Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

To co na zdjęciu masz na piasku to na 100% sinice. Wiem, walczę z nimi od miesiąca.

Środki chemiczne myślę że pomogą doraźnie, musimy wyeliminować przyczynę a nie skutek.

Z pewnością zachwiany jest stosunek azotu do fosforu. W swoim akwarium 300l z Haplochromisami z Wiktorii co 2 - 3 dni mechanicznie usuwałem sinice a one uparcie powracały, w końcu postanowiłem 3 tygodnie nie podmieniać wody by wzrósł NO3. Gdy zrobiłem testy po 2 tygodniach poziom NO3 miałem na poziomie15ppm więc malo, za mało.

Zrobiłem więc tak,

usunąłem sinice mechanicznie, podbiłem NO3 azotem w proszku rozcieńczonym w wodzie RO (sole stosowane do nawożenia w akwariach roślinnych) do 60ppm, dołożyłem cyrkulator ponieważ sinice nie lubią mocnego obiegu wody i przez 3 dni spokój, brak cyjanobakterii.

Zrobiłem podmianę, wyjąłem cyrkulator i na drugi dzień pojawił się zielonkawy nalot na piasku.

Może zbyt wcześnie i pochopnie stwierdziłem że wygrałem walkę z sinicami, więc dziś z powrotem w akwarium zawitał cyrkulator i doleję NO3 z tym że w mniejszym stężeniu, tak żeby był na poziomie 40ppm.

Poziom fosforu mogłem mieć zbyt wysoki dlatego że dużo karmiłem mrożonkami, od wczoraj nie karmię nimi, będę nimi karmił max 2 razy w tygodniu.


Generalnie chodzi o to w walce z sinicami i aby się nie pojawiły żeby zachować w akwarium właściwy stosunek azotu do fosforu, zbyt niski azot i duży poziom fosforu, słaba cyrkulacja wody dają nam duże szanse na pojawienie się cyjanobakterii. Moja Wiktoria hula gdzieś dopiero od początku lipca więc liczę że z czasem baniak dojrzeje i ustabilizuje się i sinice odpuszczą.

Opublikowano

Tylko że u mnie to się odbywa bardzo dziwnie tzn odbywało :) Bo zastosowałem Chemiclean i na 7 tyg miałem czyściutko na piasku. I nagle powrót odessałem i znowu powrót i znowu odessałem i nagle spokój ale ten drugi raz już konkretnie zebrałem wymieszałem piach i po zawodach.I do momentu wymiany piasku był już spokój. Przypomnę że jakiś dłuższy czas temu zacząłem robić podmiany wody co 2 tyg w oczekiwaniu zielonego glona bo wiadomo więcej NO3 , może to wpłynęło na rozwój sinic w akwa i dodanie jednego naświetlacza do tego wszytskiego. Zobaczymy jak to się potoczy teraz. Wracam do cotygodniowej podmiany i jeden naświetlacz padł czyli wracam do tego jak to było na początku :)




[300] Malawi

Opublikowano

Mi wydaje się że przyczyna tkwi w zachwianej równowadze NO3 - PO4 a nie w zmianie światła.

Zacząłeś podmiany wody co 2 tygodnie i może w wyniku karmienia i resztek które mogły pozostawać skoczył ci fosfor. U mnie właśnie wyszło mi 0,6ppm więc dużo chociaż 2 dni temu robiłem podmianę. Z drugiej strony ja już jestem głupi, tu na forum jeden kolega pisał ze stosunek NO3 do PO4 miał książkowy a miał sinice, mój kolega w akwarium roślinnym (nie nawozi, zwykłe proste w uprawie rośliny) po testach PO4 miał poza skalą ale i wysoki NO3 i zero glonów nie mówiąc o jakiś sinicach.

Rozmawiałem z Panem Krzysztofem Kelmanem kierownikiem działu hodowlanego w Płockim zoo, jest on specjalistą od żyworódek ale generalnie jest to mega kozak w akwarystyce. Powiedział mi że on oprócz usuwania mechanicznego sinic nie robił by nic, czekał by aż same odpuszczą ponieważ mają w akwarium substancje potrzebne im do życia ale one w końcu się wyczerpią.

Myślę więc że należy w naszym przypadku przeanalizować problem wysokiego fosforu, może problem tkwi w karmieniu, może to należy zmienić.

U mnie było strasznie, w ciągu dnia, dwóch całe dno w przedniej części zalepiała gęsta plecha sinic.Zebrałem dziadostwo wraz z częścią piasku, podmieniłem wodę żeby zbić fosfor, podniosłem poziom NO3 solami w proszku (można kupić na alegro do nawożenia akwariów roślinnych) dołożyłem cyrkulator a efekt jest taki że w paru miejscach piasek jest w lekko zielonkawym kolorze ale zero plech już kilka dni, to co jest, ten zielonkawy piasek nie rozprzestrzenia się. Może jeszcze nie pozbyłem się sinic w 100% ale zahamowałem ich rozrost, co dalej? myślę że dalsze zbicie PO4 bo 0,6 to nie mało, ograniczenie mrożonek i cierpliwość ;)

Opublikowano

Przeczytałem ten temat cały kilka razy.

Na szczęście nie mam tego problemu ale czuję brzemię - wygląda okropnie.

Jest tu was trzech , zapewne jeszcze wielu ma ale nie włącza się do dyskusji.

Jeśli zechcecie to mogę się przyłączyć do tej niezwykle trudnej walki bo przy sinicach walka z okrzemkami to pikuś.

Może nawiązując do tytułu to sinice zwyciężą ale próbować warto szczególnie jak się je ma.

Padło tu wiele propozycji i wstępnych wniosków. Ja zacząłem od wikipedii - sinice i ta lektura już powala.

cyt

"Czynności życiowe


Sinice to w większości organizmy samożywne, mające zdolność wytwarzania związków organicznych na drodze fotosyntezy.

...

Zdolności te sprawiają, że sinice mogą być organizmami pionierskimi. Można je spotkać w prawie każdym środowisku na Ziemi, są odporne na długotrwałe susze czy wysokie temperatury gorących źródeł, a nawet wysokie zasolenie czy kwasowość podłoża."



IMHO to przesądza że nie da się ich zwalczyć czekając aż wyczerpią z akwarium pożywienie. Ich pożywieniem jest światło i resztę same wytwarzają. Przy braku światła przechodzą na syntezę beztlenową. Wniosek - są samowystarczalne i nie da się ich wyeliminować skutecznie z akwarium.

Skutecznie można z nimi walczyć na trzy sposoby:

1/ Stałe stosowanie chemii ( nie co 7 tygodni) czemu jestem zdecydowanie przeciwny jak każdej chemii poczynając od uzdatniacza wody kranowej a na Boyd Chemiclean jako najgorszej alternatywie kończąc. To czyste enzymy które jak sterydy u ludzi jedno leczą zaburzając wszystko inne. Moim zdaniem nie można zrobić nic gorszego bo już stale jesteś skazany na branie tego "lekarstwa".

Jeśli przyznacie mi rację - jedziemy dalej, jeśli nie zgadzacie się ze mną w aspekcie stosowania wysublimowanej genetycznie chemii w akwarystyce to uznajcie ten wpis jako przerwane brednie starszego pana.

Opublikowano

Decco ja pół roku z nimi walczyłem. Żadne stosunki NO3 i PO4 u mnie się nie sprawdzały. Czego ja nie robiłem żeby pozbyć się tego dziadostwa. Nie miałeś sinic to nie wiesz jakie to wkurzające kiedy rano masz czysty piach a wieczorem zielono niebieski. Najgorsze jest to, że pilnuje porządku w akwa, parametrów wody itp, a sinice tak czy siak mają to głęboko w d....!


U mnie chemiclean pomógł. To była ostatnia deska, której się chwyciłem choć przed zastosowaniem a po moich doświadczeniach byłem przekonany, że pójdę razem z nią na dno.


Nie żałuję, że zastosowałem chemię. Nie odbiło się w żaden sposób negatywnie na moim akwarium ani na rybach . Z powodzeniem środek jest stosowany w morszczakach. Tam działa, działa i u mnie.


Straciłem rachubę ile nie mam już sinic ale odsysanie tego shitu codziennie po prostu mnie męczyło. Teraz siadam wieczorem przed akwa i odpływam razem z moimi pyskami :D

Opublikowano
Decco ja pół roku z nimi walczyłem. Żadne stosunki NO3 i PO4 u mnie się nie sprawdzały. Czego ja nie robiłem żeby pozbyć się tego dziadostwa. Nie miałeś sinic to nie wiesz jakie to wkurzające kiedy rano masz czysty piach a wieczorem zielono niebieski. Najgorsze jest to, że pilnuje porządku w akwa, parametrów wody itp, a sinice tak czy siak mają to głęboko w d....!


U mnie chemiclean pomógł. To była ostatnia deska, której się chwyciłem choć przed zastosowaniem a po moich doświadczeniach byłem przekonany, że pójdę razem z nią na dno.


Nie żałuję, że zastosowałem chemię. Nie odbiło się w żaden sposób negatywnie na moim akwarium ani na rybach . Z powodzeniem środek jest stosowany w morszczakach. Tam działa, działa i u mnie.


Straciłem rachubę ile nie mam już sinic ale odsysanie tego shitu codziennie po prostu mnie męczyło. Teraz siadam wieczorem przed akwa i odpływam razem z moimi pyskami :D



lufa ja ciebie nie potępiam i nawet nie napiszę jak mnie to zrobiono że to profanacja biotopu Malawi - bo rozumiem twoje wysiłki, a słowa jak nic inne potrafią ranić.

Ale wyjaśnia to brak dalszego mojego teoretycznego tylko tu udziału.

pozdro

Opublikowano

Decco nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi albo źle ją sformułowałem. Jesteś oblatany w tych aspektach i cenię Cię za to. To że użyłem chemiclean z dobrym skutkiem nie oznacza, że to jedyna droga. Innym wystarczą zaciemnienia albo absorbery PO4. U mnie nie dawało to nic.


Dlatego uważam, że im więcej osób się udziela tym lepiej dla tych, którzy z sinicami walczą.

Ja przebrnąłem przez długa drogę aż ( wydaje mi się, acz 100% pewności nie mam ) pokonałem sinice. Stosowałem wszystkie możliwe metody od najmniej inwazyjnych po chemię. Jedynie antybiotyku nie dawałem bo też różnie o tym pisali.


Być może to nawet nie chemiclean pomógł mi z sinicami ale wyłączenie światła na prawie 3 tygodnie a po ponownym włączeniu zmniejszenie natężenia oświetlenia. Tego nie wiem i nie jestem w stanie udowodnić co faktycznie zlikwidowało mój problem, ponieważ użycie chemclean zbiegło się ze zmianą oświetlenia.

Opublikowano

O jeszcze mi o antybiotykach przypomniałeś, bo już o nich zapomniałem. To już totalne przegięcie.

Jak pisałem nie mam do ciebie pretensji, bo czytałem wcześniejsze twoje walki z sinicami i każdy mądry jak tego nie ma - więc rozumiem.

Gdybym nie miał chytrego planu walki, to bym się nie wcinał wam w temat. Sam nie mam na szczęście, więc nie przetestuje metody.

Gołym okiem widać że nie pokonasz sinic jednostkowymi działaniami - bo one są samowystarczalne tylko światło jest im potrzebne i nic więcej, a ile można baniak trzymać zakryty.

Ale napisz teraz po tych enzymach jakie masz glony w baniaku i ile NO3 i PO4.?

Czemu nie użyłeś ślimaków Military Helmet ? - podobno sinice jedzą - tylko krasnorostów nie.

Co prawda one też nie z Malawi tylko ze słonej wody, ale przynajmniej naturalnie, a nie chemicznie.

Z moich poszukiwań tylko Boyd poszedł w enzymy w walce z sinicami, wszystkie pozostałe uznane marki absolutnie nie w ten szyt, tylko w wyselekcjonowane szczepy bakterii które rozumiem zajmują miejsce sinic i wypychają je z wody, więc znowu raczej naturalna walka bez chemii.

Opublikowano

Ale napisz teraz po tych enzymach jakie masz glony w baniaku i ile NO3 i PO4.?

Czemu nie użyłeś ślimaków Military Helmet ? - podobno sinice jedzą - tylko krasnorostów nie.

Co prawda one też nie z Malawi tylko ze słonej wody, ale przynajmniej naturalnie, a nie chemicznie.



NO3 utrzymuje na poziomie średnio 30mg/l. Jak ostatnio mierzyłem PO4 to wyszlo coś 0.8mg/l co mnie mega zaskoczyło bo przed kuracją chemiclean miałem 0.2mg/l.


Kiedy prowadziłem roślinniaka to tam poziom NO3 do PO4 miał o tyle znaczenie, że aby rośliny pobierały NO3 to musiał być jakiś tak proporcjonalny stosunek PO4 i na odwrót. Jak mniemam w malawi bez roślin też może to mieć znacznie gdyż może glony jak i roślinny wyższe pobierają te składniki tak samo. Jednak w roślinnym był jeszcze jeden bardzo ważny składnik jak K-potas, bez którego ani NO3 ani PO4 nie miały wzięcia u roślin.

Czyli:

Może być coś takiego, że przy NO3=40 a PO4=0.2 glony nie są w stanie pobierać ani jednego ani drugiego do rozwoju a sinice jako najprostszy organizm radzi sobie świetnie z minimalnym fosforem bez azotu lub z jego dużym nadmiarem.


Co do glonów jakie mam teraz to są brązowe glony na kamieniach. Niestety nie mam glonów zielonych, choć i tych brązowych jakby coraz mniej. Jednak piach mam czysty a i na szybach gdzie sinice miały się w najlepsze teraz jest czysto.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Ja również. Kształt głowy mi nie pasuje do saulosi
    • Obstawiam że na 99% to demasoni.
    • Bartku...demasoni nawet jak ledwo się " urodzi" to widać jego zdecydowane barwy czyli pasy pionowe. Nie można jego pomylić z inną rybą . No chyba , że jest złego gatunku. Wydaje mi się , że to może być saulosi lub coś innego.
    • Ta największa wygląda na crabro.
    • To Ty jesteś bardzo dzielny, albo bardzo silny, albo masz nieduże akwarium. Przy zbiorniku 160 litrów - wielkość mini jak na malawi - podmiana 25% to jest 40 litrów - wiadrami w jedną i w drugą. Przy większych akwariach odpowiednio więcej. To już chyba lepiej ciągnąć węże.  Jak już się upierasz przy targaniu tej wody, to wygodniejsze od wiader mogą być kanistry - trudniej rozlać. Ja tak na razie uzupełniam wodę w dolewce.  Jeżeli masz miejsce w szafce - mnie się takie rozwiązanie bardzo sprawdziło - można tam zamontować narurowca i na czas poboru wody łączyć go z siecią wężem ogrodowym z szybkozłączką.  Z drugiej strony wpiąłem zestaw na stałe do rury prowadzącej wodą z sumpa do akwarium. Jak widać na zdjęciu, założyłem też elektrozawór z wyłącznikiem pływakowym, żeby nie przelać.  Co do wkładów - mam polipropylenowy, odżelaziający i węglowy. I jeszcze jedno drobne udogodnienie: Wąż doprowadzający wodę do filtra podpinam do baterii prysznica. Żeby nie musieć za każdym razem odkręcać węża i nakręcać końcówkę do podłączania szybkozłączki, wąż prysznica dokręciłem do szybkozłączki z gwintem zewnętrznym 1/2" (trochę się naszukałem w internecie). Tym sposobem przepinam tylko węże. Zastanawiam się jeszcze nad założeniem za elektrozaworem trójnika i podłączeniu tam modułu z żywicą jonowymienną - w ten sposób ogarnę też temat uzupełniania wody w dolewce.    
    • Poziome psy - Melanochromis auratus Plamy - Nimbochromis livingstonii Bez Pasów - 3 x Pseudotropheus sp. 'acei' Pionowe pasy - słabo go widać, Chindongo demasoni albo Chindongo saulosi Ta największa, trudno powiedzieć, jakiś Pseudotropheus? W tej misce, bez napowietrzania i przykrycia za długo nie pożyją.
    • Siemka potrzebuje info co za pyszczole tu pływają 😁😁😁🍺
    • Cześć  To stary temat ale i mnie aktualny ponieważ mój samiec Yellow od ponad pół roku na zmianę bździ się z dwoma samicami Saulosi , już chyba z osiem razy nosiły w pysku młode ale jak na razie przetrwały dwie jedna ma jakieś  4 cm a druga jest jeszcze tyci tyci maleńka 
    • @Tomasz78https://forum.klub-malawi.pl/search/?q=Hexpure &quick=1  W podanym linku są 4 tematy różne w tym jeden właśnie ten tutaj. W szukajce zaznacz WSZYSTKO  wtedy szuka w zawartości całego forum.
    • Napiszę tutaj bo wpisując w wyszukiwarkę hexpure wyskoczył tylko ten temat. Moje spostrzerzenia po użyciu hexpure w porównaniu do purigenu. Jeżeli coś jest tanie a tak samo dobre jak te drogie to zapala się czerwona lampka - gdzieś tkwi jakiś "haczyk". No i znalazł się owy "haczyk". Jeżeli chodzi o czystość wody to oba preparaty krystalizują wodę tak samo, oba po 4 tygodniach tak samo zabrudzone na kolor brązowy. Różnica wyszła w regeneracji. Oba regeneruję wybielaczem ace. Hexpure wybielało się 3 dni zużywając 1 litr ace i to nie wybieliło do białości. Nalałem około 300 ml ace do 125ml hexpure tak jak robię to w przypadku purigenu, po 24h wybieliło może w połowie, i tak jeszcze 2 razy powtarzałem aż zużyłem 1 litr. Natomiast 125ml purigenu po użyciu 300 a nawet 250 ml ace po niecałych 20h wybiela do białości. Wniosek z tego taki że hexpure opłaca się tylko w tedy jeśli używa się go jednorazowo. Jeżeli hexpure działa tak jak purigen latami to na wybielacz wydamy więcej. Purigen regeneruje co 4 tygodnie zużywając 300ml ace, więc zaokrąglając 1 litr ace starcza na 3 miesiące, czyli rocznie 4 litry, powiedzmy że litr ace kosztuje 10 zł, to roczny koszt 40 zł. Hexpure po 4 tygodniach użycia zużywa 1 litr ace, czyli rocznie potrzebuje 12 litrów czyli 120 zł. Hexpure 300ml kosztuje 60 zł. Purigen 250ml kosztuje 110 zł. (Aktualne ceny ze sklepu "trzmiel") Ale na ace trzeba rocznie wydać 80 zł więcej. Wnioski wyciągnijcie sami, a może ktoś ma inne spostrzeżenia?  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.