Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Cześć, już pytałem w wątku o białych pyskach u Hongi, ale spędzają mi te moje Red Finy sen z powiek, dziś piątunio, to przysiadłem i porobiłem troszkę fotek tym moim pupilom. Bardzo proszę przyjrzyjcie się tym łuskom, być może niepotrzebnie dramatyzuję, ale wolę zadziałać na czas jeśli rozwija mi się coś złego.

Kilka faktów:


Parametry wody.

No2 - pomiędzy 0.025 a 0.05

No3 - 30 (podmiany w sobotę - mierzone dziś w pt)

PH 7.8

Temp 28,5 C


Obajwy.

Nastroszone łuski, białe końcówki łusek, ogólny białawy nalot na boku ryby - jakby śluz. Postrzępione płetwy piersiowe. U największego samca zagoił się jakby jeden bok, natomiast na drugim ma około 0,5cm białą jakby ranę.

Reszta samców i niektóre samice mają nastroszone i biało zakończone łuski.


Ryby przez początkowy okres narażone na wysokie No2 i stres związany z dużymi podmianami wody, restartem. Od ponad miesiąca parametry już w normie. Pierwsze niepokojące objawy zauważyłem u tych ryb jakieś dwa tygodnie temu. Dziś zakończyłem 10 dniową kurację Microbe Lift Artemiss. Raczej żadnych zmian nie zauważyłem po zastosowaniu preparatu, ani w jedną ani w drugą stronę.

Ryby zachowują się normalnie, rzucają się na pokarm, pływają bez kołyszących ruchów, ganiają się, kopią piach. A jednak wciąż się niepokoję o ich zdrowie, nie podobają mi się te nastroszone białawe łuski. Sorki lepszych zdjęć dziś nie zrobię, bo mam tylko małpkę.


Link do galerii


Pozdrawiam

Rafał

Opublikowano

Jak nie zauważyłeś nadmiernego ocierania się ryb o skały czy podłoże to znaczy, że z wodą wszystko w porządku a i o pasożyty bym się nie martwił.

Wybrałeś dość agresywną obsadę to i się przyzwyczaj do ubytku w płetwach i łuskach ;). Jak już ustali się hierarchia w baniaku, zredukujesz nadmiarowe samce to trochę się uspokoi.

Opublikowano

Dokładnie tak jak koledzy piszą,to są normalne otarcia ryb o skały,oraz spowodowane walkami,gdzie przeważnie u ryb występują ubytki lub utrata łusek,poszarpane płetwy,zresztą jak to już tobie napisał eljot...

Sam miałem taki przypadek u samców Pseudotropheus saulosi gdzie podczas walki,nie mało że samce szły ''pysk w pysk'' ;),to na dodatek atakowały się po bokach ciała...

No i stąd właśnie powstały te urazy u mnie i zapewne też u ciebie :)...

Więc jeśli jest tak jak piszesz,że ryby normalnie funkcjonują,pobierają pokarm,kopią itd,to moim zdaniem nie ma powodów do obaw...

Pozostaje tylko bacznie je obserwować ;) ...

Opublikowano

Dziś się bardzo długo i uważnie przyglądałem życiu i hierarchii Red Finów, jest ich 9 sztuk.

Jeden ślicznie wybarwiony samiec "król" (tez z dziurą w boku), drugi bardzo wyraźnie wybarwiony, któremu przybywa ran na bokach, oraz trzeci wybarwiony, który obecnie pływa w innej części akwarium i przestał nękać "króla". Do tego są 4 samice i dwóch lamusów.

Król od początku był łagodną rybą, z racji wielkości ~-7cm był samcem alfa w całym baniaku.

Niestety nie szukał terytorium i nie bardzo gnębił współbraci. I to go chyba zgubiło, obecnie dwa byczki dorównują mu wielkością i kilka dni temu widziałem jak się ganiają. Ale dziś widzę dokładnie, że jeden z byczków wykopał przy filtrze wielką dziurę i tam się ulokował nastroszony i zdeterminowany nie wpuszczać króla w pobliże, drugi byczek jakby spuścił z tonu i pływa z daleka od konfliktu. No i przez cały dzień dziś widziałem spory mniejsze i większe, bo król próbuje się zbliżyć, byczkowi przybywa ran na bokach, król to już ma po prostu poszarpaną dziurę. Zastanawiam się, czy już nie pora redukować obsadę Tropheops sp. Red fin, do pożądanego 1+4 - akurat mam 4 samiczki, a dymorfizm jest dość wyraźny.

Czym kierować się przy wyborze samca alfa dla mojego haremu, czy postawić na jurnego byczka, który ma troszkę ciemniejszą barwę i jest mniej żółty, czy może dać szansę dobrotliwemu królowi, który ma intensywniejszą barwę. Czy może jeszcze poczekać aż lamusy dorosną i będzie jatka w akwarium ?


Piszę to tutaj ponieważ, rany odniesione w boju są bezpośrednią przyczyną moich podejrzeń o jakąś francę trawiącą moich pupili. Nadal się zastanawiam, czy taką ranę jaką ma król, można nabyć w walce, ale po to jest Forum Klubu Malawi ;). Dajcie znać co z tą redukcją obsady. Pozostałe dwa gatunki są mniejsze ~5-6cm i jako tako współżyją więc na razie o ich redukcji nie myślę.

Opublikowano

Trudno ocenić nie widząc, jak jesteś w stanie stwierdzić które to samce to zrób redukcję. Ja zostawiłbym najładniejszego samca czyli tego którego opisujesz jako króla :).

Opublikowano

Problem z agresją w akwariach "Malawi" wynika, moim zdaniem, z rozmnażania się przede wszystkim osobników najbardziej dominujących/agresywnych. W następnym pokoleniu jest podobnie, aż strach po kilku pokoleniach rękę do akwarium włożyć. Jeśli masz pięknie wybarwionego samca i do tego spokojnego, wybór dla mnie jest oczywisty. Ale oczywiście to tylko moje skromne zdanie:) . Kiedyś miałem Melanochromis johannii, same się rządziły w akwarium , synowie detronizowali króla-ojca, nadwyżkę zjadały, a ja nie ingerowałem latami.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • W akwariach non-mbunowych nigdy nie uchował mi się żaden narybek. Dokładne zero. ........... koszmar. Osobiście nie mógłbym patrzeć na taki tłok i obijające się o siebie ryby. Ale nie chciałem pisać wprost. Nie chcę nikogo krytykować, bo różne są upodobania. Lethrinops (grzebacz) i Copadichromis (toniowy) po 15 szt podrośniętej młodzieży, by wykreować układy kilkusamcowe.  Placidochromis i Otopharynx (bardziej środkowe rejony) po 5 szt mniejszych niż powyższe, by wykreować haremy, bo to większe ryby yellow - jak w poprzednim moim poście dalej:
    • U mnie w 540l jest około 25 ryb i uważam że jest ok. Nie ma efektu zaganiania całej obsady w kąt akwarium podczas tarła 😉
    • @tom77 witaj. Na podstawie Twojego dość szerokiego postu dobierałem obsadę Z tymi toniowcami jest problem jak sam zauważyłeś bo ciężko kupić i Borley M i VG. Nic w tej obsadzie nie musi być "must have". Jak każdy amator poszedłem w wygląd. Janusz akwarystyka musi mieć kolorowo.  Mam jeszcze 2-3 miesiące więc zbieram opinie.  Twierdzisz że będzie problem z wielosamcowoscia przy 5 gatunkach a ja rozważam jeszcze jakiegoś małego kilera do eliminacji narybku. Nie wiem tylko co przez to rozumiesz ? Że ciężko będzie o wybarwienia jednego czy dwóch samców czy może wręcz żadnego ?  W ogóle jako doświadczony akwarysta przy takiej obsadzie po ile ryb (docelowo) i w jakich proporcjach samiec-samica wpuscilbys do baniaka.  Pytałem o to w Malawi Polska na FB i dostałem odpowiedź że ok 50 ryb co moim zdaniem jest dużym przegienciem tylko że mi to może się tylko coś wydawać a takie przerybienie pozwoli na rozkład agresji.  
    • A mierzyłaś wodę z innych źródeł dla porównania?  I jak się trzyma obsada po tygodniu?  
    • Copadichromis borleyi Mbenji ma opinię najspokojniejszego wśród C. borleyi. Może ze względu na długie płetwy brzuszne. Wydaje mi się, że ryzyko niewybarwienia się Copadichromis sp.„virginalis gold” jest mniejsze niż ryzyko podgryzania przez yellowki długich płetw brzusznych C. borleyi Mbenji. Moje C. sp.„virginalis gold” zaskakiwały mnie większą asertywnością niż się spodziewałem. Choć i tak pewnie jednak będą na dole hierarchii, bo yellowki to jednak mbuna (choć adoptowana), L. albus jest asetrywniejszy niż np. L. sp.”red cap”, a Placek i Otopharynx są jednak znacznie większe. I miałbyś ryby o kształcie „wydłużonym toniowym”, a nie trzeci gatunek „dość masywny” (jeśli C. borleyi Mbenji, bo są jeszcze Placek i Otopharynx).Niestety w ostatnich latach trudno o C. sp. „virginalis gold” wysokiej jakości (relatywnie dużo żółtego i dobrze ciemna reszta). Generalnie myślę, że wybrałeś zgraną ekipę, ani kilerów, ani bardzo spokojne gatunki. Pewności oczywiście nie ma, bo to żywe stworzenia. Wielosamcowość w pięciu gatunkach jest moim zdaniem niemożliwa. Częściowo ryby same zdecydują. Częściowo zdecydujesz Ty (w funkcji swoich upodobań). 5 gatunków wielosamcowo, nawet w akwa 200x80cm to ………, ale sam zobaczysz.🙂 Odnośnie yellow – w swoim głównym akwarium 200x80cm zawsze stosowałem zasadę selekcji, że zostawiałem „szczurki” (trochę skarłowaciałe, dobrze wybarwione samce) i jakąś samicę, albo dwie. Dlaczego? Bo yellow z non-mbuną zawsze da sobie radę. Jednak to mbuna. A w drugą stronę, jeśli przydarzy się osobnik agresywny, bo będzie ganiał słabszą non-mbunę (a tego nie chcemy). Osobiście chodzi mi o komfort moich L. sp.”red cap”. Ale odbiegliśmy od tematu. Mając 70cm wysokości zbiornika, warto zróżnicować karmienie – dla grzebaczy dłonią granulki przy dnie, dla toniowych zaraz później wolno tonący płatkowy. Ale to na marginesie, bo to dział obsadowy. Zróżnicowane zachowania wymagają zróżnicowanego karmienia.  Wszystko powyżej to tylko moje zdanie. Powodzenia w hodowli.🙂
    • U mnie są w 540l, na razie jest spokój ale jak to u pyszczaków mbuna sytuacja może się zmienić z dnia na dzień.
    • @PawełB bo to nie takie proste. Ja mam copadichromis fire crest, czyli odmiana barwna virginalis i w tej chwili są słabo wybarwione a są 4 samce. W poprzednim akwarium było z tym znacznie lepiej. Muszę przetestować podniesienie temperatury. Ostatnio po takim zabiegu dostały kolorów na jakiś czas, ale potem znowu obniżyłem i po jakimś czasie zbladły.
    • Tu taka sprzeczność bo w takim szerokim wątku na tym forum dotyczacym obsady 200cm non mbuna autor pisze że ten gatunak z toniowców daje najwieksze szanse na kilka wybarwionych samcow.  No problem jest z tymi toniowcami bo jak ładny np  C. Kadango Red Fin to agresywny. Choć tu też zdania podzielone.  
    • No nie wiem u mnie samiec wybił  wszystkich swoich pobratymców. Fakt miałem wtedy 240l, w większym może by było inaczej.
    • Powód 1 - mniejsza agresja  Powód 2 - brak problemu z narybkiem, który w mojej obsadzie non mbuna jako jedyny przeżywał chowiąc się między kamieniami. Tu  dużo zależy od wystroju, u mnie było kilka zakamarków między kamieniami niedostępnych dla dorosłych 😉. Oczywiście dla wielu to może być zaleta. 
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.