-
Postów
52 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez arbitro
-
No właśnie, wydaje mi się, że w przypadku demasoni na ich korzyść zadziałal również fakt, ze wpuściłem je w dużo wiekszej ilości - 20 szt. Natychmiast stowrzyły przestraszoną ale sporą i zwarta grupkę....
-
Poprzednio demasoni wpuszczałem może nie bezpośrednio po przeprowadzce ale jakieś 2-3 tygodnie, napewno ryby nie były jeszcze w pełni zaaklimatyzowane w nowym zbiorniku i nie czuły się tak pewnie jak to ma miejsce obecnie... Poza tym nigdy wcześniej nie miałem podobnych zdarzeń. Stara obsada jest od początku, czyli od 2,5 roku i do czasu wpuszczenia demasoni nigdy innych zmian nie było... Tak więc moja czujność została uśpiona. Sądziłęm również że tak małe 2-3 cm osobniki zostaną podobnie jak ostatnio zignorowane... Mimo wszystko trudno też było porównać je do żywego pokarmu, nawet w przyp. największych maigano i saulosi nie było absolutnie mowy o możliwości przełknięcia młodych crabro, nie mówiąc już o demasoni, które mają obecnie od 4-6 cm... Oczywiście jestem zły na siebie, że nie wpuściłem młodych przy zgaszonym świetle, nie porzestawiałem kamieni, choć mam wątpliwości czy załatwiłoby to w zupełności sprawę i młode przetrwały by próbę... Inna sprawa, że teraz gdy poznałem "możliwości" swoich podopiecznych mam nie lada dylemat, jakiej wielkości rybki ewent. nowego gatunku mogłyby sobie poradzić w moim akwarium....
-
Niedawno przeżyłem swoisty koszmar związany z powiększaniem swojej obsady.... Choć popełniłem w tym przypadku niewybaczalne błędy, które mam nadzieję u innych nie mają prawa się powtórzyć, postanowiłem nie skrywać tej przykrej historii, uważam bowiem, że może posłużyć jako nader skuteczne ostrzeżenie dla innych, nie zdających sobie dotąd do końca sprawy z temperamentu hodowanych ryb... Otóż po tym jak zmieniłem we wrześniu swoje akwa na większe (240 l na 450 l) dokupiłem 20 szt. młodych demasoni. Jednakże początkowy plan stworzenia zbiornika ł jednogatunkowego z różnych przyczyn się nie powiódł i dołączyły one do dotychczasowej 2 letniej obsady z yellow, maigano i saulosi. Od jakiegoś czasu zastanawiałem się nad wprowadzeniem jeszcze jednego gatunku, będącym pewną przeciwwagą dla dominujących obecnie w akwa niebiesko – granatowymi barwami. Ostatnio dość nieoczekiwanie nadarzyła się okazja na piękne złocisto- czarne młode m. crabro.... Okazało się, że maluchy ( w sumie 6 szt.) są zaledwie 2,5 – 3 cm. Jednak wielkość akwa (180 cm. długości), spora ilość kryjówek w postaci wapieni (co prawda zwykłych, nie filipińskich ale również z pewną ilościa większych i mniejszych szczelin) i roślin (cały jeden bok zbiornika zarośnięty kryptokoryną, drugi w nurzańcach), relatywnie spokojna obsada, a także brak jakichkolwiek problemów w przeszłości (3-4 miesiące temu bezproblemowo wprowadziły się 20 szt, niewiele większych demasoni), uśpiły moją czujność... Przed wprowadzeniem młodych nakarmiłem ryby i stało się.... To były sekundy. Na 6 młodych crabro rzuciły się niemal wszystkie moje pyszczaki w sile 30 sztuk! Największe z nich samiec saulosi i maigano pochwyciły i dosłownie rozszarpały w pół pierwszego nieszczęśnika. Za chwilę każdy z nich miał już w paszczy kolejnego, trzymając je zębami za ogon i fragment tułowia i tak pływając z próbującymi się wyrwać biedakami po akwarium. Pozostałe zostały otoczone i bezlitośnie podgryzane przez inne pyśki, prym wiodły tutaj demasoni ale i inne saulosi czy yellowy nie pozstawały w tyle...... Gdy chwyciłem za siatkę było już po wszystkim, odłowiłem w zasadzie już tylko strzępy jednego młodego crabro, reszta z nich była z licznymi ciężkimi ranami, bezlitośnie pokiereszowana... Przyznam, że to co widziałem przerosło moje wyobrażenia o naszych milusińskich. Zachowały się niczym stado krwiożerczych rekinów, którym rzucono płaty świeżego mięsa, choć fakt, że w tym przypadku nie popisałem się wyobraźnią i nie dołożyłem koniecznych starań, nie ulega kwestii... Choć z drugiej strony, nawet wpuszczenie rybek przy zgaszonym świetle nocą, nie wiem czy zdałoby tutaj egzamin, chyba tylko w postaci odłożenia tego dramatu w czasie..... Tak łagodne zaadaptowanie się ledwie kilka miesięcy temu młodych demasoni tłumaczę sobie teraz faktem, że stare ryby były stosunkowo świeżo po przeprowadzce (2-3 tygodnie) i może dlatego tak obojętnie potraktowały wówczas nowych przybyszy, inna sprawa że były one jednak ciut większe... To chyba najlepiej obrazuje, jak ważny jest prawidłowy dobór obsady na początku, późniejsze zmiany bowiem mogą być bardzo trudne do przeprowadzenia i kończyć się dramatem, a już na pewno wymagają odpowiedniej wiedzy i przygotowania, olbrzymiej ostrożności i wyobraźni.....
-
Tak wiem, też próbuję tak robić. Z tymże facet u którego kupowałem ten filtr doradził mi do niego dużych rozmiarów gąbkę, tak, że mały woreczek tutaj nie wchodzi w grę, musi to być spora siatka. Poza tym tylnia częśc gąbki (gdzie zbera się najwięcej syfków) przylega do szyby akwarium i gdy ją poruszam niestety część z nich odpada. Dlatego zaczyna mnie to już naprawdę wkurzać. Przy poprzednim wewnętrznym Fluvalu podstawiałem po prostu wiaderko i po problemie, nawet jednego syfka nie uroniłem. Spróbuje może dokupić nową, mniejszą gąbkę, chociaż trochę tęsknię do komfortu jaki miałem przy czyszczeniu typowego filtra wewnętrznego, dlatego już zacząłem się zastanawiac na Weipro, wszyscy chwalą, że też nieźle wymiatają - nie gorzej niż pompy...
-
Niedawno wystartowałem wreszcie z nowym większym akwa ( 450 l), w którym za filtrację mechaniczną odpowiada pompa Atmana 203 (przepływ 200l/h), bo uznałem że używany wczęsniej Fluval 3+ w nowych warunkach okaże się za słaby. I wszystko jest niby pięknie, pompa robi niezły wiatr i ładnie wszystko ściąga ale co z tego, skoro przy wyciąganiu gąbki do płukania spora część syfków zostaje w środku. Jak widzę te odrywające się farfocle i zaśmiecające na powrót wodę to mnie soory ale szlag chce... Dlatego zastanawiam się nad jakimś flitrem wewnętrznym, co by wydajnością zbytnio od Atmana nie odbiegał a syfów przy wyciąganiu go z akwa w wodzie nie zostawiał... :?: Od razu nasuwa mi się Weipro, z tymże jak widzę - otwory do wciągania wody ma on jedynie od spodu, z boku żadnych - więc nie wiem, czy pod względem skuteczności może się równać z pompami, czy na moje 450 literkow powiedzmy TC 1500 by wystarczył, a może jakiś inny filterek..?
-
Wkład do filtra z możliwością DENITRYFIKACJI?!
arbitro odpowiedział(a) na arbitro temat w Osprzęt do akwarium
Ja niestety w wodzie z kranu mam 15 mg N03 dlatego nigdy nie mogę zejść poniżej tego poziomu. Mam co prawda denitrator wężykowy (ok. 30 metrów długości) ale nie jest on aż tak skuteczny, pomaga mi raczej powstrzyamć zbyt szybki wzrost stężenia N03 (po podmianie mam ok. 20-25 mg) niż go zniwelować do 0. Dlatego gdyby przybyła dodatkowa i co ważniejsze skuteczna oręż w walce z azotanami napewno by się przydała -
Wkład do filtra z możliwością DENITRYFIKACJI?!
arbitro odpowiedział(a) na arbitro temat w Osprzęt do akwarium
Jakiś ujemnych skutków raczej bym się nie spodziewał, bo i dlaczego? W najgorszym razie bedzie działać jak zwykła ceramika czy inny wkład bio, redukując jedynie N02. Jednak dodatkowa funkcja tego wkładu w postaci denitryfikacji to byłyby chyba prawdziwy przełom -
Wkład do filtra z możliwością DENITRYFIKACJI?!
arbitro odpowiedział(a) na arbitro temat w Osprzęt do akwarium
Test najlepiej przeprowadzić w bardzo stabilnym akwa, gdzie przyrosty N03 w tych samych odstepach czasu są bardzo powtarzalne. Wówczas byłoby jak na dłoni widać ewentualny efekt tego amoceru. Ja w każdym razie odpadam, bo wkrótce zmianiam baniak -
Będąc na ostatnich targach zoologicznych w Łodzi a także na naszej krakowskiej giełdzie zaobserwowałem nową serię produktów firmy MHK z serii Filtus Gold. Wśród nowych wyrobów jest również wkład o nazwie AMOCER (chyba nie przekręciłem). Firma MHK chwali się poprzez opis na opakowaniu (na targach miałem okazje równiez porozmawiać o tym osobiście z przedstawicielem firmy) , że te białe kulki dzięki niesamowitej porowatości i strukturze malenkich kanalików sięgających daleko wgłąb tych kulek a przez to bardzo skąpo opłukiwanych przez wodę, oprócz standardowej roli nitryfikacji spełniają również funckję DENITRYFIKACJI :shock: . Przyznam, że mocno mnie to zaintrygowało :? , i choc cena jest nie mała (ok.40-50 zł za 750 ml ) to gdyby informacje te okazały się prawdziwe a nie były jedynie sorytnym chwytem marketingowym, to może warto by w te kulki zainwestować Hmm, Jeden kubełek robiący jednocześnie za denitryfikator to byłoby coś Tylko trochę żal wydać dość sporą kasę na taki nie do końca pewny eksperyment...?
-
JEDNOGATUNKOWE w 450L! DEMASONI? SAULOSI? A może..?
arbitro odpowiedział(a) na arbitro temat w Obsada akwarium z pyszczakami
No myslę, że aż 4 lata na jakieś pierwsze wnioski czekać nie będe musiał Pewnie po roku 1,5 będzie można się pokusić o jakieś oceny. Wymienione przeze mnie liczby są oczywiście zupełnie przypadkowe, jak mówiłem nie mam pojęcia jak to się wszystko potoczy i do jakich redukcji będę zmuszony. Główny cel jaki mi przyświeca to uzyskanie względnej równowagi przejawiającej się brakiem "zawieszonych" ryb, bez jednoczesnego nadmiernego przerybienia, powodującego utratę ich naturalnych zachowań. Zachowanie ryb jest zatem dla mnie priorytetem a nie ich końocwa ilość, choć oczywiście jedno z drugim jest najczęscie mocno powiazane. Ale jak już mówiełm nie wiem przy jakich proporcjach ryb ta wzgledna równowaga nastąpi. ba! nawet nie wiem czy w ogóle uda mi się ją osiągnąć.... No nic, w każdym razie będe się starał dzielić na forum swoimi spostrzeżeniami a sam eksperyment się powiedzie Jak na razie komentarze wszystkich osób, które miały okazję obserwować akwa jednogatunkowe (łącznie z Tobą) są dla mnie dodatkową motywacją No wiec cowy zestaw się już tworzy, myslę że z początkiem sierpnia będę mógł wpuścić pierwsze rybcie -
JEDNOGATUNKOWE w 450L! DEMASONI? SAULOSI? A może..?
arbitro odpowiedział(a) na arbitro temat w Obsada akwarium z pyszczakami
Pisząc o ostrych pojęciach miałem na myśli to, że mają mocno negatywne zabarwienie, wręcz pogardliwe. Jechaleś po tych 30 sauloskach w akwa 240 l niemiłosiernie ale w końcu doszliśmy do puenty, że bardziej w tym przypadku chodzi o ilość ryb, niż fakt ile gatunków w nim pływa. Ja jednak się upieram, że większym ekstremum jest zestaw MIX Pyszczaków w kilkuste litrach wody. Co prawda nie miałem okazji wnikliwie zapoznać się z odpowiednią literaturą, nie przypuszczam jednak by w jeziorku na porządku dziennym były stada mixy np. 5 x 5 (ilość gatunków x ilość osobników). Zgadzam się, że najważniejszą sprawą jest zachowanie ryb. Ogłupienie czy dezorientacja ryb przy zbyt dużym ich nagormadzeniu jest oczywiście zwykłą patologią. Dla mnie jednak jeszcze większą patologią jest zachowanie ryb polegające na ciągłym przesiadywaniu w bezruchu w jednym miejscu, np. za filtrem, za grzałką, pod lustrem wody itp., i wypływanie tylko na czas karmienia. W jeziorze przeganiana ryba ma nieograniczone pole do ucieczki, zatem jak sądzę, by uniknąć łomotu nie musi zastraszona koczować w jednym miejscu gdzieś pod skałką... Wiesz, ja w tej chwili mam 14 ryb w 240 litrach, z tego 5 szt. maigano gdzie 2 z 3 samic zachowują się w wyżej opisany sposób, natomiast pozostałe dwa samce żyją w wzglednej zgodzie. Później jest 5 szt. Saulosi gdzie jedna z 4 samic spędza całe dnie za filtrem. Są jeszcze 4 yellowy, co ciekawe tutaj układ jest najmniej korzystny (3 samce i 1 samica) a ryby wcale nie są ogłupiałe, dochdzi do starć i gonitw między nimi ale bez w/w patologii. I właśnie tego za wszelką cenę chcę uniknąć i to jest główną przyczyną mojej decyzji o zagęszczeniu obsady w nowotworzonym akwarium i jednoczesnym ograniczeniu się do jednego gatunku. Jak widać na moim przykładzie, stosunkowo niewielka ilość ryb z zastosowaniem haremu czy też układu z przewagą samic nie musi eliminować koczowania ryb po kątach. Dlatego jeśli będzie to skuteczne wybiorę przerybienie (oczywiście w granicach rozsądku), wolę 40 demasonów w 450 l, PŁYWAJĄCYCH, walczących i wzajemnie się przeganiających (nawet jeśli miałoby tam być 25 samców) niż układ 3 samców/15 samiczek, gdzie część ryb bedzie kompletnie zdominowana i pochowana po kątach w bezruchu. Tego widoku po prostu nie znoszę i nie cierpię ale nie mam żadnej pewności, że mi się to uda. Rasumując dworzec kolejowy nie, ale NIERUCHAWE pysie jeszcze mocniejsze nie!. Mam tylko nadzieję, że uda mi się znaleźć rozsądny kompromis, a ponieważ słyszałem że łatwiej o to w akwarium jednogatunkowym stąd mój wybór . -
JEDNOGATUNKOWE w 450L! DEMASONI? SAULOSI? A może..?
arbitro odpowiedział(a) na arbitro temat w Obsada akwarium z pyszczakami
Harismi używasz bardzo ostrych i pejoratywnych pojęć (neonki Malawi, dworzec kolejowy) chcąc zderzyć ze sobą dwie koncepcje utrzymywania zbiornika Malawi. Krytykując pomysł 30 Saulosi w 240 l masz oczywiście rację, ale przecież jeszcze bardziej ekstremalną i nienaturalną dla ryb sytuacją jest obecność w takim akwa ok. 30 pyszczaków różnych gatunków, co przecież zdarza się dość często... Ale nie mówimy już o sytuacjach skrajnych i zredukujmy nieco rozpatrywaną obsadę... Decydując się na przykład na ok. 20 ryb w takim akwarium (co jest raczej normą, często nawet przekraczaną) i jeden gatunek, mamy sytuacje o wiele mniej patologiczną niż gdybyśmy mieli 4 gatunki, po 5 sztuk każdy. Abstrahując juz od tego, że ściśnięcie takiej liczby ryb na tak małej przestrzeni jest dla nich nienormalne do kwadratu, to jeszcze zaserwowanie takiej mieszanki gatunkowej na takim skrawku wody to juz dla nich istne kuriozum. Jeśli więc również 20 Saulosi w 240 l miałoby stanowić dworzec kolejowy, 20 pyszczaków różnych gatunków w tym samym zbiorniku to już wagon londyńskiego metro w godzinach szczytu.... Ja w sowich 450 l chciałbym docelowo trzymać ok. 30 - 35 demasoni (myślę nad zakupem 40 – 50 młodych) ale nie mam pojęcia co z tego wyjdzie, nie mówiąc już o proporcjach samic/samców jakie się - mam nadzieje - wykształtują. Jeśli sytuacja się unormuję przy 40 rybach też na siłę nie będę usuwał nadliczbowych 10 rybek, ale biorę pod uwagę możliwość, że i liczba 20 demasoni będzie za duża, wówczas prawdopodobnie dołożę jakiś dodatkowy gatunek, choć tez nie mogę wykluczyć, że nawet przy tej ilości uznam że jest super i nie zmienię niczego. Tak więc nie planuje zbyt precyzyjnie tych kwestii, wszystko podpowie życie mojego przyszłego stadka, znam tylko punkt wyjścia i tyle (a nawet nie do końca, bo nie wiem czy żona pozwoli mi od razu usunąć całą starą obsadę i czy nie będę musiał poczekać z tym kilka miesięcy aż się przekona do nowych podopiecznych...) Nauczyłem się już, że są to sprawy tak nie przewidywalne a nauczkę dały mi właśnie saulosi, ryby przecież uważane za o wiele łagodniejsze i łatwiejsze w hodowli . Dodam tutaj, że ja w swoim w akwarium największą agresję ryb zaobserwowałem po dokonaniu większych niż zwykle podmian wody. W trakcie remontu w domu z powodu bardzo uciążliwych warunków, zrobiłem dwie podmiany wody w odstępach 2 tygodniowych, sięgających niemal ½ wody. Nie wiem, czy był to jedyny powód czy może nałożyło się akurat w tym czasie kilka innych czynników, ale bezpośrednio po dokonaniu tych podmian straciłem dwa samce saulosi i dwa maigano. Wieczorem, bezpośrednio po wpuszczeniu takiej ilości świeżej wody, ryby stawały się zdecydowanie bardziej pobudzone niż po zwykłych podmianach. A już następnego dnia po powrocie z pracy zastałem dogrywającego samca saulosi, oraz nie mniej poturbowanego maigano. W pierwszej chwili się przeraziłem, że to jakaś choroba, samiec saulosi był bowiem praktycznie cały biały (cielisty) i wydawał ostatnie tchnienia oparty o skałę. Za dwa tygodnie sytuacja się dokładnie powtórzyła. Wszystko działo się tak szybko, że nawet nie zdążyłem zaobserwować kto był winowajcą, czy dominujące samce tych gatunków, czy też sam maigano absolutny władca baniaka. Zaznaczam, że przez dłuższy czas miałem trzy całkiem ładnie wybarwione samce saulosi w 240 l (wielogatunkowym), które dorastały w nim przez niemal 2 lata i nie zanotowałem wcześniej jakiś szczególnie ostrych walk między nimi. Natomiast młode maigano zakupiłem ok. 1,5 roku wcześniej, okazało się, ze było 7 samców. Po pół roku było już bardzo ostro i zredukowałem ilość do 4 samców i było znośnie. Co prawda dominant maigano rządził niepodzielnie i dość brutalnie ale jednak krytycznych pobić nie było wcześniej żadnych.. Dzisiaj już nie zaryzkowąłym podmiany 50% wody... -
JEDNOGATUNKOWE w 450L! DEMASONI? SAULOSI? A może..?
arbitro odpowiedział(a) na arbitro temat w Obsada akwarium z pyszczakami
50 młodych powiadasz, ja myślałem początkowo o ok. 30 alw w sumie jak ma zostać docelowo z 20 samiczek (plus 4- 5 samców) to chyba rzeczywiście trzeba byłoby zacząć od takiej grupy maluchów. Odnośnie kamieni mysłałem, że bardziej korzystne w tej sytuacji będzie ułożenie zaledwie kilku brył (za to sporych romiarów), tak by właśnie zredukować ilość kryjówek i potencjalnych rewirów, co z kolei - jak mam nadzieję - wpłynie na obniżenie agresji samców. Mam jeszcze jeden spory dylemat odnośnie obecnej obsady. Wiem, że to raczej nienajlepsze rozwiązanie, ale zastanawiam się czy nie odłowić jej dopiero za kilka miesięcy, jak już młode Demasonki nieco podrosną. Żona chyba mi nie wybaczy, jak się dowie że mam zamiar oddać wszystkie nasze dotychczasowe rybcie. Ech, już teraz patrzy na mnie z wielkiim wyrzutem gdy nieśmiało przebąkuję, że chcę dokonac pewnych redukcji, a tak zmiana obsady dokonałyby się nieco łagodniej i mialaby szansę przyzwyczaić się do nowych przybyszy, zanim oddamy obecnych. Poza tym (choć to już o wiele mniej istotne), nie wiem czy nawet 50 takich maluszków nie zginie mi w tych 450 litrach.... -
JEDNOGATUNKOWE w 450L! DEMASONI? SAULOSI? A może..?
arbitro odpowiedział(a) na arbitro temat w Obsada akwarium z pyszczakami
Ładnie powierdziane No cóż zobaczymy.... Mam tylko jeszcze problem, jak tu w miarę bezboleśie przekazać małżonce, że musimy oddać dotychczasowe pysie (saulosi, yellow, maigano) bo nie pasują do nowej obsady :? A pomysleć, ze znowuż nie tak dawno msiałem ją gorliwie przekonywać i walczyć o akwa w domu Odnośnie atrakcyjności akwa jednogatunkowych to naprwadę nieźle prezentują się też np. same yellowy. Oczywoście muszą mieć odpowiednio kontrastujący wystrój akwa (jasne wapienie tak dobrze wygladajce przy Demasoni tutaj raczej odpadają). No ale dla doświadczonych malawistów to jak cofnięcie się za karę do szkoły podstawowej Ale czasem warto iść pod prąd -
Nie wiem, czy nadal cię to interesuje, ale bardzo fajne wapienie drążone ma gość ze skałdu budowlanego przy ul Rybitwy 12 - firma OLDEX, wiem bo niedawno wybierałem ...
-
JEDNOGATUNKOWE w 450L! DEMASONI? SAULOSI? A może..?
arbitro odpowiedział(a) na arbitro temat w Obsada akwarium z pyszczakami
Z jednej strony twoja wypowiedź bardzo mnie ucieszyła i w zasadzie utwierdziła co do słuszności wyboru jednogatunkowego akwa z Demasoni, z drugiej jednak strony nieco zmartwiła... Mówisz że w 150 cm. zbironiku z 10 demasonów zostało 7 (czyli redukcja blisko 30%) to nie brzmi zbyt zachęcająco, tymbardziej, że moje akwa bedzie miało tylko te 30 cm więcej a musżę się liczyć z tym, że początkowo samców może być nawet ok. 15 do 20!!! (kupując 30 młodych rybci, trudno od razu zakładać od razu optymistycznie, że samiczek będzie zdecydowanie więcej) A opowieści o tym, jak to jeden samiec Saulosi wytłókł 3 konkurentów w tym 150 cm. akwarium to już w ogóle o dreszcze przyprawiają :shock: Jak tu być optymistą przy Demasonach i to przy o wiele większej ich ilości.... -
JEDNOGATUNKOWE w 450L! DEMASONI? SAULOSI? A może..?
arbitro odpowiedział(a) na arbitro temat w Obsada akwarium z pyszczakami
Tak przypuszczałem, że ławica Demasoni w wersji mini bedzie miała najwięcej zwolenników, ja zresztą również najchętniej skłaniam ku tej wersji Jeden mały znak :?: to agresja, też już słyszałem, że w przypadku Demasoni przy większej ilości tych ryb ulega ona pewnemu złagodzeniu i tym się pocieszam, choc obawy są że kiedyś 2 - 3 samce pozielą między siebie cała akwa a reszta bedzie ściśnieta za filtrem.. Dlatego myśłałem też o Saulosi. Harismi myslę jednak, że tutaj ciut więcej niż jeden samiec mógłby znaleźć swoje miejsce ale rzeczywiście przewaga koloru pomarańczowego może być w tym przypadku zbyt wielka, a mi zależy zwłaszcza na pięknie barw niebiesko czarnych (też mam power glo ) Chyba więc stadko Demasoni, jeśli nie zda egzaminu i kilku małych bandytów zdominuje mi bez reszty akwa wprowadzę 2 gatunek. Ciekawa mogłaby być kombinacja z L. fluavus albo M. crabro. A jak nie, to dodam właśnie może msobo, m. barlowi, auratusa albo jakiegoś kulfona... Ale jednak liczę, że uda się jednogatunkowo, naprawdę widok takiego stadka 30 szt. tej samej rybci robie wspaniałe wrażenie. Znajomy ostatnio był w chorzowskim zoo i akwa z samymi yellowami (fakt, że spore), zrobiło na nim piorunujące wrażenie... P.s. Flegmatyczne w dużej mierze bezbarwne (samiczki) non mbuna to nie dla mnie, ja muszę mięc żywioł i piekne barwy w całym akwa.... -
JEDNOGATUNKOWE w 450L! DEMASONI? SAULOSI? A może..?
arbitro opublikował(a) temat w Obsada akwarium z pyszczakami
Witam, Po dwóch latach wzdychania i snów spełnia się moje marzenie: ze swojego bardzo już dzisiaj dla mnie przyciasnego 240 l wkrótce przeprowadzam się do 450 literków (180 cm/50cm/50cm) Jednocześnie zaobserwowałem u siebie bardzo ciekawą ale chyba nie do końca oryginalną zmianę Otóż, o ile kiedyś, do sowjego baniaczka 240 najchętniej wpuściłbym z 10 gatunków (w szczytowym momencie było ich 5 ), to teraz, gdy mam w perspektywie znacznie większy baniaczek, zamierzam zredukować ilość gatunków, a w zasadzie to bardzo nęci mnie akwa jednogatunowe Tylko teraz trzeba się zdecydować :? Nie ukrywam, że zawsze marzyłem o Demasoni ale wymiary starego akwa i trzymane tam rybcie mocno mnie ograniczyły w tym względzie. Jestem przekonany, że spora gromada samych Demasoni (25- 30 szt.) prezentowałaby się wybornie, tylko nie wiem jak na dłuższą metę wygladałaby kwestia współżycia ryb. Chciałbym za wszelką cenę uniknąć widoku zastraszonych i zgniecionych po kątach i pod lustrem wody pysi. Z kolei mniejsza ilośc mogłaby trochę ginąć w takim akwa. Jest jeszcze wybór co prawda bardzo oblecianych ale jakże uroczych Saulosi. No właśnie, na pewno byłoby sokojniej ale chyba jednak już nie tak efektownie...? Myślałem też nad również bardzo pięknymi Maigano, ale nie wiem czy mimo wszystko więcej niż 3-4 samców mógłbym utrzymać w tym zbiorniku umiarkowanej harmonii) No właśnie, a ile Demasonków - samców mogłoby w takim akwa znależć sobie spokojnie miejsce. Jak wsponiałem, marzy mi się w sumie stadko 25 - 30 tych pyśków, ale czy to przejdzie...? A może ma ktoś jeszcze inne, ciekawe propozycje? -
240l. -saulosi, yellow, maingano razem
arbitro odpowiedział(a) na endrju temat w Obsada akwarium z pyszczakami
Ja od 1,5 roku w dokłądnie takim akwarium 240 l mam właśnie te trzy gatunki. Przy rozsądnym karmieniu nie ma problemów z dietą (być może tylko yellowy są nieco poszkodowane przewagą pokarmów roślinnych ale nie przeszkadza im to w utrzymaniu dobrej kondycji). Jeśli chodzi o agresję to przynajmniej w moim przypadku od pewnego czasu samce saulosi dostają mocno w kość od maigano. Długi czas był względny spokój, niestety ostatnio straciłem dwa pięknie wybrawione samce saulosi, w moim akwa maigano niepodzielnie panuje, yellowki praktycznie nie angażują się w starcia międzygatunkowe, saulosi na swoje nieszczęscie czasem się stawiają....