Yacek

Nie podobają mi się zbyt puste zbiorniki. No i przesadziłem w druga stronę. Do akwarium 300 l. wrzuciłem ze 100 kg kamieni. Wizualnie mi się podoba, rybom chyba też, bo lubią tam siedzieć. Ale skutek uboczny jest taki, że pojawiło się sporo narybku, z kilkanaście sztuk, obecnie przynajmniej w dwóch lub trzech rozmiarach - saulosi i rdzawe. Miały dużo kryjówek i się odchowały. Dorosłe ryby się nimi za bardzo nie interesują, więc pewnie spokojnie urosną. I co ja z tym towarzystwem zrobię, jak odłowić się nie da? No i znając życie za chwilę będą następne.

Masz całkowita rację. Ale nie mogę się zmobilizować do rozbiórki gruzowiska, bo jest ogromne. Wiem, że prędzej czy później będę musiał się za to wziąć...

Sory, ze ie nie odzywałem - brak czasu. Sprawdziłem to nieszczęsne no2 i jest 0.05, więc się poprawiło od samej podmiany.

Mam dużo a raczej bardzo dużo kamieni , co się dzieje w środku tych kamieni nie widać. Może tam leżą jakieś zwłoki- nie można tego wykluczyć, ale nie mam jak tego sprawdzić. Jak karmię granulkami to część zdąży opaść na dno, ale w parę minut są zjedzone. A ryb mam 17 prawie dorosłych i czasami się pojawia jakiś narybek, taki do pół centymetra, ale to się chyba nie liczy...

No2 było na najniższym kółeczku na teście JBL. I tak było od zamknięcia cyklu aż do tej pory czyli przez pół roku.

Przed. Podmiana to była moja reakcja na ten skok.

Do tej pory no2 i no3 miałem na niskich poziomach. I nagle obydwa wskaźniki skoczyły do góry. Obsada ta sama, nic nie zmieniałem. Jaka może być przyczyna? Na razie zrobiłem podmianę ok 40-50% i czekam. Może trzeba jakichś bakterii dopuścić?

U moich saulosi są trzy wybarwione samce, przy czym dwa bardzo mocno (jednakowo) a trzeci ze slabszymi paskami. Każdy ma swój rewir przy dnie akwarium, starają się siebie nawzajem unikać. A samice pływają wyżej w jednej grupie 7 sztuk. Pojawiają się małe, ale nie wyśledziłem czyje z kim. Ostatnio jedna "samica" zaczęła się przebarwiać, co mnie zdziwiło, że 3 mce po pozostałych samcach.

Tak, Ultramax. Przy wlocie jest sucho a jakby była nieszczelność, to by było wilgotno.

Po kilku dniach a czasami wcześniej w przewodzie doprowadzającym wodę do filtra jest samo powietrze. Jakie mogą być przyczyny? Wykluczam zasysanie powietrza ze zbiornika.

Ja wpuściłem jakiś czas temu 10 Helmetów. Wlazły w kamienie i tam żerują. Na szybie jest 1 czasami 2.

Ja zauwżyłem, że u rówieśników z tego samego gatunku różnice w wielkości dochodzą do 50%, W sumie jak u ludzi. Zdarzają się 2,20 i 160 kg ale i ,50 i 48 kg.

Wczoraj szukałem tych małych, ale już ich nie było:( Może w buzi u mamy, a może...

Dziś zostałem po raz pierwszy "dziadkiem". Jest 8 małych, zobaczymy ile czasu się utrzymają. Na razie mama wszystkich odgania, a one pływają przy dnie na otwartym terenie, a nie przy kamieniach.

Mam 28 stopni w zbiorniku. Oczywiście bez udziału grzałek. Nie zaszkodzi rybom?

Zauważyłem takie zjawisko: Czasami ktoś wchodzi do pokoju gdzie jest akwarium i ryby pływają jakby nigdy nic, ale czasami ktoś wejdzie a one wszystkie w panice chowają się w kamieniach. Czy to znaczy, że rozpoznają konkretnych ludzi? I dlaczego przed jednymi się chowają a przed innymi nie?

Czy Helmety zjedzą okrzemki czy nie bardzo?

Wydaje mi się, że nie możemy patrzeć na ryby a jak na ludzi. One nie mają takich potrzeb życiowych jak my. Moim zdaniem mają 3 potrzeby: poczucia bezpieczeństwa, dostępu do pokarmu i warunków do przedłużenia gatunku. Wszystkie te potrzeby jesteśmy w stanie zaspokoić w akwarium.

To tak wyglądało, bo zdjęcie pod światło robione. Woda jest przezroczysta, parametry dobre. NO2 i NO3 na pierwszym kółeczku w teście JBL. Miałem niedawno polowanie na auratusy, sporo wody spuściłem i podmianę zrobiłem trochę za dużą, ale nowa woda poszła przez ustrojstwo i na drugi dzień badałem parametry.

Obserwować mogę co najwyżej pozostałe, bo, jak pisałem, ta sztuka już nie żyje.

Padła mi jedna sztuka hongi sweden. Wczoraj zauważyłem, że ma bardzo powolne ruchy, czasami dostawała ruchu obrotowego. Dziś leżała na dnie. Raczej wykluczam udział innych ryb. Na oko wyglądała normalnie, nie było niczego na skórze, płetwy całe. Co to może być? I czy mam co robić czy czekać na rozwój sytuacji? zbiornik 300 l. obsada: chindongo saulosi, labidochromis hongi sweden, Iodotropheus sprengerae Filtry: Orca 1000 (wewn.), aquael altramax 1000 Parametry wody: PH - 7,8 NH3 - 0 NO2 - <0.01 NO3 - <0,5

Zosała przeprowadzona akcja pacyfikacyjna i po pół dnia ganiania auratusy zostały odłowione i oddane. Nie obyło się bez wyjmowania kamieni z akwarium, ale w końcu się udało. W ich miejsce przyszły rdzawe co było w planach od początku. Jest spokój.

Czy gromadzenie się rybek przy grzałce ma oznaczać, że jest im zimno? Temperatura w zbiorniku wynosi 25,5 st.

U mnie na razie auratusy ganiają siebie nawzajem. Inne ryby ignorują. Ale to jeszcze małe rybki 3-4 cm, więc najgorsze jeszcze przede mną. Chociaż terytorializm już się zaznaczył, bo sobie powybierały dziury między kamieniami i przeganiają inne stamtąd, ale zwłaszcza z własnego gatunku. Zastanawiam się ile mam czasu, zanim zrobią się rzeczywiście groźne dla innych ryb. Natomiast saulosi robią sobie spotkania przy termometrze. I to wszystkie na raz. Nie wiem, czy tam dyskutują o temperaturze czy coś knują.

Pułapka z butelki działa na wszystkie pozostałe rybki... Auratus żaden nie wpłynął. Ja zobaczyły podbierak to siedziały w dziurach, chyba czują co jest grane.