
mars
Członek Honorowy-
Postów
2490 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez mars
-
Która firma robi lepsze to chyba tylko ktoś kto chandluje akwariami mógłby się wypowiedzieć an któr mieli mniej reklamacji itd ale myślę że jakiś wielkich/drastycznych róznic nie ma Co do Twojego pytania to jeżeli chodzi o "standardowe" pod względem wymiarów akwa i bez konieczności przeróbek czyli wiercenia otworów pod sump itd to polecam jednak coś firmowego. Takich osób co specajlizuja sie w tej tematyce i zrobią to dobrze a jednocześnie w miarę tanio jest niewiele natomiast cała reszta szklarzy dla własnego bezpieczeństwa na zapas da grupszą szybe więcej wzmocnień itd co podroży sprawę a i narzut dadzą większy i mimo że akwa się nie rozleci to jednak będzie ze dwa razy za drogie. Tak więc do normalnych akwa jeżeli nie masz kogos upatrzeonego z tych co kleja zawodowo to polecam akwa firmowe, z powodu redukcji kosztów to sa one z cieńszej szyby aby były tańsze ale jednocześnie są tak wyliczone aby były bezpieczne w końcu producent daje gwarancje. Fakt że w niektórych sytuacjach trzeba się z nimi delikatniej obchodzić - przenoszenie akwa , ukłądanie dekoracji itp ale coś za coś.
-
moje pierwsze malawi 240L
mars odpowiedział(a) na MaciekMalawi temat w Obsada akwarium z pyszczakami
Życzę Ci tego bardzo a wiem tak jak napisałeś to jest najlepsza droga do sukcesu bo milc nie jest jedynym przykładem takiego postepowania któremu sie udało. Więc skoro ty masz to samo podejście to po prostu nie może sie nie udać -
moje pierwsze malawi 240L
mars odpowiedział(a) na MaciekMalawi temat w Obsada akwarium z pyszczakami
Gratulacje milcowi się należą jak najbardziej i to nietylko z akwa ale i za podejscie do tematu bo w przeciwieństwie do wielu to najpierw czytał i czytał i czytał potem myślał i myślał potem pytał i pytał potem jeszce raz przemyslał czały czas czytająć i dopiero po tej analizie zabrał sie za akwa, a efekty można podziwiac a apropo wymiarówki to baniak milca to 200/50/50 -
Od charakteru ale i od wieku - do dwóch lat przy mbunie i nawet trzech przy nonmbunie bym był daleki od takich stwierdzeń aby jakiejs części ciała nie stracic bo jeżeli któraś z nich z jakiś powodów uzyska nawet chwilową przewagę nad drugą to zapewne nie omieszka tego wykorzystać.
-
Oryginalny nie będę pkt 2 ładnie kolorystycznie i powinno sie udać - u obu kolegów
-
Zgadza się o Venustusie naprawdę zapomnij nawet jako jednogatunkowe, nawet znany z minimalistycznych zapedów Ad Konings określa jako najmniejsze akwa dla tego gatunku o dł 150 cm ale IHMO to jest zamało, jęli chodzi o drapieżniki to z tych popularniejszych poza S fryeri bo dla niego to te 150 cm może być to praktyczkie wszystkie inne wymagaja co najmniej dwumetrowego akwa. Skup sie na Mbunie a możes zstworzyć swoim podopiecznym fajny domek i sam mieć z tego dużo radochy.
-
Leczysz na oślep a raczej leczysz skutki a nie walczysz z przyczyną. o red-redach w 140 l nie bedę się wypowiadał bo to OT ale przemyśl obsade To Twoje "lekkie przerybienie" w takim małym akwa mogło spowodowac że masz złe parametry wody NO2 NO3 i to one sa przyczyna wystąpienia czynników chorobotwórczych. Zmierz parametry wody te trzy najważniejsze czyli PH, NO2 i NO3 bez tego nie ryszymy opisz filtracje i napisz ile ryb to jest to lekkie przerybienie.
-
No to faktycznie cyrk na kółkach, domyślam się że to raczej małe ryby bo przy większych to nie wiem jakim cudem przy tej liczbie ryb utrzymujesz parametry wody. Wierzę że podoba Ci sie N. venustus ale to on pierwszy idzie do odstrzału bo to jest typowy drapieżnik i w dobrych warunkach tzn w dużym akwa może dorosnąć do 25 cm. W Twoim akwa skarłowacieje a dwa dochodzi do tego ryzyko co do jego zachowania. Często w takich małych akwa drapiezniki też zachowują sie dość spokojenie ale to tylko dlatego że po prostu głupieja w takim "karcerze" a raczej maja potworny stres co nie wyklucza że moze się to objawic po prostu wymordowaniem pozostałej obsady w jakims momecie a nawet jak te mordercze zachowania nie nastąpią to tym ryba w takim akwa naprawde robisz krzywdę. Co do C borleyi to też drugi do wywalenia bo podobnie jak wyżej to akwa jest dla niego zamałe a dwa mimo że nalezy do grupy Haplochromis to jest jednym z bardziej agresywnych jej przedstawicieli. W tym momecie zostaje nam 8 gatunków mbuny i tego z miejsca do odrzutu M. crabro bo tak samo za duzy i dość agresywny może być M. auratus - i tak jest jeden a kłopotów też może przyspożyć choć już w takim akwa może być trzymany ale jak coś masz redukować to już lepiej jego P. membe deep tez z tego samego powodu - bo za mało osobników w grupie Zostało 5 gatunków i z tego już tylko z powody Twojego widzimisie/upodobań estetycznych zrezygnuj z dwóch gatunków - i jak zostana trzy w akwa to masz życie ułożone.
-
Ryby zawsze będa jadły wszystko, czasmi tylko drapieżniki sprawiają trudności w karmieniu bo właśnie wszystkiego jeść nie chcą, natomiast Aulonki Haplochromisy a Mbuniaki w szczególności nie maja większych problemów z młuceniem wszystkiego co do akwa wrzucisz a że generalnie dla wiekszej części Mbuny pokarmy nie gloniasto/zielone są raczej rarytasem to wcinają je tym bardziej chetnie ci nie znaczy że w większych ilościach wyjdzie im to na zdrowie. Ryba potrfi jeść tak długo aż się zapcha i to dosłownie i nie wie czy to co je jest dla niej zdrowe czy nie i jeśli mbunie "roślinożernej" będziesz podawał większe ilości pokarmów "mięsnych" to ona to bedzie wcinać jak głupia z tym ze po jakims czasie może to doprowadzić do kłopotów zdrowotnych ze zgonem włącznie. I bardzo dobrze że harisimi zwrócił na to uwage bo ja się skupiłem bardziej na problemach zachowawczych a problem dietetyczny u ciebie też jest spory.
-
A to dość ciekawe - gdzie kupowałeś, bo takie problemy z nazywnictwem to dość czesto występują ale raczej u mniej spotykanych gatunków jak choćby u tej petrotilapi "wąłściwej" yaro i tak i nie Jak pisałem już wyżej to nie lubie o obsadach pisać ale jak zaczołem tu to już będę jadł ta żabe dalej Różnice w ocenach Koningsa o Spreinata są tak samo duże jak opinie o obsadach - a bardziej o ilości gatunków jakie w danym akwa można trzymac - a szkoły są praktycznie dwie. Jedna szkoła która sobie nazywam "biotopową" minimalizuje gatunki pozostająć przy małej ilości ryb a czasami zwiększa ilość osobników w danym gatunku w tym równiez liczbe samców. Zwolennicy tego typu obsad zalecili by Ci abyś obsadę zredukował do Trzech góra czterech gatunków mimo że akwa jest słusznych rozmiarów zwłaszzca jak na mbunę. W ten sposób zapewniłbyś pełen komfort rybą, samemu unikołbyś większych kłopotów związanych z agresją jak i kłopotwó związanych z chemią wody bo przy takim układzie liczba ogólna ryb też z reguły jest mniejsza Oprócz tego że unikniesz najczęściej w/w kłopotów to na plus dochodzi w takim nieprzegęszczonym akwa możliwośc obserwacji bardziej "naturalnych" zachowań ryb bo w takim akwa mają one na prezentacje tych zachowań miejsce - i to jest koronny argument zwoleników takiej własnie obsady i nie można im odmówić wielu racji, ja sam np mimo że Dimidio przysparza mi generalnie kupe problemów i mimo że niedawno miałem możliwość sprzedaży tego gatunku to jednak nie moge zrobić tego bo dimidio mi zaprezentował takie zachowania że zrekompensowało mi to problemy przez niego wynikające. Druga szkoła obsadowa to przerybienie - nie nie bedę tutaj uzywał określenia kontrolowane bo na ten temat nastepny Topic można by było napisać . Właśnie wyliczenia powstałe z użyciem kalkulatora pokazują liczbę gatunków/ryb maxymalna jaka do danego akwa można wsadzić. Co nam to daje ? : zapewne zaspokaja w większej części chęć posiadania róznych gatunków a Malawi z mnogościa swoich odmian kusi tym bardzo, baniak może być bardziej kolorowy [choć i przy trzech/czterech gatunkach dobrze dobranych możemy mieć wszystkie kolory tęczy w akwa] a poprzez kolory ryb - ilość ryb w akwa bo wtedy zagęszczenie obsady jest zdecydowanie większe - baniak taki najczęściej robi znacznie "mocniejsze" wrażenie na oglądających zwłaszzca jak są to akwalaicy. Moi znajomi nie akwaryści cały czas mnie wkurzają jak mi mówią że najładniejsze akwa jakie miałem to było moje pierwsze mbunowe sprzed paru lat kiedy miałem tam własnie przerybienie na max kolorowizna że szok itd a mój obecny główny baniak [w dodatku to nonmbuna czyli sporo "śledzi" pływa] by ich chyba wcale nie zinteresował gdyby nie to ze Fosso już dawno 20 cm wielkości przekroczyły a dimidio do tych gabarytów dobija. Tak więc taka kolorowa bajeczna obsada rzucająca się po oczach jest zdecydowanym plusem ale raczej tylko jedynym, oczywiście jeżeli akwa ma stać gdzies w miejscu publicznym, biurze itp ten plus jest najważniejszy bo wtedy akwa ma znaczenie/zadanie komercyjne a w takim przyadku nawet i nonmbunowe samcze obsady też maja uzasadnienie. Ale takiej obsady sa i minusy i tych jest więcej bo istnieje spore ryzyko że któryś z gatunków okarze się wyjątkowo agresywny a w ekstremalnych sytuacjach to nawet większa liczba ryb na które ta agresja się bedzie rozkładac nie pomoże i najsłabsze osobniki padną. Dochodzą kłopoty z utrzymaniem poprawnego NO3 i walka z częstszymi/większymi podmianami, denitryfikatorem, żywicami pochłaniającymi związki azotowe itd. No i najwazniejsze to ze szanse na obserwacje "prawdziwych" zachowań ryb sa nikłe bo w takich akwa to nieraz ryby maja problem aby bez przeszkód odbyć tarło. Co do Twojej obsady to nie ukrywam ze ten otopharynx mi nie pasuje zwłąszzca że są to ryby dość łagodne i mam watopliwości czy beda wstanie się przeciwstawić mbunie, co do reszt to wybór należy do Ciebie którym torem pójdziesz, każdy z nich ma jakieś plusy i minusy.
-
Daniel z ta systematyką to nie nadążysz w AquaLexie Spreinata "Yellow Chin" i "Tridentige" są wyodrębnione jako zupełnie inne odmiany i na fotach faktycznie się kolorystycznie mocno róznia a i gabaryty końcowe też są ciut inne. A wracając do tematu to sie chyba wyjaśniło że u yaro to pływają jednak rudzielce a nie te wieloryby
-
Yaro - trochę namieszałeś z nazwami bo na stronie 125 nazwa Petrotilapia Tridentigr jest podana jako nazwa handlowa :shock: Iodotropheus sprengarae czyli naszego popularnego rudzielca. Widocznie kiedyś był on w systematyce zaliczany do Potrotilapi i z tąd pozostałość w nazywnictwie ale obecnie jest używana praktycznie wyłącznie nazwa Iodotropheus sprengerae jako nazwa główna i to nie tylko u Koningsa ale w sklepach też. Natomiast u Koningsa rodzaj Petrotilapia jest wyodrębniony na stronach159-161 choć nie ma tam Twojej odmiany tridentiger bo ta jes wyodrebniona u Spreinata ale akurat jego książka zawiera więcej gatunków. A petrotilapia o której cały czas myślałem jest zdecydowanie rózna od sprengerae bo choćby jest ponad dwa razy większa Dla Twojego I sprengerae Spreinat podaje akwa 200 l jako dobre
-
No bez przesady nie aż taka ogromna ta różnica Konings dla Petrotilapi podaje 350 l a Spreinat 1000 l IMHO to co podaje Konings to ja zawsze uznaje za absolutne minimum poniżej którego zejść się już nie da w żaden sposób a w wielu przypadkach jest to minimum które pozwala rybą w takim akwa żyć ale nie zapewnia im dobrych warunków bo np podane przez Koningsa dla L fuelleborni jako min akwa o długości 100 cm i pojemności 250 l jest przegięciem, ta ryba nie ma szans się tam wypływać i śmiem powątpiewać czy kiedykolwiek by osiągneła swoje docelowe gabaryty 15-18 cm. I w przypadku tego gatunku podane przez Spreinata jako docelowe akwa o poj 600 l jest zdecydowanie rozsadniejsze i dla ryby na pewno korzystniejsze bo przy tym litrażu to akwa i ze 200 cm dł będzie mieć. Wydaje mi się że róznica ta bierze się z tego ze Konings podajewartości zaniżone i co najmniej minimalne i przez to dyskusyjne a Spreinat lekko zawyżone ale stważające dla ryby idealne waruki. Jak mnie jakaś ryba interesuje to sobie sumuje wyniki podawane przez obu w/w Panów i wtedy wychodzi chyba najrozsądniej bo np dla Fulków to 100 cm Koningsa + 200 cm Spreinata = 300 : 2 = 150 cm 250 l Koningsa + 600 l Spreinata = 850 : 2 = 425 l i chyba nikt nie zaprzeczy że w akwa o dł 150 cm i pojemności około 425 l mozna L. fuelleborni z powodzeniem trzymać.
-
no to z gąbką faktycznie może ten PH słabo ciągnąć, tak jak juppi napisał coś okolo 100 l/h powinno być oki lepiej mieć zapas i móc coś przykręcić niż odwrotnie, z moich ulubionych filtrów to weipro TC 1200 ma właśnie 1000 l/h ale znając te filtry i ich faktyczną wydajność to jego byś musiał już z lekka skręcać, i jak już w wielu tematach napisano filtry te maja wiele plusów ale i sporo minusów też.
-
No to skontruje a moze to własnie saulosi porządzi długo, coprawda biorąc pod uwage końcowe gabaryty reda to szanse ma niewielkie ale znam przypadki gdzie ogólnie przyjeta ryba jako łagodna sierotowata oferma czyli yellow [który faktycznie w przerybionych małych akwariach tak sie zachowuje] to w większym litrażu 300-400 ltrów potrafi nieźle wyrosnąć i dostac takich rogów że ustawia wszystkich po kątach.
-
a co masz podłączone do PH 301 jako medium filtrujące i co to znaczy lekkie przerybienie
-
Nie chodziło mi o to aby cie urazić po prostu - może to wynika z mojego skrzywienia - wychodzę z założenia że chcesz mieć te rybki pare lat a nie pare miesięcy a pod kątem patrzena przyszłościowego czyli właśnie paroletniego to ich obecne zachowanie ma a raczej jest bez znaczenia bo bedzie sie ono w najbliższym czasie zmieniać się parokrotnie tzn ich zachowania poziom agresji i rozkład sił w akwa. W obsadzie nauczyłem się jedneo na pewno - że nie ma nic pewnego.
-
akórat litrów na rybę to będziesz miał około 20. yaro tak naprawdę to o obsadzie jak coś nie jest wybitnie źle to nie lubie pisać bo moze być bardzo różnie - pyszczaki mają naprawdę swoje własne charaktery i potrafią być bardzo zmienne i teoretycznie łagodne gatunki rozrabiają i odwrotnie - tzn rozrabiaki są grzeczne, a i inna sprawa ze na temat obsady nie zawsze mam poglądy zgodne z ogólnie przyjetymi zwłaszcza na tym forum Ale jako że już w tym Topicu zabrałem głos to nie będę pisał tylko OT ale i troche na temat. Co do twojej obsady to bym powiedział ze jest ona max i moze się udać ale i mozesz miec kłopoty Najbardziej bym się obawiał o Otopharynksy auromarginatusy [ciekawi mnie jaka odmiane kupiłeś ?] na temat Petrotilapi nie będę się mądrować bo z ta rybcią styczności nie miałem [ jako ciekawostka to Spreinat podaje dla niej jako zalecane akwa 1000 l ] i jak bym miał coś redukować to chyba te dwa gatunki aby zostac przy typowj mbunie, ale to do Ciebie zależy co z tym fantem zrobisz czy odłowisz na zapas czy będziesz czekał jak się rozwinie sytuacja, może Ci coś z mbuny odpadnie a może będziesz musiał faktycznie odłowic coś z w/w. Jeżeli zachowasz zdrowy rozsądek i poważnie podejdziesz do tematu to bym obserwował i działał przy najmniejszych kłopotach, bo powierzchnię akwa jak na taka ilość samców masz przymałą ale czasem się zdarza że na jednym terytorium urzedują samce dwóch gatunków i już kłopt mniejszy. Otopharynksy poza okresem tarła to terytorium prawdopodobnie nie będą miały wcale. Co to ilości ryb to aby parametry były oki to bez cotygodniowych podmian sie nie obędziesz a w taki litrażu jest co robić.
-
Obawiam sie że za rok możesz mieć inne obserwacje, sorry ale pisanie takich tekstów kiedy ryby ma się od paru tygodni w akwa i są to praktycznie maluchy lub podrośnięta młodzież po prostu mnie rozbraja. Mbuna aby była uznana za dorosłego osobnika potrzebuje minimum roku a dopiero po dwóch osobnik jest prawie całkiem wyrośniety [potem rosną już bardzo wolno] i ma ukształtowany charakter. Pytasz się czy może tak zostać ? - po pierwsze i co bardzo ważne to nie podałeś po ile osobników i w jakim układzie masz z każdego gatunku, ale i bez tego to te bym z miejsca wywalił te pekolcje a i zbrojniki w malawi imho nie są potrzebne a dobrze im to tam napewno nie bedzie. Co do pyszczaków to jak mniemam akwa ma 150 cm dł ??? jęsli tak to jest za dużo gatunków - pierwsze co mi nie pasuje to C moorii, mbuniaki mogą ją za małego dranić a z kolei jak moorii dorośnie to w czasie tarła może mbuniaki z lekka zmasakrować.
-
Meduza :?: a tak na poważnie to jedyne co mi przychodzi do głowy to że jakiś ślimaczek złożył sobie jajeczka - oczywiście pod warunkiem że masz ślimaczki - i nie mam na myśli świderków tylko raczej zatoczaki - no i że mógł taki tam jakoś wejść. Dodano: ale się z Markiem zgralismy w czasie
-
Jeszcze jedno to wcale nie jest tylko problem kalkulatorów ale co więcej nawet badacze spieraja się o to jakie dany gatunek ma wymagania i tak na przykładzie który mnie najbardziej uderzył - jest najbardziej kontrastowy, Dwaj bardzo znani i uznani badacze i specjaliści od Malawi - oraz gatunek M. Lombardoi Ad Konings podaje dla niego jako minimum akwa 120 cm długosci i 250 l pojemności Andreas Spreinat podaje dla niego jako zalecana wielkość akwa 600 l więc jak widać rozrzut w opiniach jest dość spory.
-
Tutaj imho trafiłeś w sedno sprawy, kalkulator pochodzi sprzed około 5-6 lat a od tego czasu wiele wiedzy przybyło. Nie skreślałbym go jednak całkowice bo nie jest on czymś złym ale podchodziłbym do niego z pewną dozą rezerwy. Kalkulatory te przeliczają suche liczby mbunowy np bez rozrózniania poszczególnych gatunków i prosty przykład np kalkulator poda 3 gatunki I obsada - M. Lombardoi - T. Tropheops - M. auratus II obsada - P. saulosi - L. yellow - P. polit i w 1 i w 2 obsadzie sa po trzy gtunki zgodnie z wyliczeniem kalkulatora, a chyba nie musze wyjaśniać że obsada nr 1 potrzebuje ze dwa razy większe akwa niż obsada nr 2 Pozatym kalkulator mbunowy podaje max ilości takie na granicy i to granicy bardzo chwiejnej zarówno pod względem ilości gatunkowej i agresji z tego wynikającej jak i ilości ryb ogólnie i problemów z utrzymaniem parametrów wody jakie z tego mogą wyniknąć.
-
Kalkulator ten znajduje się na serwisie co do którego obecny zarząd KM nie ma rzadnych praw i nie ma absolutnie najmniejszego wpływu na prezentowane tam treści, co więcej obecnie serwis ten jest "martwym" tworem w którym pliki są tylko do odczytu i nie są aktualizowane przez własciciela serwisu.
-
ewentualną fotkę trzeba najpierw umieścić na jakimś zewnetrznym serwerze. jednak zalecam wizyte w zooologu i zapoznanie sie z tą książeczka Sery tam są foty też ryb chorych na inne przypadłości więc będziesz miała porównanie.
-
Bez foty to oczywiście trudno coś przesądzać ale biorąc pod uwagę że wczesniej miałes tam gupiki oraz ten opis to miejmy nadzieję że jest to rubia ospa wywołana przez jednokomórkowce orzeski które na rybie pasozytują. Ryba wygląda wtedy tak jak by była obsypana kaszą manną. Dla pewności przejdz się do jakiegoś zoologa i powinni mieć tam jakieś darmowe broszury np z Sery poradnik o zdrowiu ryb [ dostają tego napewno dużo razem z pokarmami i lekami] tam sa foty to sobie porównasz a sera tez produkuje leki na toto więc od razu sie dowiesz co i jak stosować. Tak w skkrócie to z leków na rybią ospę jest dobry właśnie Serowski Costapur, bardzo pomaga tez podniesienie tempaeratury w akwa - z pysczakami możesz ją podnieśc max do 30 stopni ale pamiętaj aby akwa wtedy dobrze napowietrzać