Falcowski

A właśnie - stąd te czarne ramki zatopione w szkle. Przód i boki wystarczy. 10 mm z laminatem przy długości 150 i pewnie wysokość 50 to tak na styk jest dobrane, a nawet poniżej ze względu na laminację, a widzę jeszcze, że to jest 63 cm. Fakt, że jest spora korona, więc bym nie zalewał więcej, niż 1 cm nad krawędź zacienienia. Ma to plus, bo jest jeszcze miejsce na lampę i ryby nie wyskoczą, ale mówimy wtedy o jakiś 350 litrach, a nie jak się określają, 405.

Ooo! Super rozwiązanie. Raz, że bezpieczne przy pęknięciu, dwa, że od środka się tak nie będzie rysować. Minus, że 2x4=~5, jeśli chodzi o wytrzymałość. Liczyłem takie. Powiem Wam, że jeśli chodzi o Float, to jeśli nie patrzysz na krawędź, a masz chłodne światło w akwarium, to naprawdę ciężko dostrzec różnicę. Jak ktoś niedowidzi zielonego, a sporo szczególnie mężczyzn ma z tym problem, to nie rozpozna.

Daj zdjęcie, ale kiepsko to widzę. Blaszki nic nie dadzą, a maty nie wyrównają wklęśnięcia. One są tylko po to, by na twardym nie stało (koncentracje naprężeń).

Dzięki @piotriola, to właśnie raczej tak wygląda. To sprawa dużo poważniejsza i nie łatwo będzie wyleczyć. Dobrze, że odizolowałem rybę. Będę obserwował pozostałe.

Nie karmiłem już jakiś czas. Przyczyna choroby jest zupełnie inna i jestem jej świadomy. Kwestia, by wyleczyć. Zrobiłem dziś 100% podmiany w szpitalu, żeby pozbyć się formisolu przed daniem innego środka. Dam ten artemis i zobaczę. Na czas podmiany dałem rybe do roztworu z Kalią. Ps. Dokumentuję każdy krok, bo może się komuś przyda w przyszłości.

Mam też kupiony https://allegro.pl/oferta/microbe-lift-artemiss-118-ml-9765656917 ale jeszcze nie używałem. Jest sens próbować, czy od razu w ten co poleciłeś iść? A tym nadmanganianem jeszcze smarować? Nie ukrywam, że Red Bull za bardzo za tym nie przepada. No i czy to faktycznie pleśniawka? Bo ogólnie to się nie ściera i teraz bardziej wygląda, jak guzek na skórze.

Red Bull już tydzień w izolatce i za bardzo poprawy nie widać, choć i nie pogarsza się. Opiszę jak ma się sytuacja: Akwa 40L, 4 ml formisolu, temp 29 stopni, codziennie 1x smarowane wszystkie miejsca obficie roztworem nadmanganianu potasu. Tu fotki:

Ja w trzeciej mam kratkę owiniętą ściereczkami z mikrofibry - robi robotę z drobnymi pyłkami. W drugiej mam ceramikę. Polecam Neo Media, które mam w innym akwa. Są Pure - neutralne, lub Hard - zatwardzające, zależnie od kranówki. W sumpie dałbym teraz jeszcze mały obieg, który by tylko w samym sumpie kręcił na bypassie, jak cośdłużej chciałbym grzebać w baniaku.

Ja kupiłem 2x węższą i pociąłem w paski: 50mm pasek, 50mm przerwy.... Dzięki temu jak się coś rozleje, to mi lepiej odparuje. Zwykła karimata najtańsza, a zgniecie się praktycznie do zera (1mm). Też przyklejałem na zwykłą taśmę - robisz kółeczka z taśmy i masz już dwustronną. To wystarczyło, a uwierz mi, że miałem dużo wiekszy kłopot ze wstawieniem, bo do wnęki 500 L (zobacz fotkę z Halloween). Sugeruję nawet, by nie dochodziła do samej krawędzi, tylko ze 2mm głębiej, to nie będą ci farfocle wystawać. Niektórzy stawiają akwa nawet bezpośrednio na ramie, tylko filc dają, bez blatów i większość szyby wisi w powietrzu i też jest OK. Liczyłem takie akwa i 1-2 belki przez środek wystarczały.

Tylko weź pod uwagę, czy chcesz Opti, czy float, bo to cenowo duża różnica.

Może zostać, na luzie. To nie szyby boczne niosą pionowe naciski, tylko całą dolna powierzchnia, więc to to pikuś.

Dotyczy poprzedniego posta.

Podsumowując, jest to skuteczne, ale niekonieczne.

Test CO2 jest do akwariów roślinnych, tak samo jak samo CO2. Pomaga roślinom rosnąć. U nas ma drugorzędne znaczenie. Ruch tafli wody wystarczy. Tu są duże ryby, duża moc filtracji, więc duża wymiana tlenowa.

A, czyli nie są otyłe, tylko skoksane XD

Ktoś tu pisał o rozmnażaniu, to jeśli chodzi o Helmenty, to rozmnaża się je w wodzie słonawej, dlatego nikomu nie wychodzi.

Niezłe grubaski z tych twoich ryb. Widać dobrobyt im sprzyja. Zmniejszyłbym bardziej racje żywnościowe.

Pewnie nie każdy mnie poprze, ale nawet ładnie to skomponowałaś. Dużo kryjówek też będzie, jedynie obawa o to, że ryby się pokaleczą o te skały. Ale to się okaże z czasem.

To ja zaproponuję coś od siebie: Placidochromis Phenochilus Mdoka White Lips - 12 sztuk małych Labidochromis Caeruleus - 12 sztuk małych Dlaczego tak? Niebieski z żółtym od zawsze się dobrze komponuje, tu jeszcze ze wstawkami białymi i czarnymi. Nie będzie pstrokato. Łatwiej będzie potem sobie zestawy ustawić, gdy podrosną. Zawsze z 12 ryb łatwiej choć o kilka samic. Ryby będą miały swobodę i jak urosną, będzie to coś pięknego. Akwa nie będzie przepchane i pstrokate. Terytorium starczy dla wszystkich. Oba gatunki są na tyle łagodne, że nie będą sobie wchodzić wzajemnie w drogę. Wystrój pod to wystarczy średnio zagruzowany. Jak podrosną, to nie będzie problemów z przerybieniem. Oba gatunki mają ładnie wybarwione zarówno samce, jak i samice i w obu można trzymać kilka samców, zatem docelowe układy nawet 3+4 nie zrobią problemu. Nie nastawiaj się na więcej, niż 14 ryb docelowo, bo będziesz się z tym męczył, kupował purigeny i inne kombinacje na zbicie azotu. Zobacz co ja mam i powiem ci, że chętnie bym 1/3 zredukował już.

Dziś podmianka, łowienie ryb i przychodnia. 5-te akwa stoi. Jak dobrze pójdzie, to może będzie z tego w przyszłości nie tylko przychodnia. Kadango nawet łatwo było złowić. Stwierdzam, że mam fajny układ skał do tego i spuszczenie wody do 50% mi to ułatwiło. Przy okazji, skoro i tak już straszyłem ryby, to złowiłem najmniejszego z White Lipsów i odpowiedziałem sobie na najtrudniejsze pytanie - jakiej on jest płci. Odetchnąłem - to samica! Zatem mam 3+1, tylko widocznie na razie mało chętna. A oto fotki akwa i podwozia White Lipsa: Poniżej zbliżenie na narządy rodne: A tu samica w pełnej okazałości:

Dziś się działo. Przy podmiance odłowiłem Kadango i otworzyłem mu prywatną przychodnię, żeby kolejny tydzień do 500L nie lać formisolu. Przy okazji był to fajny pretekst, żeby znaleźć miejsce na piąte akwarium. Zatem przytargałem z piwnicy 70 litrów, zalałem 40, co by wariat na spacer mi nie polazł. Filter też wolny miałem na szczęście. Wlałem 4 ml formisolu i dodatkowo wypędzelkowałem w nadmanganianie, jak koledzy podpowiadali. Jutro kolejne łaskotki. Na razie część tych najnowszych śladów udało się usunąć, starsze jeszcze zostały. Rozumiem, że nieuszkodzonej części kadłuba nie trzeba smarować. No i kilka fotek.

Zmień producenta waty do prefiltra.