Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Sławku ja tu nie jestem żadną ze stron ani byłem nabywcą ani sprzedawcą podałem ciąg nazewniczy który odkodowałem ze źródeł co najmniej mocnych

Hari chyba mnie po raz kolejny źle zrozumiałeś, nic nie napisałem, czy Ty jesteś tym kupującym czy tym sprzedającym . Chodziło mi po prostu że Ty podajesz że Copadichromis trewavase to Capadichromis Ivory.

A z wypowiedzi Malawiana wynika że Copadichromis trewavase nie jest C Ivory. Tylko o to mi chodziło że zaszła jakaś niezgodność.

Opublikowano

OK Sławku ... doprecyzowałem to co dekodowałem a gdybyś nie zwrócił na to uwagi tonie byłoby ciekawej dyskusji :) ... w sumie ciekawy jestem co Malawianowi powiedział by w tej sprawie Fuljer ... ryba Maćka nie wyglada mi ani na trewka ani na Copadichromis sp. mloto Undu. Myślę, że będzie z tym trudno bo w Cichlidenstadl nie do końca znali i nie do końca interesowali sie nazewnictwem by Konings. Jest to zrozumiałe maja sporo ryb ;)

Opublikowano

Bardzo odważne stwierdzenie na podstawie jednej foty dać 100% przy samicach Copadichrmisów ;) ... ja będę ostrożniejszy i powiem, ze jak na samice trewka ma sporo żółci i te samica co widziałem miały niebieskie akcenty na grzbietówce a Twoja samica ma je żółte. Nie wykluczam że moze to byc samica tego gatunku ale nie tych wariantów geograficznych których fotografiami dysponuje.

Opublikowano

Witam Copadichromis trewavasae Lupingu Mloto ivory młodzież i samice mają żółtą obramówkę płetwy grzbietowej dlatego ja jestem pewien że kolega piwko 28 ma Copadichromis trewavasae co do samca , ryba ta zaczyna się wybarwiać do pełnego wybarwienia jeszcze trochę czasu upłynie w nie sprzyjających warunkach nigdy się w pełni nie wybarwi .Pozdrawiam

Opublikowano
Czyli to jednak Copadichroms mloto Ivory..Zaczyna to wszystko zakrawać o zgrozo.


Nie tak daleko bym się nie posuną ja jestem pewien że jest to Copadichromis trewavasae .Czy jest to Copadichromis trewavasae mloto Ivory proponował bym zaczekać ,

Opublikowano

Copadichromis mloto Ivory = Copadichromis trewavasae


Krzysiek nie łącz nazw z dwóch źródeł nazewniczych, własnie takie tendencje powodują że człowiek zaczyna sie motać z tym czego jest posiadaczem a sklepy jada już w totalne słowotwórstwo ... chodzi ci zapewne o Copadichromis trewavasae w wariancie geograficznym Lupingu.


Jeśli to ta odmiana barwna to samica daje nadzieje, ( choć samica Maćka ma więcej żółci ):


http://www.flickr.com/photos/12574220@N04/4415043882/


ale samiec na razie nie wygląda jak wybarwiajacy sie samiec tej odmiany


http://www.flickr.com/photos/12574220@N04/4415043802/in/photostream/


Odmiany z Lupingu mają często żółte elementy. Jednak jest jedno ale ... Lupingu a Undu Reef to inne miejsca geograficzne a Maciek kupił nie odmianę Lupingu tylko rybę o wyraźnym wskazaniu lokalizacji na Undu Reef ( nie mam przy sobie sensownej mapy zbiornika więc nie wiem jaki jest rozstrzał tych Lokalizacji ). Zgadujemy teraz czy ryba Maćka to w ogóle trewavasae ale odmiany Undu Reef czy też moze inny gatunek.


Poza tym nie chcę niczego rozstrzygać bo nie widziałem przebarwiajacych się trewavasae poza kilkoma fotami innych odmian i nie daj Boże nie chcę na tym etapie niczego sugerować jednak jako luźną dygresję mogę wskazać, że bastard np trewavasae Lupingu z czyms mógłby wyglądac bardzo podobnie. Zresztą tak jak pisałem poprzednio mam duży dystans do określania czegokolwiek na podstawie jednej fotografii a poniżej próbka podobności ;) ( patrz samice ).


http://www.malawi-dream.info/Copadichromis_atripinnis_Chiofu.htm

http://www.arkive.org/copadichromis/copadichromis-verduyni/image-G75660.html


i zapewne wiele innych. Dlatego jednak apeluję o dystans w tej sprawie. Maciek niech poczeka co wyrośnie z samca a fajnie by było żeby Malawian pomógł nam w tej sprawie pytając Fuljera. Ferowanie wyników na tą chwilę jest wg mojej opinii nieuprawnione. Nikt nie odkodował nazwy ryby i nie mieszajcie ciągle Copadichromis mloto Ivory, który jest trewkiem z Copadichromis Ivory Undu Reef który już nie koniecznie nim jest Ivory to chyba określenie barwy ( kość słoniowa ) o ile dobrze pamiętam.


Poza tym i to już ostatnie poza tym ;) ... niech ktoś kupi sobie odłów i porówna ryby tego samego gatunku ... od biedy mógłby je ponazywać po imieniu tak sie od siebie róznią. Żeby to zobrazować poszperam w fotkach i wam wstawie róznice w rybach z mojego odłowu. O potędze jeziora i jego możliwości niech świadczy równiez to, ze w jednej lokacji sa różne warianty barwne wystarczy poszukać Protomelas taeniolatus Boadzulu ... nie jest to jakaś gigantyczna lokacja a nawet w tym gatunku są dwa warianty Boadzulu Red i Boadzulu Island i to delikatnie mówiąc podobne do siebie jak Didier Drogba i Wayne Rooney :mrgreen:

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.