Miałem problem z narybkiem, bo było go dużo. Zgodnie z poradami odgruzowałem akwarium. Trochę pomogło, ale ciągle z każdego miotu jest kilka maluchów. Najbardziej naturalnie by było, żeby zostały zjedzone (brzmi słabo, ale takie życie...), a tymczasem duże ryby jakoś nie bardzo są zainteresowane. Maluchy specjalnie się nie kryją i są ignorowane. Nie wiem jaka jest przyczyna, czy ryby są za mocno karmione, czy na weganizm przeszły? Odławianie podbierakiem odpada, nie nadążam za nimi