Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam,


Poproszę o informację co to za czarne kropki. Kiedyś o to już pytałem (dot. chorego yellowka), ale nie miałem jak zrobić dobrego zdjęcia.


Czy to może być gyrodactylus lub metacerkarii? Dodam, że te czarne małe kropeczki namnażają się.


dsc00069vn.jpg


dsc00070gk.jpg


dsc00078kpm.jpg


dsc00079dp.jpg


dsc00080gz.jpg


dsc00082sr.jpg


dsc00083eu.jpg


dsc00086rw.jpg


Parametry:

- pH: 7,8

- gH: 13

- kH: 17

- NO2: 0

- NO3: ~25-30


Filtracja biologiczna: Atman cf-1200 wypełniony ceramiką i bioceramiką.

Filtracja mechaniczna: korpus narurowy z wkłatem siatkowy + wata JBL.


Karmienie 2 razy w ciągu dnia:

- spirulina >= 30%

- mieszanka "suchego"

- mrożonki kryl i szklarka (tabliczki z kakaud)


Podmiany wody cotygodniowe 20% netto, woda odstana 5-7 dni z uzdatniaczem.

Opublikowano

jakieś cholerne paskudztwo. Na początku myślałem że to wada genetyczna ale kolejne zdjęcia przekonują mnie że to jednak jakaś choroba. Wygląda to jak jakieś zakrzepy krwi pod skórą, lub coś w rodzaju raka. Jak zachowują się ryby? Jakieś inne objawy? Jak długo to mają? Nie padają?

Opublikowano

Zaczęło się od samicy labidochromis caeruleus, która inkubowała i po inkubacji pojawiły się na jej ogonie dziwne 3 kropeczki. Po 2-3 miesiącach wyglądała ta samica tj. na zdjęciu w tym temacie http://forum.klub-malawi.pl/chory-yellowek-czarna-narosl-t18606.html


Na red redach 1,5 miesiąca temu pojawiły się te czarne kropeczki (narośl) i po jakimś czasie pożegnałem się z samicącaeruleus`a, od które wszystko się zaczęło. Problem w tym, że wszystkie ryby zachowują się tak jak powinny i nie mam zielonego pojęcia, co to za chole*stwo.

Opublikowano

nigdy z czymś takim się nie spotkałem i nie wiem jak to leczyć, może jakiś nadworny lekarz klubu malawi się wypowie?

Opublikowano

Kiedyś też miałem cosik takiego u jednego "osobnika", zachowywał się normalnie a po jakimś czasie samo zeszło. W ten czas szukałem po necie inf. co to może być i znalazłem coś takiego:


Coraz więcej akwarystów ma problem ze zidentyfikowaniem czarnych plam występujących u pyszczaków. Moje ryby mają również te plamy. Przez prawie pół roku szukałem przyczyny tej "choroby".

Z moich obserwacji wynika, że objawy te nie są groźne dla ryb (nie powodują zgonów). Poza walorami estetycznymi ryby wyglądają zdrowo. Najprawdopodobniej nie jest to choroba, nie działają zatem ogólnodostępne leki akwarystyczne. Więc nie ma sensu faszerować nimi ryb. Dodatkowo stres związany z leczeniem powoduje spotęgowanie objawów. Takim rybom należy zapewnić najlepsze warunki bytowania jak tylko możliwe. Tzn. spokój oraz parametry wody na odpowiednim poziomie. Wielu akwarystów sugerowało mi, że plamy te częściej występują w akwariach o wysokim poziomie azotanów (NO3) i zbyt niskim pH. Jednakże z moich obserwacji wynika, iż te parametry wody nie mają żadnego wpływu na pojawianie się tych czarnych kropek. Moim zdaniem największe znaczenie ma stres u ryb. Zaobserwowałem, że plamy te pojawiały się zawsze po próbach odłowienia ryb lub zmiany wystroju zbiornika, bądź podczas inkubacji. Sprawa ta nie dotyczy wszystkich pyszczaków Mbuna. Myślę, że ryby te można podzielić na dwie grupy. Pierwszą 100% obojętną na występowanie tych kropek i drugą podatną na plamy. Również zaobserwowałem, że objawy te przenoszą się na inne osobniki w danym akwarium (nie na wszystkie).

Jeden z klubowiczów podał mi ciekawe wyjaśnienie tej zagadki. Otóż, istnieje zjawisko zwane hemorrhagia per diapedesin. W jego przebiegu erytrocyty wydostają się poza ścianę naczyń ( bez jej uszkodzenia ) i w miejscach tych powstają wybroczyny. Przyczyną są zwykle endotoksyny bakteryjne, które występują w każdym ciele ryb w większej lub mniejszej ilości. Są to bakterie komensaliczne (nie szkodliwe), bytujące stale w ciele ryby jak i w środowisku. W normalnych warunkach nie są aktywne, lecz przy osłabieniu odporności ryb, bądź też pogorszeniu się warunków w akwarium mogą przekształcić się w postać patogenną i powodować występowanie tych plam. Dokładnie nie wiadomo jaką drogą czynniki te przenoszą się z ryby na rybę. Najprawdopodobniej poprzez dotyk lub przez wodę.

Obecnie jestem na etapie testowania przenoszenia się tych plam poprzez wodę. Odłowiłem wszystkie ryby ze zbiornika, w którym występowały plamy, a wpuściłem ryby zdrowe (26.08.02r.). Jak do tej pory (07.10.02r.) nie wystąpiły jeszcze plamy.

U ryb zainfekowanych znamiona te z czasem zanikają same (nie u wszystkich ryb), jednakże jest to proces długotrwały (3-6 miesięcy)

Opublikowano

Myślę, że ten zgon to zbieg okoliczności nie związany z czarnymi kropkami. Przerabiałem takie kropki u mojej ryby, też panikowałem zupełnie nie potrzebnie, po ok. 4 miesiącach samo zeszło i z tego co wiem (bo musiałem rybę oddać) to ma się świetnie.

Opublikowano

hmmmm.... Ryby z mojej hodowli były czyste. Saulosi. A te ze sklepu też miały takie kropy.Mała ilość pigmentu -wada genetyczna. Był post w którym Prezes napisał sporo info. Wprowadziłem pokarm z krylem,kropki maleją.Modyfikacje handlarzy mają takie efekty. U mnie inkubują i ogólnie nie jest źle. Tyle że źle to wygląda. Na tym pierwszym zdjęciu to rany.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Różnica w cenie spora. Ale możesz wziąć pod uwagę zamontowanie jednego wzmocnienia poprzecznego . Ja tak zrobiłem gdy pękło moje. Trochę to może komplikować 'grzebanie" w akwa ale niespecjalnie . To tylko kwestia włożenia tła w przyszłości  ale i z tym można sobie poradzić.
    • Część. Powiem Ci szczerze, przemyśl to jeszcze... 240l. to jest niezbędne minimum jeżeli chodzi o ten biotop. 2 gatunki aby panował względny spokój. Max 3 kolory ryb. Większość z nas to przerabiała. Postawisz zbiorniki i za chwilkę będziesz żałował wydanych pieniędzy bo akwarium bardzo szybko się optycznie skurczy... Pomyśl o salonie, tam jak postawisz 200x50 to nacieszy oczy wszystkich domowników i gości🙂 Kasę można dozbierać i postawić coś bardziej sensownego. Nie nawiam na siłę, tylko opowiadam z własnego doświadczenia😉  Życzę powodzenia!
    • Jasne, też fakt, mogłem szybciej wszystko opisać. Generalnie po rozmowach z tatą doszliśmy do tego że najlepiej by było zostać przy tych 240l, tata nie jest pewny czy strop by uciągnął jakieś większe punktowe obciążenie, a w tej sprawie wolę zaufać. Akwarium dla mnie najlepiej jakby stało w moim pokoju, więc nie jestem zbyt skory żeby stało na parterze. Co do budżetu, to mogę wydać maksymalnie 2.5 tysiąca, chociaż oczywiście dobrze by było gdyby wyszło mniej. Blat ma wymiary 2m długości na 50 cm szerokości. Wysłane z mojego SM-A125F przy użyciu Tapatalka
    • Od tego powinieneś zacząć planowanie. Przede wszystkim, ile możesz wygospodarować miejsca na akwarium i jaki masz na to budżet? Blat 10cm spokojnie wytrzyma, może masz kogoś znajomego, który wyspawa Ci stelaż pod ten blat. Jakie wymiary ma ten blat? A jak nie stelaż to na pewno taniej wyjdzie postawienie 3 cokołów z bloczków betonowych lub cegieł, na tym oprzeć blat i dorobić drzwiczki. Wszystko zależy od tego na co możesz sobie pozwolić. A jeszcze dobrze byłoby znać nośność stropu jeśli mieszkasz na piętrze. Jest wiele znaków zapytania, my możemy tylko gdybać...
    • Wiem że dobrze by było brać większe, z tym że szczerze bałbym się bo nie wiem do końca jaką nośność może mieć blat na którym chce to akwarium położyć - 240l, nawet ze skałami to nie jest właśnie np 400l + skały, a blatu raczej nie zamierzam wyrzucać. Nie wiem na ile to moja przezorność a na ile faktycznie może być niebezpiecznie, ale wolę dmuchać na zimne. Największym problemem by pewnie było znaleźć nogi do tego blatu które by to uciążenie zniosły, bo blat jest całkiem słusznej grubości - około 10 centymetrów. Wysłane z mojego SM-A125F przy użyciu Tapatalka
    • Skoro ma być 10mm to lepiej brać większe np 450l, litraż dwa razy większy a grubość szyby ta sama. Jeśli interesuje Cię malawi to ważna jest wielkość zbiornika, im większe tym lepsze choć nie każdy może sobie pozwolić na ogromny litraż to jednak różnica między 240l a 450l jest bardzo duża, masz przede wszystkim większy wybór gatunków, więcej ryb, mniej strat z powodu agresji.
    • Cześć, miło mi . Najprawdopodobniej będę kupował właśnie od Przemka, lub od akwaria.pro. Bardzo dziękuje za tak duży odzew, finalnie najprawdopodobniej będę brał akwarium właśnie z szyby 10mm. Przede mną jeszcze pewnie sporo czytania tego forum do tego czasu, ale już wiem w jakim kierunku działać . Wysłane z mojego SM-A125F przy użyciu Tapatalka
    • Mam i miałem już kilka różzych zbiorników od Wromaku. Nigdy nie bylo z nimi żadnego problemu. Obecny 375l stoi już 5 lat.
    • @Radiowski Witam Ziomka z pięknego miasta Torunia. 😉 Potwierdzam słowa Andrzeja. Mam od Przemka akwarium, co prawda sam je przywiozłem, bo akurat miałem wyjazd do Szczecina, ale wiem, że zorganizowałby Ci transport. Super wykonanie, zrobi co tylko zechcesz. Różne widziałem tu opinie na temat kontaktu z nim, ja zupełnie nie mogę narzekać, wręcz przeciwnie. Niemal na ostatnią chwilę udało mi się nieco powiększyć ostateczne wymiary zbiornika (początkowo miało być takie, jakie teraz planujesz) - także stawiaj od razu największe, jakie możesz, byś później nie żałował. 😉
    • Gdziekolwiek kupisz to upewnij się , że ten rozmiar akwa nie jest produktem firmy Wromak ( z Wrocławia).  To ich akwaria "słynęły" z tego , że po prostu pękały.  Przyczyną nie była zbyt cienka grubość szyb bo była akurat zgodna z normami ( znajdziesz w necie) , ale przyczyną były źle wykonane wzmocnienia wzdłużne i źle montowane. Firma dostawała setki ( w owym czasie) monitów ale nie brała ich chyba pod uwagę bo ich akwa wtedy dalej pękały.  Też tego doświadczyłem tyle , że mi w nocy pękło samo wzmocnienie wzdłużne. Takiego hałasu długo się nie zapomina. A żeby było śmieszniej to wiele awarii tego typu odbywa się w nocy:) . W Szczecinie masz super fachowca  @przemek wieczorek.  Nie wiem jak teraz z nim jest jeżeli chodzi o kontakt. Ale fachowiec super. 
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.