Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

żółknięcie PCV - jest powodowane działaniem promieniowania słonecznego - dzisiejsze pleksi nie jest takie same jak kiedyś - jest odporne na promieniowanie UV co widać często i po reklamach z pleksi.

To, że często coś widzę nie znaczy że się znam na tym od A do Z - nie jestem ginekologiem.

Przemek - gdy napisałem o pleksi w superlatywach - trochę się wzburzyłeś - mi to jakoś lotto czy, jak kiedy itp będzie miał akwarium z akrylu czy nie - ale sam sobie zaprzeczasz - piszesz że akryl jest do du... i dlatego nie przyjął się w Polsce bo ma dużo wad, w Polsce nie przyjął się jeszcze bo cena powala i IMHO to jedyny powód, gdy popatrzy się na baniaki w USA - gdzie jak sami pisaliście ceny nie różnią się diametralnie to jakoś tych baniaków jest jakoś dużo. Chyba nie uważasz ich za skończonych kretynów, którzy sobie robią te baniaki tylko dla szpanu.

Co do łatwości porysowania - wiele olbrzymich baniaków w strefach odwiedzanych przez tysiące klientów wykonywane są z akrylu - jakoś po nich nie widać aby były jakoś strasznie porysowane, ani przez dzieci latające z siekierami czy śrubokrętami, a tym bardziej z kredkami świecowymi. Tym bardziej w domu łatwiej zapanować nad tym.

Opublikowano
PS. Makok! Jakim klejem to kleiłeś? :mrgreen: Puść mi na PRV - zmontuję sobie wykotnik na próbę. A co!


nie mam co Ci słać - jawna kopia z tego filmiku który wkleił Star na pierwszej stronie... komercyjnego podejścia nie nie da się z tego zrobić, bo baniaki wystawione są już dobry miesiąc prywatnie i szału nie ma... powoli oswajam się z myślą że jako jedyny w pl będę miał malawijskie kotniki w fishroomie zbudowane z akrylu :D


ale cóż nie tylko na tym forum panują takie bzdurne mity, jak tu niektórzy rozpowiadają... szczęście w tym że kolejny punkt DIY zaliczyłem i tego mi nikt nie odbierze, więc do końca jestem zadowolony z efektu... nawet jeśli kosztowało to sporo kasy

Opublikowano
jeśli założyłeś ten wątek tylko po to żeby dyskredytować czyjąś aukcję... to postuluję o zamknięcie,

Pisałem że chodzi mi jedynie o wyjaśnienie pewnych kwestii A co do lubienia To osbiście nic do Ciebie nie mam Ale często irytują mnie Twoje autorytatywne stwierdzenia na gruncie w którym jednak nie masz doświadczenia

To tak jak by nastolatek po pierwszej inicjacji sexualnej ,zaczął dookoła doradzać Nie sądzisz że to może irytować Zwłaszcza osoby które siedzą w temacie I się tym zawodowo trudnią

Bardzo sobie pochlebiasz jeśli uważasz że odbieram Cie jak potencjalnego konkurenta Z opisu aukcji wyraznie wynika jednak że deklarujesz się producentem Czy odniosłem mylne wrażenie Widziałem na żywo acyryl i nie sądzę aby był on pod względem przenikalności lepszy od OW

Powiem więcej nawet trzy akwaria akrylowe już skleiłem do morszczaków Mam dostęp do materiału o 25 % taniej niżeli deklarujesz Swoje przemyślenia opieram własnie na doswiadczeniu Inaczej nawet bym słowa nie zabrał Nie lubię teoretyków

Opublikowano
Pisałem że chodzi mi jedynie o wyjaśnienie pewnych kwestii A co do lubienia To osbiście nic do Ciebie nie mam Ale często irytują mnie Twoje autorytatywne stwierdzenia na gruncie w którym jednak nie masz doświadczenia

To tak jak by nastolatek po pierwszej inicjacji sexualnej ,zaczął dookoła doradzać Nie sądzisz że to może irytować Zwłaszcza osoby które siedzą w temacie I się tym zawodowo trudnią

Bardzo sobie pochlebiasz jeśli uważasz że odbieram Cie jak potencjalnego konkurenta Z opisu aukcji wyraznie wynika jednak że deklarujesz się producentem Czy odniosłem mylne wrażenie Widziałem na żywo acyryl i nie sądzę aby był on pod względem przenikalności lepszy od OW

Powiem więcej nawet trzy akwaria akrylowe już skleiłem do morszczaków Mam dostęp do materiału o 25 % taniej niżeli deklarujesz Swoje przemyślenia opieram własnie na doswiadczeniu Inaczej nawet bym słowa nie zabrał Nie lubię teoretyków



noo taak Przemek widział, więc tak być musi :D


gratuluję, ja skleiłem 7, ale nigdzie na forum nie próbowałem nawet przez chwilę udawać eksperta... wszyscy wiedzieli że wiszą, kto chciał ten kupił będąc u mnie osobiście, aż do czasu kiedy zaczęły Tobie przeszkadzać


co do reszty to mnie jedynie rozbawia :D

szkoda mojego czasu na komentowanie Twoich przygód nastolatka

--

żadnym teoretykiem nie jestem, wszystko w czym się wypowiadam przynajmniej raz sprawdziłem, zrobiłem, zastosowałem u siebie...

i czy Ci się to podoba czy nie nadal będę i dalej będę Cię w wielu tematach wkurzał, bo niepotrzebnie zaczynasz, od samego początku...

--

akrylvsszklo1.jpg

Opublikowano

Zrobcie obydwoje zdjecie przez szybe 50cm i zobaczymy od razu co ma większą przejrzystość. Akryl i floatem nie ma nawet co porównywać bo to inne światy. Ale opti z akrylem nie porównywałem.

Mam jednak wrażenie, że akryl będzie bardziej przejrzysty...


Wysłane z Galaxy Tab przez Tapatalk

Opublikowano

masz rację... tutaj filmik po sklejeniu pierwszego, które zostało u mnie... zobaczcie min 0:34 jak widać rybę przez 50cm akrylu...



przemek, pokaż widok przez 50cm opti :P

Opublikowano

A ja powiem tak: gdybym mógł wydać spora kasę na akrylowe 600l, to pewnie bym to zrobił. Widziałem jakies 124l z akrylu i efekt jest oszałamiajacy. Przy odpowiednim obchodzeniu sie ze zbiornikiem, kwestia rys praktycznie nie ma miejsca. Szklane baniaki tez potrafią "dostać" rys chociazby w wyniku dostania sie ziarnka piasku pod czyścik. Podsumowując...widziałem i mi sie bardzo podoba, tylko kwestia tej ceny.

Makok: popieram Cie w całej rozciągłości, bo masz pomysły, masz wiedze i praktykę, robisz "cuda" ;) a nie tylko się przechwalasz jak ....wiesz kto;) Zazdroszczę Ci tej wiedzy i smykałki do DIY. Ja tego nie mam i juz miec nie będę, ale z ciekawościa czytam Twoje wypowiedzi. I żeby ktos sobie nie pomyslał, że pociskam wazelinę Makokowi...Pozdrawiam

  • Dziękuję 1
  • 2 tygodnie później...
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.