Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Tak mam 5cm ppi 45(prefiltr) i 5cm ppi 20(glowny) oraz nakrycie ceramiki 3cm ppi 20.

Co do pesela zrobilem(doczytalem)cpo fakcie akcje z wrzatkiem.Na filmiku jest juz po kapieli we wrzatku.

Opublikowano
Innych doświadczeń nie mam ale korci mnie by spróbować tego co zrobił Seba i teraz ma korek w ściance kaseciaka

Dać pompę jvp101B na poziomie lustra wody.


Ja osobiście bym nie kombinował.Powód jest taki że moim zdaniem ważna jest szczelność całej obudowy aby nie było dużych przecieków a wiercenie w niej nie małej dziury poniżej poziomu wody,w komorze gdzie znajduje się pompa i już oczyszczona woda to pewne ryzyko.Jeżeli Twój patent się sprawdza to nie ma co kombinować.Przy każdym projekcie trzeba czasami pamiętać że lepsze jest wrogiem dobrego.Z drugiej strony dopiero jesteśmy na początku drogi i każda innowacja może okazać się "wypałem" albo"niewypałem".Ja raczej bym szedł w minimalizację konstrukcji,ponieważ podstawową wada kaseciaka jest to że zajmuje jednak trochę miejsca w akwarium.Po głowie chodzi mi pewien projekt.Ponieważ podpatruje już istniejące filtry wew.i zew. stwierdziłem że można by było je w pewnym senie połączyć.Otóż Panowie i Panie chodzi mi o zasys wody.Wszystkie wasze konstrukcje mają go go na przedniej ściance.Mój pomysł jest taki a gdyby przednia ścianka nie miała kratek na zasys wody poza skimmerem,a wodę zaciągał by od dołu za pomocą rurki z pcv do komory "na śmieci".Tym sposobem kaseciak nie musiałby być tak wysoki,nie zajmowałby dolnej strefy akwarium a więc najważniejszej dla pyszczaków, a zasys miałby jak zwykła rurka z kubła nawet blisko dna.Przyczepiony do ściany byłby za pomocą przyssawek tak jak zrobił to Raven.Dlatego tak dopytywałem się o minimalną ilość gąbek.

Opublikowano

Gwarantuje Ci ze cala gabka nie bedzie pracowac a kupki beda lezec.Przy mocnej pompie gabki i smietnik bedziesz mial pelne piasku.Dziury na przyssawki sa szczelne bo zaklejone z obu stron sylikonem wiec tu bez obaw.Nie zminimalizujesz go do 20/20 bo poprostu nie bedzie mogl miec tylu funkcji w jednym.Moj ma np 40wysokosci 30 szerokosci i 9 glebokosci.Sadze ze 30/25/7 dalo by rade, ale to takie absolutne minimum.U mnie filtr lezy na plecach wzdluz przez co na szerokos nie zajmuje 10cm a 7.

Opublikowano
Gwarantuje Ci ze cala gabka nie bedzie pracowac a kupki beda lezec.Przy mocnej pompie gabki i smietnik bedziesz mial pelne piasku.

Czym podpierasz tą tezę?Skoro kubły czy naturowce wykorzystują wlot blisko dna,dlaczego w tym przypadku miałoby się to nie sprawdzić?Pamiętaj że strumień wody będzie szedł od dołu a wiec będzie podnosił kupki,przynajmniej tak mi się wydaje.

-- dołączony post:

Nie zminimalizujesz go do 20/20 bo poprostu nie bedzie mogl miec tylu funkcji w jednym

O żebyś się nie zdziwił:D.Ja po pierwsze ro wywaliłbym to strefę gdzie trzymasz grzałkę (grzałka i tak mało miejsca zajmuje.U mnie kaseciak składałby się czterech stref.Pierwsza tak jak u ciebie wolna,druga na gąbki,trzecia za gąbkami od razu znajdowałby się matrix,gąbki od niego dzieliłbym siatka na krety przyklejona do ścianek i za matriksem tez by była ścianka z siatki na krety,a za nią już tylko pompa.Ale masz rację nie mam pojęcia jak by to pracowało w praktyce.Bo teoria do praktyki ma się różnie.

Opublikowano

Wasza dyskusja jest niezwykle cenna i merytoryczna - wiele z tego korzystam.

Z Sebą rozumiemy się bez słów a wkład Grzegorza77 i Ravena bezcenny. Do Zabira też już nie mam żalu, przeprosił i wytłumaczył swoje intencje. To też cenne wnioski.


Jedną z zalet kaseciaka jest to że pozwala wszystko z wyposażenia ukryć. Nie widać żadnych urządzeń, kabli, rurek, woreczków z Purigenów, węglów itp nic tylko czarne pudełko zlewające się z czarnym tłem.

Do baniaków do 1,5m nawet falownik jest zbędny bo AqC2000 wyrywa rośliny a u mnie w 120cm po przeciwnej stronie piach odwala aż do dna ( teraz chodzi skręcony).

W większych baniakach lub przy nie korzystnym ustawieniu kamieni wystarcza falownik np jvp101. wpychający gówienka w paszczę kaseciaka.

Nie chciałbym tracić tej cechy i ja i Seba wielokrotnie tę zaletę podkreślaliśmy. W tym sensie jestem przeciwny wyrzucaniu grzałki poza kaseciak.


Raven wniósł bezcenny pomysł uniesienia kaseciaka ponad piasek czyli dno baniaka.

To kapitalny zwrot w jego zastosowaniu. Wybija ostatni argument przeciwnikom.

Ciągle piszecie o bezcennych na wagę złota centymetrach - ale czego . Na długość baniaka kaseciak nie ma wpływu choć właśnie wielu stawiając go z boku to czyni.

Zawsze wiem i obserwuje po pyskach ZE BEZCENNE SĄ CENTYMETRY KWADRATOWE DNA.

Nawet jak laik pyta czy wymiary długość x 50cmx60H to każdy z was go skoryguje na 60x50H. To przełomowe rozwiązanie daje za darmo dodatkową wielką kryjówkę dla ryb tuż nad dnem - bezcenne!!!!

każdy samiec alfa ją natychmiast zajmie jak u Ravena ( mimo że nawet biała).


Mamy więc alternatywę albo przyssawki albo stawiamy kaseciak na szczudłach tuż nad dnem.


Pomysł Grzegorza z chwytem w dnie uniesionego nad piasek kaseciaka, też IMHO dobry pomysł.

Obaj macie rację z tym piaskiem w filtrze. Jak miałem chwyt wody bez gęstej gąbki na nim, to zawsze miałem piasek w słabym przecież JBL e701, a nawet nie złą ilość narybku który rósł tam w pełnej ciemności. Nawet jak dasz chwyt 5 cm nad piaskiem to ogonem wwalą piasek do filtra. Nie są to ilości znaczące by zakłócić pracę kaseciaka więc spór jest bezzasadny.

Zauważyłem że pyski niechętnie robią swoje "gniazda" przy wlotach do filtrów, pewno w obawie o ewentualny narybek. To jedyne moje zastrzeżenie do tej koncepcji ale wymaga oceny doświadczonych kolegów. Jeśli potwierdzą moje spostrzeżenie to rozwiązanie mam już gotowe.

Opublikowano
Pomysł Grzegorza a chwytem w dnie uniesionego nad piasek kaseciaka też IMHO dobry pomysł.

Obaj macie rację z tym piaskiem w filtrze. Jak miałem chwyt wody bez gęstej gąbki na nim to zawsze miałem piasek w słabym przecież JBL e701 a nawet nie złą ilość narybku który rósł tam w pełnej ciemności. Nawet jak dasz chwyt 5 cm na piaskiem to ogonem wwalą piasek do filtra. Nie są to ilości znaczące by zakłócić pracę kaseciaka więc spór jest bezzasadny.

Zauważyłem że pyski niechętnie robią swoje "gniazda" przy wlotach do filtrów, pewno w obawie o ewentualny narybek. To jedyne moje zastrzeżenie do tej koncepcji ale wymaga oceny doświadczonych kolegów. Jeśli potwierdzą moje spostrzeżenie to rozwiązanie mam już gotowe.


Tak jak zauważyłem wcześniej tez idziesz w minimalizację konstrukcji,a jest to moim zdaniem dość ciekawy pomysł na zmniejszenie obszaru zajmowanego przez kaseciak zwłaszcza dolnej części akwarium,tak ważnej dla pyszczaków.Tak jak pisałeś oszczędność na długości nie ma sensu,ale na wysokości już tak.Co do argumentu Ravena że taki mały to nie "uciągnie" to bym polemizował,bo tak naprawdę silna pompę nadal ma,a cała sprawa rozbija się o to jaka jest potrzebna minimalna ilość gąbek i matrixu aby zapewnić dobrą filtracje mech. i biolog.Gdyby sprawdziło się moje rozwiązanie zamknęłoby to usta przeciwnikom kaseciaków w stosunkowo małych akwariach.

Opublikowano
Tak jak zauważyłem wcześniej tez idziesz w minimalizację konstrukcji,a jest to moim zdaniem dość ciekawy pomysł na zmniejszenie obszaru zajmowanego przez kaseciak zwłaszcza dolnej części akwarium,tak ważnej dla pyszczaków.Tak jak pisałeś oszczędność na długości nie ma sensu,ale na wysokości już tak.Co do argumentu Ravena że taki mały to nie "uciągnie" to bym polemizował,bo tak naprawdę silna pompę nadal ma,a cała sprawa rozbija się o to jaka jest potrzebna minimalna ilość gąbek i matrixu aby zapewnić dobrą filtracje mech. i biolog.Gdyby sprawdziło się moje rozwiązanie zamknęłoby to usta przeciwnikom kaseciaków w stosunkowo małych akwariach.


Myślę że Raven co innego miał na myśli, ale to on może wyjaśnić.

Niestety ograniczenie kaseciaka od góry też istnieje i to bardziej niż w szerokości.

Jego wysokość ogranicza dno i lustro wody. Teraz wiemy że nie dno tylko poziom piasku w baniaku - ubyło więc 5-7cm. Patrząc od góry musimy uwzględnić też różnicę luster wody w komorze pompy 3-4cm i minimum 10 cm na zanurzenie głowicy, by nie zasysała powietrza.

AqC2000 musi mieć to minimum, bo robi wir który sięga aż do zasysu pompy. Musimy także pozostawić z 20 cm wysokości na 1 litr ceramiki. Tylko tu zmieniając zwykłe rurki na Matrix możemy przenieść kaseciak nawet do 400l.

Więc dla baniaka wysokości 45 cm nie masz ani centymetra na mniejszą wysokość kaseciaka. Jak za bardzo odskoczysz od poziomu piasku tracisz kryjówkę - jeszcze gorzej.

Dla małych zbiorników 112l czy takich 100cm konstrukcja kaseciaka jest zupełnie inna a sens jego stosowania tak jak innych rozwiązań wymuszają okoliczności.

Dam przykład.

Po burzliwej dyskusji gdzie postawić pierwszą 112l Malawi Nasza Pani zaakceptowała dwie lokalizacje.

1/ W jej królestwie czyli w kuchni ale tylko pozostał wolny parapet i nic więcej bo zaraz stoi stół jadalny i krzesła, więc absolutnie nie ma miejsca na kubły, szafki ani tym bardziej jakieś narurowce.

2/ Solidna półka na wspornikach w przedpokoju gdzie też nie wciśniesz szafki a kubeł byłby ciągle potrącany.

Napiszcie jakie sensowne rozwiązanie filtracji mech-biolog widzicie?


Do 112l robimy czarne tło o wymiarach wewnętrznych tyłu, a na wysokości 5-7 cm od dołu przyklejamy grube tylko 5cm i szerokie 32 cm zgrubienie-kaseciak. Masz całe dno dla ryb, ani centymetra im nie zabrałeś. Więcej pod zgrubieniem dałeś super kryjówkę. Natychmiast podkopią piach i samiec -panisko już ma siedzibę dla zwabiania panienek.


Masz w nim skimmer, grubo na 7-10cm gąbek, grzałkę i blok absorbera NO3 z 0,5 litra Purolite A520E do tego 0,5 litra Matrixu ( dla 200l baniaka) i wszystko na Hydor Pico Evo 1200 l/h - faktycznie wydmuchuje 900l/h - i znowu wyrywa roślinki a tylko 7W mocy i tylko ryby, piach i kamienie. Jak patrzę ile tego ustrojstwa potraficie wpakować na front baniaka i nie widzicie jak szpeci to ręce opadają.


Nigdy nie będę polecał zamiany pracującego kubła w szafce na kaseciak. Sens takiego czy innego rozwiązania filtracji zawsze wymuszają okoliczności czyli otoczenie baniaka a nie powinny istniejące stereotypy ( przyzwyczajenia).

  • Dziękuję 1
Opublikowano
Niestety ograniczenie kaseciaka od góry też istnieje i to bardziej niż w szerokości.

Jego wysokość ogranicza dno i lustro wody. Teraz wiemy że nie dno tylko poziom piasku w baniaku - ubyło więc 5-7cm. Patrząc od góry musimy uwzględnić też różnicę luster wody w komorze pompy 3-4cm i minimum 10 cm na zanurzenie głowicy, by nie zasysała powietrza.

AqC2000 musi mieć to minimum, bo robi wir który sięga aż do zasysu pompy. Musimy także pozostawić z 20 cm wysokości na 1 litr ceramiki. Tylko tu zmieniając zwykłe rurki na Matrix możemy przenieść kaseciak nawet do 400l.

Więc dla baniaka wysokości 45 cm nie masz ani centymetra na mniejszą wysokość kaseciaka. Jak za bardzo odskoczysz od poziomu piasku tracisz kryjówkę - jeszcze gorzej.


Tu nasuwa mi się kilka pytań.Jeżeli wysokość standardowej 2-setki to 50cm, to po odjęciu piachu pozostaje Ci ok 43 cm wysokości.Powiedzmy że tafla znajduje się poniżej 4 cm,to i tak pozostaje Ci 39 cm.Załóżmy że kaseciak ma 20 cm wysokości (choć litr matrixu powinien się mieścić w 10x10x10,ale niech wysokość będzie 20 cm właśnie dla pompy),a więc do piachu pozostaje Ci 19 cm.Pamiętaj że kaseciak znajduje się na przyssawkach a więc jego zanurzenie mogę trochę regulować (trzeba pamiętać aby był trochę ponad taflą).Wymyślona przeze mnie rurka jest po to aby zasysać odchody z dna.Co do pompy to nie trzeba od razu pakować cirkulatora 200 bo moim zdaniem do mojej 2-setki to przerost formy nad treścią,zwłaszcza że mam sporo kamieni i jeżeli rzeczywista ilość wody w akwarium to 160 l to będzie dobrze.Sadze więc że słabsza a co za tym idzie mniejsza pompa dałaby swobodnie sobie radę.Trzeba pamiętać że nie chodzi o to żeby w akwarium robić pralkę.Czasami mam wrażenie że niektórzy są zdania że im mocniej pompa ciągnie i dmucha wodą to tym lepiej.Ale często po prostu ryby czuja się niekomfortowo i siedzą schowane w kamieniach bo takie prądy są w akwarium.Dobór odpowiednie pompy tez jest ważny,a nie im mocniejsza tym lepsza.A co do kryjówek to teraz sobie policz,do piachu pozostało 19cm,filtr niech ma szerokość 10 cm,a długośc powiedzmy 25 cm.A więc 19x10x25 to jest 4750 cm3 czyli 47,5 litara wolnego miejsca pod kaseciakiem,czyli jak by na to nie patrzec sporo wolnego miejsca zwłasza w 200 a o mniejszych litrażach to nie wspomnę.Kryjówki kryjówkami ale 47 litrów wolnego to kupę zaoszczędzonego miejsca.

Opublikowano

Absolutnie nie do podważenia twoje wyliczenia i idea zrozumiała.

Różnice tylko w danych jak ja 45cm ty 50 cm ja 32 cm szeroki ty 25 cm. to wszystko dane które każdy kto chciałby zbudować swój filtr kasetowy musi wyliczyć i uwzględnić swoje realia.

Ja bardziej wskazywałem na praktyczne spostrzeżenia z eksploatacji i ograniczenia, by nie popełnić błędu np 5 cm wody dla AqC2000. lub nie uwzględnić różnicy poziomów szczególnie jak gąbki się zapychają.

Też w nowym 150cm zamiast AqC2000 dałem dwa Hydory Pico Evo 1200 - niby ten sam wypływ ale dwa cichsze i zdecydowanie wolniejsze wypływy. Też nie poszedłem na wyrywanie roślin.

Opcji jest tyle ile masz w szafkach pochowanych głowic lub jaką dokupisz. W komorze pompy może pracować kilka różnych głowic byle wszystkie były zanurzone. Seba mi napisał że kaseciak go od razu przekonał bo nic nie musiał kupować pcv i głowicę AqC2000 miał - to ogromna zaleta jak nic nie wydasz tylko trochę pracy a efekt przechodzi twoje oczekiwania i nagle rozwiązuje twoje kilkuletnie problemy.

Mimo że pamiętam twoją logiczną argumentację dlaczego nie zbudujesz kaseciaka to wychodzi że nie masz wyjścia by potwierdzić swoje założenia i udowodnić innym ich słuszność.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.