Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witajcie, tak, chyba powoli mogę zdradzić, że Czarna Perła była niejako startem, wprowadzeniem po latach do współczesnego świata akwarystyki, do nowych możliwości, sprzętowych i chemicznych, a i człowiek też jest starszy i bardziej doświadczony, więcej rzeczy umie wykonać oraz ma więcej cierpliwości.

Wszystko pięknie, tylko jak wcisnąć do M3 coś wielkości szafy przewróconej na bok :)

Pogłówkowałem z żoną i dostałem pomarańczowe światło dla projektu o nazwie Czarna Perła 2.

Dlaczego pomarańczowe a nie zielone, już wyjaśniam, technicznie mogę realizować od razu, niestety mamy w tym roku bardzo okrojony budżet z racji urlopu wychowawczego żony. Więc muszę ostro spinać poślady i dorabiać zleceniami dodatkowymi, bo to co z pensji nie może być użyte na poczet projektu.

Tyle może wstępu, o sobie nie piszę, znamy się na forum od Października 2015, więc przechodzę do konkretów.


Wymiary - 170x58x50@12mm

Filtracja - kaseciak@DCT4000 - bez zmian, bo ta sama wysokość baniaka

Wystrój - może za wcześnie na planowanie, na pewno zostają te same skały

Obsada - na pewno na początku ta sama, może 4 gatunek pasujący do obecnych urwipołci

Szafka - nowa, właściwie taka sama, tylko że na 10 nogach a nie na 6 jak obecnie*

Pokrywa - Całkowicie nowa, DIY, jeszcze nie wiem jak się za nią zabrać ale wierzę w siebie

Oświetlenie - Jakoś zintegrowane z pokrywą, na pewno moduły LED ze sterownikiem LedDimmer 2.


Na chwilę obecną mam przygotowany projekt szafki z płyty o grubości 2,5cm.

Mam też kilka pytań.


Czy taki rozkład nóg jak w projekcie będzie ok ? to będzie jakieś 700kg rozłożone na 10 nóg, czyli około 70kg na nogę. W zasadzie nie martwię się o nogi tylko o konstrukcję szafki. W obecnym kształcie najlepiej pasuje do kanapy. dwie dolne prawe komory są schowane za bokiem kanapy, a reszta pełni rolę dekoracyjną jako wnęki na drobiazgi.


Drugie pytanie to nośność stropów w bloku z tak zwanej wielkiej płyty, myślę że te 700kg to nic wielkiego dla stropu, akwarium stoi w rogu ścian nośnych.


26461409681_64d2c8e2d9_o.jpg


Projekt jest we wczesnej fazie obmyślania, ale należę do osób, które raczej doprowadzają większość spraw do końca :)


pozdrawiam

Plezi

  • Dziękuję 2
Opublikowano

A no właśnie urosło do 10.

Post był przygotowywany kilka dni temu :)a projekt kończyłem jeszcze dziś.

Dziś wstępnie też przedzwoniłem do kilku specy od klejenia.

Będzie 10, czyli po ~70kg na nogę. Chyba będzie spoko, szafka z porządnej płyty, pełne plecy.

Opublikowano

Wszystko masz przemyślane, poukładane... także tylko startować. Na wielkiej płycie może stać czołg i nic się nie będzie działo :D 10 nóżek to wg. mnie o 4 za dużo... Na imprezie na 1m2 tańczysz w 6 osób w kółku, skacząc i do sąsiada nie wpadasz, aa....powinno tak być wg. straszaków ;)

Opublikowano

Już dość dawno temu zauważyłem na OLX twój zbiornik na sprzedaż,i pomyślałem że albo kończysz z Malawi,albo szykujesz zmianę :D...

Jednak coś było na rzeczy hehe...


Ps.Powodzenia w nowym projekcie ;)...

Opublikowano

Masz dostęp do planów budynku? Może ma administrator? W rogu dwóch ścian nośnych to tonę w ciemno mógłbyś stawiać. Ja u siebie w domu gdzie stropy lali"chłopaki spod monopolowego" i wszystko się telepie jak się chodzi planuję w dalekiej przyszłości(pierw muszę ogarnąć to co mam) postawić 500~700L i to prawdopodobnie przy jednej ścianie nośnej. Trzymam kciuki za Twój projekt!!!

Opublikowano

Ja bym dała do czystej w 112. Parametry i tak masz świetne. Zmiana nie będzie aż tak odczuwalna. A jeśli to tylko na plus.


Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka

Opublikowano

Wiedziałem nieco wcześniej o zamiarze Czarnej Perły 2 więc miałem czas przemyśleć temat.


Ja bym utrzymał ten czarny wystrój. tylko dokupić trochę tego czarnego piasku i kamieni do tła - koszt niewielki.

Teraz widać jedną z wielu zalet kaseciaka :D - przekładasz z 280l do 500l czy nawet 1000l i tylko DCT dasz o 1-2 biegi wyżej.:D ewentualnie z 0,5l złoża biologii dołożysz.

Co do wytrzymałości stropów i nóżek to spoko wytrzyma nawet na 6 nóżkach.


Zasadniczy koszt to będzie nowe szkiełko i szafka no ale tego już nie da się ominąć.


Reszta pomysłów bardzo mi się podobała od samego początku.


Co do przekładki to jak pH wody w baniaku i kranówy różni się do 0,2 a temperatura wody będzie taka sama to wpuszczaj ryby do 500l czystej kranówy od razu.


będę kibicował bo sam znasz i moje zamiary:D

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.