Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam.

Mam bardzo nietypowy problem. Otóż wczoraj przy podmianie wody dotknąłem zranionym palcem belki metalowej, która jest częścią korony. Poczułem lekkie szczypanie więc od razu stwierdziłem przebicie prądu. Byłem prawie pewien, że wina leży w oświetleniu. Próbówka pokazuje napięcie na koronie (wewnętrznej części, która leży na szybie) ale nie pokazuje napięcia na belce LED. Stwierdziłem, że to nie belka i napięcie musi być z innego źródła. Z głupa włożyłem próbówkę do wody i ku memu zdziwieniu też zaświeciła. Oznacza to, że woda w akwarium jest pod lekkim (nie wiem jakim) napięciem :shock:

Problem znika po wyłączeniu całej listwy zasilającej więc zacząłem odłączać sprzęty po kolei i tu znów zdziwienie, bo odłączając kolejne kable próbówka cały czas świeciła. Robiłem to na zasadzie wyłączenia z gniazdka - sprawdzenia próbówki - włączenia do gniazda - kolejna wtyczka. Wniosek jaki wysuwam, to że muszą przebijać co najmniej dwa urządzenia.

Miał ktoś podobny problem? Może ma a nawet nie wie? Dodam jeszcze, że od niedawna właśnie zauważyłem, że ryby dość często się ocierały o dno. Z tego co czytałem to zachowanie bardzo częste przy przebiciu prądu do wody.

Opublikowano

Tak zrobiłem. Wyszło na to, że jednak światło przebija do wody. Po jego odłączeniu woda już już nie "świeci". Nadal jednak został problem napięcia na belce od korony. W momencie gdy dotykam próbówką blachy światełko na sekundę się zapala ale zaraz gaśnie. Czy to możliwe aby dostawała jakiś impuls w chwili uderzenia metalu o metal? A może jest jeszcze prąd w zasilaczu ledów i on powoduje ten efekt? Nie znam się na tych sprawach stąd te głupie pytania. Załączam zdjęcie aby pokazać jak to wygląda.


zswg.jpg

Bswg.jpg


Jeszcze jedna głupia teoria. Czy możliwe aby w miejscu zaznaczonym na czerwono dochodziło do jakiegoś nieznanego mi zjawiska? Chodzi o kable idące tuż obok metalu. Dodam, że jest to jedyne miejsce gdzie ma prawo coś przebijać na tę blachę. Z drugiej strony jak widać na zdjęciu wyżej idzie jeden kabel ale zupełnie nie dotyka metalu.

Mswg.jpg

Opublikowano

Zawsze zostaje troche napięcia na przewodach albo materiałach przewodzących. Musisz użyć miernika z funkcją rozładowania i gdzieś do masy rozładować oczywiście jeśli znalazłeś i usunąłeś usterkę nie powinno być później napięcia tam. Jeśli jednak z kąd inąd to jest napięcie powróci.

Opublikowano

Obejrzyj dokładnie kable. Ostatnio niestety odkryłam ,że popękała izolacja kabla grzałki. Część , która była pod woda zrobiła się kompletnie twarda i pęka . Grzałka do wyrzucenia.

Opublikowano
W momencie gdy dotykam próbówką blachy światełko na sekundę się zapala ale zaraz gaśnie


Tu nie masz się co przejmować. To klasyka elektrostatyki. Przy załamywaniu się tafli wody wytarza się aerozol, który może posiadać ładunek elektryczny (naturalna elektryzacja związana ze zrywaniem warstwy podwójnej z filmu wody).


Jeżeli koło tej belki (metalowej oprawy) biegnie kabel (nawet w sprawnej izolacji) to może indukować się ładunek elektryczny. Indukowanie się ładunku ułatwia duża wilgotność powietrza a co za tym idzie podwyższenie przenikalności elektrycznej. Możliwe jest ciągłe się świecenie próbnika. Oczywiście wszystko to jest bezpieczne dla zdrowia człowieka i ryb. Jeżeli masz możliwość to sprawdź miernikiem uniwersalnym jaka jest różnica potencjałów między masą (bolcem w gniazdku) a poszczególnymi elementami w akwarium.

  • Dziękuję 3
Opublikowano

Seba to nie jest głupie pytanie:rolleyes:


Ja mam to samo w akwarium. Posiadam aluminiowa obudowę Diversa, jak ją dotykam gołą ręką a w szczególności wrażliwą częścią bicepsa przy czyszczeniu szyby to mam wrażenie, że delikatnie łaskocze mnie napięcie elektryczne. Nie patrzyłem tego probówką ale teraz to uczynię i dam znać. Odłączę też poszczególne przewody elektryczne i zobaczę co się dzieje.


Nie jestem elektrykiem ale trzeba uwierzyć na "słowo" Marcinowi, że tak ma być i jest to zjawisko normalne.

  • Dziękuję 1
Opublikowano

To co napisał Marcin potwierdzili moi koledzy informatycy - elektronicy. Chciałem właśnie od nich pożyczyć miernik i mnie uświadomili, że to zupełnie normalne i abym się nie martwił. Twierdzą, że często pomaga zamiana "bolców" w gniazdku. Chodzi o to aby wyjąć wtyczkę i wsadzić bolce na odwrót. Oczywiście tyczy się to wtyczek bez uziemienia bo w ich przypadku jest to nie możliwe. Uspokoiłem się jednak bo dziś przewaliłem całe akwarium, kable i wszytko po kolei. Gdy wydawało mi się, że znalazłem źródło i próbówka gasła to po 30 min w celu upewnienia się robiłem ponownie test i znów się zapalała. Wyszło na to, że przebicie mam w każdym sprzęcie.

Podsumuję więc to co powiedzieli mi moi znajomi, którzy powinni się znać: Próbówka prawdy Ci nie powie i nie co zwracać na nią uwagi.


Swoją drogą zachęcam tych, co mają jakieś metalowe części obudowy aby sprawdzili próbówkami czy dają "prąd" i opisali tutaj.

Opublikowano
Próbówka prawdy Ci nie powie i nie co zwracać na nią uwagi.
Bo to nie miernik tylko wskaźnik ;), który pokazuje że MOŻE coś być nie tak a nie że jest. Idealny sprzęt do wyszukania fazy w gniazdku :D

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • W akwariach non-mbunowych nigdy nie uchował mi się żaden narybek. Dokładne zero. ........... koszmar. Osobiście nie mógłbym patrzeć na taki tłok i obijające się o siebie ryby. Ale nie chciałem pisać wprost. Nie chcę nikogo krytykować, bo różne są upodobania. Lethrinops (grzebacz) i Copadichromis (toniowy) po 15 szt podrośniętej młodzieży, by wykreować układy kilkusamcowe.  Placidochromis i Otopharynx (bardziej środkowe rejony) po 5 szt mniejszych niż powyższe, by wykreować haremy, bo to większe ryby yellow - jak w poprzednim moim poście dalej:
    • U mnie w 540l jest około 25 ryb i uważam że jest ok. Nie ma efektu zaganiania całej obsady w kąt akwarium podczas tarła 😉
    • @tom77 witaj. Na podstawie Twojego dość szerokiego postu dobierałem obsadę Z tymi toniowcami jest problem jak sam zauważyłeś bo ciężko kupić i Borley M i VG. Nic w tej obsadzie nie musi być "must have". Jak każdy amator poszedłem w wygląd. Janusz akwarystyka musi mieć kolorowo.  Mam jeszcze 2-3 miesiące więc zbieram opinie.  Twierdzisz że będzie problem z wielosamcowoscia przy 5 gatunkach a ja rozważam jeszcze jakiegoś małego kilera do eliminacji narybku. Nie wiem tylko co przez to rozumiesz ? Że ciężko będzie o wybarwienia jednego czy dwóch samców czy może wręcz żadnego ?  W ogóle jako doświadczony akwarysta przy takiej obsadzie po ile ryb (docelowo) i w jakich proporcjach samiec-samica wpuscilbys do baniaka.  Pytałem o to w Malawi Polska na FB i dostałem odpowiedź że ok 50 ryb co moim zdaniem jest dużym przegienciem tylko że mi to może się tylko coś wydawać a takie przerybienie pozwoli na rozkład agresji.  
    • A mierzyłaś wodę z innych źródeł dla porównania?  I jak się trzyma obsada po tygodniu?  
    • Copadichromis borleyi Mbenji ma opinię najspokojniejszego wśród C. borleyi. Może ze względu na długie płetwy brzuszne. Wydaje mi się, że ryzyko niewybarwienia się Copadichromis sp.„virginalis gold” jest mniejsze niż ryzyko podgryzania przez yellowki długich płetw brzusznych C. borleyi Mbenji. Moje C. sp.„virginalis gold” zaskakiwały mnie większą asertywnością niż się spodziewałem. Choć i tak pewnie jednak będą na dole hierarchii, bo yellowki to jednak mbuna (choć adoptowana), L. albus jest asetrywniejszy niż np. L. sp.”red cap”, a Placek i Otopharynx są jednak znacznie większe. I miałbyś ryby o kształcie „wydłużonym toniowym”, a nie trzeci gatunek „dość masywny” (jeśli C. borleyi Mbenji, bo są jeszcze Placek i Otopharynx).Niestety w ostatnich latach trudno o C. sp. „virginalis gold” wysokiej jakości (relatywnie dużo żółtego i dobrze ciemna reszta). Generalnie myślę, że wybrałeś zgraną ekipę, ani kilerów, ani bardzo spokojne gatunki. Pewności oczywiście nie ma, bo to żywe stworzenia. Wielosamcowość w pięciu gatunkach jest moim zdaniem niemożliwa. Częściowo ryby same zdecydują. Częściowo zdecydujesz Ty (w funkcji swoich upodobań). 5 gatunków wielosamcowo, nawet w akwa 200x80cm to ………, ale sam zobaczysz.🙂 Odnośnie yellow – w swoim głównym akwarium 200x80cm zawsze stosowałem zasadę selekcji, że zostawiałem „szczurki” (trochę skarłowaciałe, dobrze wybarwione samce) i jakąś samicę, albo dwie. Dlaczego? Bo yellow z non-mbuną zawsze da sobie radę. Jednak to mbuna. A w drugą stronę, jeśli przydarzy się osobnik agresywny, bo będzie ganiał słabszą non-mbunę (a tego nie chcemy). Osobiście chodzi mi o komfort moich L. sp.”red cap”. Ale odbiegliśmy od tematu. Mając 70cm wysokości zbiornika, warto zróżnicować karmienie – dla grzebaczy dłonią granulki przy dnie, dla toniowych zaraz później wolno tonący płatkowy. Ale to na marginesie, bo to dział obsadowy. Zróżnicowane zachowania wymagają zróżnicowanego karmienia.  Wszystko powyżej to tylko moje zdanie. Powodzenia w hodowli.🙂
    • U mnie są w 540l, na razie jest spokój ale jak to u pyszczaków mbuna sytuacja może się zmienić z dnia na dzień.
    • @PawełB bo to nie takie proste. Ja mam copadichromis fire crest, czyli odmiana barwna virginalis i w tej chwili są słabo wybarwione a są 4 samce. W poprzednim akwarium było z tym znacznie lepiej. Muszę przetestować podniesienie temperatury. Ostatnio po takim zabiegu dostały kolorów na jakiś czas, ale potem znowu obniżyłem i po jakimś czasie zbladły.
    • Tu taka sprzeczność bo w takim szerokim wątku na tym forum dotyczacym obsady 200cm non mbuna autor pisze że ten gatunak z toniowców daje najwieksze szanse na kilka wybarwionych samcow.  No problem jest z tymi toniowcami bo jak ładny np  C. Kadango Red Fin to agresywny. Choć tu też zdania podzielone.  
    • No nie wiem u mnie samiec wybił  wszystkich swoich pobratymców. Fakt miałem wtedy 240l, w większym może by było inaczej.
    • Powód 1 - mniejsza agresja  Powód 2 - brak problemu z narybkiem, który w mojej obsadzie non mbuna jako jedyny przeżywał chowiąc się między kamieniami. Tu  dużo zależy od wystroju, u mnie było kilka zakamarków między kamieniami niedostępnych dla dorosłych 😉. Oczywiście dla wielu to może być zaleta. 
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.