Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Ja niestety nie rozumiem o co Wam chodzi z tym dołkiem. U mnie sam skimmer raczej odpadł i używam Eheima bo po prostu nie działa. Macie zdjęcie i powiedzcie mi gdzie tam jest dołek? Woda stoi na takkim samym poziomie co w akwarium i zupełnie nie odpowiada to skimmerowi eheim`a, gdzie woda jest pięknie zasysana do środka.

Nie chcę tu podważać skuteczności kaseciaka broń Boże. Filtr sprawuje się znakomicie. Nie mogę jedynie dojść z tym skimmerem i to mnie boli.

Macie jeszcze raz i wytłumaczcie mi gdzie widzicie ten dołek:


KLWf.jpg



Seba nie denerwuj się. Na pewno pozostała ci taka szeroka listewka z pcv by przyłożyć ją poniżej lustra wody i zatkać cały wlot do kaseciaka nie zakrywając zębów. Jak to na chwilę zrobisz na pracującym filtrze to natychmiast zobaczysz ogromny dół ( spadek poziomu wody w stosunku do lustra w baniaku) w pierwszej komorze i skimmer kaseciaka będzie działał jak ten Eheima. Tylko przez jego zęby będzie wlewała się woda z filmem bakteryjnym z powierzchni czyli dokładnie jak w Eheimie, ale za chwilę zabraknie wody w komorze pompy.

Potrzebny jest pewien kompromis między wielkim otworem na wlot gówienek a potrzebnym obniżeniem o 1-2mm ( trudno to zobaczyć) poziomem wody w komorze prefiltra. Zależy to od oporów przepływu i wydajności pompy więc trudno wyliczyć i podać wymiary wklejki skimmera. Ja utrafiłem właściwie.

Prawdopodobnie masz za małą wklejkę skimmera, doklej na silikon na próbę pasek 3-5cm dokładnie pod skimmerem - powinno poskutkować i przestanie cię boleć, a Eheim będzie do sprzedania..

Jak ty te gąbki wyjmujesz do płukania z pod tego wzmocnienia?

Przecież jak odchylisz to ci piasek wejdzie pod kasetę.

Opublikowano

Ok... zatrybiłem. Czasami proste sprawy sprawiają mi trudności ;)

Co do wyjmowania gąbek to prosta sprawa. Widzisz na zdjęciu, że mam kaseciaka sklinowanego dwoma kawałkami pcv. Do czyszczenia wyciągam te kliny i odchylam lekko cały filtr. On znów się klinuje o krawędź wzmocnienia a ja moge spokojnie pracować. Nie sprawia mi to żadnego kłopotu.

Jutro momo wszystko zamawiam pcv i robię nowy kaseciak. Bedzie nieco dłuższy bo chcę zmieścić drugą głowicę w środku. Mam aquaela 1500 więc go wykorzystam. Tym sposobem zwiększę nieco komorę ceramiki. Druga głowica pracowała by jedynie kilka godzin dziennie np. Gdy mnie nie ma w domu lub zaraz po karmieniu w celu poprawienia jeszcze jakości wody (mam bzika na tym punkcie). Zastanawiam się nad zasysem, który zastosował Raven. Ciekaw jestem czy nie zwiększy on mocy zasysu. Przecież kubły i narurowce całą moc zasysu mają na końcówce rurki a u nas mimo mocnego przepływu zasys rozkłada się na dość sporą powierzchnię i dlatego śmieci przylatują obok. Nie zmienia to faktu, że jak już coś w gąbkę wpadnie to tam zostaje.

Opublikowano

A jak odchylasz kasetę to ci piasek nie dostaje się pod spód? czy go najpierw nie odgarniasz?

Filtr kasetowy Ravena jest bardzo ładnie wykonany - faktycznie jak handlowy. Nawet te szpary wlotowe pięknie wycięte. Zrobił jednak tylko mały wlot nad piaskiem i skimmer.

Sam pisałeś że gówienka po środku w twoim nie wpadają więc w swoim nowym zrób dwa takie wloty jeden na dole drugi po środku i skimmer i odstęp z 5mm od pierwszej gąbki 30ppi by pracowała całą powierzchnią. Moje trzy szczeliny może nie wyglądały po inżyniersku ale chwytają po całości toni wody. Zresztą się z nich za twoją namową wycofałem, choć ta nowa 150cm dalej ma te szpary no ale ryb jeszcze nie ma - zobaczymy i w razie braku efektu wytnę.

Nie zapomnij o maleńkiej choć 1cm komorze eljota zamiast siatki na krety - tak jak to jest na rysunku Kalbara. Gąbki oddziel listewkami prowadzącymi max 1cm ale także i po dnie. Tam pod gąbkami tworzy się szczelina którą wpływa narybek aż do komory pompy, a więc i nie filtrowana woda.

Ja robię już czwarty kaseciak do zastąpienia tego pierwszego modelowego z przeżroczystej plexy. Postawie je do zdjęcia obok by było widać postęp w konstrukcji.

pozdrawiam


Kalbar widzę że jesteś on line. Powiększ tą mini komorę po ostatniej gąbce do 1cm i podmień rysunek.

To znacznie usprawni przepływ wody do komory pompy i da większy dołek na skimmerze.

Opublikowano

Dzięki za rady Henry. Co do wykonania to myślę o tej pierwszej komorze na śmieci jak to nazwał Raven. Zasys faktycznie zrobiłbym taki jak on tyle, że dwie kratki. Komorę śmieciową zostawił bym około 3 cm. Nie wpłynie to znacząco na rozmiar a według mnie poprawi zasys i da schronienie dla ewentualnego narybku.


Co do obecnego kaseciaka i serwisowania to jak pisałem, nie sprawia problemu. Piasek może i trochę wpada ale nie przeszkadza mi to bo pod spodem na dnie leży spienione pcv. W razie kłopotu prosta sprawa. Załączam kaseciak i peszlem wydmuchuję piasek w parę sekund :)

Opublikowano

Posluchalem waszych rad i zmienilem skimmer jest i bedzie zbieral.Nastepnie odstep 1cm od przedniej scianki(mniejsza wersja pojemnika na odpady) i ramka trzymajaca gabke nastepnie beda gabki po 5cm ktore rozdziele aby pracowaly.Stosuje gabki ppi 45i20.Pierwsza krotsza o centymetr.Nastepnie scianka z ramka i dalej scianka przegrody z pompa w te miejsce wstawie grzalke.W ostatnim zbiorniku ceramika przykryta gabka i 2 uchwyty trzymajace ta gabke.Jesli bylbys Sebastianie tak uprzejmy wstaw co Ci dzis wyslalem.Wczorajszy model zdal egzamin(wg.mnie) choc pracowal bez gabek ale przelot byl zadowalajacy i taki jak chcialem.

Opublikowano
Posluchalem waszych rad i zmienilem skimmer jest i bedzie zbieral.Nastepnie odstep 1cm od przedniej scianki(mniejsza wersja pojemnika na odpady) i ramka trzymajaca gabke nastepnie beda gabki po 5cm ktore rozdziele aby pracowaly.Stosuje gabki ppi 45i20.Pierwsza krotsza o centymetr.Nastepnie scianka z ramka i dalej scianka przegrody z pompa w te miejsce wstawie grzalke.W ostatnim zbiorniku ceramika przykryta gabka i 2 uchwyty trzymajace ta gabke.Jesli bylbys Sebastianie tak uprzejmy wstaw co Ci dzis wyslalem.Wczorajszy model zdal egzamin(wg.mnie) choc pracowal bez gabek ale przelot byl zadowalajacy i taki jak chcialem.


Myślę że teraz będzie dobrze z tym że próby bez gąbek nie są miarodajne .

To gąbki i ceramika dają opory w przepływach wody i bez nich nic nie wiadomo.

Ja sam się zdziwiłem jak wsadziłem 2l Matrixa przy prawdziwych 2000l/h to poziom w komorze pompy poleciał od razu o 3cm w dół w stosunku do akwarium. Jednak Matrix jest dość drobny i stawia duży opór wodzie, większy niż zwykła ceramika.

No to kolego dołączyłeś do klubu kaseciarzy - witaj po stronie krystalicznej wody.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.