Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Pozostaje jeszcze problem podmian wody. W akwarium 1000l wypadało by spuścić 200l przy podmianie. Kaseciak tego raczej nie zrobi. .


kolego wszyscy już wiemy że jesteś zdecydowanym przeciwnikiem kasety, to nie powód by w każdym swoim poście i na każdy temat to podkreślać.

Napisałeś swoją opinię i wystarczy - ja ją szanuję.

Jak nie masz kasety to nie pisz bzdur na jej temat.

Moje dwa kaseciaki każdy wypompowuje wodę z szybkością 30 litrów na minutę więc wylewanie 200 litrów trwa ok 7 minut i bez żadnych kraników, beczek i wiaderek.

Wąż ogrodowy 3/4" x 10m - sedes - końcówka peszel z pompy kasety AqC2000 - tylko świst i po ptakach. Nic nie trzeba rozłączać, zasysać tylko wąż przyłożyć do końcówki peszela nawet pompy nie trzeba na chwilę wyłączać. Jak się woda w wężu rozpędzi to pompa nie nadąża wody podawać aż powietrze zasysa.

Robiłem już to kilka razy ale ja wymieniam tylko 50-100l .

Nalewanie to już inna bajka.

Opublikowano

Decco, nigdzie nie napisałem, że kaseta jest zła. Napisałem, że sam nigdy kasety nie będę miał bo po prostu nie chcę miejsca w baniaku zajmować. Zdaje sobie sprawę, że ta filtracja jest dobra i tania. To zdecydowanie za nią przemawia. Jednak ciągle pozostaje miejsce w baniaku.


Piszesz, że spuszczasz wodę kaseciakiem. Fajnie, jednak musisz wpiąć wąż w głowicę. Pewnie to nie problem, ale ja nie muszę. Nie wkładam rąk do akwa aby wyczyścić gąbki, bo po prostu tam ich nie mam.


Kaseciak ma jedną mega zaletę- nic się nie rozszczelni, narurowiec może. Jednak i tak do akwa 1000l dalej dał bym narurowca. Do większych sumpa.

Opublikowano
Decco, nigdzie nie napisałem, że kaseta jest zła. Napisałem, że sam nigdy kasety nie będę miał bo po prostu nie chcę miejsca w baniaku zajmować. Zdaje sobie sprawę, że ta filtracja jest dobra i tania. To zdecydowanie za nią przemawia. Jednak ciągle pozostaje miejsce w baniaku.


Piszesz, że spuszczasz wodę kaseciakiem. Fajnie, jednak musisz wpiąć wąż w głowicę. Pewnie to nie problem, ale ja nie muszę. Nie wkładam rąk do akwa aby wyczyścić gąbki, bo po prostu tam ich nie mam.


Kaseciak ma jedną mega zaletę- nic się nie rozszczelni, narurowiec może. Jednak i tak do akwa 1000l dalej dał bym narurowca. Do większych sumpa.



I dlatego szanuję twój pogląd - nie dyskutuję co lepsze. Każdy ma swój rozum swoją kasę i zdolności lub nie do hydrauliki, więc wybierze co go kręci.

Uważam jednak że autor ( nie ja) powinien dostać od tych projektantów narurowców rzetelny kosztorys takiego przedsięwzięcia.

Ja koszty kaseciaka opisałem. Mogę je od ręki zrobić także dla tego nowego podwójnego z opisu Karola z dwoma wlotami i dwoma wylotami na Jebao DC 6000 ( wiemy już że cichutko i bez wibracji) z regulowanym przepływem od 3600 do 6000l/h i funkcją karmienie 10 min.- nawet mam już gotowy projekt z fajnym wylotem w dwie strony.

Wcześniej byłem przeciwny takiej koncepcji kręcenia wodą od środka w dwie przeciwne strony. Po głębszym zastanowieniu zmieniłem zdanie - to nie tylko jakby dwa kaseciaki w lustrzanym odbiciu ale także dwa lustrzane odbicia baniaka 1,5m co razem daje wannę 3m. a cyrkulacja jest 3000l/h na długości 1,5 m - absolutnie do zrobienia by gówienka nie zalegały.

Przepraszam tych którym to odradzałem, ale czasami jeden wpis pemergency może zmienić wszystko - to daje nasze forum i to jest bezcenne.

Opublikowano

Ciekawy temat.


W temacie "sump czy narurowiec" boruntan23 także zastanawial się na rodzajem filtracji. Odpowiedział mi prywatnie przy okazji innego pytania ze ma i sumpa i narurowca(jako mechanicznego). Chwalił sobie bezobsługowość tego systemu. I trudno się nie zgodzić:


- filtracja jest prawie redundantna ( jeżeli się zastosuje FBF)

- można zostawiać długie okresy czasu (o ile się jest pewnym przecieków, ale i na to jest sposób, np pompka do klimatyzacji i kuweta )

- odpowiednia do dużych zbiorników (moc przerobowa biologi)

- wyrzut wody z silnych pomp można traktować jako cyrkulację

- grzałki i podmiana wody schowana w sumpie


Co do filtra kasetowego. Dopiero wczoraj skojarzyłem, że jest to filtr wewnetrzny. Sorry, ale kojarzy mi sie to z gupikami w 50l.


Zalety:

-ekologia

-brak możliwości przecieku


Ale strata miejsca w zbiorniku za kilka tysięcy złotych jest nieakceptowalna. Także z kosztami się liczę. U siebie zakładam pobór mocy na poziomie 200-300W a więc też 100zł miesięcznie nie jest przerażające.


Dzięki za linki do fajnych pomp. Jak będę miał pytania to się jeszcze odezwę.


Mam pytanie: Czy pompy do C.O. są głośne ?

Opublikowano

Mam pytanie: Czy pompy do C.O. są głośne ?



Są nie słyszalne , przynajmniej pompy grundfosa alfa 2. Posiadam dwie sztuki w dwóch różnych układach więc jest to pewna powtarzalność.

Gość pemergency
Opublikowano

zależy jakie, ale na ogół nie są głośne, a praktycznie niesłyszalne...

Opublikowano
Są nie słyszalne , przynajmniej pompy grundfosa alfa 2. Posiadam dwie sztuki w dwóch różnych układach więc jest to pewna powtarzalność.


To super. Właśnie kupiłem zgrzewarkę do rur. Mam przykre doświadczenia z hydraulikami, biorą drugie tyle ile robota jest warta.


Hmmm czyli do sumpa też mogę zastosować filtr CO o dużej wydajności ? Czy lepiej klasycznie jak wspomniany wyżej Jet Nj 6000 ?




EDYCJA 2 makok w innym wątku pisze. Poleca CO do sumpa. Wydaje się, ze wie co mówi.


co do pompy to nie polecę nic innego do malawi niż CO - przeszedłem wiele pomp i ta (generalnie pompy CO) jest najcichsza i ma najlepszy stosunek wydajności do zużywanej energii oraz najlepszą cenę

jedyne pompy akwarystyczne które nie buczą jak traktory to pompy >1000zł (dające porownywalne osiągi)

Opublikowano

Coraz bardziej jestem przekonany do kaseciaka jakoś nie przeraża mnie strata kilku litrów akurat w takim zbiorniku podmiana wody to tez nie będzie żaden problem a do narurowca pod całym akwarium musi być miejsce a kaseciak tego nie wymaga mogę połowę miejsca pod akwarium zagospodarować na jakąś komodę a przy mojej dziewczynie każdy skrawek miejsca jest na wagę złota :)

Opublikowano
Sam sobie odpowiem. Zwykła pompa ma większy przepływ przy zwykłym ciśnieniu. Nie ma sensu pchać C.O.

Przepływ przepływem, ale porównaj sobie parametr jak "wysokość podnoszenia" ;) Tu z pompą od CO nasze akwarystyczne nie mają się co równać :)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.