Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

No nie mogę uwieżyć że Stan przez lata praktyki nie zaobserwował różnicy w pobieraniu pokarmu, moje o płatki Osi prawie się zabijają granulat też ale troszkę mniej, ale już granulki Sery nie mają takiego wzięcia.

Opublikowano
Bo Stan ma samą wysoką półkę karm to jak miał zaobserwować ;)


To jak zawsze przez wszystkie lata miał tylko najwyższą półke, nigdy żadnych Tropicali ?

Opublikowano
Bo Stan ma samą wysoką półkę karm to jak miał zaobserwować


Chyba tu nie chodzi o wysoką, czy niską półkę. U mnie lubią właśnie tą nienajwyższą, no i ten testowany Tropical też jest chętnie przecież zjadany. Może zależy to od pokarmu, jakim są ryby karmione od młodego. Do takiego się przyzwyczajają.

Opublikowano
No nie mogę uwieżyć że Stan przez lata praktyki nie zaobserwował różnicy w pobieraniu pokarmu, moje o płatki Osi prawie się zabijają granulat też ale troszkę mniej, ale już granulki Sery nie mają takiego wzięcia.



Pierwsze nie zaobserwowałem różnicy, ponieważ jak pisał Wojtek podaję w 100% tylko i wyłącznie pokarmy premium więc pod tym względem nie zauważę różnicy.

Dwa i to chyba jest najważniejsze w moich akwariach ryby są praktycznie permanentnie głodne więc co bym nie wsypał to jest jedna wielka chlapanina i ryby nie wybrzydzaj.

Raczej ryby mogą wybrzydzać kiedy pokarm diametralnie będzie się różnił od wcześniej podawanego np. twarde granulki ( tak się nieraz dzieje z podawaniem Dainichi) lub ryby były karmione tylko płatkami , a tu nagle dostały granulat ( tak się dzieje u mnie praktycznie za każdym razem kiedy przyjeżdżają ryby z Cichlidenstadl). Ogólnie rzecz biorąc ryby głodne nie będą wybrzydzać w pokarmie ( kurde co to trzeba zrobić żeby ryba była najedzona ;-) ) i będa zjadać wsio co będzie im podane.

I często jak widzę tego typu opis pokarmu ,, pokarm bardzo dobry ponieważ chętnie zjadany'' to tylko z lekka się uśmiechnę bo to żaden argument czy pokarm jest ok czy nie.

  • Dziękuję 1
Opublikowano

W przypadku Twojego ostatniej części wypowiedzi zauważę tylko, że są takie sytuacje, gdzie ryby nawet głodne zjadają pokarm bardziej lub mniej chętnie. I może cię zaskoczę ale jest to widoczne gołym okiem. Bardzo często nie mam możliwości w Klubie karmić ryb w weekend więc argument o przejedzeniu w poniedziałek musi być natychmiast odrzucony. Karmione ryby oczywiście jak opętane rzucają się na jedzenie ale po pochłonięciu pierwszej porcji bądź usilnie karmy poszukują bądź nawet ja wypływają. Odgrywa to ogromną rolę w procesie adaptacyjnym . Takim żywym przykładem są choćby zakupione ostatnio dla kolegi Dimidiochromis compressiceps. Musiałem je przechować i miałem przez pewien czas w klubie. Karmiłem tym co tam mam pod ręką. Compress z ogromnym apetytem wręcz wciągał płatki osi cichlid czy krill flakes ale już wyraźnie gorzej spiruliny osi czy tropicala. Nie dziwi mnie to bo skład tych drugich nie jest zbyt atrakcyjny dla rybożercy. Jednak sypanie sery flora czy vipanu powodowały, że ryby jadły bo musiały i na prawdę to widać. Kolosalne znaczenie odgrywa to przy rybach delikatnych, które mają problemy adaptacyjne. Moje buccki przykładowo nie chciały jeść w ogóle. Nie wiem czy spowodował to stres czy znaczna różnica w parametrach wody. W każdym razie nie jadły ani płatków ani granulatu. Po iluś tam dniach zaczęło mnie to niepokoić o zacząłem kombinować. Ratunkiem okazał się pokarm ze średniej półki ale jestem głęboko przekonany, że ryby niejedzące mógłbym stracić. To coś co znajduje się w tej karmie prowokowało je do jedzenia. Dlatego nie lekceważył bym zupełnie roli tego czy pyszczakom coś "smakuje" czy nie . Rola tzw "smakowania" jest oczywiście symboliczna, gdy masz ryby zaadaptowane i karmy z wyższej półki i karmisz bardzo delikatnie. Myślę, że znaczącą rolę w Twoim przypadku odgrywa laboratoryjna metoda karmienia i to że całkiem słusznie ryby są cały czas przygłodzone a nawet tryb karmienia z rana ( też słuszny ) . Moje ryby są karmione raz dziennie i do tego zazwyczaj wieczorem i na pewno większymi porcjami. Pomijam tu kwestie granulatu czy wpływu jakości karm na rozwój ryby ☺

  • Dziękuję 2
Opublikowano

A czy taki zestaw jest dopuszczany u pyszczaków???



ZESTAW POKARMÓW DLA RYB ICHTO-VIT BIO-VIT OVO-VIT (5142687976) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje.@@AMEPARAM@@http://img15.allegroimg.pl/photos/400x300/51/42/68/79/5142687976@@AMEPARAM@@15@@AMEPARAM@@51/42/68/79@@AMEPARAM@@5142687976

Opublikowano

He he przypomniał mi się początek lat osiemdziesiątych ... obecnie nie karmię tym nawet gupików . Rewolucyjny zestaw w okresie stanu wojennego ;-).

  • Dziękuję 1
Opublikowano
He he przypomniał mi się początek lat osiemdziesiątych ... obecnie nie karmię tym nawet gupików . Rewolucyjny zestaw w okresie stanu wojennego ;-).


Czegoś się dzięki wam nauczyłem....zanim kupisz pytaj:D



A ten???



TROPICAL MALAWI 1L mbuna tanganika (5298746068) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje.@@AMEPARAM@@http://img07.allegroimg.pl/photos/400x300/52/98/74/60/5298746068@@AMEPARAM@@07@@AMEPARAM@@52/98/74/60@@AMEPARAM@@5298746068

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.