Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Gość pemergency
Opublikowano

Z tego właśnie powodu wyciąłem z 240L oryginalnego kaseciaka firmy juwel ;) szkoda mi było miejsca... Ale do dużego zbiornika jak najbardziej ma to sens. Wyobrażam sobie 1000L baniak z takim kaseciakiem na jakiejś wydajnej pompie New Jet albo Jebao ;)


za akwarium stawiamy mniejsze akwarium o przekroju kaseciaka, łączymy je za pomocą "U" rurki, dzieki temu uzyskujemy dwa naczynia połączone, czyli nie grozi nam przelanie, działanie takie samo jak kaseciaka, wiecej miejsca w akwarium, nie mamy w nim jakiejś "czarnej skrzynki"...


Co do tego nie mogę się z Tobą zgodzić, działanie jest zgoła inne ;)

Opublikowano

Co do tego nie mogę się z Tobą zgodzić, działanie jest zgoła inne ;)



Tutaj raczej chodziło mi o bezpieczeństwo, że podobnie jak w kaseciaku nie grozi nam zalaniem.


A dodatkowo zawsze mamy kilka litrów więcej w obiegu.


Na forum gdzieś jest temat o sensie montowania narurowca w małych akwariach i któryś z forumowiczów poważnie poddaje to pod wątpliwość, ze względu na koszta początkowe, ja jednak uważam że narurowiec ma znacznie większy sens niż kaseciak.

Podobnie sprawa wygląda ze zdjęciami, niby kaseciak do 112l a prezentowany jest poglądowo w 375l, podobnie jest z prezentacją w innych zbiornikach nawet większych, zdjęcia np. mogą być obrabiane, boki przyciemniane i faktycznie może to wyglądać idealnie, że nic nie widać, ale ile takie zdjęcia mają wspólnego z rzeczywistym wyglądem akwarium? Tutaj pytam, ponieważ być może te akwaria w 100% tak wyglądają w rzeczywistości, choć wystarczy w aparacie zmienić ISO i z jasnego akwarium wychodzi nam piękny mroczny baniak.

Opublikowano

Każda filtracja ma swoje plusy i minusy. Nikt tutaj nie wmawia ludziom, że kaseciak jest najlepszy i nie ma innych lepszych metod. Skoczyłeś na nas jakbyśmy byli świadkami jehowy. Stosuję kaseciak już jakiś czas i dla mnie jest to bardzo dobre rozwiązanie. Wierz mi, że przerobiłem już wiele metod filtracji i ta jak na razie mi najbardziej odpowiada. Co do miejsca w akwarium to owszem, jakiś kompromis musi być. Narurowiec za to wymaga dość sporo miejsca pod szafką a nie każdy je ma. Jest to jakaś alternatywa i to dość dobra i tak do tego podchodzimy. Sam bym go do 112 nie pchał bo tak jak piszesz, szkoda miejsca ale w naszym biotopie raczej rządzą zbiorniki powyżej 200l i kaseciak tutaj już tak strasznie tego miejsca nie uszczupla. Pamiętajmy też, że rurki, grzałki i inne sprzęty urody akwarium nie dodają ale ludzie się do tego przyzwyczaili i nikt nikomu nie wytyka, że widać to czy owo. Ja osobiście wolę lekki uskok na tle i wszystko schowane estetycznie. Spójrz w moją miniaturkę jak i mój temat o przejściu z 280. Kaseciak lekko widać ale tak właśnie widzę go w realu... wtapia się w tło i tyle.

Opublikowano
Ja gdzieś nie rozumiem tego mega optymistycznego "Hura" odnośnie tej filtracji

Jak wspomniał kolega każda filtracja ma plusy i minusy.Mi osobiście filtr wew.w akwarium nie sprawia problemu.A jeżeli ten filtr załatwia biologa i mechanika w jednym to czemu to nie wykorzystać.Po drugie jest sporo tańszy od narurowca,a poza tym eksploatacja narurowca jest sporo droższa od kaseciaka.Po trzecie nic się tu nie rozlewa przy wymianie filtrów.Po czwarte ryzyko zalania chałupy wynosi 0%.A po piąte i chyba najważniejsze do czego już mniej się faceci przyznają to to że lubią sobie coś skonstruować i popatrzeć jak to działa i dotyczy się to zarówno narurowca jak i kaseciaka:).

Opublikowano

Gabki dojechaly i przyznaje bez bicia ze na tej pompie 1000 nie ubylo nic wody.Nikt nikogo nie namawia do zmiany filtracji na kasete,ten temat zalozyli ludzie ktorzy rownie sa zadowoleni z tego filtra.

Aha i jeszcze jedna informacja,zawieszajac kasete na przyssawkach nad dnem nie zabieramy miejsca pysiom,bo dno i jego obszar jest dla nich najwazniejszy.Moj saulosi juz ma rewir pod filtrem,fadna grote sobie wykopal i mocno jej pilnuje:)

Ps Grzegorz 100%racji.Jestem zadowolony z siebie ze cos zrobilem i to dobrze funkcjonuje.

Gość pemergency
Opublikowano
Gabki dojechaly i przyznaje bez bicia ze na tej pompie 1000 nie ubylo nic wody.Nikt nikogo nie namawia do zmiany filtracji na kasete,ten temat zalozyli ludzie ktorzy rownie sa zadowoleni z tego filtra.

Aha i jeszcze jedna informacja,zawieszajac kasete na przyssawkach nad dnem nie zabieramy miejsca pysiom,bo dno i jego obszar jest dla nich najwazniejszy.Moj saulosi juz ma rewir pod filtrem,fadna grote sobie wykopal i mocno jej pilnuje:)

Ps Grzegorz 100%racji.Jestem zadowolony z siebie ze cos zrobilem i to dobrze funkcjonuje.



Gorzej jak się kaseciak odklei i samca szlag trafi. Będzie jakiś filmik nowy? już z gąbkami?

Opublikowano
Gorzej jak się kaseciak odklei i samca szlag trafi. Będzie jakiś filmik nowy? już z gąbkami?

Raczej go szlag nie trafi,bo kaseciak najprawdopodobniej wypłynie do góry.

Opublikowano

Dokladnie mimo ze kaseta ma pompe i 3l ceramiki ani nie tonie ani nie wyplywa,a o samca spokojnie jest zywy i szybki jak rakieta:)Przez te kilka dni przussawki ani troche nie popuscily.Bedzie filmik:)

Opublikowano

Mam wiele zapytań o czarne spienione pcv

Wszystkim zainteresowanym formatkami z czarnego spienionego PCV 3mm i wysyłką w Polskę przekazuję namiary na firmę którą polecam


ARTCOP - wyroby z plexi

ul. Łubinowa 4

magazyn nr 6

03-878 Warszawa

pon. - pt.: 10 - 18


Jesteśmy do dyspozycji:

9.00 - 16.00

tel.: 22 619 15 67

793 800 005

793 800 004

e-mail allegro@artcop.eu


cena ok 44zl/m2 i pocięcie z dokładnością +/-1mm kilka zł.+ koszt wysyłki

  • Dziękuję 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.