalania zbiornika (10 m-cy od wpuszczenia obsady) Dziesięć miesięcy zrobiło swoje i widać po rybach, że trochę podrosły. Najważniejsze, że nadal ,,pływamy" w tym samym składzie i okres dojrzewania zbiornika nie wpłynął na obsadę. Pozostając przy temacie obecnej wielkości moich podopiecznych to wiadomo, że obserwując ryby każdego dnia, realny przyrost w ciągu jednego czy dwóch miesięcy nie jest aż tak zauważalny. Jednak niewątpliwie samiec Nimbochromis Livingstoni rośnie jak na drożdżach (w jego przypadku raczej bardziej na stynkach i krewetkach). W ostatnich miesiącach mocno wystrzeliły też moje 3 Buccochromisy. U pozostałych ryb biorąc pod uwagę wielkość początkową trzeba przyznać, że z perspektywy 8 miesięcy widać, że to już większe sztuki, ale nie ma aż tak spektakularnych przerostów jak np u amerykańskich pielegnic, które trzymałem u siebie lata temu. Dodam tylko, że w przypadku gatunków (Nimbo, Champso, Dimidio, Fosso) gdzie bazowo miałem określoną płeć nie było żadnych niespodzianek. Jeśli chodzi o pozostałe dwa gatunki, to na chwilę obecną u Tyrano chyba potwierdza się, iż będzie to samiec, zaś u Buccochromisów określenie płci (bez zaglądania pod ogonek) nadal nie jest możliwe. Pomijając fakt, iż w ostatnich miesiącach cała trójka wyraźnie złapała centymetrów, to jeden z osobników wystrzelił trochę bardziej i w nim upatruje samca, choć  może to być bardzo złudne i nie jest to poparte zmianami w ubarwieniu lub zachowaniami wskazującymi, że może być to młody samiec. Po cichu mam nadzieję, że wśród 3 osobników trafi się chociaż jeden samiec i samica, bo wtedy odbyłoby się bez ingegrencji w obsadę (no chyba, że byłoby 2+1 to pozbędę się jednego samca). Na chwilę obecną trochę wróżenie z fusów więc zbytnio się tym nie przejmuje, niech rosną, czas pokaże co dalej, a myślę, że te najbliższe miesiące ostatecznie potwierdzą czy samotny Tyrannochromis to samiec i czy u Bucco jest jakiś samiec (oby nie trzy). W tym wszystkim bardzo ważne jest to że mimo upływu czasu mogę przyznać, ze agresja między rybami jest co najwyżej ma minimalnym poziomie. W akwarium panuje ład i harmonia, do tej pory nie było sytuacji kiedy, któraś z ryb miałaby wyraźniejsze obrażenia walk/przepychanek (mam tu na myśli mocno postrzępione płetwy, ubytki w łuskach lub nawet zachowania sugerujące totalne zdominowanie). Jedynie na linii Champso-Nimbo od czasu do czasu trochę zaiskrzy. Raczej zdarza się to jednak tylko w okresie tarła Chmpsochromisa. Chłopaki najwyraźniej nadal widzą w sobie jedynych konkurentów do bycia ,,władcą zbiornika" i dlatego od czasu do czasu, Champso zaczepi samca Nimbochromisa (który jest drugą siłą w hierarchii mojej zbieraniny drapieznikow). Choć nie jest to wojna na całego i nie porównywalnym tego do licznych spin obserwowanych u mbuny. W okresach kiedy ww. dwa gatunki nie mają tarła samce starają się nie wchodzić sobie często w drogę. Pozycja Nimbo nie jest jednak na tyle silna aby mocniej odgryzać się Champsochormisowi (nawet w okresie swojego tarła). W tym czasie nimbochromis czuje się dużo pewniej ale nie na tyle aby powodować starcia z troche większym (albo raczej jedynie dłuższym) Champso. Jak jestem przy masie Nimbochromisa to muszę podkreślić, iż jest to mój największy łasuch i przypomina mi nabitego gościa z siłowni. Absolutnie nie przekarmiam swoich podopiecznych ale Nimbo to faktycznie kawał prosiaka, mimo, iż widząc spadającą (pokrojoną) stynkę tafla, aż się gotuje, wszyscy rzucają się aby wyrwać jak najwięcej łakomych kasków ale to Nimbo praktycznie zawsze wciąga najwięcej. Przy korycie jest bezwzględny i nawet Champso nie ma do niego podjazdu. Myślę, że to wszystko z czasem lekko się wyrówna bo na chwilę obecną Nimbo względem większości obsady nadrabia gabarytami (a tym samym również pojemnością pyska i brzucha), poza tym stynka i krewetki są na chwilę obecną z reguły krojone na trochę mniejsze kawałki, tak aby nie narobić problemu mniejszym mieszkańcom - szczególnie samicom Nimbo oraz Dimidio, których pojemność pyska znacznie odbiega od moich największych predatorów. Jeśli nie podzielę stynki to zdarza się że najmniejsze osobniki złapią stosunkowo dużą rybę i kończy się to pływaniem przez kilka h z wystającą z pyska stynką. Na obecną chwilę bardzo często do tarła podchodzą Nimbochromisy i Champsochromisy. Trochę rzadziej za miłosne igraszki zabierają się Dimidochormisy i Fossorochormisy. Oczywiście z uwagi na ograniczoną ilości kryjówek wyjątkowo rzadko udaje się spotkać ,,coś małego". Realnie patrząc to w całym akwarium jakiś pojedynczy maluch moze do pewnych gabarytów wytrwać jedynie gdzieś w blokach tła strukturalnego, a w sumie to mam jedno może dwa takie miejsca. Do tej pory miałem jednego ,,zawodnika", który wytrwał dłużej i regularnie widziałem jak się chowa w swojej kryjówce, miał już z 1,5-2cm, ale w pewnym momencie i jego przestałem widywać. Wiadomo, że to nic odkrywczego ale np. przy mbunie 1,5-3cm maluch przy dobrej znajomości zakamarków zbiornika i przy większym zagruzowaniu jest już niemal bezpieczny, to tutaj przy rosnącej obsadzie nie ma najmniejszych szans bo nawet jakby malych uchował się do tych 3 czy 4cm to w pewnym momencie będzie musiał wypłynąć na ,,pełne wody" a wielkie pyski będą wtedy tylko czekać na dodatkowy posiłek. Należy nadmienić, iz na obecną chwilę nie mogę narzekać na jakieś niebezpieczne obrazki w trakcie tarła. Jedynie samiec Champsochromis chwilowo zmniejsza przestrzeń życiową pozostałych mieszkańców, jednak nie są stłamszeni jak sardynki tylko mają dla siebie dobrze ponad połowę akwarium (akurat właśnie dziś jest ten dzień). Jako miejsce do tarła wybrał sobie pustą przestrzeń po lewej stronie akwarium, pod samą taflą (pod warunkiem, że to nie samiec Nimbo) oraz z tyłu za dwoma większymi modułami, na środku ryby mogą swobodnie plywac (przydaje się tu 80cm głębi). Na szczęście takie sytuacje nie wiążą się z przesadna agresja i inne gatunki schodzą z drogi nabuzowanemu samcowi Champso więc nie spotkałem się z jakimiś niebezpiecznymi sytuacjami. Pozostałe gatunki podchodzą do tarła to tu to tam i nie wiąże się to z przejmowaniem jakieś większej części akwarium. Ponad 2,5 m i 80cm głębi/szerokości przy niezbyt licznej obsadzie na chwilę obecną pozwala na jednoczesne tarło dwóch gatunków, które nie odbija się na jakości życia innych  mieszkańców. Wiem, że ryby są jeszcze młode i możliwe, że z czasem będzie trudniej o taki ład i harmonie, ale na tą chwilę jestem optymistą (tym bardziej, że 4 z 5 gatunków, ktore będą podchodzić do tarła to już całkiem spore osobniki i na tą chwilę wszystko dobrze się kręci) i mam nadzieję, że przy takiej obsadzie te 1400l im wystarczy. Z takich końcowych refleksji dodam tylko, że jak na tą chwilę jestem zadowolony, że zdecydowałem się na stosunkowo małą ilość ryb (5 gatunków z 1/2 samicami + pojedynczy Tyranochromis). 14 drapieżników zadowalająco wypełnia ten baniak, a jednocześnie nadal mam wrażenie, że ryby mają wystarczająco miejsca dla siebie.  
    • Przypadkiem trafiłem na Twoje pytanie, więc pewnie już jest nieaktualne, ale dla porządku odpowiadam. To prawdopodobnie krasnorosty. Zmora w akwariach roślinnych, w Malawi nawet mogłyby nieźle wyglądać. Nie jestem jednak pewien, czy ryby to jedzą, bo jak nie to pewnie zarosną wszystko. Na wszelki wypadek staram się więc, żeby się u mnie nie pojawiły, bo trudno z nimi walczyć.
    • Ja zaproponuję metriaclima estherae red blue, niebieskie samce i pomarańczowe samiczki.  
    • Witaj. Pewnie część odpowiedzi będzie już nieaktualna, ale odpowiem. 1) w takiej sytuacji możesz od razu wpuszczać ryby. Tak na marginesie, nawet gdyby to było zupełnie świeże akwarium, to przy planach jednogatunkowego akwarium mógłbyś spokojnie wpuścić do tego litrażu te kilkanaście sztuk maluchów. Nie byłoby z tym żadnego problemu. 2) testy kropelkowe JBL są chyba najbardziej miarodajne. 3) nochal w takim litrażu mógłby być ok, gdyby nie długość tego akwarium. Tu mam wątpliwości. To mbuna zaliczana do tych większych, a do tego lubiąca sobie popływać. Potrzebuje przestrzeni. Nie jest ścisłym terytorialistą, przywiązanym do jakiejś groty. Nie chcesz saulosi, więc może Pseudotropheus interruptus lub Pseudotropheus sp. "membe deep" lub Pseudotropheus johani. Myślę, że mógłbyś dać do tego akwarium  dwa gatunki. Np. któryś z wymienionych i Labidochromis chisumulae lub Labidochromis sp."perlmut" lub Iodotropheus sprengerae.  Aranżacja super.  
    • Te brązowe to okrzemki. Te zielone to zielenice, które zaczynają przykrywać okrzemki. Okrzemki w końcu przestaną być widoczne,co nie znaczy, że ich nie będzie. Zaczną po prostu dominować inne glony. 
    • Sprzedam w bardzo dobrym stanie dwa filtry AQUAEL ULTRAMAX 1500 wraz z pudełkami i akcesoriami.  Cena za oba to 500 zł. Przesyłka w cenie. Oferta tylko tutaj i tylko dla osób z forum.   🍻  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.