Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

  • 4 miesiące temu...
Opublikowano

Nie wiem dlaczego w dzisiejszych czasach zapomina się o tym, co tutaj w tym wątku zostało przypomniane.... Kiedys nie było filtrów biologicznych. A jednak azot krążył. Gdzież te bakterie wtedy były....

Ja swój zbiornik uruchomię bez biologa. Za skaly posłuży czarna lawa z masą por dla bakterii + piach i zewnętrzny mechanik. Nadmiar no3 pochłoną roślinki i bakterie denitryfikacyjne. Założę się ze no3 bedzie bliskie zera. Albo i nawet bedzie niewykrywalne. W ciagu najbliższych tygodni zamierzam wystartować.

Biaracym udział w tym wątku bardzo dziękuję! Przpomnieliscie mi stare dobre czasy. Dzisiaj wszędzie chemia i technologie nie wiadomo po co. A gdzie stara doba zasada, ze najlepsze są proste rozwiązania:)?

Opublikowano
Nadmiar no3 pochłoną roślinki i bakterie denitryfikacyjne.
Chcesz zrobić malawi roślinne czy masz na myśli inny biotop. A gdzie te bakterie znajdą środowisko beztlenowe, masz zamiar zrobić plenum lub jakiś inne cudo?
Opublikowano
Za skaly posłuży czarna lawa z masą por dla bakterii + piach i zewnętrzny mechanik. Nadmiar no3 pochłoną roślinki i bakterie denitryfikacyjne. Założę się ze no3 bedzie bliskie zera. Albo i nawet bedzie niewykrywalne.


Jak by tak było jak piszesz (zerowe no3) to skąd to no3 w naszych akwariach z dodatkowo pracującymi biologami ? Przecież no3 zlikwiduje tylko denitryfikacja i hydroponika z roślinami nad wodnymi ( roślinność podwodna ma mniejszą zdoloność absorbcyjną no3). Ilośc rosliny jakie są w akwariach z biotopem malawi jest znikoma ,za czym idzie mała pochłanialność no3. Dowodem jest spora ilość akwarii w naszym klubie gdzie są rośliny , a problem z no3 nadal istnieje. Oczywiście masz rację że sporo biologi jest na skałach , piachu czy w samej wodzie jednakże nadal to nie rozwiązuje problemu no3. Druga sprawa to o jakiej chemii piszesz ?

Opublikowano

Chcę wprowadzić bardzo dużo skał i sporo roślin. Na razie myśle głownie o nurzańcu ktory bedzie robił za przybrzeżne "krzaki" w jednej cżesci akwarium i o anubiasie przytwierdzonym tu i tam do skał. Nurzaniec rośnie jak głupi bedzie go sporo. Moze uda sie mi z innymi roślinami.

Na prawdę nie chcę wchodzić w polemikę "czy Malawi to tylko skaly czy można dodać rośliny".

W mojej ocenie można. Na YT widziałem filmy z nurkowań w jeziorze i rośliny były. Czasami bo czasami. Ale dla każdego cos dobrego. Jestem nowicjuszem i chce cos ruszyć z tymi skałami:) ciagle tylko skaly. Mało jest przemyslanych i ładnych Malawi z roślinami. A anubiasiy są takie ładne i maja tyle odmian.

Srodowisko beztlenowe powinno sie wytworzyć wewnątrz por lawy. Chce kupić kilka dużych głazów ponad 30 cm a moze większe. Resztę no3 załatwia rosliny. Zamierzam rygorystycznie kontrolować parametry. Jak pomysł się nie uda to dodam zewnetrznego biologa.

Akwarium powinno być jak najbardziej samowystarczalne.

U Was jest no3 bo Wam bakterie zdychają - proszę prześledzić ten wątek było jasno napisane:)

Co za dużo to nie zdrowo.

Im prościej tym lepiej.

Skoro no3 nie jest pobierane prźez rosliny wodne to jaka formę azotu one pobierają? Kto to zbadał. Choroba jutro zadzwonie do mojego byłego wykładowcy hydrobiologia.


Powtarzam ja chce miec w jednej części akwarium na prawdę spory lasek z nurzańca a on rośnie wysoko. Chce przełamać tabu jakim są rosliny w Malawi. Od kilku tygodni obsadę dobieram pod tym kątem. Zreszta ja nie chce przerybiać. Chce miec maks 4 haremy w akwarium 450l moze 720. No moze wiecej w miarę potrzeby.


O chemi pisze wszędobylskiej. Czytam to forum od kilku tyg. I nawet tutaj ładuje sie jakies bio cośtam to bio tamtoštam. Nie tak jak w roślinnym na szczescie ale zamiast szukać prostych naturalnych sposobów to poleca się "technologię" to puriinogen to to to tamto. Przepraszam za brak konkretów ale wystarczy poczytać forum.

Postaram sie udowodnić ze można bez biologa zrobić Malawi z roślinami. Pomożecie Panowie? Nie wieszajcie na mnie psów ;) pomóżcie. Chce śliczne Malawi z roślinami. I muszę je miec:)

Opublikowano

Nie zapominaj że pyszczaki lubią kopać i ten lasek nurzańców mogą ci wnet zlikwidować. Pozatym pozostaje ci obsada mięsożerna,która nie poźre ci roślin jakby to miało miejsce w przypadku obsady wszystko lub roślinożernej.


Wysłane przy użyciu Tapatalka.

Opublikowano
Chcę wprowadzić bardzo dużo skał i sporo roślin. Na razie myśle głownie o nurzańcu ktory bedzie robił za przybrzeżne "krzaki" w jednej cżesci akwarium i o anubiasie przytwierdzonym tu i tam do skał. Nurzaniec rośnie jak głupi bedzie go sporo. Moze uda sie mi z innymi roślinami. Na prawdę nie chcę wchodzić w polemikę "czy Malawi to tylko skaly czy można dodać rośliny". W mojej ocenie można. Na YT widziałem filmy z nurkowań w jeziorze i rośliny były. Czasami bo czasami. Ale dla każdego cos dobrego. Jestem nowicjuszem i chce cos ruszyć z tymi skałami ciagle tylko skaly. Mało jest przemyslanych i ładnych Malawi z roślinami. A anubiasiy są takie ładne i maja tyle odmian.
Życzę ci powodzenia ale warunki wodne a i same ryby nie sprzyjają pięknemu wzrostowi większości roślin, które bardzo często przegrywają walkę z glonami.

Srodowisko beztlenowe powinno sie wytworzyć wewnątrz por lawy. Chce kupić kilka dużych głazów ponad 30 cm a moze większe.
Tego będzie tak niewiele że IMHO będzie to niezauważalna denitryfikacja.
U Was jest no3 bo Wam bakterie zdychają - proszę prześledzić ten wątek było jasno napisane
Chyba masz na myśli te denitryfikacyjne ;).

-- dołączony post:

Postaram sie udowodnić ze można bez biologa zrobić Malawi z roślinami. Pomożecie Panowie? Nie wieszajcie na mnie psów pomóżcie. Chce śliczne Malawi z roślinami. I muszę je miec
Naprawdę będę ci kibicował tylko abyś nie poświęcił zdrowia i samopoczucia ryb na rzecz roślin :).
Opublikowano

Wiem ze kopia:) ale na razie ma zamiar trzymać yellow, acei i rdzawego. Wiem ze z rdzawym moze być problem bo moze zeżreć nurzańca. Ale wyczytałem na zagranicznych forach ze jak się posadzi wcześniej nurzańca i da mu sie zakorzenić i przykryje soę skalkami to powinien dać radę. Rdzawy z głodu moze jeść młode pędy ale ja zamierzam dać duuuuuuzo nurzańca a malało rdzawego pyszczaka. Mało to znaczy jeden harem. Nie nadąży go jeść. Zreszta moze uda sie go w ten sposob naturalnie redukować....

Cały czas staram sie kompletować obsadę. Liczę na porady. Acei ponoć w ogóle ignoruje rosliny. Dla niego zwiększyłem akwarium do 150x50x60 a moze bedzie nawet 200x60x60. Yellow moze podkopywać ale nie je roślin. Anubias bedzie na skałach wiec sie nie martwię o niego. Rdzawy go tez nie zeżre. Skomplikowane to ale coraz bardziej sie w tym łapię:)

Nawet filtr narurowy bedzie łatwiej zrobić a i pompa bedzie miała łatwiej. Na pewno nie wpuszczę ryb dopóki nie bedzie woda odpowiednia. Pierwsze beda świderki. Jak woda sie ustabilizuje to wpuszczę yellow, potem acei. Rdzawego znacznie pózniej jak zaobserwuje czy z roślinami jest ok po wpuszczeniu pierwszych mieszańców. Jeśli rdzawy bedzie niszczył nurzańca to pożegnam sie z rdzawym.

Zreszta zastanawiam sie nad nie-mbuna. Moze pawie oka. Fire fish robi wrażenie, ale jej wielkość tez:) Jest w czym wybierać. Na razie jest mbuna w planach.


Glonów sie boję, to prawda. Czasami ma sie szczescie z tego co sie naczytałem . Liczę na nie.

Oczywiscie tak chodziło o denitryfikacje. Zobaczymy czy lawa da radę. Teoretyzujemy, a tu trzeba testów. Ja z chęcią taki test przeprowadzę. Uwielbiam testować:)

Abym nie przesadził i nie zaszkodził rybom, liczę na Wasza pomoc. Mam nadzieje ze razem uda sie tchnąć trochę zieleni w ten smutny zagrobowy świat Malawi.

Filtracja to podstawa. Według mnie malawiści za rzadko czyszczą filtry i wierza ze podmiana cuda uczyni. Biologa czyszczą raz na ruski rok a w nim tez bagno sie robi i azotany produkuje.

Byle gąbkę wystarczy przepłukać w 10s i po sprawie. Ale juz złoża przepłukać i kubełek wymyć to sie nie chce:) a tam kupy i szambo.

Wcześniej w tym wątku było o tym problemie juz napisane. Kupy zostają w kuble. Im rzadziej sie płucze biologa tym gorzej.

Dzięki za kibicowanie, ale mi raczej wiecej wiedzy potrzeba, pózniej testów i szczęścia. No i wsparcia:)

Opublikowano
Anubias bedzie na skałach wiec sie nie martwię o nieg


Zeżrą go ryby , a w szczególności młode listki ;-)


Zobaczymy czy lawa da radę. Teoretyzujemy, a tu trzeba testów


Miałem lawę w akwarium i raz że wygląda to co najmniej średnio żeby nie napisać byle jak to nie miała ona żadnego wpływu na parametry ( NO3 ).


Według mnie malawiści za rzadko czyszczą filtry i wierza ze podmiana cuda uczyni. Biologa czyszczą raz na ruski rok a w nim tez bagno sie robi i azotany produkuje.


Skąd taka wiedza. W naszym klubie zawsze zalecało się i zaleca czyszczenie mechanika raz na tydzień ;-). Jeżeli chodzi o biologa to tez zaleca się u nas montaż prefiltra na zasysie ( minmum gąbka), a wiele osób ma dodatkowy korpus narurowy przed biologiem dzieki czemu biolog jest wolny od shitu mechanicznego z akwarium ;-)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.