Skocz do zawartości

Krzysiek S

Użytkownik
  • Postów

    92
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Krzysiek S

  1. Dla zobrazowania informacji, które wcześniej podałem podaję tutaj linka do zdjęcia jednego z moich samców: no jakoś tak mi wyszło, że jest zdjęcie, a nie link http://s162.photobucket.com/user/krzysiopysio/library/?sort=3&page=4 jest i link
  2. Wielkości ryb w bazie KM, z tego co się orientuję, są podawane wg. cichlid-forum, a tamtejsze informacje, moim zdaniem, nie zawsze są wiarygodne. Jeśli chodzi o koegzystencję C. azureus i L. marginatus, to w moim akwarium te dwa gatunki zamieszkiwały całkiem spokojnie, samiec miał swój rewir u podstawy dużego kamienia i stamtąd odganiał inne ryby, ale na pozostałym obszarze nikogo nie zaczepiał. Układ 1+3 (co najmniej) jest optymalny, bo samiec czasami umie dokuczyć samicom, a z kolei samice też między sobą się kłócą- więc agresja jest rozłożona.
  3. OK, nie do końca zrozumiałem założeń, kolejna uwaga, C. azureus absolutnie nie 19 cm. moim zdaniem max. 15, moje egzemplarze w wieku około dwóch lat miały 12 cm. (samce) i nie zauważałem już powiększania wymiarów, tak że 160 jak najbardziej. Co do jego agresji względem innych mieszkańców akwarium, raczej słaba, natomiast w tym rozmiarze zbiornika dwa samce wykluczone, ja w 200 cm. miałem dwa samce,gdzie słabszy miał zdecydowanie "przewalone" i nie wybarwił się zbytnio, dopiero w akwarium zdecydowanie większym miałem dwa pięknie wybarwione samce.
  4. Cóż, pojawię się może jako "etatowa maruda" ale niestety obawiam się, że zestawiane obsady będą prezentowane li tylko na zasadzie doboru kolorystycznego (coś w rodzaju schematycznej układanki). Po pierwsze dlatego, że z moich obserwacji wynika iż na forum jest bardzo mało osób, które mają duże doświadczenie w akwariowej hodowli typowo Non-Mbuna (chodzi mi tutaj o najszersze pojęcie tej grupy- wszystkie inne ryby od mbuny), po drugie dostępność na naszym rynku ryb z tej grupy, nawet z uwzględnieniem zorganizowanych przedsięwzięć importowych (listy oferowanych gatunków, mimo ich obszerności nie zawsze nadają się do zestawienia obsady), jest bardzo słaba, po trzecie non-mbuna między innymi z powodów wyżej wskazanych jest stosunkowo droga (z kolei nieco tańsze młode ryby są absolutnie nie do rozróżnienia jeśli chodzi o płeć, co z kolei determinuje konieczność nabywania większej ilości zwierząt). Tak więc zestawienie naprawdę ciekawej obsady jest niełatwym wyzwaniem. Oczywiście można przedstawić swoje typy, ale moim zdaniem jest to typowy "koncert życzeń" jednak aby nie być gołosłownym podam mój typ do akwarium 160X60X60: - Aulonocara baenschi 2/5 - Copadichromis azureus 1/3 - Lethrinops marginatus 2/5
  5. Harisimi, cóż, co do pytania o definicję grupy zwierząt pociągowych, to nie chwaląc się, jam sam ją uczynił, tak na szybko, wydawała mi się ona (definicja) i nadal wydaje właściwa, bo przecież argument, który podałeś, że zwierzę nie jest przedmiotem jest dyskusyjny, według mnie- czyli twórcy definicji- jest przedmiotem, czyli definicja jest pełna (to tak tylko na marginesie, już dla rozluźnienia atmosfery). A wracając do meritum, to nadal podtrzymuję twierdzenie, że jeśli chodzi o kwestie grup, do jakich zaliczamy dane gatunki, to jest to kwestia czysto umowna, nie warunkowana kwestiami taksonomicznymi (od tego są rodzaje, podrodzaje, gatunki, podgatunki), a pewnymi umownymi założeniami, które to mają nam akwarystom ułatwiać hodowlę ryb w akwarium, poznawanie gatunków, i tym podobne kwestie. Moim zdaniem, właśnie my akwaryści mamy prawo tworzyć takie grupy, na własne potrzeby, nie będąc jednocześnie ograniczeni kwestiami taksonomicznymi. Bo tak na prawdę dla nas niema najmniejszego znaczenia budowa pyska, ilość promieni itp. Moim celem przy pisaniu pierwszego postu było właśnie spowodowanie dyskusji, wymiana poglądów, informacje co Nie mogę się powstrzymać, i muszę dodać: czy objęcie przez samca terytorium na podłożu skalnym, czyszczenie go, wabienie na niego samicy nie jest już sporządzeniem konstrukcji (zwłaszcza czyszczenie?) "dalsze ławicowe pielęgnice, które niekoniecznie są utaką" - czy są planktonożerne i czy rozmnażają się w konstrukcjach? jeśli nie to nie należą do Utaka. Ale tak na poważnie, to oczywiście wszelkie definicje mają wady i można je obalić.
  6. Cóż, generalnie jestem zaskoczony, po pierwsze, dalszymi ogólnikami, odwołaniem do bliżej nieokreślonych opracowań itp. itd. bez wskazania konkretów, a wystarczyłoby po prostu podać: pozycja, strona, wiersz, dla informacji tak właśnie prowadzi się dyskusje na pewnym poziomie, oczywiście nie twierdzę, że w tym przypadku naukowym, bo przynajmniej mi do tego daleko, ale tego właśnie oczekiwałem (widocznie nie zasługuję na rzeczową odpowiedź-tak to zresztą ująłeś, nie będziesz podawał źródeł, widocznie Pan Prezes nie musi udowadniać swoich twierdzeń) . Tymczasem, to Ty oczekujesz tego ode mnie stosując typową taktykę odwrócenia. Po drugie stwierdzenia, że traktuję Konings'a jak "jakiegoś matołka" "że nie czuję szacunku" są już nie tylko nieeleganckie, ale i tendencyjne, bo niczego takiego nie napisałem. Sam wcześniej napisałeś, że F. rostratus nie jest drapieżnikiem, chociaż "Edek" zalicza je do tej grupy, zatem cóż za brak szacunku, wręcz obraźliwe lekceważenie, no a przede wszystkim niejednolitość z "linią przewodnika". Twierdzisz, że termin "Utaka" przewija się w wielu opracowaniach różnych autorów, a gdzież ja napisałem że tak nie jest? Jest tak oczywiście, natomiast zaliczenie do niej określonych rodzajów, gatunków jest już kwestią pewnych założeń, niekoniecznie morfologicznych, a już na pewno nie taksonomicznych. Kwestie ilości promieni w płetwach, lejków z pyszczka, liczby łusek itp. to kwestie dotyczące przynależności do rodzajów i gatunków, a nie umownych grup. Generalnie chodziło mi o to, że termin "Utaka" jest czysto umowny i zalicza się tam ryby o określonym trybie życia, zachowaniu, generalnie o pewnych cechach, nie związanych z morfologią i taksonomią. Z żadnych też względów nie można utożsamiać zaliczenie konkretnego gatunku do danego rodzaju, z przynależnością do danej umownej grupy (na przykład Sciaenochromis fryeri- non mbuna, Sciaenochromis fomosus - drapieżniki, Stigmatochromis woodi- drapieżniki Stigmatochromis pholidophorus - non mbuna) - tak to swoją drogą uporządkował Konings w BTN. Nie uważam, abym się zjeżył, próbowałem wyjaśnić Ci moje stanowisko. Spróbuję zatem jeszcze raz, gdyż jest to moim zdaniem dosyć proste (tak samo jak stworzenie krótkiej i jasnej definicji "zwierzęcia pociągowego", a mianowicie: "gatunek zwierzęcia używanego przez człowieka do przemieszczania przedmiotów lub/i osób") "grupa Utaka" to: "grupa pielęgnic zamieszkujących afrykańskie Jezioro Malawi, przebywających w toni wodnej, tworzących ławice, odżywiających się zooplanktonem i odbywających tarło w konstrukcjach budowanych na podłożu przez samce, nazwa jest zapożyczona z potocznej nazwy tych ryb używanej przez miejscowych rybaków" i w ten oto sposób masz jasno opisane o co chodzi, w związku z czym nie zaliczysz tam Ctenopharynx, Cyrtocara, Placidochromis itp. itd. Podobnie łatwo opisać można "grupę Mbuna' i inne. Podsumowując, uważam, że do "grupy Utaka" zaliczyć należy przedstawicieli rodzajów, Copadichromis, Mchenga, Nyassachromis, a to ze względu na taki sam behawior, zajmowane nisze środowiskowe i to niezależnie od ich przynależności gatunkowej, czy rodzajowej. No i w sumie nasuwa się takie pytanie, skoro Mchenga, a i może w także Nyassachromis nie należą do grupy Utaka, to gdzie je zaliczymy? I dlaczego skoro Mchenga thinos i Mchenga cyclicos wcześniej gdy były zaliczone do Copadichromis należały do Utaka, a teraz gdy już nie są Copadichromis to do tej grupy nie należą(skoro poza taksonomią nic nie uległo zmianie)? Stawiasz znak równości pomiędzy Utaka a Copadichromis, a moim zdaniem na pewno tak nie jest. Gdyby tak było, prościej byłoby użyć określenia "grupa Copadichromis" niż "grupa Utaka" - byłoby to łatwiejsze i precyzyjniejsze. W sumie nie musisz odpowiadać, nie oczekuję, że napiszesz coś więcej, niż napisałeś wcześniej więc na pewno mnie nie przekonasz.
  7. Cóż, właśnie tutaj chyba nie do końca się rozumiemy, nie badałem aparatów gębowych ryb, ani z rodzaju Mchenga, ani z rodzaju Copadichromis (w istocie nie badałem aparatów gębowych żadnych ryb- poza tymi, które przygotowywałem na zupę rybną- ale to pod kątem ich oczyszczenia ze zbędnej materii). Natomiast, jak słusznie zauważyłeś moje przyporządkowanie tych gatunków do grupy jest czysto intuicyjne, tak samo zresztą jak twórców określenia "Utaka" bo jestem przekonany, a w zasadzie nawet pewny, że twórcy tego określenia, czyli rdzenni mieszkańcy brzegów Jeziora Malawi, także nie badali aparatów gębowych ryb a jedynie zaliczali ryby, do tej, lub innej grupy za względu na ich zachowanie, budowę itp. Moim zdaniem cały czas mówimy o pewnych umownych grupach, nie o taksonomii sensu stricte- bo wtedy te rozważania nie mają najmniejszego sensu. Na marginesie chętnie poznałbym te opracowania (Konings'a, bądź innych autorów), które wskazujesz, bo tak na razie, to bez obrazy, ale Twoje argumenty nie są dla mnie niczym poparte. Tyle na teraz, resztę dopiszę po południu, jak będę miał więcej czasu.
  8. Wiesz, bez obrazy, ale to, że dla Ciebie coś jest "czysto umowne" nie znaczy że tak jest. Według mnie jeśli chodzi o zaliczanie gatunków do rodzajów, to my nie mamy w tej kwestii zbyt wiele do powiedzenia, natomiast na pewno te kwestie nie są "umowne" i naukowcy z takich, bądź innych konkretnych względów przenoszą gatunki pomiędzy rodzajami. Jeśli zaś chodzi o przykład który podałeś, to on po prostu nie odnosi się do istoty rzeczy o której była mowa.
  9. nie, nie, nie rozróżniłeś pojęć, mówimy tutaj o taksonomii i umownych grupach, Ty piszesz o szeregowaniu gatunków pomiędzy rodzajami, natomiast ja i Harisimi piszemy o rodzajach i zaliczaniu ich do konkretnych grup, akurat grupa Utaka (jak i zresztą Mbuna) jest stosunkowo łatwa do opisania, natomiast problem pojawił się w wyszczególnieniu rodzajów tam zaliczonych gatunki które Ty wskazałeś niewątpliwie wchodzą w skład grupy Mbuna i to na tym poziomie byłaby dyskusja, a nie na zaliczeniu gatunku do rodzaju Metriaclima, czy Pseudotropheus
  10. To do jakiej innej grupy ktoś (kto? i do jakiej?) go zalicza? I w jakich opracowaniach w ogóle jest wskazany ten rodzaj? Jeśli masz na myśli BTN, to przecież sam wiesz, że podział tam zaprezentowany jest czysto umowny. Mchenga jako odrębny rodzaj został utworzony dopiero w 2006 r. a A. Konings w ogóle o nim nie pisze w swojej książce (przynajmniej w znanym mi polskim wydaniu) bo po prostu w chwili publikacji rodzaj ten nie był jeszcze opracowany (nota bene współtwórcą wraz ze Staufferem jest właśnie Konings). Warto też zauważyć, że w większości, o ile nie wszyscy przedstawiciele tego "nowego" rodzaju wcześniej zaliczani byli do rodzaju Copadichromis (tak zresztą są zaszeregowani w BTN C. thinos, C. cyclicos), więc niezrozumiałym jest dlaczego nie zaliczyć Mchenga do Utaki, skoro różnice polegają tylko na morfologii. Utaka to ryby żyjące w toni wodnej, planktonożerne, odbywające tarło w konstrukcjach budowanych przez samce (poza oczywiście C. chrysonotus- ale tutaj nie masz chyba przecież wątpliwości, że to Utaka?), dlaczego więc do Utaki nie zaliczyć rodzaju Mchenga? Teraz sięgnąłem do książek, i tak: "BTN Przewodnik po Świecie Pielęgnic z Malawi" 2003 r. (wydanie polskie) "Pielęgnice moja pasja" 2002 r. (wydanie polskie). Przy okazji trzeba wskazać, że w tej ostatniej publikacji Konings rodzaj Nyassachromis zalicza do "Grupy Lethrinops" oddzielnej oczywiście od "Grupy Utaka" więc te jego tamtejsze rozróżnienia nie są moim zdaniem miarodajne. No i oczywiście są przestarzałe.
  11. do tej grupy zaliczyć by należało jeszcze rodzaj Mchenga
  12. Mało prawdopodobne żebyś miał 12 samic, z tego, co podają źródła, to jest to bardzo płochliwy gatunek, więc najprawdopodobniej w tym przypadku samce nie wybarwiają się z powodu towarzystwa- C. moori i P. taeniolatus to jednak dosyć gwałtowne ryby. W jak dużym zbiorniku masz te ryby?
  13. proszę bardzo, linki do aukcji: http://allegro.pl/lampa-oprawa-metalohalogenowa-hqz-70w-i2860977317.html http://allegro.pl/lampa-metalohalogenowa-hqz-70w-metalohalogen-00266-i2839839808.html http://allegro.pl/lampa-oprawa-metalohalogen-hqz-71-70w-i2860977484.html
  14. Właśnie, jak w tytule, w trakcie poszukiwania lampy HQI 70 W natrafiłem na coś takiego jak HQZ, też pisze metalhalogen, wszystkie parametry są takie same, te zame żarniki (Rx7s), oprawa w kształcie taka sama jak HQI, więc jaka jest różnica?
  15. obsady są wręcz nieograniczone, jak pisałem wcześniej wszystko zależy od dostępności gatunków, moim zdaniem obsada taka jak ta wyglądałaby naprawdę nieźle, a jest chyba w miarę realna do nabycia: - Copadichromis azureus 1+3 - Aulonocara baenschi 1+3 - Lethrinops sp. "red cap" 3+6
  16. przy takim założeniu co do wystroju zbiornika możesz też rozważyć mniej popularne obsady, czyli non-mbuna/utaka, przy takich wymiarach zbiornika dałoby się tam umieścić kilka ciekawych gatunków- oczywiście w dużej mierze jest to zależne od ich dostępności
  17. co do kosztu, to mi napisali, że 20 e, więc żaden problem, natomiast ja do F/O mam trochę jazdy- więc nie było sensu, swego czasu rozmawiałem z Lofflad'em z Cichlidenstadl i on mi proponował wysyłkę z kolei do Zgorzelca, tam mam bliżej, ale też nie skorzystałem- w takim przypadku, jak miałbym jechać 400 km. po odbiór przesyłki, to wolę dołożyć 300 i ryby kupić na miejscu, a co do zamawiania ryb, to oczywiste, że nie chodzi o ryby dostępne u nas w obrocie, tylko o "rarytasy"
  18. zapytałem, nie wysyłają do Polski, zaproponowali mi wysyłkę do Frankfurtu nad Odrą i stamtąd trzebaby odebrać samemu
  19. Mrożony pokarm dostarczany za posrednictwem poczty? No nie żartuj, przecież nawet przy przesyłkach priorytetowych nie ma mozliwości dostarczenia w krótszym czasie niż doba, więc pomysł raczej nie trafiony, co do przesyłki kurierskiej, to nie orientuję się co prawda ile może trwać doręczenie przesyłki (nigdy nie informowałem się u doręczycieli ile trwała dana dostawa) ale podejrzewam, że też kilkanaście/kilkadziesiąt godzin- więc pokarm nawet przy najlepszym zabezpieczeniu termicznym nie utrzyma właściwej temperatury w transporcie, no i poza tym stosunkowo wysokie koszty (w odniesieniu do iwartosci potencjalnych zakupów- no chyba, że planujesz zakupy rzędu kilkunastu kilogramów), więc i ten pomysł jest raczej bez przyszłości. Ja nie wyobrażam sobie zakupów pokarmów mrożonych realizowanych za pośrednictwem poczty czy przesyłek kurierskich.
  20. z tego co wiem, to czasopismo Nasze Akwarium już od jakiegoś czasu nie jest już wydawane- ale od kiedy, nie wiem, 4-5 miesięcy conajmniej
  21. Krzysiek S

    Karmienie Narybkiem

    nie widzę jakiegokolwiek racjonalnego powodu do takiego postępowania, byłby to zupełnie niepotrzebny dodatek do diety, oczywiście pomijam tu kwastie humanitarne, dla których w ogóle nie powinno podawać się żywych ryb jako pokarmu
  22. nie nie tak zupełnie, że stabilność temperatury wody zależy głównie od pojemności zbiornika i że im większe akwarium to temperatura bardziej stabilna- główne znaczenie ma jednak temperatura otoczenia w którym znajduje się akwarium, u mnie w zbiorniku 2795 l. gdzie termostat ustawiony jest na 25 C i aktualnie od długiego czasu nie włącza się grzałka podczas ostatnich upałów temperatura sięgała 28,8 C (fakt, że zapewne dogrzewa oświetlenie 300 W 14 h/dobę i kilka silniczków od pomp o mocy łącznie około 200 W), teraz gdy temperatura na zewnątrz trochę opadła w akwarium temperatura też stopniowo się obniża, w zimie z kolei w czasie sześciogodzinnej przerwy w dostawie prądu temperatura spadła prawie o 2 C, fakt też, że to akwarium stoi w jednym z najchłodniejszych pomieszczeń domu
  23. zwykle nie miewam problemów ze zrozumieniem, ale rzeczywiście, niema co roztrząsać tej kwestii, co do mojego akwarium, to: http://cichlidae.pl/showthread.php?tid=161 nie wiem jak to zamieścić inaczej, więc wklejam tak, moje B. lepturus: http://cichlidae.pl/showthread.php?tid=1097
  24. no jakoś to zrozumiałem odwrotnie, rostratusy tak na prawdę nie są wcale drapieżnikami, poza tym że osiągaja duże rozmiary nie mają nic wspólnego z rybożercami, tym niemniej mam je razem z lepturusami i świetnie się dogadują- jak na razie- bo to są aktualnie maluchy
  25. nie rozumiem, Tyrannochromis i Exochochromis (tak przy okazji nie "Exochromis") to jakieś drapieżniki "nieprawdziwe" ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.