Skocz do zawartości

Sinice i PO4


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W oczekiwaniu na test seachem no3 dzisiaj zrobiłem pomiar dwoma testami no3 jakie posiadam. Pierwszy to tetra no3 a drugi zoolek. Jak tetra zawsze mi pokazuje coś w okolicy 20mg\l, czy to przed czy po podmianie tak zoolek, który zawsze miał tendencje do zawyżania pokazał wynik między 0 a 5 z tendencją spadkową ku 0. Test wyszedł nieoczekiwanie mały, że go powtórzyłem i wynik wyszedł taki sam.

Tetra w mojej opinii jest zła ponieważ niemożliwością jest ciągły poziom no3 na poziomie 20mg/l.

Jeżeli zoolek się nie myli to zapewne mam przyczynę wystąpienia sinic.

Jutro zrobię weryfikacje testem seachem.

Wszystko możliwe, że no3 jest u mnie na niskim poziomie, ponieważ regularnie wymieniam wkłady mechaniczne na nowe, dno jest ładnie ogarnięte a warunki w akwarium wręcz sterylne. Wychodzi na no, że chyba aż nadto.

Kiedyś nawet wyczytałem gdzieś w jakimś mądrym artykule, że sinice dotykają zbyt czyste zbiorniki. Oczywiście większość patrzy i bada parametr no3 a po4 zostawia w tyle.


Zastanawiam się jeszcze czy mój matrix seachem w korpusie nie zamienił się po części deni. Przepływ jest dość mały, a producent podaje, że matrix może służyć jako biolog do nitryfikacji i deni. Wszystko zależy od przepływu.


Mam nadzieje, że jutro dotrze do mnie nowy test i zweryfikuje dwa, które posiadam.

Opublikowano
Zastanawiam się jeszcze czy mój matrix seachem w korpusie nie zamienił się po części deni. Przepływ jest dość mały, a producent podaje, że matrix może służyć jako biolog do nitryfikacji i deni. Wszystko zależy od przepływu.



Dokładnie tak się może stać, ale przepływ poniżej 200l/h ! Właśnie na takiej zasadzie działa denitrate seachemu. Jest to matrix ale najzwyczajniej w świecie po prostu drobniejszy(przez co trudniej wodzie jest prze niego przepływać i w ten sposób tworzą się strefy beztlenowe w środku tej ceramiki).

Opublikowano

Woda kryształ. W tygodniu wlałem całą butelkę denitrolu a dziś ampułkę biodigest.

Zbadałem NO3 seachem i wyszło coś koło 15mg bez podmiany już 1,5 tygodnia.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Ciąg dalszy walki z sinicami.

Byłem na urlopie 10 dni. Przez ten czas ryby nie były karmione. W akwarium wszystko ok poza sinicami. Spore skupiska przy przedniej szybie i trochę w jednym miejscu na piachu. Dziś rano zrobiłem z tym porządek czyli odessałem cały ten shit.


Parametry wody:

PO4- 0-0,05mg/l

NO3- 20mg/l ( test tetra i seachem )


Nie mam pojęcia co mam robić? Wody nie podmieniałem już 3 tygodnie.

Mam absrobent PO4 (phosguard seachem ) ale chyba już nie działa jak należy.


W sieci znalazłem produkt Femanga Algen Stop Spezial, podobno działa dobrze na sinice.

Tylko, że lanie chemii jakoś mi nie pasuje.

Na kuracje antybiotykiem na razie się nie piszę.

Jakieś rady?


Dodam, że nie zauważyłem aby puszczały jakieś bąble ( sinice podobno to czynią ). Zlepiają piasek jak wcześniej.

Opublikowano

Dzisiaj polałem moje rzekome sinice wodą utlenioną. Na kamieniach prawie mam pewność, że to glon zielony, po polaniu wodą żadnych reakcji. O dziwo to samo na piachu. Przecież nie ma glonów zielonych co rosną na piachu?


Dodam, że wczoraj zauważyłem przy czyszczeniu szyby jak ten kożuch się oderwał a samica saulosi zrobiła sobie z tego kuchnię :eek:

===============================================================================


Po potraktowaniu wodą utlenioną sinic na piasku widzę zwrot akcji. Sinice się nie rozwijają i znikają. Zastosowałem 100ml wody utlenionej w podłoże i bezpośrednio do wody ( 50/50 ).


Wyczytałem w sieci, że skuteczna dawka przy większej ilości to 100ml na każde 100l wody lane do słupa wody.

Przy cenie 1,20zł za butelkę 100ml to chyba najtańsza opcja w pozbyciu się tego dziadostwa.

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Kontynuuje dalej wątek o sinicach.

Nie mam więcej pomysłów jak pozbyć się tego dziadostwa.

W niedziele dałem nowy absorber fosforanów. Do tej pory fosfor utrzymywał się na poziomie 0,1mg/l max 0.2mg/l do azotu 20-25mg/l. Bardziej obrazowo:

PO4- 0,1- 0,2 mg/l

NO3- 20-25mg/l.

To nie jest jakaś plaga. Po prostu na piachu bardzo powoli sobie rosną w kilku miejscach.

Woda utleniona działa ale po paru dniach temat wraca. Teraz PO4 mam prawie zerowe. Test nie jest w stanie zmierzyć fosforu.

Mam sporo glonu zielonego na kamieniach, które tworzą tło. Nie chcę stosować erytro. Nie chcę lać żadnej chemii do zbiornika.

Nosz kurka jakim cudem sinice występują przy takim stosunku NO3 do PO4? Czy ktoś ma wiedzę na ten temat?


BTW, po zastosowaniu nowego absorbera Phosquard seachem woda zrobiła się krystaliczna jak w potoku górskim. Zeszło lekkie zażółcenie wody a patrząc na przestrzał przez akwarium można czytać książkę, która jest z drugiej strony.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.