Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pozner- dzięki za twórczy udział w wątku wcześniej i jeszcze bardziej twórczy ferment dzisiaj:

zauważyłem pewną lukę w tym wątku, a mianowicie ryby stadne z upodobaniem do kopania (grupa A) i ryby z grupy B i C, które też lubią sobie pogrzebać w piasku

W związku z tą dyskusją powinny ulec rewizji ramy podziałów w tym wątku


Wyobraźmy sobie proces decyzyjny u Początkującego Malawisty:


1/ Bałagan w głowie.


2/ Warunki wstępne wyboru gatunków, gdy nie chce rybek pochowanych po skałach:

– Non-Mbuna

– Umiarkowana wielkość spowodowana ograniczeniami lokalowymi – akwa 150cm lub 160cm

– Brak przesadnych instynktów morderczych


3/ Podział na trzy grupy rybek „A”, „B” i „C” czyli trzon koncepcji (stadko + dwa haremy)

Naszym celem jest zaproponowanie prostego algorytmu wyboru ciekawej obsady, zarówno dla początkujących, jak i dla poszukujących w miarę spokojnej obsady zaawansowanych Malawistów. Tylko jeden z trzech gatunków, z których składać się będzie nasza obsada, może mieć brzydkie samice.Trzon koncepcji to stadko + 2 haremy.

Gatunek „A” - dający szansę na quasi stadność, a już prawie pewność wielosamcowości; z conajmniej średnioładnymi samicami, nieagresywny, nieterytorialny.

Gatunek „C” - harem z conajmniej średnioładnymi samicami

Gatunek „B” - harem z supersamcem bez ograniczeń urodą samic

Podstawą koncepcji zawsze powinien być gatunek stadny


4/ Kryterium „wypełnienia całej objętości akwarium”, razem z punktem poprzednim zapewniające zróżnicowanie zachowaniowe.

Dla ułatwienia późniejszego dopasowania reszty obsady (rybek „B” i „C”), do wybranego przez użytkownika algorytmu, gatunku „A”, przy każdej rybie podajemy „pigułkę informacyjną”. W nawiasie - rejon bytowania naszych pyszczaków (używając wygodnych skrótów myślowych Harisimi)

Powyższe „pigułki” (grzebacz, toniowiec, skalniak, wyjadacz (towarzyszący kopaczom) raczej bliżej dna itd) można udoskonalić i uszczegółowić. Na przykład „toniowiec lubiący czasami pogrzebać w piasku” lub „ grzebacz lubiący popływać”.

Ten etap wyboru obsady ma wyzwolić lub dodatkowo pobudzić wyobraźnię Naszego Początkującego Akwarysty – jak ma wyglądać/funkcjonować jego akwarium. Oraz spotęgować jego pasję do Malawi.


5/ Kryterium żywieniowe – w zasadzie poza dwoma gatunkami wszystkożernymi, pozostałe rybki na naszej liście są mięsożerne. W przeciwieństwie do Mbuna, to kryterium nie jest tak istotne.

przy każdej rybie podajemy „pigułkę informacyjną”. W nawiasie - (.......) oraz dietę i (....) danej ryby.

Wątek http://forum.klub-malawi.pl/wszystkozernosc-protomelas-sp-steveni-taiwan-ogranicza-t25514.html powstał po to, by sprecyzować wpływ tego kryterium na wybór obsady, w przypadku najmniej mięsożernej ryby. Planuję w opisach gatunków - podział na 99%-ych, 80-90%-ych i 30-50%-ych mięsożerców (proszę o nie drążenie tego aspektu w tym momencie)



Artykuł jest wspólnym dziełem czterech uczestników wątku, którzy w tracie powstawania pierwszej jego wersji wnieśli największy wkład i nadal go wnoszą. „Ramy” są moje.

powinny ulec rewizji ramy podziałów w tym wątku

Nie wiem, czy powinny. Wiem, że nie ulegną.;)

Zmiany w treści będą. Już są przesądzone” trzy elementy zmian, ale nie ma co psuć niespodzianki (dla tych, co śledzą forum nie będzie zaskoczenia)



Swoją drogą to co sztuczne wg mnie nie powinno być wskazywane w arcie o rybach z Malawi.

Nie ma co robić niedomówień – chodzi o Otopharynx black orange dorsal (B2)


Tym postem wykończyłem chyba wszystkich.:)

Mogłem więcej, ale to byłaby chyba przesada - bo wykończyłbym siebie:)

Opublikowano
Cytat:

Zamieszczone przez harisimi

Swoją drogą to co sztuczne wg mnie nie powinno być wskazywane w arcie o rybach z Malawi.

Nie ma co robić niedomówień – chodzi o Otopharynx black orange dorsal (B2)



Nie ma 100% pewności, że jest to sztuczny twór, więc puki co nie powinno się go, w/g mnie, eliminować.

Pisząc o rewizji nie miałem na myśli przewrócenia tego wątku do góry nogami, a jedynie uwzględnienie tej części zachowań pyszczaków, bo jak widać jest to istotna część i może mieć wpływ na skompletowanie obsady.

Opublikowano

Chyba najlepiej będzie lekko rozbudować (by nie zgubić porządkującej syntezy) "pigułki informacyjne" przy opisach rybek.W duchu:

„toniowiec lubiący czasami pogrzebać w piasku” lub „ grzebacz lubiący popływać”


Też szkoda by mi było Otopharynx black orange dorsal (B2).:cry:

Opublikowano
Chyba najlepiej będzie lekko rozbudować (by nie zgubić porządkującej syntezy) "pigułki informacyjne" przy opisach rybek.W duchu:

Cytat:

Zamieszczone przez tom77

„toniowiec lubiący czasami pogrzebać w piasku” lub „ grzebacz lubiący popływać”



Popieram, to bardziej uszczegółowi opis zachowań ryb, ale z drugiej strony deczko może zagmatwać całą klasyfikację i zdezorientować potencjalnych amatorów non mbuny.

Nie sądziłem, że non mbuna jest tak skomplikowana ;)

Opublikowano

Poza jedną wskazówką Piotriola ze starszej publikacji nie ma źródła, które wskazywało by lokacje takiej ryby. Najprawdopodobniej jest to Zimbawe Rock poddany obróbce. Praktycznie nigdy nie ma dowodu na to że ryba jest sztuczna. Podobnie jest w przypadku fire fish czy saulosi coral . Black Orange dorsal to sztuczna ryba, nie znajdziecie jej w żadnym liczącym się źródle. To, że może się podobać nie powinno powodować robienia z niej naturalnej ryby. Jeśli bym teraz napisał, że saulosi coral to ryba z jeziora jakbyście udowodnili, że tak nie jest ? Jedyną drogą jest oparcie się o poważne źródła. Dlatego wspomniany Otopharynx nie powinien być traktowany jak naturalny bo na 99% takim nie jest. To czy autor wątku chce promować bastardy/mutanty to już inna inszość :). Ja bym nie chciał ;-) .


Wracając do ram i idei autora. Z tego co pamiętam to chodziło w nim o komponowanie obsady wg pewnego wzorca. Przykładowo 2 grzebacze mogą być razem jeśli nad nimi pływa ryba toniowa. 2 gatunki toniowe z jednym grzebacze to już większy problem. 3 denne czy 3 toniowe to juz mega problem. Dokładna kompozycja obsady zależy od konkretnych gatunków. Tak jak wspomniałem wątek Toma nie zamyka się w moich ramach ale w ramach autora wątku.

  • 3 miesiące temu...
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Wstęp


1/ Założenie: podstawą obsady ma być Otopharynxa tetrastigma.

2/ Na pewno nie jest to ryba stadna, wielosamcowość z pełnym wybarwieniem co najmniej niepewna – więc na pewno nie można traktować tej ryby jako gatunku z grupy „A”.

3/ Samice urodą raczej nie grzeszą – więc nasza tetrastigma to ryba z grupy „B”

4/ IMHO wyczerpałeś już limit niezbyt urodziwych samic.

5/ Tak więc, dobrałbym jeden gatunek z grupy „A”- quasi stadnych z co najmniej średnioładnymi samicami i jeden gatunek z grupy „C” – harem z co najmniej średnioładnymi samicami.

6/ Jeden z tych gatunków powinien być typowo toniowy,



Rozwinięcie


I wariant:

Teoretycznie najlepszy

1/ Otopharynxa tetrastigma – harem rybek „B”

2/ stadko toniowych Copadichromis sp.”Virginalis gold” (A6) lub Copadichromis borleyi „Mbenji”(A5)

3/ dowolny harem rybek „C”,


II wariant

Pogodzenie się z tym, że dwa gatunki byłyby z brzydkimi samicami czyli obsada A + 2B (ponieważ wśród rybek „C” nie ma typowego toniowca)

1/ Otopharynxa tetrastigma – harem rybek „B”

2/ harem toniowych Copadichromis trewavasae (B4) lub Copadichromis azureus (B5)

3/ dowolne stadko rybek „A”, z wyjątkiem toniowych A5 i A6


III wariant

Pogodzenie się z tym, że nie miałbyś typowego toniowca

1/ Otopharynxa tetrastigma – harem rybek „B”

2/ dowolne stadko rybek „A” (bez A5 i A6, bo wtedy byłby I wariant)

3/ dowolny harem rybek „C”,

uwaga: rybki „A” i „C” nie mogłyby być samymi grzebaczami + ważne uwagi z artykułu


Zakończenie

To wszystko to tylko moje zdanie.

Życzę akwarystycznego nosa.:)

  • Dziękuję 1
  • 2 miesiące temu...
Opublikowano

Niestety, dawno tu nie wchodziłem, a widzę, że na pytanie rayan88 mogę coś podpowiedzieć.

Mam nadzieję, że nie za późno.

Wstęp


ad. 2/ Wielosamcowość możliwa, pełnię barw pokazuje samiec alfa, ale różnice między nim, a innymi samcami nie jest duża i polega na okolicznościowym zaczernieniu podbrzusza u alfy.


Rozwinięcie


Odniosę się na teraz do wariantów toma77:


I wariant:

1/ Otopharynx tetrastigma – harem rybek „B”

2/ stadko toniowych Copadichromis sp.”Virginalis gold” (A6) lub Copadichromis borleyi „Mbenji”(A5)

3/ dowolny harem rybek „C”. Tutaj muszę skorygować. Nadaje się tylko ew. C1. Reszta moim zdaniem jest zbyt agresywna (terytorialna)



II wariant

1/ Otopharynxa tetrastigma – harem rybek „B”

2/ harem toniowych Copadichromis trewavasae (B4) lub Copadichromis azureus (B5)

3/ dowolne stadko rybek „A”, z wyjątkiem toniowych A5 i A6. Tu bym zdecydowanie wyłączył A3, może również A4?



IIIwariant

1/ Otopharynxa tetrastigma – harem rybek „B”

2/ dowolne stadko rybek „A” (bez A5 i A6, bo wtedy byłby I wariant) Jak wyżej, bez A3, może bez A4?

3/ dowolny harem rybek „C”. Tylko ew. C1

uwaga: rybki „A” i „C” nie mogłyby być samymi grzebaczami


Komentarz z mojej strony:

Tetrastigma zalicza się, w mojej ocenie, do tych spokojniejszych przedstawicieli non mbuny i z takimi powinna być łączona. Temperament i stopień agresji, terytorializm współmieszkańców powinny być tu najistotniejsze. Tymi kryteriami kierowałem się wnosząc swoje uwagi.

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.