Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

24.01.13, 4:40 nad ranem, budzi mnie huk i wodospad. Game over.


akwa1d.jpg


akwa2.jpg


Zauważcie, żę przednia szyba popękała na całej powierzchni, jakby ktoś rzucił w akwarium cegłą. Co Waszym zdaniem mogło być przyczyną takiego pęknięcia?


Rzeczy, o które zadbałem:

* Kupiłem zestaw Diversy obejmujący profilowane: szafkę, zbiornik i pokrywę, tzn. gotowe akwarystyczne produkty, bez żadnych samoróbek czy przeróbek.

* Szafka przed ustawieniem akwa była wypoziomowana (byle jaką poziomicą)

* Nóżki szafki podkleiłem dodatkowo grubym filcem (6 nóżek stoi na panelach, 2 nóżki stoją na kafelkach, chciałem zniwelować ewentualne różnice)

* Jako podkład pod zbiornik użyłem gotowej maty piankowej (kupiłem większy rozmiar i dociąłem idealnie pod akwa). Chciałem położyć 2-3 warstwy, ale sprzedawca zapewniał mnie, że nie ma takiej potrzeby i pokazał, że wszystkie akwaria w sklepie na tym stoją.

* Po ustawieniu akwa na szafce, a także po jego zalaniu, wszystko nadal trzymało poziom

* Akwarium nie było napełnione na maksa, nie mam skaczącego psa, plaszczącego po akwarium dziecka, ani aż tak porypanych znajomych.


Dodatkowo dodam, że:

* Zbiornik nie miał przedniej listwy wzmacniającej. Czy to wystarczy, żeby w wyniku naprężeń szyba tak pękła? Zwykle przy zastosowaniu listew, występuje pojedyncze pionowe pęknięcie przy rogu akwarium

* Pokrywa i akwarium mimo, że pochodzą od jednego producenta i są w jednym wymiarze, mają/miały nieidealne krzywizny. Przy zakładaniu pokrywy zauważyłem na końcach krzywizny wyraźny odstęp, natomiast na środku krzywizny było ciut ciasnawo.


Moje przypuszczenia:

* Zbiornik był "puknięty" podczas transportu i integralność szyby uległa naruszeniu (opakowanie akwarium odbieranego ze sklepu obejmowało tylko karton na dole i na górze, nie wiem czy to jest dobre zabezpieczenie, tylko wspominam na wszelki wypadek)

* Praca budynku - wspominam o tym tylko dlatego, że blok w którym mieszkam to jakaś fuszera z 2000 roku. Przez ostatnie lata już chyba wszystko remontowali, od suszenia fundamentów, przez remont odpadających wiatrołapów, po remont dachu, a elewacja odpadła dawno temu.


Wypowiedzcie się proszę, co myślicie. Pytajcie i opieprzajcie. Jeśli popełniłem gdzieś błąd, to chcę wyciągnąć wnioski i nigdy więcej takiej katastrofy nie przeżywać. Chyba, że po prostu miałem pecha, coś poszło nie tak i stało się.


Wyciągnięte wnioski (subiektywne, emocjonalne):

* Odpuścić sobie raz na zawsze profilowane akwa

* Nie ufać macie piankowej, tzn. czemuś, co ma 5mm grubości. Steropian mnie bardziej przekonuje

* Nie wybierać na przyszłość produktów Diversa.


PS. Rybki uratowane.

Opublikowano

Jakich wymiarów było akwarium? Pytam, ponieważ planowałam zmienić moje akwarium firmy Wromak na Diversa. Teraz mam mieszane uczucia.


Moim zdnaiem brak wzmocnienia wzdłużnego na przedniej szybie mogło wpłynąć na jej osłabienie, w wyniku czego doszło do jej pęknięcia.

Opublikowano

Wymiary: 100x40x50: http://www.diversa.info.pl/prod_28_akwarium_100x40x50_ap.html


Kiedyś oglądałem symulacje naprężeń na akwariach różnego kształtu, różnych wymiarów i z oraz bez listew wzmacniających: http://www.akwarium.eev.pl/viewtopic.php?p=201

O ile w przypadku prostego akwarium zgodziłbym się z Tobą, o tyle w profilowanych naprężenia na przedniej szybie są małe. Oczywiście jeśli wierzyć, że te symulacje są rzetelne.


No i pęknięcie pęknięciem, ale żeby spowodować spękanie "totalne"? :)


Dodam jeszcze, że akwarium miało się dobrze przez 4 miesiące, tj. od zalania we wrześniu 2012.


Ciekawostka: Dystrybutorzy produktów Diversa również prowadzili akwaria Wromaka. W szczecińskim sklepie sprzedawca poinformował mnie, że wycofali się z Wromaków ze wzgl. na ich niską jakość wykonania...

Opublikowano

No stary współczuję. Obiektywnie rzecz ujmując wszystko zrobiłeś jak trzeba. Nie potrafię niestety pomóc i wydaje mi się że każdy może co najwyżej snuć przypuszczenia. Spełnił się niestety najgorszy koszmar akwarysty. Sąsiedzi pewnie zadowoleni? Naprawdę szkoda baniaka, dobrze że ryby uratowałeś :-)


Wysyłane z mojego WT19i za pomocą Tapatalk 2

Opublikowano

A właśnie, nie zdążyłem Wam się nim pochwalić zawczasu...


akwar.jpg

R.I.P.


A samo pęknięcie można uznać za "normalne"? Czy komuś coś sugeruje?


Sąsiedzi jeszcze swojej radości nie wyrazili ;)

Opublikowano

Kiedy podszedłem do cieknącego akwa wszystko stało na miejscu. Na kamienie bardzo uważałem, najcięższe wkopałem głęboko w piasek, kombinowałem tak, żeby albo nie drgnęły albo w razie czego leciały do tyłu lub na boku, dodatkowo na dnie leży płyta styropianowa.

Opublikowano

Ciekawe czy jeśli uznają reklamację to można dochodzić roszczeń z tytułu zniszczenia mienia? Pewnie tylko na drodze sądowej. Bez sensu - konsument zawsze dostaje po tyłku. Kupujesz towar z wadą fabryczną budzisz się w nocy a wokół Malawi :)


Wysyłane z mojego WT19i za pomocą Tapatalk 2

Opublikowano

Ja bym nawet nie zdarzyl reagowac. Karetka i szpital z powodu zawalu serca. Ja obstawiam wade szkla. To nie jest jakis wielki zbiornik aby masa wody byla tak wielka. A moze jakies drgania z zewnatrz? Roboty drogowe? Cholera wie...


Wysłane z LG L9

  • Dziękuję 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Na chwilę obecną wszystkie 3 buccochromisy wyglądają na potencjalne samice i obecnie nic nie wskazuje aby był wśród nich samiec. Świadczy o tym m.in. brak nawet zalążków atrap jajowych, charakterystycznego wydłużania i zaostrzania się płetw, brak zmian w ubarwieniu szczególnie w okolicy pyska, roznica między największym, a najmniejszym to maksymalnie 2cm (na starcie były tej samej wielkości), do tego co równie ważne ich zachowiania nie świadczą o tym, że jest wśród nich potencjalny samiec lub np więcej niż jeden samiec. Widziałem też sporo zdjęć Buccochromisów i przy tej wielkości bardzo często samiec jest  już częściowo wybarwiony + dodatkowo dość wyraźnie odbiega wielkością swoim samicom. Reasumując jeszcze chwilę zaczekam, a później będę rozglądał się za samcem ewentualnie może trafi się ktoś, kto też kupował młode ryby z dobrego źródła i trafiło mi się więcej samców itp. Przy okazji jakby ktoś kto czyta miał na zbyciu samca lub potrzebował jednej samicy (planuje zostawić dwie) to można dać znać na priv. 
    • Ślicznego masz champso 🙂. Bucco ze zdjęcia to raczej samica, mam 4 mlode sztuki samca i trzy samice, różnica w wygladzie (wielkosc i budowa) diametralne. https://youtu.be/LoE0Isqv5Kg?feature=shared
    • Aktualizacja po 12 miesiącach od zalania zbiornika (10 m-cy od wpuszczenia obsady) Dziesięć miesięcy zrobiło swoje i widać po rybach, że trochę podrosły. Najważniejsze, że nadal ,,pływamy" w tym samym składzie i okres dojrzewania zbiornika nie wpłynął na obsadę. Pozostając przy temacie obecnej wielkości moich podopiecznych to wiadomo, że obserwując ryby każdego dnia, realny przyrost w ciągu jednego czy dwóch miesięcy nie jest aż tak zauważalny. Jednak niewątpliwie samiec Nimbochromis Livingstoni rośnie jak na drożdżach (w jego przypadku raczej bardziej na stynkach i krewetkach). W ostatnich miesiącach mocno wystrzeliły też moje 3 Buccochromisy. U pozostałych ryb biorąc pod uwagę wielkość początkową trzeba przyznać, że z perspektywy 8 miesięcy widać, że to już większe sztuki, ale nie ma aż tak spektakularnych przerostów jak np u amerykańskich pielegnic, które trzymałem u siebie lata temu. Dodam tylko, że w przypadku gatunków (Nimbo, Champso, Dimidio, Fosso) gdzie bazowo miałem określoną płeć nie było żadnych niespodzianek. Jeśli chodzi o pozostałe dwa gatunki, to na chwilę obecną u Tyrano chyba potwierdza się, iż będzie to samiec, zaś u Buccochromisów określenie płci (bez zaglądania pod ogonek) nadal nie jest możliwe. Pomijając fakt, iż w ostatnich miesiącach cała trójka wyraźnie złapała centymetrów, to jeden z osobników wystrzelił trochę bardziej i w nim upatruje samca, choć  może to być bardzo złudne i nie jest to poparte zmianami w ubarwieniu lub zachowaniami wskazującymi, że może być to młody samiec. Po cichu mam nadzieję, że wśród 3 osobników trafi się chociaż jeden samiec i samica, bo wtedy odbyłoby się bez ingegrencji w obsadę (no chyba, że byłoby 2+1 to pozbędę się jednego samca). Na chwilę obecną trochę wróżenie z fusów więc zbytnio się tym nie przejmuje, niech rosną, czas pokaże co dalej, a myślę, że te najbliższe miesiące ostatecznie potwierdzą czy samotny Tyrannochromis to samiec i czy u Bucco jest jakiś samiec (oby nie trzy). W tym wszystkim bardzo ważne jest to że mimo upływu czasu mogę przyznać, ze agresja między rybami jest co najwyżej ma minimalnym poziomie. W akwarium panuje ład i harmonia, do tej pory nie było sytuacji kiedy, któraś z ryb miałaby wyraźniejsze obrażenia walk/przepychanek (mam tu na myśli mocno postrzępione płetwy, ubytki w łuskach lub nawet zachowania sugerujące totalne zdominowanie). Jedynie na linii Champso-Nimbo od czasu do czasu trochę zaiskrzy. Raczej zdarza się to jednak tylko w okresie tarła Chmpsochromisa. Chłopaki najwyraźniej nadal widzą w sobie jedynych konkurentów do bycia ,,władcą zbiornika" i dlatego od czasu do czasu, Champso zaczepi samca Nimbochromisa (który jest drugą siłą w hierarchii mojej zbieraniny drapieznikow). Choć nie jest to wojna na całego i nie porównywalnym tego do licznych spin obserwowanych u mbuny. W okresach kiedy ww. dwa gatunki nie mają tarła samce starają się nie wchodzić sobie często w drogę. Pozycja Nimbo nie jest jednak na tyle silna aby mocniej odgryzać się Champsochormisowi (nawet w okresie swojego tarła). W tym czasie nimbochromis czuje się dużo pewniej ale nie na tyle aby powodować starcia z troche większym (albo raczej jedynie dłuższym) Champso. Jak jestem przy masie Nimbochromisa to muszę podkreślić, iż jest to mój największy łasuch i przypomina mi nabitego gościa z siłowni. Absolutnie nie przekarmiam swoich podopiecznych ale Nimbo to faktycznie kawał prosiaka, mimo, iż widząc spadającą (pokrojoną) stynkę tafla, aż się gotuje, wszyscy rzucają się aby wyrwać jak najwięcej łakomych kasków ale to Nimbo praktycznie zawsze wciąga najwięcej. Przy korycie jest bezwzględny i nawet Champso nie ma do niego podjazdu. Myślę, że to wszystko z czasem lekko się wyrówna bo na chwilę obecną Nimbo względem większości obsady nadrabia gabarytami (a tym samym również pojemnością pyska i brzucha), poza tym stynka i krewetki są na chwilę obecną z reguły krojone na trochę mniejsze kawałki, tak aby nie narobić problemu mniejszym mieszkańcom - szczególnie samicom Nimbo oraz Dimidio, których pojemność pyska znacznie odbiega od moich największych predatorów. Jeśli nie podzielę stynki to zdarza się że najmniejsze osobniki złapią stosunkowo dużą rybę i kończy się to pływaniem przez kilka h z wystającą z pyska stynką. Na obecną chwilę bardzo często do tarła podchodzą Nimbochromisy i Champsochromisy. Trochę rzadziej za miłosne igraszki zabierają się Dimidochormisy i Fossorochormisy. Oczywiście z uwagi na ograniczoną ilości kryjówek wyjątkowo rzadko udaje się spotkać ,,coś małego". Realnie patrząc to w całym akwarium jakiś pojedynczy maluch moze do pewnych gabarytów wytrwać jedynie gdzieś w blokach tła strukturalnego, a w sumie to mam jedno może dwa takie miejsca. Do tej pory miałem jednego ,,zawodnika", który wytrwał dłużej i regularnie widziałem jak się chowa w swojej kryjówce, miał już z 1,5-2cm, ale w pewnym momencie i jego przestałem widywać. Wiadomo, że to nic odkrywczego ale np. przy mbunie 1,5-3cm maluch przy dobrej znajomości zakamarków zbiornika i przy większym zagruzowaniu jest już niemal bezpieczny, to tutaj przy rosnącej obsadzie nie ma najmniejszych szans bo nawet jakby malych uchował się do tych 3 czy 4cm to w pewnym momencie będzie musiał wypłynąć na ,,pełne wody" a wielkie pyski będą wtedy tylko czekać na dodatkowy posiłek. Należy nadmienić, iz na obecną chwilę nie mogę narzekać na jakieś niebezpieczne obrazki w trakcie tarła. Jedynie samiec Champsochromis chwilowo zmniejsza przestrzeń życiową pozostałych mieszkańców, jednak nie są stłamszeni jak sardynki tylko mają dla siebie dobrze ponad połowę akwarium (akurat właśnie dziś jest ten dzień). Jako miejsce do tarła wybrał sobie pustą przestrzeń po lewej stronie akwarium, pod samą taflą (pod warunkiem, że to nie samiec Nimbo) oraz z tyłu za dwoma większymi modułami, na środku ryby mogą swobodnie plywac (przydaje się tu 80cm głębi). Na szczęście takie sytuacje nie wiążą się z przesadna agresja i inne gatunki schodzą z drogi nabuzowanemu samcowi Champso więc nie spotkałem się z jakimiś niebezpiecznymi sytuacjami. Pozostałe gatunki podchodzą do tarła to tu to tam i nie wiąże się to z przejmowaniem jakieś większej części akwarium. Ponad 2,5 m i 80cm głębi/szerokości przy niezbyt licznej obsadzie na chwilę obecną pozwala na jednoczesne tarło dwóch gatunków, które nie odbija się na jakości życia innych  mieszkańców. Wiem, że ryby są jeszcze młode i możliwe, że z czasem będzie trudniej o taki ład i harmonie, ale na tą chwilę jestem optymistą (tym bardziej, że 4 z 5 gatunków, ktore będą podchodzić do tarła to już całkiem spore osobniki i na tą chwilę wszystko dobrze się kręci) i mam nadzieję, że przy takiej obsadzie te 1400l im wystarczy. Z takich końcowych refleksji dodam tylko, że jak na tą chwilę jestem zadowolony, że zdecydowałem się na stosunkowo małą ilość ryb (5 gatunków z 1/2 samicami + pojedynczy Tyranochromis). 14 drapieżników zadowalająco wypełnia ten baniak, a jednocześnie nadal mam wrażenie, że ryby mają wystarczająco miejsca dla siebie.  
    • Przypadkiem trafiłem na Twoje pytanie, więc pewnie już jest nieaktualne, ale dla porządku odpowiadam. To prawdopodobnie krasnorosty. Zmora w akwariach roślinnych, w Malawi nawet mogłyby nieźle wyglądać. Nie jestem jednak pewien, czy ryby to jedzą, bo jak nie to pewnie zarosną wszystko. Na wszelki wypadek staram się więc, żeby się u mnie nie pojawiły, bo trudno z nimi walczyć.
    • Ja zaproponuję metriaclima estherae red blue, niebieskie samce i pomarańczowe samiczki.  
    • Witaj. Pewnie część odpowiedzi będzie już nieaktualna, ale odpowiem. 1) w takiej sytuacji możesz od razu wpuszczać ryby. Tak na marginesie, nawet gdyby to było zupełnie świeże akwarium, to przy planach jednogatunkowego akwarium mógłbyś spokojnie wpuścić do tego litrażu te kilkanaście sztuk maluchów. Nie byłoby z tym żadnego problemu. 2) testy kropelkowe JBL są chyba najbardziej miarodajne. 3) nochal w takim litrażu mógłby być ok, gdyby nie długość tego akwarium. Tu mam wątpliwości. To mbuna zaliczana do tych większych, a do tego lubiąca sobie popływać. Potrzebuje przestrzeni. Nie jest ścisłym terytorialistą, przywiązanym do jakiejś groty. Nie chcesz saulosi, więc może Pseudotropheus interruptus lub Pseudotropheus sp. "membe deep" lub Pseudotropheus johani. Myślę, że mógłbyś dać do tego akwarium  dwa gatunki. Np. któryś z wymienionych i Labidochromis chisumulae lub Labidochromis sp."perlmut" lub Iodotropheus sprengerae.  Aranżacja super.  
    • Te brązowe to okrzemki. Te zielone to zielenice, które zaczynają przykrywać okrzemki. Okrzemki w końcu przestaną być widoczne,co nie znaczy, że ich nie będzie. Zaczną po prostu dominować inne glony. 
    • Sprzedam w bardzo dobrym stanie dwa filtry AQUAEL ULTRAMAX 1500 wraz z pudełkami i akcesoriami.  Cena za oba to 500 zł. Przesyłka w cenie. Oferta tylko tutaj i tylko dla osób z forum.   🍻  
    • @Duckdub coś nie działa  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.