Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pewnie że nie wyszedłes przed szereg Eliocie, w naszym klubie nie ma zgody na propagowanie bastardów i innych cudactw. To klub ryb z jeziora Malawi, a nie klub bastardow.

  • Dziękuję 6
Opublikowano
  stan napisał(a):
w naszym klubie nie ma zgody na propagowanie bastardów i innych cudactw.


O propagowaniu nie może być mowy, ale o akceptowaniu? Czemu nie? Nie widzę nic niewłaściwego w zaakceptowaniu tego, że u kogoś w akwarium pływają bastardy, jeśli nie zamierza ich hodować i sprzedawać. Jeśli podobają mu się, to czemu nie? Trzeba rozgraniczyć hodowanie i handel takimi rybami od ich trzymania.

Opublikowano

To że ktoś ma ochotę na trzymanie bastardów to jego sprawa ( każdy ma swoje zboczenie ;-) ) niech sobie ogląda bylejakość. Przecież nikt nikogo nie linczuje za to że ma bastardy , a jedynie zwracamy uwagę że takie ,,coś" u kogoś pływa. I jak życie pokazuje ludzie często nawet o tym nie wiedzą, że w zoologu zakupili basardy a nie czyste ryby. Najprostszym przykładem jest nasza galeria i wręcz wysyp cudactw i zażenowania ludzi że ich oszukano. Bo jak by nie patrzyć to bastardy to piękności nie należą.

Opublikowano

Wydaje mi się, ze nie zrozumieliście mojej wypowiedzi, to raz, dwa - trzymacie się kurczowo swoich postaw, mimo iż podałem Wam fakty i dowody.

Nie zauważyliście też, że ja nigdzie nie napisałem, że chcę propagować bastardyzację. Napisałem tylko, ze Wasza postawa jest hipokryzją i podałem na to dowody. Liczyłem, że uważnie czytając wyłapiecie to z tekstu.

Słusznie zauważył demasoni, że zawsze piszę, że to jest moje zdanie - bo czyje? Ja piszę, to moje zdanie :)

Zapraszam do ponownej lektury. Czegoś nie rozumiecie? To zadajcie pytania.

Celem tego wątku nie jest skłonienie Was do propagowania bastardyzacji. Oj nie. Dwóm członkom zarządu zaproponowałem pomoc we wdrożeniu działań mających na celu utrzymanie "czystości" "gatunków" rym z Malawi trzymanych w polskich domach.

Czy teraz ja jestem hipokrytą? Nie! Gdyby Zarząd zdecydował się na wprowadzenie takich działań, a ja bym pomógł, to zrobił bym to dla zaspokojenia ludzkiej chęci decydowania o naturze:)

Nam się wydaje, że potrafimy sterować wieloma procesami (selekcja ras zwierząt, kontrola urodzeń, nowoczesna medycyna, itd.) - w rzeczywistości jesteśmy w d...


@ stan

  Cytat
Jeżeli chodzi w ogóle o samo rozmnażanie i krzyżowanie się ryb to w akwarium z oczywistych względów bardzo często dochodzi do mezaliansów , ale w jeziorze Malawi już nie.


Gdyby było tak jak piszesz, to mielibyśmy 3 gatunki pyszczków na krzyż. Pisałem o tym wyraźnie. Napisze jeszcze raz: W jeziorze Malawi doszło do specjacji na niepopstrykaną skalę. Najprawdopodobniej od jednej albo kilku populacji pielęgnic powstało to, co jest dzisiaj. Musimy poczekać na badania genetyczne, aby być pewnym. Pewne natomiast jest to, że populacje się kojarzą. Skoro dają płodne potomstwo.


  Cytat
Bo skoro by tak było, to w ogóle by nie szło podzielić ryb na gatunki rodzaje i tak bo byłby jeden wielki ,,misz masz'' ,a takowego niema.


Stan - co Ty piszesz? Czytałeś mój pierwszy wpis ze zrozumieniem? Uważasz, że w Malawi nie ma misz maszu? Ostatnie kilka tygodni walczymy z różnymi ludźmi na forum, aby ustalić co to za rymy (np. O. tetrastigma, T. intermedius, itd.) Nazwy różnice, zmiany nazw, zmiany rodzajów. Nazwy odmian, nazwy skąd pochodzą. Jest burdel, a nie misz masz.

"Wszędzie" indziej masz nazwę składająca się z nazwy rodzajowej z dużej litery i gatunkowej z małej. A w Malawi nie dość, że większości gatunków nie ma gatunkowej - mbo naukowcy zastanawiają się, czy to są gatunki, to jeszcze ciągle przerzucają ryby z jednego rodzaju do innego, itd.


Jak Ty możesz twierdzić, że nie ma misz maszu w Malawi. Podaj dowody. Ja podaje Ci dowody, że jest. Jest cała masa populacji, nie gatunków w rozumowaniu ludzkim.

Napisałem też kilka razy, że natura ma gdzieś te nasze gatunki.


  Cytat
tylko z tego co czytałem tworzenie nowego gatunku trwa mega szybko bo około 100-200lat.

Stan. Aby doszło do specjacji "gatunkowej" potrzeba separacji pul genowych powstałej przez powstanie barier/bariery. Czym jest ta bariera? Może być geograficzna. Opada poziom wody - ryby są oddzielone w jeziorkach i nie mają kontaktu ze sobą - nie wymieniają genów. Potem woda się podnosi i ze względu, że odległość genetyczna wzrosła już nie mogą się rozmnażać ze sobą. Są odrębnym gatunkiem. Jest cała masa barier. Nie mam teraz czasu na opisywanie ich. Napisze tylko, że może być bariera polegająca na preferencjach. Pojawia się mutacja w populacji, która powoduje to, że samce tej populacji preferują samice z 3 oczami :) Taka mutacja szybko preferuje samice z 3 oczami. Inne samce z tej starej populacji tej mutacji nie mają. Preferują samice z 2 oczami:) Dochodzi do rozdziału populacji. Powstaje bariera. Jeśli trwa to długo, to powstają gatunki, które nie mogą się krzyżować dając płodne potomstwo. Itd. To temat rzeka.


Ile to może trwać? Im większa presja selekcyjna, tym szybciej! Nie czytaj już tego opracowania, gdzie napisali, że powstawanie nowego gat. trwa 100-200lat. Ja Ci napisze od czego to jest jeszcze zależne: jak pisałem od presji selekcyjnej, długości pokolenia, frekwencji alleli, itd... Nie powinno się absolutnie podawać lat, tylko pokolenia. Czym jest 100 lat dla żółwia? Czym jest 1000 dla sekwoi? Specjacja, przy bardzo silnej presji selekcyjnej może trwać parę pokoleń. Zwykle jest to dłużej, ale zawsze są wyjątki.


  Cytat
, ale porządny akwarysta powinien mieć świadomość o tym żeby takich krzyżówek dalej nie sprzedawać i nie propagować.


Widzisz Stan - nie zrozumiałeś mnie! :) Ja także jestem takiego samego zdania. Niech się bzykają u mnie w akwarium! :) A nie na ulicy :)



  Cytat
Kolejna sprawa. Tak my ludzie jesteśmy mieszanką genetyczna ale nadal jest to wynik doboru naturalnego, a nie zabawy w tworzeniu nowych gatunków. Także to nie jest argument na kundlenia ryb z malawi.


Stan... Dobór sztuczny, czy naturalny to tak na prawdę te same procesy. Różni się tylko czynnik "decydujący" oraz intensywność składowych mających wpływ na dobór.

W sztucznym, czyli ludzkim to człowiek decyduje, bo mu się coś podoba, czy ma lepsze walory żywieniowe, czy lepiej wykonuje pracę w polu. W naturalnym liczy się sukces rozrodczy i dostosowanie się do danych warunków w danym czasie na danym obszarze.


Stan Ty mnie nadal źle rozumiesz. Cele mojego wpisu o kundlach było ukazanie hipokryzji walczących o czystość rasy. Liczę na to, że nieco wyluzujecie. I Jeśli chcecie dbać o czystość odmian pyszczków, to warto wziąć się do roboty :) Kilka pomysłów mogę odsunąć.


Dobra Stana obsłużyłem :)


Dalej suricade

  Cytat
Troszkę za bardzo uprościłeś temat.


Nie da się zmieścić tego, co chciałem przekazać w tak krótkim wpisie. BARDZO uprościłem temat. Jak by to przeczytał genetyk, albo ewolucjonista, to pewnie cały tekst byłby na czerwono:)


  Cytat
Część podanych przez Ciebie krzyżówek daje potomsto, które kojarzone pomiedzy sobą i z osobnikami wyjściowymi daje niepłode potomstwo.


Ale jakie to ma znaczenie? Przecież ja jestem przeciwko definicjom gatunku. Ja wspieram populacje. To co podałem, podałem na poparcie tego, że def. gat są do bani.


  Cytat
Np. Sokoły , zgodnie z Twoją teorią jeden gatunek , w różnych konfiguracjach dają potomstwo płodne lub nie. Bywa , że płodne są tylko samice bastardów czyli tzw. hybryd lub są w stanie roznażć się tylko z innymi gatunkami a nie hybrydami.


Widzisz, jakie "świnie" - mają gdzieś nasze definicje :)


OK, napisze to jeszcze raz, bo widzę, że słabo to ująłem. Gatunek to bardzo trudna do zdefiniowania sztuczna jednostka wprowadzona przez człowieka i dla człowieka. Gatunek nie jest jednostką funkcjonalną ekosystemu. To populacja jest. Populacje łatwiej opiąć i nazwać.

Populacja C. zebroides z okolic Jalo Reef, populacja C. zebroides z okolic Likoma, itd...


@ Mortis.....

oh.

  Cytat
że ktoś nazwał wieloryba wielorybem

Nie iwdzisz niczego debilnego w tym, że ktoś ssaka nazwał wielką rybą?


  Cytat
a piłkę piłką?

Masz piłkę do cięcia drewna, do grania - podałem ten przykład, a mogłem podać inne: mysz, golf, zebra, komórka, masa, pilot, zamek, rak, płyta, lód, mina, klucz, para, wąż, babka, rząd, północ, ślimak, granat :)


  Cytat
Rzeczy zostały sklasyfikowane by ułatwić nam porozumiewanie i funkcjonowanie.


efekt jest przeciwny


  Cytat
Czemu Ciebie dziwi, że coś szufladkujemy? To jest normalna rzecz, że coś nazywamy

mnie nie dziwi, tylko, że ludzie przyczepili się do swoich szufladek nie zważając, ze są błędne. Czasami trzeba poluzować definicje i szufladki.

Nie mam nic przeciwko nazywaniu, ale róbmy to z głową. Wiecie, ze czepiam się pojęcia "biotop Malawi". Niektóre osoby mają gdzieś, że po prostu mam rację. :) Bo inni tak mówią. Co to za argument?


  Cytat
Twoja wypowiedź zaczyna przechodzić w aspekt filozoficzny niż biologiczny.

Z przykrością muszę stwierdzić, że się nie zgadzam. Od czasów Darwina biologia zahaczyła o filozofię. I tak już zostało :)


Widzisz, jak sobie dyskutujemy. O biologii :)


@ demasoni

Poczekaj, niech się rozkręcę. H. imbecilis to mój termin, ale na świecie jest coraz więcej osób, które uważa, że jesteśmy najgłupszym efektem ewolucji. Wystarczy popatrzeć, co się dzieje dookoła. ech to nie temat na żale :)


Miałem kundle same. Psy to super sprawa.


@ suricade

  Cytat
Słowo często należałoby raczej zastąpić słowem czasami. Bywa i tak, że krzyżówki nawet między rasowe a nie nie gatunkowe są swoistymi bublami genetycznymi.


Zgadzam się. Byłoby raczej lepiej, aby zastąpić to słowo. Tylko pamiętaj, że to my oceniamy, czy to są buble. W naszej ocenie krowa dająca 20 tysięcy kilogramów mleka w roku to nie jest bubel! Dobór naturalny rozprawiłby się z tą krową w kilka tygodni....



  Cytat
Np. połączenie bernardyna z dogiem niemieckim daje psy z niedowładem tylnych kończyn a połączenie kury mięsnej z super nioską zwykle daje kurczęta kiepskie w obu "dziedzinach.


ale widzisz, że podajesz przykłady już wyselekcjonowane? To są zwierzęta wysoce zinbredowane. Co innego populacje z jeziora Malawi, co innego zwierzęta selekcjonowane przez człowieka.



  Cytat
Wracając do pyszczaków czy ktoś wie jaki będzie efekt połączenia jakiegoś mbuna roślinożernego z mięsożernym? Konkretnie jak w takim przypadku dziedziczą się preferencje pokarmowe ?

PS. Nie pytam żeby krzyżować tylko stanął mi przed oczami obraz mięsożercy wyglądającego jak "saulosi" brr, czy roślinożernego "yellowka" . Takie coś mnie osobiście przeraża.



A wyobrażasz sobie yellowka, który z pokolenia na pokolenie żre coraz więcej zieleniny? Jego układ pokarmowy krok po kroku zmienia się ku pokarmowi tylko roślinnemu?


@ stan


  Cytat
Podstawowe pytanie, na jaką cholera krzyżować ryby z jeziora Malawi? Przecież to bawienie się w Boga nie mając o tym zielonego pojęcia.


Stan, co Ty piszesz, boga? Nie mieszajmy tutaj wiary z nauką. Odpowiem Ci na Twoje pytanie: Proszę, nie obraź się, ale zrozumiałeś tego, co napisałem. Może pod wpływem ekscytacji tematem, nieuważnie czytałeś. Ja nie namawiam do krzyżowań. Namawiam do wyluzowania. W mojej ocenie można pogodzić czystość rasy z tolerancją. Jak będziecie zainteresowani, to podzielę się jak to zrobić.


  Cytat

Najprostszym przykładem że my ludzie nie powinniśmy tego robić są psy rasowe.



Zgadzam się, napisałem to już :) Ale szkodzą Ci? Jest popyt, jest podaż. H. imbecilis robił i będzie robił wiele durnot. O to mi własnie chodziło w walce z wiatrakami.

Pogódź się z tym. Chcesz oczyścić polskie podwórko malawistów? Musisz podjąć konkretne kroki.


@ eljot

  Cytat
takie zabawy w akwarystyce prowadzą do skrajności, wystarczy popatrzeć na pielęgnicę papuzią czy świecące danio. Tworzy się dziwolągi i sztucznie barwione, często w bestialski sposób (wszak ryby głosu nie mają), ryby ku zadowoleniu gawiedzi i portfeli "twórców"


i to niestety jest argument, który bardzo mnie smuci. Nie poruszyłem go, bo liczyłem, że się wypowiesz... Wymieniłem ten argument jako Wasz sprzeciw odnośnie bastardyzacji i sztucznej selekcji. H. imbecilis.... Głupota ludzka nie zna granic. . .


Ten argument bardzo zatyka mi usta. Jak widzicie, nie kwestie czystości rasy... Ale debilnego bestialstwa H. imbecilis którego celem jest tylko i wyłącznie napełnienie własnej kieszeni.


  Cytat
W przypadku malawi ostatnio pojawiło się wiele sztucznych aulonek i sceanochromisów o wymyślnych nazwach, w myśl zasady co się wykluje a jest inne od rodziców i ładne ma swoją nazwę handlową.

Myślę iż nie wyjdę przed szereg twierdząc, że "nasz" Klub nie da poklasku takowym praktykom.



może za świeży jestem, aby jasno się temu przeciwstawić. Jak widać ewoluuje we mnie postawa... jeszcze nie wiem jaka. Z jednej strony jestem przeciwny bestialskim praktykom, z drugiej strony widzę hipokryzję ludzi próbujących utrzymać "porządek", który jest niestabilny i nie jest de facto porządkiem... Może na razie napisze tak: dopóki krzywda się rybom nie dzieje, niech się bzykają, jak chcą :)


@ Stan - dalej nie zrozumiałeś :)

  Cytat
To klub ryb z jeziora Malawi, a nie klub bastardow


Te Twoje ryby z jeziora Malawi to bastardy (jak je zwał, tak je zwał), krzyżówki i mieszańce :) I co Ty na to?

Kolejny raz napiszę: Te około 1000 "gatunków" to populacje, gatunków jest zdecydowanie mniej. Mieszają się, bzykają nawzajem. Świntuchy :)


@ pozner


Ująłeś to bardzo dobrze!


Moi mili. Uciekam na 2tyg do kraju, gdzie H. imbecilis naściągał cała masę "pożytecznych" gatunków, a teraz z nimi walczy:) Wielbłądy, ropuchy, świnie, króliki, psy, jelenie, myszy, lisy i całą masę innych. Ech... Pozdrawiam, bo po powrocie ostro biorę się w końcu za wymarzone akwarium :)

  • Dziękuję 1
Opublikowano

utrzymanie czystych ras i nie tylko ryb z Malawii , jest jak najbardziej słuszna , bo dzięki temu możemy się cieszyć ich różnorodnością i ich kontrastowi na tle innych ras np. tym , ze yellowki róznią się od placów itp. w Malwii przez tysiące lat wyodrębniły się poszczególne rasy i specjalizacje, więc szanujmy to, dbajmy o to i nie dajmy się ogłupieć , bo z kolorowego świata kontrastów , zrobi się jednolita masa

  • Dziękuję 1
Opublikowano
  kado napisał(a):
utrzymanie czystych ras i nie tylko ryb z Malawii , jest jak najbardziej słuszna , bo dzięki temu możemy się cieszyć ich różnorodnością i ich kontrastowi na tle innych ras np. tym , ze yellowki róznią się od placów itp. w Malwii przez tysiące lat wyodrębniły się poszczególne rasy i specjalizacje, więc szanujmy to, dbajmy o to i nie dajmy się ogłupieć , bo z kolorowego świata kontrastów , zrobi się jednolita masa


W samym jeziorze jest ponad 500 gatunkow mbuna. To wiecej niz Ameryka i Europa ma razem, a zawdzieczamy to tylko , jak w temacie " niech zyja kundle " a co za tym idzie uwarunkowaniem sie danej ryby do danego otoczenia. itd ...


Pozdrawiam

  • Dziękuję 1
Opublikowano

Oczywiście że w jeziorze Malawi dochodzi do ciągłego mieszania się gatunków ale dzieje się to w środowisku naturalnym i niech się tak dzieje. I nie ma się to jak do bastardów w akwariach. I nie mam nic przeciwko temu bo niby czemu.

Jeżeli chodzi o nazewnictwo to nie ma to nic wspólnego bastardami tylko że właśnie jest nie zły burdel w nazewnictwie ale nie ma to nic wspólnego z tym że te ryby są kundlami ;-).

Powtarzam raz jeszcze to co się dzieje w jeziorze Malawi i jak one się mieszają nie ma się ni jak do kundli jakie tworzą się w akwariach.

Pisząc o nie będącym misz maszu w jeziorze Malawi miałem na myśli to że jesteśmy w stanie znaleźć i wyodrębnić takie same ryby w obrębie tego samego gatunku, a nie mieszanki jak w niektórych akwariach ;-).

Teraz psy rasowe , hmm tak szkodzi mi to, a najbardziej to że dla imbecyle dla własnej przyjemności i durnoty doprowadzili do tego że wiele psów rasowych jest raczej nie rasowymi , a psami chorymi wręcz ich życie wygląda jak jedna wielka męczarnia. Więc bardzo mi to przeszkadza i wręcz wkur..... że nam ludziom jak zwykle wydaje się że jesteśmy czymś lepszym od zwierząt.


Uważam że twój wywód o kundlach i mieszańcach z jeziora malawi jest raczej wywodem czysto filozoficznym wręcz typowo akademickie nie mającym nic wspólnego z brakiem naszej zgody kundlenia ryb w akwariach. Nie którzy źle to odbiorą i pomyślą wręcz sami przed samym sobą będą się tłumaczyć że kundlenie ryb jest Ok bo tak nawet przeczytał jeden z drugim na łamach forum Klubu Malawi.

  • Dziękuję 3
Opublikowano

Klub jako taki ma niewielkie możliwości sprawcze (z różnych przyczyn) aby walczyć z bastardyzacją "akwariową" (temat jak powstawały "gatunki" w jeziorze uważam za oczywisty), niemniej coś tam staramy się robić. Odradzamy kupowanie ryb w przypadkowych sklepach bo często kończy się to narzekaniem "miały być ładne kolorowe w paski a wyrosły szarobure w kratkę" ;). Doradzamy łączenie "gatunków" i dobieranie grup haremowych w taki sposób aby do mezaliansów nie dochodziło (niemniej zawsze istnieje ryzyko). Jak sam zauważyłeś w zdecydowanej większości pyszczaki bardzo łatwo się rozmnażają i przy gruzowisku prędzej czy później stanowi to problem. Trzymając mieszańce (chętnie i znacznie łatwiej tworzą kolejne mieszance) istnieje duże ryzyko, że ich narybek przetrwa w akwarium i coś z nim trzeba zrobić (akwarium nie z gumy i pomieści określoną ilość ryb). Tu pojawia się problem, uśmiercić czy może oddać/sprzedać, w drugim przypadku cykl się powtarza a niezadowolonych przybywa.

Podobnie ma się to do ryb celowo "stworzonych" przez człowieka, one również chętnie mieszają się dalej (stąd tyle odmian sztucznych aulon a ostatnio fryeri). Dlatego jak już ktoś musi (inaczej się udusi ;)) hodować takie ryby powinien mieć to na uwadze i IMHO w żadnym razie nie łączyć ich z gatunkami (jeziornymi) z których to one powstały. Wbrew pozorom ryby stworzone przez naturę nie będą się tak chętnie mieszać ze sobą, coś tam im w "genach" działa, że zazwyczaj wybierają partnera swojego gatunku, chyba że go brak (z braku laku dobry kit :)).

Populacje jak piszesz, w jeziorze powstają przez setki lat i przeżywają te najlepiej przystosowane do danego obszaru a sama natura eliminuje te mniej przystosowane. Można zauważyć, iż na danym obszarze (a w malawi są duuuże obszary) żyje określona liczba "populacji" a tylko niektóre stosunkowo nieliczne występują na terenie całego jeziora, więc i te krzyżówki nie są tak nagminne jak można wywnioskować z twoich wypowiedzi.

I aby było jasne nie potępiam osób którym się przytrafi w hodowli mieszaniec ale zachęcam do rozwagi i wyboru innej "naturalnej" odmiany, wszak mamy wielki wybór :).

Nie odniosę się do psów, kotów, krów, żab czy roślin strączkowych ;) bo to nie to forum.

  • Dziękuję 4
Opublikowano

....ja trochę nie na temat. Olobolo.... z całym szacunkiem do Twojej wiedzy. Pisz krótsze posty bo uwierz,że (mi) ciężko czasami dotrzeć do końca:) Wiem,że czasami inaczej się nie da... Mnie długi post zniechęca a chciałbym je czytać do końca:)

Opublikowano

Olobolo mogę się zgodzić z kilkoma Twoimi tezami. Poproszę więcej faktów i mniej emocji i czytanie ze zrozumieniem postów innych np. w niektórych moich wypowiedziach doszukujesz się czegoś czego tam nie ma i nie rozumiesz o co mi chodziło.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Tutaj nie chodzi o zmianę koloru tylko o "rozwój glonów w zbiorniku zostaje znacznie ograniczony".
    • Od ponad pół roku mam ryby jak w stopce. Z renomowanej hodowli. Mam problem z niektórymi egzemplarzami Acei Itungi. Od samego początku mają problem z przyjmowaniem pokarmu. Płatkami plują spożywając tylko male kawałki. Jakikolwiek granulat odpada. Leczyłem w grudniu Metronidazolem i Protosolem. Było lepiej ale znów widzę, że jakby były chore.  Wrócił brak apetytu. Ryby są blade i lekko wychudzone Leczyłem Protosolem. 2 dni - dawka 20ml/100l. Czyżby za mało? A może to nie wiciowce? Reszta obsady w porządku. Jakieś porady co z tym fantem zrobić?  
    • Jej kolor świadczy o jakimś problemie z glonami. Myślę, że zmiana koloru barwnikiem z soli na dłuższą metę nie rozwiąże problemu. Zresztą już jej używałem i po zastosowaniu dawki zalecanej przez producenta woda wyglądała "mało naturalnie" zbyt mocno niebieska. Ale dla ryb podobno jest dobra.
    • Nieźle zielona. Ja polecam Sanital z Tropicala. Moja woda jest niebieskawa, ale kryształ. Zauważyłem też, że ryby zdecydowanie mniej się ocierają.
    • Po dwóch dniach pracy wkład wyglądał tak: Woda w korpusie zielona, jak ja zdjęciu. W zbiorniku nieznaczna poprawa klarowności. Ale naprawdę subtelna. Założyłem nowy wkład ale pewnie efekt będzie taki sam. Wykwit zielenic? Z czego jak teoretycznie nie mają pokarmu co potwierdzają testy wody...
    • Trochę czasu od startu już minęło, trochę z nowym zbiornikiem się oswoiłem, trochę jego rozmiar w moich oczach się zmniejszył  W końcu mam chwilę żeby co nieco napisać. Zacznę od spraw niezbyt miłych. Z obsady którą zadomowiłem na samym początku straciłem samicę Stigmatochromis Tolae. Niestety dołączył do niej jeden z trzech Exochochromis Anagenys. Najmniejszy z trzech. Na początku winiłem za to pokarm Hikari Vibra Bites i to że go nie namoczyłem. Zachęcony jednak przez kolegów z forum poczytałem co nieco tu i tam o pokarmach granulowanych i po czasie uważam jednak, że namaczenie ich nie ma najmniejszego sensu. Trzeba się po prostu pilnować żeby nie sypnąć go za dużo, o co nie trudno. Profilaktycznie jednak dla spokoju ducha pokarm Hikari wylądował w koszu. Strata niewielka bo była to mała paczka kupiona na próbę a spokój akwarysty nieoceniony  Po dłuższych przemyśleniach sytuacji, która miała miejsce doszedłem do wniosku, że dwa osobniki, które pożegnały się z żywotem musiały gorzej znieść aklimatyzację. Stres związany z transportem i lądowaniem w zbiorniku, a w przypadku najmniejszego Exo stres związany z tym że jest najmniejszy w zbiorniku (duuuużo mniejszy od pozostałych) mógł osłabić układ odpornościowy ryb a na to tylko czekały jakieś pasożyty, które zrobiły swoje. Po tym jak padł Tolae i objawy zauważyłem u Exo zakupiłem dwa preparaty Zooleka. Protosol i Capisol. Niestety zanim do mnie dotarły młody Exo już był na wykończeniu. Mimo wszystko przeprowadziłem tygodniową kurację Protosolem (do słupa wody i do pokarmu) oraz tygodniową kurację Capisolem (do słupa wody). Capisolu do pokarmu już nie podawałem bo ryby w ogóle nie chciały jeść karmy nasączonej lekiem. Nie wiem czy to tylko moje imaginacje czy faktyczny efekt obydwu kuracji ale mam wrażenie, że ryby które i tak wydawały mi się w bardzo dobrej kondycji nabrały jeszcze większego wigoru i od tamtej pory nie zaobserwowałem już nic niepokojącego w życiu zbiornika.  Co do pokarmu to zakupiłem (po kilku pochlebnych opiniach) pokarm Aller Futura. Do tej pory żaden pokarm tak pozytywnie mnie nie zaskoczył. Ryby pożerają go z niesamowitą ochotą. Wody jakoś szczególnie nie brudzi. Cena jest powalająca. Więcej argumentów nie potrzebuję. Następnym razem może tylko wezmę większy rozmiar bo obecnie mam bodajże 0,9-1,6mm. Doszło do tego, że ryby niezbyt chętnie jedzą pokarmy Naturefood Cichlid Premium czy Artemię w płatkach od HS Aqua a jak tylko sypnę Aller Futura to mam wrażenie, że zaraz moje ryby powyskakują ze zbiornika w szaleńczej pogoni za pokarmem   W temacie filtracji. Obecnie filtracja opiera się na kaseciaku i module filtracyjnym. Pompę ustawiłem jednak na 1 bieg ponieważ na biegu 2 po tym jak liście Vallisnerii przyklejały się do wlotu to poziom wody w module wyraźnie spadał. Przy obecnym ustawieniu tego nie obserwuję a pompa "sika" i tak bardzo mocno. Mój kaseciak zaskoczył mnie niesamowicie. Przy jego tworzeniu słyszałem sporo opinii, że przy dwóch 5cm warstwach gąbki PPI30 filtr zapcha się po tygodniu. Przy pierwszej podmianie wody, dwa tygodnie po wprowadzeniu ryb, trochę spanikowałem ponieważ poziom wody w komorze pompy spadł w sposób bardzo wyraźny. Jakieś 8cm w stosunku do komory wlotowej. Otworzyłem przesłonę wlotu na maksa ale nic się nie zmieniło. Pomyślałem, że trzeba będzie gąbki jednak czyścić często i już zacząłem kombinować co zmienić żeby filtr był bardziej "długodystansowy". Ku mojemu zaskoczeniu następnego dnia, pomimo braku jakiejkolwiek interwencji, poziom wody w obydwu komorach się wyrównał. Okazało się, że po podmianie wody gdy poziom wody spada, gąbki w filtrze potrzebują chyba trochę czasu żeby ponownie napełnić się wodą i tym samym nie ograniczać przepływu. Musiałem chyba mieć sporo szczęścia przy doborze gąbek i rozmiaru wlotu ponieważ od początku działania filtra, gąbek w końcu nie czyściłem i do dzisiaj różnica poziomu wody pomiędzy komorą pompy a komorą wlotową to jakieś 0,5cm. Może 1cm.  Przy ostatniej podmianie zdecydowałem się podać profilaktycznie, zgodnie z instrukcją sól akwarystyczną Tropical Sanital. Wydaje mi się, że rybą taki zabieg odpowiadał dlatego chyba co jakiś czas go przeprowadzę. Na pewno nie przy każdej podmianie bo jednak zabarwia wodę dosyć widocznie ale może raz na kwartał... Podjąłem również kroki w celu poniesienia pH wody w zbiorniku. Do tej pory miałem je na poziomie 7,5. Chciałbym osiągnąć jakieś 7,8-8,0. Zacząłem codziennie dodawać sodę oczyszczoną uprzednio rozpuszczoną w wodzie z akwarium. Do tej pory dodałem łącznie 10 łyżek i udało mi się podnieść chyba do 7,6  Piszę "chyba" ponieważ na testach kropelkowych odczyt nie jest aż tak precyzyjny.  Na koniec co nieco odnośnie samych mieszkańców. Chwilowo stan obsady prezentuje się następująco: Stigmatochromis Tolae 2+1, Exochochromis Anagenys 2szt., Protomelas Mbenji Thic Lips 3szt., Nimbochromis Polystigma 6szt. (prawdopodobnie 3+3) oraz Dimidiochromis Strigatus 1+2. Ryby prezentują się doskonale. Na pewno dobrym wyborem był zakup podrośniętych już osobników. Obecnie za króla zbiornika uważam dominującego samca S. Tolae, ale wydaje mi się, że dosyć szybko zostanie zdetronizowany przez któregoś samca N. Polystigma. Obecnie różnica wielkości pomiędzy nimi jest znaczna ale Nimbochromisy rosną jak na drożdżach i już zdarza im się przegonić Tolae jak ten za bardzo się rządzi. Jeden z Protomelasów miał ostatnio białe, spuchnięte oko. Obawiałem się, że to jakaś infekcja ale chyba doznał uszczerbku w jakiejś potyczce. W jego zachowaniu nie zaobserwowałem nic dziwnego a oko szybko zaczęło wracać do normalnego stanu. Udało mi się nawet doczekać młodych D. Strigatus  Wiadomo, że szanse na odchowanie w zbiorniku ogólnym mam mikre ale ciągle obserwuję jednego, dzielnego "komandosa"  Ostatnio nawet zasuwał dzielnie przy samej powierzchni przez cały zbiornik  Będąc przy D. Strigatus. Samiec tego gatunku to największa pierdoła w całym akwarium. Mam wrażenie że boi się własnego cienia. W czasie karmienia buszuje jak szalony a większość czasu spędza w lekkim zacienieniu i udaje, że go nie ma. Mam wrażenie, że nawet ślimak byłby w stanie go zastraszyć. Odmiennie natomiast zachowują się samice tego gatunku. Ciągle się zaczepiają i nie dają sobie w kaszę dmuchać jeśli chodzi o relacje z innymi gatunkami. Exochochromisy ewidentnie potrzebują powiększenia stadka bo jeden jest dominujący i ciągle doskwiera temu drugiemu. Po świętach Wielkanocnych planuję powiększyć obsadę o: 2x Exochochromis Anagenys, 1 samicę Dimidiochromis Strigatus, 1 lub 2 samice Stigmatochromis Tolae i .... chyba zdecyduję się na zakup tylko samca z gatunku Aritochromis Chrystyi  Strasznie chciałem mieć ten gatunek. W zestawie z samicami obawiam się, że byłby zgubny dla obsady w okresie tarła. Liczę, że sam samiec nie będzie zanadto uciążliwy. Miał być koniec ale jeszcze mi się przypomniała jedna sprawa. Otóż planuję zrobić nad zbiornikiem małą hydroponikę. Zakupiłem i przerobiłem do tego celu dwie doniczki balkonowe. Zamierzam je wypełnić gąbkami i zasilać skimmerem Eheim. Na razie mam takie dwa zdjęcia. Jak sprawa się rozwinie to zaktualizuję temat  Nieco się rozpisałem. Ciekawe czy ktoś dotrwa do końca   PS. W najbliższym czasie postaram się wrzucić jakieś fotki lokatorów  
    • Dzięki za poradę  W moim przypadku obsada:  Cynotilapia sp. Jalo Reef  labidochromis caeruleus Kakusa  tzw. yellow Pseudotropheus cyaneorhabdos "maingano" była sprawdzona i poza maingano było OK  wezmę po uwagę ewentualnie Chindongo socolofi  za Twoją poradą choć te "moje 3 gatunki są jakby to powiedzieć inne pod względem i koloru i budowy ciała więc są wg, mnie tworzą bardzo ciekawy układ.  Jeszcze tak myślę o saulosi ale myślę że podobne do yellow samiczki które są żółte i to zły pomysł.
    • Cześć, Szukam 2–3 samic Pseudotropheus crabro, najlepiej z linii F0 lub F1. Mam dorosłego, dominującego samca i chcę zbudować czysty zbiornik jednogatunkowy. Interesują mnie wyłącznie ryby z pewnego źródła, nie sklepowe. Odbiór osobisty (Dolny Śląsk) lub wysyłka.   Z góry dzięki za kontakt! Paweł
    • 1) Istnieje taka możliwość, do krzyżowania dochodzi jeżeli samica niema samca ze swojego gatunku lub samiec jest zbyt słaby aby zająć terytorium na którym dochodzi do tarła. 2) Np; Labidochromis joanjohnsonae  https://www.malawi.si/Malawi/Mbuna/Labidochromis/Labidochromis joanjohnsonae/index.html        lub Labidochromis sp. 'perlmutt' Higga Reef  https://www.malawi.si/Malawi/Mbuna/Labidochromis/Labidochromis sp. 'perlmutt'/slides/Labidochromis sp. 'perlmutt' Higga Reef.html lub Chindongo socolofi albo Iodotropheus sprengerae. 3) Ryby młode gdzie płec jest nieznana trzeba brać po 8-10 sztuk, niektórzy po 12 i więcej sztuk biorą żeby utrafić jak najwięcej samic. Docelowo zostaw po 1 haremie.  
    • Witam  Po prawie 10 latach i zabawy w roślinne, jestem na etapie powrotu do "malawi" Zbiornik jest nie duży bo 240 L brutto. Planuję taką obsadę: Yellow / Mainagano / Afra jalo czyli dokładnie: Cynotilapia sp. Jalo Reef lub Cynotilapia Red Top Lipoma labidochromis caeruleus Kakusa  tzw. yellow Pseudotropheus cyaneorhabdos "maingano"   Kilka pytań  1.  czy nie będą się krzyżować aby nie było bastardów 2. Czy zamiast maingano coś innego bo z nimi miałem najwięcej kłopotów (agresja wewnątrzgatunkowa) 3 Po ile sztuk, po 1 haremie ?  Ewentualnie jakieś sugestie  Pozdrawiam  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.