Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Greekzi, nie wiem czego nie rozumiesz z wypowiedzi lanner1. Proste - jeśli woda nie nadaje się do wpuszczenia pyszczaków, to nie nadaje sie też do wpuszczenia gupików, czy innych dowolnych rybek o dowolnych nazwach. Zbiornik musi dojrzeć. Po to cierpliwie czekamy, aż się zamknie cyklazotowy, żeby rybom nie zaszkodzić. Tego chyba nie negujesz?



A przepraszam jesteś w stanie wyjaśnić co jest takiego w tej wodzie, że się nie nadaje? Nie ucz mnie co to jest cykl azotowy, bo doskonale to wiem, wiem również, że ryby startowe są doskonałym sposobem aby go płynnie zastartować i zamknąć. I zaznaczam tutaj - bez żadnej szkody dla nich, bez zauważalnej ilości związków azotowych, które mogłyby im szkodzić.

Opublikowano
A przepraszam jesteś w stanie wyjaśnić co jest takiego w tej wodzie, że się nie nadaje? Nie ucz mnie co to jest cykl azotowy, bo doskonale to wiem, wiem również, że ryby startowe są doskonałym sposobem aby go płynnie zastartować i zamknąć. I zaznaczam tutaj - bez żadnej szkody dla nich, bez zauważalnej ilości związków azotowych, które mogłyby im szkodzić.


1. Woda kranowa w większości nadaje się do zalania akwarium, ale jest pozbawiona bakterii.

2. Jak wpuścimy ryby to zaczną s........ do wody i pływać w amoniaku-trujący.

3. Amoniak w pierwszej kolejności zostanie przerobiony przez bakterie (jeśli takowe tam się znajdą) na NO2-trujący.

4. Dopiero jak NO2 zostanie przerobiony na NO3 możemy wpuścić ryby.

5. Być może Twoje gupiki lubią pływać w swoim g...., ale moje gubiki nie:mad:

6. Jeżeli trzymamy/więzimy nasze ryby w akwariach, to coś jesteśmy im winni.


Przecież znasz cykl azotowy, to po co na wstępie pytasz, jak przygotować wodę?

Dostałeś dość wskazówek, żeby wiedzieć, że nawet jeśli można to zrobić "rybkami startowymi" to humanitarnej jest to zrobić innymi sposobami.

Jaśniej nie potrafię.

Opublikowano


Przecież znasz cykl azotowy, to po co na wstępie pytasz, jak przygotować wodę?



Sprawdzam Ciebie, Kolego, bo rzucasz wyświechtanymi hasłami, a zdajesz się ich nie rozumieć :)

Cały czas Ci powtarzam, że start z rybami startowymi można spokojnie zrobić bez wykrywalnych wartości amoniaku i NO2. Nie jest absolutnie potrzebny wzrost któregokolwiek z tych parametrów, bo w przeciwieństwie to metody szokowej (to jest metoda płynna) chodzi o to, żeby zmusić bakterie do ciągłej pracy. I dlatego właśnie jest to start skuteczniejszy i bezpieczniejszy.


Ad.1. - oczywiście tak nie jest, bo gdyby ich tam nie było (a dokładnie ich przetrwalników) to nie dałoby się wystartować akwarium bez lania bakterii; a ja jeszcze nigdy tych cudownych specyfików do swojego nie wlałem ;)

Ad.3., Ad.4. - dziękuję za wyjaśnienia :D

Ad.2., Ad.5., Ad.6. - wyjaśnię Ci to dokładnie na liczbach, i sam się przekonasz, że żadna krzywda im się nie stanie. Ale żebyś nie zarzucił mi, że coś sobie wymyślam to zrobimy to na prawdziwych danych. Proszę, podaj mi trzy cechy jakiegoś znanego Ci akwarium (najlepiej Twojego - wszak je najlepiej znasz ;) ) - mianowicie: litraż netto, obsadę rybną (ilość, gatunki i przybliżone rozmiary) oraz wartość o jaką wzrasta NO3 pomiędzy podmianami (podaj też czas między podmianami).

Tylko jedna rzecz - musi być to akwarium bez złoża pochłaniającego azotany.

Opublikowano

Poddaję się. Niestety moja wiedza opiera się na wyświechtanych hasłach, których nie rozumiem.

Kopać się z koniem nie zamierzam-niezdrowe. Jakoś będę musiał z tą świadomością swoich ułomności żyć.

Pozdrawiam.

Opublikowano
Poddaję się. Niestety moja wiedza opiera się na wyświechtanych hasłach, których nie rozumiem.

Kopać się z koniem nie zamierzam-niezdrowe. Jakoś będę musiał z tą świadomością swoich ułomności żyć.

Pozdrawiam.


A może wystarczyłoby podać te dane, o które Cię prosiłem? Tylko co, boimy się że nie wyjdzie na nasze, prawda?


Sorry Mortis, ale jak ktoś się rzuca, nie potrafiąc poprzeć swojego stanowiska pewnymi argumentami to nie pozostawiam tego bez odpowiedzi. Potem ktoś odnajdzie ten temat, przeczyta takie rewelacje i będzie powielał dalej.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Spójrz ile jest tematów nowicjuszy w dziale Tło, podłoże, dekoracja gdzie porady dotyczące podniesienia aranżacji czy dołożenia większych głazów idą jak krew w piach. 
    • Dlatego jak nowicjusz chce stawiać akwa z naszym biotopem  to ma do poczytania tematy w dziale PODSTAWY . Wiem..nie każdy czyta. To po to ma forum aby pytać. Bartku..nie wiem czemu ustawienie aranżacji pod tafle jest niewykonalne dla nowicjusz. Chyba , że sam będzie to robić bez konsultacji. Ja jednak uważam , że Demasoni jest dla nowicjusza z naszym biotopem z zachowaniem warunków które wszyscy opisaliśmy. W końcu akwarysta to też człowiek myślący.
    • Dziękuję, właśnie go przejrzałem. 👍
    • @Andrzej Głuszyca moje pytanie jak najbardziej dotyczy ryb z naszego biotopu. Uważam, że jest mnóstwo gatunków, które w hodowli wymagają  niesamowitych operacji ze strony akwarysty. Wracając do tematu wątku, ja w swojej przygodzie z Malawi największe problemy miałem z Metriaclima Msobo Magunga. Z moich obserwacji wynikało, że ten gatunek po pierwsze jest bardzo delikatny i wybredny jeśli chodzi o żywienie a po drugie bardzo łatwo wywołać u niego stres, który później odbija się na zdrowiu. W pierwszym stadzie, które miałem, na bodajże 12 sztuk, 9 okazało się samcami. Sam początkowy etap wybarwiania przebiegał tak nerwowo, że nie udało mi się w żaden sposób tego okiełznać i z 12 sztuk została mi jedna samica i jeden samiec. Przy drugim podejściu miałem nieco więcej szczęścia i samic było tyle samo co samców, jednakże przy jakichś pracach porządkowych w zbiorniku tak zestresowało je moje grzebanie w baniaku (wcale nie jakieś intensywne), że przez 3 miesiące jak tylko podchodziłem do zbiornika to chowały się po kątach jakby miały jakąś traumę. Finalnie najlepiej funkcjonował mi o dziwo układ 3 Panów i 2 Panie. Panie miały względny spokój od natarczywych samców ponieważ Panowie większość energii pożytkowali na ustalanie kto będzie mógł spędzić czas z Panią. W każdym razie ten gatunek uważam za trudniejszy i wymagający większego zaangażowania ze strony akwarysty.
    • Podpięty. @Andrzej Głuszyca zgadzam się z tą teorią. Również uważam, że Malawi to jeden z najłatwiejszych biotopów. Ale jak w każdym biotopie mamy tu ryby "łatwe" i te bardziej wymagające i Demasoni należy właśnie do tej drugiej grupy. @SlavekG i @Gonera1992 ładnie wypunktowali wymagania, które dla nas "starych wyjadaczy" nie powinny stanowić problemu, ale dla nowicjusza już samo ułożenie aranżacji pod taflę wody jest niewykonalne. Dlatego w mojej opinii Demasoni nie powinno się polecać osobom na pierwsze akwarium Malawi.
    • Jeżeli do tego tła dasz przemyślane oświetlenie czyli takie aby było sporo po bokach półmroku  to będziesz miał bajkowe akwarium. Ciemne klimaty i kolory Twoich ryb będą cieszyć oczy.
    • @VrzechuBardzo ładnie to ująłeś i mam nadzieję , że Twoje pytanie dotyczy ryb z naszego biotopu a nie innych ryb , które wymagają czasami " skomplikowanych" choćby parametrów wody, które mogą sprawiać początkującemu akwaryście problemy. Powtórzę to co pisałem ja i inni koledzy włącznie z Tobą:   muszą być spełnione warunki siedliskowe ( obsada, aranż ) , żywieniowe no i odpowiednia wielkość akwarium . Często czytam na forum , że jakieś tam dwa czy nawet trzy gatunki można trzymać w akwarium np. 240 litrowym. Owszwm ..można. Ale my jednak mający jakieś doświadczenie zawsze polecamy większe i wtedy zaczynają się dyskusje ( zbędne) . W takich dyskusjach często brakuje argumentacji swoich racji. bo odpowiedź , że można trzymać czy nie można niczego nie tłumaczy. Uzasadnienie swoich wypowiedzi czasami wymaga czasu czy chęci bo pytania się powtarzają. Dlatego @Vrzechubardzo dobrze zrobiłeś zakładając ten temat. Proponuję aby Bartek @Bartek_Dego podwiesił i niech będzie widoczny. A tak na marginesie to w swoim życiu prowadziłem akwa które wymagały wiedzy wtedy niedostępnej w internecie bo go nie było. O "pyszczakach" nie myślałem . Ale właśnie z tego względu , że prowadzenie akwa z naszym biotopem jest bardzo łatwe ( moje zdanie) w porównaniu do innych , dlatego zdecydowałem się na ten biotop. Potem wróciłem do innych biotopów ale chyba wrócę jednak do Malawi.
    • @TomekTmoje pierwsze demonarium miało 240L, pływało w nim około 30 osobników. Nie było z nimi najmniejszych kłopotów, ale miały dużo kryjówek.  Jeśli masz do dyspozycji 420L spokojnie możesz startować z grupą demasoni. Później postaram się znaleźć parę fotek zbiornika 240L i 670L. 670L bylo bezpiaskowe, same kamienie. Na forum jest dokładny opis tego zbiornika pod tytułem Demonarium.   @Vrzechuw zasadzie tak, masz rację. Przykładem może być Flavus, ryba która odstrasza wiele osób ze wzgledu na swoj charakter. U mnie z powodzeniem plywaly w zbiorniku o podstawie 180x60cm. Byly dwa samce które podzieliły się zbiornikiem. Nie mialem z nimi najmniejszych kłopotów poza jedną sytuacja kiedy maingano chciał przejąć grotę flavusa i nie doczekał rana. Ale na pewne rzeczy nie mamy wpływu.
    • Dzięki @Andrzej Głuszyca, @Bartek_De, @SlavekG, @Gonera1992 za takie rzeczowe i obszerne spostrzeżenia dotyczące Chindongo Demasoni  Czy zgodzicie się z moją teorią, że wobec tego każda ryba nada się dla początkującego, o ile, i to jest najważniejsze, O ILE akwarysta zapozna się z jej wymaganiami siedliskowymi oraz żywieniowymi i spełni je w znakomitej większości? Wg mnie tak właśnie jest. Później dochodzi już kwestia charakteru konkretnych osobników. Chyba, że za początkującego akwarystę uznamy po prostu leniwego akwarystę, który dysponując jakimś akwarium i jakimś pokarmem wpuści do niego nieprzemyślaną wcześniej obsadę i zastanawia się dlaczego zbiornik "nie gra". 
    • No i ten wątek zaczął mi mącić w głowie, mianowicie jestem prawie zdecydowany na zmianę obsady na jednogatunkową w postaci Chindongo Saulosi w moich 420 l, ale warunki do spełnienia wypunktowane przez @Gonera1992 sprawiły, że zacząłem zastanawiać się nad Demasoni. 😉 Mam dużo i wysoko ustawionych kamieni, w akwarium 420 l chyba mógłbym sobie pozwolić na stadko 15-20 szt. - ale jeśli ktoś z Was ma doświadczenia, że lepszy większy zbiornik, to będę wdzięczny za komentarz. 
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.