Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
9 godzin temu, AFOL napisał:

A jakbyś podpisał standardowego samca i standardową samicę Labeotropheus trewavasae Thumbi West? 

Poniżej masz prawidłowe oznaczenie ryby o którą pytasz, samiec niebieski samica ubarwiona jednolicie. Natomiast ten sam samiec i samica marmurkowa lub w plamy Labeotropheus trewavasae 'Thumbi West' OB.
Może wyjaśnisz w tym temacie co oznacza OB MC itd, pomogło by to wyjaśnić wiele niewiadomych, masz taką wiedzę.
pozdrawiam

 

P1120246 thumbi samiec.jpg

thumbi samica.jpg

  • Lubię to 1
Opublikowano (edytowane)
12 godzin temu, przemo-h napisał:

@Bezprym po prostu weszło to już w krew i nawet w opisach używa się skrótu MC, jednak OB to jak najbardziej fachowe określenie dla samców. 

Przemku z tego tekstu nie wynika żeby weszło to w krew. Osobiście wnioskuje, że to jednak nazwa obowiązująca wśród badaczy, naukowców.

https://malawicichlids.com/mw09000d.htm

 

Dużo jest też wyjaśnień do innych skrótów O, BB, OB, MC

Edytowane przez Slawek-meszek
  • Lubię to 2
Opublikowano
11 godzin temu, Tomasz78 napisał:

Przemku, czyli poprawna nazwa dla łaciatych samców i samic będzie brzmiała Labeotropheus trewavasae 'Thumbi West' OB/OB a w przypadku gdzie tylko samica jest łaciata to będzie Labeotropheus trewavasae 'Thumbi West' OB ?

Samca można określić zarówno jako OB lub MC. Ten drugi skrót jest ogólnie przyjęty i również poprawny. Z angielskiego orange-blotch- pomarańczowe plamy.

MC to z angielskiego "marmalade cat". Nazwa ta wywodzi się od rudego (pomarańczowo-brązowego) kota z czarnymi prążkami.

Początkowo określenie "marmalade cat" odnosiło się do samca OB fuelleborni, który został zauważony jako pierwszy w jeziorze. Z czasem zauważono takie samce również wśród trewavasae, Tropheopsów i Metriaclim. Obecnie nazwa jest już ogólnie przyjęta dla wszystkich samców OB, bez względu na gatunek. 

Czyli w pierwszym przypadku możesz dopisać do nazwy po prostu OB lub MC/OB- Labeotropheus trewavasae OB Thumbi West Island

Ta druga opcja jest może bardziej zagmatwana, ponieważ skrót BB odnosi się w szczególności do Metriaclimy (grupa klasycznych zebr). Z angielskiego "blue and black vertical bars", czyli niebieskie i czarne pionowe pasy. Mimo, że jest to oznaczenie morfu podstawowego, to po prostu jest bardziej adekwatne do tych Metriaclim niż Labeotropheusów. W tym przypadku samca opisuje się bez tych skrótów, czyli Labeotropheus trevawasae Thumbi West Island. Wtedy wiadomo, że to morf podstawowy.

Ostatnio w handlu używa się również nazwy "standard". W tym przypadku pisze się standard male and OB females, co jest może bardziej zrozumiałe i odpowiednie dla Labeotropheusów. Rozumiemy od razu, że chodzi o zwykłego samca i samice OB

Tak się zapędziłem, to jeszcze wspomnę o ostatnim morfie "O", z angielskiego orange, czyli pomarańczowy. Tutaj sprawa jest jasna, że samice są jednolicie pomarańczowe. Czasem widoczne są gdzieniegdzie bardzo małe, czarne kropki. Wyglądają, jakby ryba miała lekki nalot na tułowiu. W tym przypadku piszemy Labeotropheus trewavasae O Thumbi West Island. 

 

  • Lubię to 4
  • Dziękuję 1
Opublikowano

@Slawek-meszekdobrze, że znalazłeś ten artykuł. Tutaj jest to przedstawione w innym świetle. Nie ma najwidoczniej pewności, kto tak na prawdę użył poraz pierwszy określenia "marmalade cat" i czy jako pierwszy był trewavasae czy fuelleborni. Określenie to zostało użyte w handlu akwarystycznym, jest również poprawne i ogólnie przyjęte. 

Druga teoria to słowo z Chi-Tonga- "namakhati". 

 

 

Opublikowano
35 minut temu, przemo-h napisał:

Samca można określić zarówno jako OB lub MC. Ten drugi skrót jest ogólnie przyjęty i również poprawny. Z angielskiego orange-blotch- pomarańczowe plamy.

MC to z angielskiego "marmalade cat". Nazwa ta wywodzi się od rudego (pomarańczowo-brązowego) kota z czarnymi prążkami w dosłownym tłumaczeniu. 

Początkowo określenie "marmalade cat" odnosiło się do samca OB fuelleborni, który został zauważony jako pierwszy w jeziorze. Z czasem zauważono takie samce również wśród trewavasae, Tropheopsów i Metriaclim. Obecnie nazwa jest już ogólnie przyjęta dla wszystkich samców OB, bez względu na gatunek. 

Czyli w pierwszym przypadku możesz dopisać do nazwy po prostu OB lub MC/OB- Labeotropheus trewavasae OB Thumbi West Island

Ta druga opcja jest może bardziej zagmatwana, ponieważ skrót BB odnosi się w szczególności do Metriaclimy (grupa klasycznych zebr). Z angielskiego "blue and black vertical bars", czyli niebieskie i czarne pionowe pasy. Mimo, że jest to oznaczenie morfu podstawowego, to po prostu jest bardziej adekwatne do tych Metriaclim niż Labeotropheusów. W tym przypadku samca opisuje się bez tych skrótów, czyli Labeotropheus trevawasae Thumbi West Island. Wtedy wiadomo, że to morf podstawowy.

Ostatnio w handlu używa się również nazwy "standard". W tym przypadku pisze się standard male and OB females, co jest może bardziej zrozumiałe i odpowiednie dla Labeotropheusów. Rozumiemy od razu, że chodzi o zwykłego samca i samice OB

Tak się zapędziłem, to jeszcze wspomnę o ostatnim morfie "O", z angielskiego orange, czyli pomarańczowy. Tutaj sprawa jest jasna, że samice są jednolicie pomarańczowe. Czasem widoczne są gdzieniegdzie bardzo małe, czarne kropki. Wyglądają, jakby ryba miała lekki nalot na tułowiu. W tym przypadku piszemy Labeotropheus trewavasae O Thumbi West Island. 

 

 

Opublikowano
22 godziny temu, przemo-h napisał:

Samca można określić zarówno jako OB lub MC. Ten drugi skrót jest ogólnie przyjęty i również poprawny. Z angielskiego orange-blotch- pomarańczowe plamy.

MC to z angielskiego "marmalade cat". Nazwa ta wywodzi się od rudego (pomarańczowo-brązowego) kota z czarnymi prążkami.

Oznaczenie MC było przypisane rzadkiemu samcowi Labeotropheus trewavasae, był to samiec o szacie plam niebieskich i pomarańczowych. Pierwsze wzmianki o tej rybie opisywał Axelrod. Porównanie do kota ma swoje uzasadnienie gdyż zmiany kolorystyczne tej ryby wywodzą się od samca w kolorze brązowym.
Obecnie samce w plamy oznaczane są jako OB.
Na początku tego tematu wstawiłem ryby które rozmnażałem,Labeotropheus trewavasae (niebieski samiec, samica jednolicie ubarwiona) oznaczę samca BB narybek z takiego miotu był identyczny jak rodzice. Podobnie było z narybkiem Labeotropheus trewavasae z samicą OB (ten sam kolorystycznie niebieski samiec BB ,samica w plamy).
Późniejsze wersje kolorystyczne nie dawały powtarzalnego potomstwa, podobnie jak jest to u Metriaclimy. Samiec BB ( niebieski) samica OB  ( w plamy) potomstwo powinno być identyczne jak rodzice  a czasem pojawiały się samce OB.  Moim zdaniem było to łączenie różnych odmian i stąd powstawało kolorystycznie inne potomstwo.
Są to moje spostrzeżenia i do tej pory unikam tych gatunków.
Sporo osób trzyma różne odmiany kolorystyczne, ciekawy jestem jakie uzyskają potomstwo. Może ktoś pochwali się narybkiem.
pozdrawiam.

  • Lubię to 1
Opublikowano
3 godziny temu, piotriola napisał:

Samiec BB ( niebieski) samica OB  ( w plamy) potomstwo powinno być identyczne jak rodzice  a czasem pojawiały się samce OB.

To normalne że w miocie może się czasami pojawić samiec OB, jak również od samca BB i samicy OB może się wykluć np. jedna samica BB standard (normalna, bez plam).

Zresztą samce OB z jakichkolwiek gatunków występują chyba tylko u gatunków gdzie są samice OB. Stąd biorą się samce OB, bo mamuśka była OB. Zdaje się w ogóle że w naturalnym środowisku samce OB występują o wiele rzadziej od standardowych.

3 godziny temu, piotriola napisał:

Sporo osób trzyma różne odmiany kolorystyczne, ciekawy jestem jakie uzyskają potomstwo. Może ktoś pochwali się narybkiem.

Też jestem ciekaw.

  • Lubię to 1
Opublikowano
48 minut temu, Tomasz78 napisał:

Zresztą samce OB z jakichkolwiek gatunków występują chyba tylko u gatunków gdzie są samice OB. Stąd biorą się samce OB, bo mamuśka była OB.

A skąd się wzięły samice OB? Ha...odwieczne pytanie; co było pierwsze, kura czy jajo? 😜

Opublikowano
Godzinę temu, pozner napisał:

A skąd się wzięły samice OB?

Zapewne w wyniku jakichś procesów ewolucyjnych dostały takie a nie inne ubarwienie. 

Pod Twoje pytanie można podciągnąć też inne pytania np:

Dlaczego samice  Labidochromis caeruleus kakusa są żółte a nie brązowe albo niebieskie? Skąd wziął się kolor żółty.

Dlaczego u gatunków z żółtymi samicami samce wybarwiają się na inny kolor a nie zostają żółte.

Dlaczego jedne gatunki mają pasy poziome a inne pionowe. Skąd wzięły się pasy pionowe, skąd wzięły się pasy poziome.

Itp, itd.

 

  • Lubię to 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • W akwariach non-mbunowych nigdy nie uchował mi się żaden narybek. Dokładne zero. ........... koszmar. Osobiście nie mógłbym patrzeć na taki tłok i obijające się o siebie ryby. Ale nie chciałem pisać wprost. Nie chcę nikogo krytykować, bo różne są upodobania. Lethrinops (grzebacz) i Copadichromis (toniowy) po 15 szt podrośniętej młodzieży, by wykreować układy kilkusamcowe.  Placidochromis i Otopharynx (bardziej środkowe rejony) po 5 szt mniejszych niż powyższe, by wykreować haremy, bo to większe ryby yellow - jak w poprzednim moim poście dalej:
    • U mnie w 540l jest około 25 ryb i uważam że jest ok. Nie ma efektu zaganiania całej obsady w kąt akwarium podczas tarła 😉
    • @tom77 witaj. Na podstawie Twojego dość szerokiego postu dobierałem obsadę Z tymi toniowcami jest problem jak sam zauważyłeś bo ciężko kupić i Borley M i VG. Nic w tej obsadzie nie musi być "must have". Jak każdy amator poszedłem w wygląd. Janusz akwarystyka musi mieć kolorowo.  Mam jeszcze 2-3 miesiące więc zbieram opinie.  Twierdzisz że będzie problem z wielosamcowoscia przy 5 gatunkach a ja rozważam jeszcze jakiegoś małego kilera do eliminacji narybku. Nie wiem tylko co przez to rozumiesz ? Że ciężko będzie o wybarwienia jednego czy dwóch samców czy może wręcz żadnego ?  W ogóle jako doświadczony akwarysta przy takiej obsadzie po ile ryb (docelowo) i w jakich proporcjach samiec-samica wpuscilbys do baniaka.  Pytałem o to w Malawi Polska na FB i dostałem odpowiedź że ok 50 ryb co moim zdaniem jest dużym przegienciem tylko że mi to może się tylko coś wydawać a takie przerybienie pozwoli na rozkład agresji.  
    • A mierzyłaś wodę z innych źródeł dla porównania?  I jak się trzyma obsada po tygodniu?  
    • Copadichromis borleyi Mbenji ma opinię najspokojniejszego wśród C. borleyi. Może ze względu na długie płetwy brzuszne. Wydaje mi się, że ryzyko niewybarwienia się Copadichromis sp.„virginalis gold” jest mniejsze niż ryzyko podgryzania przez yellowki długich płetw brzusznych C. borleyi Mbenji. Moje C. sp.„virginalis gold” zaskakiwały mnie większą asertywnością niż się spodziewałem. Choć i tak pewnie jednak będą na dole hierarchii, bo yellowki to jednak mbuna (choć adoptowana), L. albus jest asetrywniejszy niż np. L. sp.”red cap”, a Placek i Otopharynx są jednak znacznie większe. I miałbyś ryby o kształcie „wydłużonym toniowym”, a nie trzeci gatunek „dość masywny” (jeśli C. borleyi Mbenji, bo są jeszcze Placek i Otopharynx).Niestety w ostatnich latach trudno o C. sp. „virginalis gold” wysokiej jakości (relatywnie dużo żółtego i dobrze ciemna reszta). Generalnie myślę, że wybrałeś zgraną ekipę, ani kilerów, ani bardzo spokojne gatunki. Pewności oczywiście nie ma, bo to żywe stworzenia. Wielosamcowość w pięciu gatunkach jest moim zdaniem niemożliwa. Częściowo ryby same zdecydują. Częściowo zdecydujesz Ty (w funkcji swoich upodobań). 5 gatunków wielosamcowo, nawet w akwa 200x80cm to ………, ale sam zobaczysz.🙂 Odnośnie yellow – w swoim głównym akwarium 200x80cm zawsze stosowałem zasadę selekcji, że zostawiałem „szczurki” (trochę skarłowaciałe, dobrze wybarwione samce) i jakąś samicę, albo dwie. Dlaczego? Bo yellow z non-mbuną zawsze da sobie radę. Jednak to mbuna. A w drugą stronę, jeśli przydarzy się osobnik agresywny, bo będzie ganiał słabszą non-mbunę (a tego nie chcemy). Osobiście chodzi mi o komfort moich L. sp.”red cap”. Ale odbiegliśmy od tematu. Mając 70cm wysokości zbiornika, warto zróżnicować karmienie – dla grzebaczy dłonią granulki przy dnie, dla toniowych zaraz później wolno tonący płatkowy. Ale to na marginesie, bo to dział obsadowy. Zróżnicowane zachowania wymagają zróżnicowanego karmienia.  Wszystko powyżej to tylko moje zdanie. Powodzenia w hodowli.🙂
    • U mnie są w 540l, na razie jest spokój ale jak to u pyszczaków mbuna sytuacja może się zmienić z dnia na dzień.
    • @PawełB bo to nie takie proste. Ja mam copadichromis fire crest, czyli odmiana barwna virginalis i w tej chwili są słabo wybarwione a są 4 samce. W poprzednim akwarium było z tym znacznie lepiej. Muszę przetestować podniesienie temperatury. Ostatnio po takim zabiegu dostały kolorów na jakiś czas, ale potem znowu obniżyłem i po jakimś czasie zbladły.
    • Tu taka sprzeczność bo w takim szerokim wątku na tym forum dotyczacym obsady 200cm non mbuna autor pisze że ten gatunak z toniowców daje najwieksze szanse na kilka wybarwionych samcow.  No problem jest z tymi toniowcami bo jak ładny np  C. Kadango Red Fin to agresywny. Choć tu też zdania podzielone.  
    • No nie wiem u mnie samiec wybił  wszystkich swoich pobratymców. Fakt miałem wtedy 240l, w większym może by było inaczej.
    • Powód 1 - mniejsza agresja  Powód 2 - brak problemu z narybkiem, który w mojej obsadzie non mbuna jako jedyny przeżywał chowiąc się między kamieniami. Tu  dużo zależy od wystroju, u mnie było kilka zakamarków między kamieniami niedostępnych dla dorosłych 😉. Oczywiście dla wielu to może być zaleta. 
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.