Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ale po wielu postach w ktorych nie jeden uważał że ma racje i dobrze radzi wychodziło na odwrót. Nie każdy kto coś napisze jest świętą racją i wielu z nas musi sie przekonać na własnej skórze. To samo dotyczyło i mnie gdy zaczynałem i pytałem o obsadę, i po jakimś tam czasie życie to zweryfikowało, natomiast były i inne rzeczy które miały sie nie udać a jest i na odwrót.

Opublikowano

za wszystkie odpowiedzi serdecznie dziekuje zwlaszcza za tego linka od Cacy zrobie tak jak mówiłam


zaraz wklejam kolejna szybe zbiornik zwoduje na weekend i wszystko opisze


tylko sie zastanawiam czy postawic ta peknieta szyba do przodu i poobserwowac co sie dzieje z peknieciem czy odrazu dac ja na tył i czekac na efekty . potem uruchomic filtracje , i niech sobie dojrzewa


do takiego akwa to chyba wchodzi dokładnie 1m /3 ( szescienny) ?


zara sprawdze ile u mnie kosztuje tyle wody :)

Opublikowano

dawaj do tyłu bo między szybami będziesz miała syfu co nie miara a widok taki nie jest ciekawy.

Po drugie jak będzie pękało to i tak już nie ma ratunku.

Opublikowano

...albo: jak będzie dobrze, to jak je obrócisz?? Przecież to ciężar konkretny. no chyba że na skórce z tłuszczem, tak jak to ktoś uskuteczniał ;) ale wtedy to całą szafka musiałabyś kręcić, a do tego od razu tą skórkę podłożyć, zanim napełnisz akwa. Wniosek: dawaj ją do tyłu - i tak będzie widać jakby miała lecieć. Ewentualnie zostaw z tyłu trochę prześwitu, by móc sprawdzić, czy cieknie, tak byś mogła od razu reagować.

Ja nie rozumiem jednego - czy nie lepiej byłoby Ci zamówić odpowiednią szybę, przyciąć ją i wstawić - nawet samemu jeśli szklarz nie chce - zamiast tej pękniętej? Albo poszukać kogoś z klubu w okolicy, poprosić o pomoc i nawet zwrócić koszty benzyny? Wiem, że to nie takie proste, ale ja jednak bym się trochę bał, że pewnego dnia popłynę...

Opublikowano

co do obrotu to nie o tochodziło mi poprostu chciałam zalac akwa i kontrolowac przez jakis czas co sie dzieje z szyba w tym miejscu zeby bylo z przodu , po jakims tygodniu spuscic wode i zalad odnowa :P


zaraz sprawdze jaki bedzie koszt wody

:shock:

Opublikowano

Tak się docia zastanawiam czy to co robisz ma sens. Za wszelką cenę cały czas szukasz we wszystkim oszczędności. A to wymiana szyby za drogo wychodzi, a to ile wody trzeba wlać do takiego baniaka itd. Ja wiem że marzenia są piękną rzeczą ale czasami trzeba chyba do nich podchodzić z rezerwą. I każdemu z nas pewnie byłoby żal pękniętego, 500 litrowego, nowiuśkiego baniaka bez względu na "status majątkowy" ( i tu Ci szczerze współczuję)


Ale jeżeli Cię nie stać na tak duże akwarium to może lepiej skupić się na czymś mniejszym. Bo jak widzę jak Ty się zabierasz do naprawy tego akwarium to aż mi żal Twoich sąsiadów z dołu (no chyba że nie masz). Piszesz że chcesz postawić to akwarium pęknięciem od frontu i obserwować. Tylko co Ty chcesz obserwować?????. A jak Ci akwa strzeli w nocy i 500l wyląduje na podłodze to wydaje mi się że wielokrotnie przepłacisz tą wymianę szyby. A jeżeli nie masz teraz kasy to może wstrzymaj się chwilę, dozbieraj i zrób to porządnie. Ja bym nie mógł spać spokojnie z myślą że obok stoi niefachowo połatany baniak ( i to taki duży)


Życzę Ci jak najlepiej bo aż miło poczytać jak bardzo się do tego zapaliłaś, ale uważam że akurat w tej kwestii należy podchodzić do tematu bardzo chłodno


Co nagle to po .......


Pozdrawiam

Opublikowano

sprawa wyglanda tak po naklejeniu zew. szyby i docisnieciu jej 4 opakowaniami glazury + 20 kg kleju atlas rysa poszła dalej


tak jak zakladaliscie , pod wpływem wody prawdopodobnie tez by sie powiekszyla , na dzien dziesiejszy wyglanda to tak


http://img368.imageshack.us/my.php?imag ... tuumq3.png


czerwony-rysa

zółty- wstawki z dwóch stron

no i reszta łatwo sie domyslic poprzeczki wzd. i pierwsza z poprzecznej


teraz pozostaje kwestja czy dwie sklejone na płask szyby utrzymaja porzed rozerwaniem , :)

Opublikowano

Dosia, ale Ty to jesteś hazardzistka. Podziwiam normalnie. Rysa Ci się powiększyła od przyłożenia ilu kilo? 100? Nawet pewnie nie. A Ty chcesz tam 500 L wody nalać i zastanawiać się czy wytrzyma?! Powodzenia. Jak Ci szyb nie rozerwie, to rozwali Ci się łączenie szyby z szybą boczną. Zrozum, że czegoś takiego nie dosztukujesz. Nie wiem jak dosadniej napisać..? Hmm. nie chcę być nieokrzesany, ale jest takie przysłowie: Z gó..a bata nie ukręcisz. Przepraszam, ale już nie wiem jak Ci perswadować.

Jesteś dorosła (zakładam) więc powinnaś mieć zdolność wlasnego osądu.

Daj to akwa do profesjonalnej naprawy bo sobie powódź zrobisz!


Pozdrawiam

Opublikowano

najlepiej poszukaj kogoś kto Ci wklei nową szybę w domu, nie będziesz musiała jeżdzić i wozić całego akwa, często w sklepach zoo kleją akwaria, popytaj i nie kuś losu :D

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Ale o co chodzi z tymi wylotami/wlotami? Mam ultramaxa 1500 i 2000 wszystko z nimi ok.
    • Witam wszystkich. Rozważam zakup dwóch filtrów Aquael ULTRAMAX BT.Filtry jak wiecie mają węże 19/25.Wloty i wyloty w tych filtrach to jak dla mnie dramat.Zastanawiam się nad Chińskimi zamiennikami od filtra SunSun Hw-3000.Jest też do kupienia osobno skimmer,który podłącza się na zasys.Co o tym myślicie?Macie takie zamienniki u siebie?Jak to zdaje egzamin?Warto dokupywać skimmer czy lepiej jakiś jeden osobny?Jeżeli macie takie rozwiązania to bardzo proszę o wasze opinie.Mile widziane też wasze zdjęcia.Z góry dziękuję za poświęcony czas.Pozdrawiam.
    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.