Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Andrzeju był to całkiem niedawno koleś co budował wielkie roślinne Malawi . Jak to wszystko posadził to spieprzył już przed startem - już go tu nie ma.

Tak patrzę na tą fotkę i gdyby usunąć te korzenie i ryby a pozostawić rośliny które zapewne i tak w większości poza anubiasem same się wykruszą albo nasze ryby im w tym pomogą nawet w kilka dni to pozostanie fajny baniak Malawi tylko czarne tło ze spienionego pcv 3mm bym dał i nic bym nie zmieniał tylko jechał z pH w górę tak minimum do 7,7 i wpuszczał pysie.:D filtracja ci chodzi biologia nitryfikacyjna też - ewentualnie falownik dołożysz by wodę rozbujać - u nas musi być kocioł i ryby dopiero w tym żyją.


Mam wyobrażnie i już widzę ten baniak za pól roku - już bez korzeni i większości pięknych roślin i wygląda na piękny surowością biotop Malawi:D nawet kamoli bym nie przestawiał tylko wyjął te okrągłe nie pasujące do pięknych brył brązowej lawy.

co ty na to?

Opublikowano

Wiesz, może to jest dobra myśl, tylko mam to postawione już prawie 2 lata i chciał bym zrobić coś zupełnie odmiennego. Gdyby tak wywalić zielsko i korzenie, to prędzej wyszło by z tego Iwagumi niż Malawi :)

Oczywiście nie zamierzam sadzić żadnego zielska, bo jak by to ująć.... Staram się jak najwierniej odzwierciedlać dany biotop o ile "biorę się" za akwa biotopowe.

Opublikowano
Akwarium jest postawione na piętrze i z tego względu wolał bym lżejszą skałę.

Mieszkam na pierwszym piętrze i stoi 1147l do tej pory żałuję jednego - nie postawiłem większego akwarium.

Opublikowano
Gdyby tak wywalić zielsko i korzenie, to prędzej wyszło by z tego Iwagumi niż Malawi :)

.



Wiesz słaby jestem z Iwagumi :( więc zerknąłem w google, na pierwszy z brzegu baniaczek.

Ręczę ci że nie będzie to Iwagumi bo wyobraż sobie ten załącznik zupełnie ogołocony z tego zielonego koloru:D a takie jest właśnie Malawi:D

post-14371-14695726250175_thumb.jpg

Opublikowano

hej. Też dołożę swoje zdanko. O piętro się nie martw ja mam niecałe 900l wody w obiegu plus stelaż plus same akwarium plus 100kg piasku plus kamieni tyle że we dwie osoby dźwigały i 4 piętro, więc jak chcesz to ładuj tylko pamiętaj o czymś pod kamole bo rybki lubią kopać.

Powodzenia

Opublikowano
A ten wapień filipiński jest na prawdę tak trudny do utrzymania w czystości?


...nie jest trudny do utrzymania w czystości. Tylko musisz na to spojrzeć z różnej perspektywy. Wielu kolegów z forum specjalnie utrzymuje glony w akwa i okrzemki i zielone. Wielu marzy o tym aby glony się pojawiły bo tak naprawdę w naturze są nierozłączne z naszym biotopem. W swoim zielonym akwa walczyłeś z nimi..tutaj nie musisz ..wręcz odwrotnie. Ale to tylko zależy jak chcesz postrzegać nasz biotop i jakie warunki chcesz stworzyć pysiom. Bo przecież glon dla dużej części z nich jest naturalnym pokarmem..jest ich środowiskiem i stąd wielu z nas z nimi nie walczy dbając niejako o naturalność stworzonych warunków.

Okrzemki zwalczysz Helmetami ( są też i inne sposoby) http://forum.klub-malawi.pl/slimaki-military-helmet-poradzilem-okrzemkiem-glonami-t23610.html?&highlight=helmety Tu możesz zobaczyć jak wyglądają kamienie z okrzemkami i po czyszczeniu przez Helmety. Możesz jednocześnie obejrzeć jak w kontekście tego co chcesz wygląda wapień.

-- dołączony post:

A ten wapień filipiński jest na prawdę tak trudny do utrzymania w czystości?


..zastanów się i sam sobie odpowiedz czy on Ci się naprawdę podoba czy tylko jest to alternatywa bo jest lżejszy. Jeżeli naprawdę Ci się podoba to po prostu włożysz go do akwa i tyle. Akwa ma się Tobie podobać..a nasze rady są bardzo subiektywne. Stwórz sobie wizję swojego akwa i tego będziesz musiał się trzymać. Skoro lubisz takie klimaty to takie będziesz miał. Ja lubię ciemne i mroczne i staram się takie mieć:)

Andrzej..masz teraz nad czym myśleć:)

Opublikowano

Powtórzę za kolegami, nie masz co obawiać się, że przeholujesz z ciężarem. Na pewno strop w twoim domu obliczony jest na utrzymanie dużo większych ciężarów. Jeśli nie jesteś pewien, sprawdź jakie są normy. Przede wszystkim zastanów się; jakie pyszczaki chcesz trzymać, czy to będzie mbuna, czy non mbuna? Jeśli non mbuna, temat ciężaru kamieni staje się jałowy. Pamiętaj też, że kamienie wyprą wodę, co zrekompensuje w jakimś stopniu ciężar kamieni.

Tak jak napisał AndrzejWałb, glony są wręcz pożądanym elementem akwarium z pyszczakami, przede wszystkim dla tych z grupy mbuna. Pooglądaj w necie filmy z jeziora, jest tego bardzo dużo, a zobaczysz jak tam są zarośnięte glonami kamienie.

Opublikowano

Nie doczytałem nigdzie co to za domek, jeżeli ma betonowe stropy to spoko nie takie ciężary wytrzyma ale jak to stara poniemiecka chata z drewnianym stropem to nie był bym już takim optymistą. Ja u siebie miałem ten problem i postawiłem tylko 450 l bo więcej się bałem.

Opublikowano

Dzięki wszystkim za rady i wskazówki.

Tak to poniemiecki domek, ale pomieszczenie w którym stoi zbiornik ma strop stalowo ceramiczny tj. stalowe 2 teowniki w rozstawie około metra, a pomiędzy nimi cegły. Nie wiem jak to się trzyma kupy, ale miałem niezłą zagwozdkę przy zalewaniu tego szkła hehe.

Dlatego jak sobie pomyślę o dołożeniu kolejnych kg. to ogarnia mnie panika.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.