Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Racja, tyle że jak to mówią, jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma:) Może kiedyś przyjdzie czas na 2-2,5m akwa ze stadem kilkudziesieciu msobo magunga:)

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano
On 11/22/2019 at 12:27 PM, bakus_44 said:

Witam.

Chciałbym podzielić się moim doświadczeniem odnośnie eksterminacji moich msobo. Wiadomo już, że samice tego gatunku stają się wobec siebie coraz bardziej agresywne wraz z wiekiem, ale czy u mnie była to zasługa samic, ciężko powiedzieć.

Po redukcji z 30szt zostawiłem sobie układ 1+11- był spokój i 0 strat, aż do osiągnięcia przez ryby wieku powiedzmy 2,5roku. Wtedy zaczęły po kolei ginąć samice z powodu pobić, których genezy wciąż nie znam. Z początku łagodnie- 1 na parę tygodni, później już jedna co kilka dni. Najdziwniejsze jest to, że nie potrafię ustalić sprawcy, bo w dzień wszystkie gonią się z podobną intensywnością- zarówno samiec samice, jak i samice między sobą, jak i maison reef, którego też biorę pod uwagę, aczkolwiek żadne gonitwy te nie wyglądają groźnie. Podejrzewam, że owy terror ma miejsce w nocy. Bywały momenty, że nie było samicy bez obgryzionych płetw. Gdy odławiałem poturbowaną rybę i wpuszczałem, gdy się podregenerowała- wytrzymywała góra 2/3 dni. Skończyły się również tarła, swego czasu inkubowało mi zawsze z 7-8/11 samic, teraz już praktycznie nie obserwuję, żeby nosiły ikrę. Populacja nie była w stanie się naturalnie odrodzić- jak to się stało w przypadku demasoni, bo jasnożółtym małym msobo nie zdarzało się przetrwać w moich mrocznych klimatach.

Koniec końców pozostał mi układ 1+3 i poszarpanych płetw o dziwo brak, czyżby wreszcie osiągnięta została naturalna równowaga? albo jest ich już na tyle mało, że sprawca nie jest w stanie ich dorwać :P

Jak widać piękny kolor nie ułatwia samicom msobo życia w naszych zbiornikach :) jestem ciekaw, czy ktoś w ogóle posiada starsze- kilkuletnie stado żyjące zgodnie.

Ktoś ma może podobne doświadczenia?

U mnie z wpuszczonych 13 sztuk młodych po trzech latach został jeden samiec, który przez długi okres czasu był zdominowany, aż w końcu załatwił mi pięknie wybarwionego samca alfa co doprowadziło do układu 1 + 3. Po pewnym czasie samice zaczęły się tłuc same między sobą, głównie w nocy bo w dzień był względny spokój. Na początku odławiałem do mniejszego zbiornika te pobite i po kilku dniach rekonwalescencji próbowałem przywracać je do głównego zbiornika - niestety z mizernym skutkiem. Co ciekawe, z tych trzech samic jedna była wyraźnie mniejsza od pozostałych i wydawało mi się, że ona powinna była odpaść pierwsza a przeżyła te dwie większe. Zastanawiam się, bo jednak moje akwarium jest mniejsze jakby sytuacja wyglądała gdyby zamiast 4 gatunków miał 3. Mimo dość mocno zagruzowanego zbiornika miałem wrażenie, że mimo swojej wewnątrz gatunkowej zadziorności nie potrafiły sobie wywalczyć kryjówki z innymi gatunkami, zwłaszcza z samcami Hary oraz jednym samcem Metriaclima Elongatus Goldbar.

W przeciwieństwie do przedmówcy, żadna z samic nigdy nie inkubowała. Generalnie piękna ryba, i powoli zaczynam się zastanawiać nad ograniczeniem ilości gatunków i ponownej próbie z młodzieżą msobo.

  • Lubię to 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.