Skocz do zawartości

Start akwarium 250 l


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ok. Temperatura jest już 28*C a grzałka pracowała cyklicznie aż do osiągnięcia zadanej temperatury. Zobaczymy jutro czy będzie powyzej 28*C czy zostanie tak jak jest.

Grzałka 75W podniosła w jedno popoudnie temperaturę z 24 na 28*C więc myśle, że jedna to i tak z zapasem.



Termometry : Fakt jak wziąłem do ręki z 5 szt to każdy wskazywał co innego - te najtansze żółte z zoologicznego - różnica nawet 10*C. Natomiast te droższe z takimi kulkami na dole (tam gdzie jest zbiornik z rtęcią/alkoholem) pokazywały dość podobnie.


Sprawdziłem parametry wody po 6 dniach od zalania i uruchomienia baniaka. Chyba w 3 dniu nasypałem odrobinę pokarmu.

Chlor- 0

pH-8

KH-15-20

GH-16

NO2-0

NO3-25

Opublikowano

kolego testy paskowe 6in1 to totalna porażka i szkoda było kasy - za to można było kupić choć jeden dobry test JBL NO2 - coś byśmy wiedzieli a tak nic.


walczysz o na razie nie istotne niuanse jak róznice w temperaturze o 2 C gdy w czasie dojrzewania baniaka bez ryb nie ma to absolutnie żadnego znaczenia czy będzie 24 C czy 28 C i jakie pH, KH,GH.

Dałeś najlepszy uzdatniacz i najlepsze bakterie nitryfikacyjne - szkoda że nie dałeś najlepszej pożywki tylko tą odrobinę pokarmu.:( smutno mi.


Na teście paskowym masz NO2 0 - 0,5 - potem od razu - 2 mg/l i różnica w kolorze między tymi pierwszymi żadna na domiar złego różna po 30 sek i po minucie.


Dałeś uzdatniacz Seachem Prime który ukrywa częściowo NO2 dla testów i całość dojrzewania twojego baniaka prawdopodobnie rozegra się między 0,01 -0,2 - 0,01.

Jak reaguje test paskowy na Prime nikt nie wie - podejrzewam że w ogóle nie zareaguje na NO2

Opublikowano
kolego testy paskowe 6in1 to totalna porażka i szkoda było kasy - za to można było kupić choć jeden dobry test JBL NO2 - coś byśmy wiedzieli a tak nic.



No i nie wiadomo jakie testy kolega michalttz posiada???Paskowe czy kropelkowe(które są dokładniejsze).Ale tu się zgodzę że lepiej dołożyć pieniążków i mieć dobre testy kropelkowe niż paskowe

Opublikowano

Mam testy Tetra 6in1 w sumie z ciekawosci kupione. Nie zauwazylem zeby pasek zmienial kolory wraz z uplywem czasu. Po prostu chlor od razu sie sprawdza a cala reszta po okolo minucie.

Opublikowano
Mam testy Tetra 6in1 w sumie z ciekawosci kupione. Nie zauwazylem zeby pasek zmienial kolory wraz z uplywem czasu. Po prostu chlor od razu sie sprawdza a cala reszta po okolo minucie.


Tu już nie chodzi o zmienianie koloru na pasku testu ale jego dokładność pomiaru który zapewne jest niewiarygodny w tym co posiadasz aktualnie...Proponuje tobie zmianę testów paskowych na kropelkowe firmy JBL...zresztą nie będę jedyny co to napisał lub napisze ;)

Opublikowano

Mam jeszcze test na azotany firmy Zoolek( miałem też taki zanim zacząłem głębiej wnikać, który lepszy itd). A oto wyniki wykonane rano (zaraz po wynikach Tetry wykonanej na wieczór) :

NO3 - 5.


Oto, zdjęcia testów :

http://imgur.com/a/OgewA


Aha, pokarm dla ryb sypie 1-2 razy dziennie w bardzo małych porcjach.



Dodaję trochę zdjęć m. in m. in filtr Astro 2212, akwarium, przymiarki itp :

http://imgur.com/a/e7Y65



A tutaj już zakup kamieni, początki produkcji szafki, wstępne przymiarki kamieni (co i tak potem zmieniałem w gotowym akwarium) , no i samo akwarium - wiem za mało kamieni ale jakoś obawiałem się, ze gdzies mi się przechyli i pęknie szyba - teraz już po ptokach:

http://imgur.com/a/jqVnQ


Zabrakło mi odwagi na wkładanie takich wielkich głazów, na następny raz obiecuję poprawę :)


Jeśli chodzi o szafkę doszła do niej zasłonka zamiast drzwi natomiast kolorem się nie przejmujcie bo i tak nic nie widać po za akwarium i zasłonką :)


Szafka skręcana na konfirmaty chyba 70mm długie 7' wkręcane co około 12-15cm, płyta 22mm wraz z pełną tylną ścianą, otworem na węże do kubła lecz następmym razem inaczej to rozwiążę.



cały materiał na szafkę kupiony w Praktikerze (bo w Leroy nie było stolarza - niedziela), łącznie z wiertłami, wiartarką, farbą pedzlami - wszystko co trzeba po za wkrętarką którą juz miałem.


Co do konfirmatów ja wziąłem te na imbus, i przed montażem szafki na spokojnie sobie popróbowałem ich montażu na kawałku płyty osb 22mm. Jak się okazało do konfirmatów 7 nie używa się wiertła 7(tak doradził specjalista Praktikera- a ja ciemny człowiek w tym temacie zaufałem bo co miałem zrobić innego) dopiero przy stolarni zacząłem zagadywać o montażu tej szafki i co juz mam do tego itp i wyszło w rozmowie, że trzeba mniejszymi wiertłami rozwiercać żeby gwint trzymał.


Oczywiście teza potwierdziła się i finalnie otwory robiłem wiertłem 5 i pogrubiałem 7 około 6-8mm żeby zgrubienie na konfirmacie ładnie się schowało do płyty. Gdy nie rozwiercicie i zaczniecie wkręcać "na pałę" to płyta po prostu zacznie pękać a tego nie chcemy.


Każdemu początkującemu polecam pierw opatentować sobie wszystko a potem składać by nie zepsuć płyt itd.


Wiem, że nieco ohydnie wygląda malowanie farbą szafki ale w sumie tak samo zabezpiecza przed wodą a na okleinę wyszło powiedzmy, że za dużo (przynajmniej w Praktikerze).


Z czym miałem problemy ? Problemy(wątpliwości) były różne :

1. Miałem problem załadowania akwarium jak się okazało weszło na styk po złożeniu siedzeń. Polecam zabezpieczenie akwarium jakimś kocem by nie stłukło się i sprawdzenie czy aby napewno zmieści sie do Waszego auta :)

2. Było trochę strachu typu czy szafka wytrzyma(w końcu pierwszy raz składałem po za obudowami do subwooferów), czy akwarium nie pęknie, czy nie będzie ciekło, czy po zmontowaniu nie rozszczelnią się węże z kubła itp - a to wszystko dlatego bo nigdy nie stawiałem sobie takiego duzego akwarium( w porównaniu do 30-50l za dawnych czasów). Docelowo miała byc gotowa szafka na zamówienie ale zraziła mnie nieco cena i brak dostępności na już

3. Nie miałem pojęcia co dać na dno - kupiłem styropian, taką matę ze spienionego tworzywa 10mm, i dalej nie miałem pewności czy dać to na dno - bo ato się styropian unosi albo nasiąka wodą , kulki pływają u góry albo ryby to skubią itd - masakra jakaś!! Za matą też nie byłem bo jak wyczytałem na forum ona się spłaszczy i nie wróci juz do swoich pierwotnych rozmiarów więc też lipa!! W końcu oświecił mnie gościu z zoologicznego, żeby zastosować siatkę pod tynk taką plastikową - to był strzał w dziesiątkę!! - choć proponował 1 warstwę ja zastosowałem ich 6 ponieważ zauważyłem, że oczka ładnie się schodzą i nie widać juz szyby(nadal jest bardzo cieńka warstwaz 2-3mm ale za to skutecznie chroniąca dno i nie unosi się na wodzie itd :)


Polecam zostawić margines szczególnie z przodu żeby nie było widać nic w przedniej szybie.

4. Był problem z doborem filtra - najtańsze chińskie HW302/303/304 miały duży pobór prądu. Przeszukałem wszystko co możliwe i przypadkiem przy zakupie akwarium sprzedawca mi pokazał co ma i w sumie zainteresowałem się szczególnie, że pierwszy raz widze taki filtr na oczy :) Wydajność spoko, moc też 13W-1330l/h Był problem z uruchomieniem filtra ale wystarczyło jeszcze kapkę więcej wody dolać by w końcu zassał i ruszył cały obieg. Nie wiedziałem też jakie wkłady zasotosować, miał być keramzyt ale jego wyporność mnie nieco zraziła i wylądowała ceramika weszło 8l ceramiki do całego kubła o ile dobrze pamiętam :)


5. Na prefiltr do kubła dałem małą kwadratową gąbkę o dużych porach by nie blokować zbytnio przepływu i zeby nie wciągało syfu z akwarium - od tego jest filtr mechaniczny.

Na turbinie aquaela 2000 turbo zostało to co dał producent - ceramika w pojemniku i fabryczna gąbka. Mam też taką o mniejszych porach ale narazie zostawię tą. Zastanawiam się czy nie wymienić ceramiki na kolejną gąbkę ?


Resztę dopiszę później i czekam na Wasze zdanie/przemyślenia itd.

Opublikowano

michalttz zlituj się.

Nie masz ryb a sypiesz pokarm w ilościach które będą tam gniły jeszcze przez 2-3 miesiące.

Start baniaka na szczyptę pokarmu polega na jednorazowym daniu szczypty by zgnił po tygodniu i bakterie gnilne i fermentacyjne wytworzyły z tego amoniak. Na ten amoniak czekają bakterie nitryfikacyjne. To co robisz będzie etapami gniło miesiącami a woda będzie śmierdziała na kilometr.


Jak czytam forum to jest zastanawiające dlaczego zawsze młodziankowie:D kupią najgorsze barachło w testach wody a najdroższe złoża co nie ma znaczenia dla nitryfikacji?:rolleyes:

Kurcze nigdy nie kupią tych ceramicznych rurek po 6zł/l a niemal gwarantowany zakup testów paskowych i oczywiście NO3 Zooleka.

michalttz testy paskowe oceniłem i proponuje wsadz je wszystkie na raz do szklanki z kranówą a potem wyrzuć.

Test Zooleka NO3 ma tu też ugruntowaną opinię - moja rada wyrzuć do śmieci -będziesz przynajmniej wiedział że nie wiesz jaką masz kranówę i tą w baniaku.

Nic nie napiszę więcej jak nie spełnisz mojego błagania.


Błagam - kup jeden jedyny test na początek - JBL NO2 a jak kasa to nie zasadnicza przeszkoda to jeszcze JBL NO3 i podaj wyniki kranówy i tego co aktualnie w baniaku.

Opublikowano

Jeżeli masz miernik mocy to podłącz go pod gniazdko. Nie wierzę, że ciągnie mniej niż większość markowych kubełków. Przy maksymalnym przepływie (bez złóż) ciągnie całe 0 W. Cyrkulator wody nie pobierający prądu.

  • Dziękuję 1
Opublikowano

Testów dokupiłem zanim zahaczyłem tutaj o info które są dobre. Pokarmu sypałem dosłownie odrobinkę - tym nawet jeden pysiak by się nie najadł :). Przerywam juz sypanie.


W takim razie doposaże się w testy jbl.

Opublikowano

Jeśli masz pieniążki na zakup testów kropelkowych JBL to zakup takie;PH z zakresem pomiaru 7,4-9,4(akurat dla naszego biotopu)...KH,GH,NO2,NO3,NH4 i to wszystko co będzie potrzebne,a pamiętaj zakupisz raz i w każdej chwili masz możliwość zbadać dokładnie parametry wody...Aha jak je zakupisz to zmierz wodę w kranówce i baniaku,i pojedziemy dalej ;)...Z mojej strony życzę tobie powodzenia w starcie baniaka :) i czekam na wyniki twoich pomiarów

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.