Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Mam taki problem.

3 tygodnie temu wpusciłem do akwa red blu 1+3 (2,5 cm). Troszke sie chowały przez kilka dni ale po tygodniu pływaly po całym akwa. Tylko ze plywaly 1+2. Myslałem ze jedna padła ale nie, po tygodni zaswiecilem laterka z boku akwa za tło wew. i jest mała chuda przestraszona rybcia. I problem nie wiem jak ja wylowic. Tło jest zastawone skałkami i nie chcem wszystkiego przewalac do gory nogami. Mam dojscie z gory z jednej strony takie 10 na 5 cm. Prubowałe zwabic ja jedzeniem czajac sie z siatka ale bestia cwana jest :D . Myslalem o lekkim odchyleniu tla ale to bez sensu bo mi tam inne rybki wpłyna. To tło jest takie kupowane w sklepie. Akwa 240 l.

Moze macie jakis pomysl albo sami takie cos przerabialiscie.

DZIEKI za pomoc

Opublikowano

To co napiszę może wyglądać na drastyczną metodę :wink: ale na samą wielkość rybki możesz ją za pomocą węża o grubszym przekroju zwyczajnie odessać do wiaderka z wodą nie powinno się nic jej stać. Mnie wielokrotnie zdarzyło się przypadkiem operując odmulaczem w pobliżu kamieni, zakamarków wciągnąć maluchy nie czyniąc im żadnej krzywdy.

Opublikowano

hehe tez mialem (i w sumie mam znow) ten sam problem tyle ze mialem za tlem okolo 6 ryb (krotko mowiac zostawilem je za tlem na jakis miesiac myslac ze jak wplynely tak i wyplyna ale to nie poskutkowalo bo zadna nie wyplynela ;(, pozniej probowalem akcji z wezem- nalykalem sie tylko wody z baniaka, moim ostatnim pomyslem ale jak stwierdzilem zbyt drastycznym bylo zlapanie ich na haczyk wedkarski- z tego zrezygnowalem i w koncu odsunalem wszystkie kamienie i odchylilem tlo)

pozdr

Opublikowano

r2d2 jak Ci takie chore pomysły chodzą po głowie to może wybierzemy sie gdzieś na rybki.

U mnie tło jest zrobione z łupka serycytowego poprzyklejanego na spienione PCV Ceresitem CR65. Całośc przyłapałem do szyby cienkimi paskami silikonu. Przy takim rozwiązaniu nie mam problemu z wpływaniem pysi za tło, przez co nie chodzą mi pomysły z moczeniem kija we własnym akwa :wink:

Opublikowano

kamillo no wlasnie czesto chodze na ryby i pewno stad ten pomysl sie pojawil (ale jak napisalem to bylaby juz przesada wiec zrezygnowalem i wolalem rozebrac caly wystroj i "uwolnic pyski")

pozdr

Opublikowano

O tak jak ja to dobrze znam, ooj za dobrze...

Mimo ,ze po bokach nie ma szpar, dol stoi mocno na piachu, to srednio 2 razy w meisiacu, unosze tlo do gory:P


Patent, odstaw kamienie, podnies leciutko tlo z jednej strony, a za tlem ruszaj np siatka, mala w poplochu znajdzie szczeline, inne tez tam nie wplynal tylko dobrze operuj siatka:P


Pozdr

Opublikowano

A u mnie widzę często "coś" za tłem. Tło stoi na piachu i co jakiś czas ryby się podkopują. Na początku panikowałem, brałem siatkę i wyciągałem zza tła. Myślałem nawet o przemeblowaniu (styropian również pod tłem rozwiązałby problem) Po którymś razie pomyślałem: "jak wpłynęłaś to też wypłyniesz". I tak juz zostało. Za tło wpływają maluchy, które tam znajdują schronienie. Raz wpłynęła tam wystraszona młoda mama. Więc generalnie poleciłbym zostawienie ryb w spokoju. IMHO oczywiście.

Opublikowano

U siebie musiałem dorobić specjalne "wyjście-wejście awaryjne" :) w górnym rogu tła. Po prostu wyciąłem kwadrat 5x5 cm pod lustrem wody schowany za filtrem wewnętrznym aby go nie było za bardzo widać. Teraz ryby same się przechadzają tam i z powrotem....

Opublikowano
U siebie musiałem dorobić specjalne "wyjście-wejście awaryjne" :) w górnym rogu tła. Po prostu wyciąłem kwadrat 5x5 cm ...


nie wiem czy to do konca dobry pomysl, moim zdaniem jednak mimo wszystko lepiej jest zapobiegac wplywaniom ryb za tlo. nie raz juz widzialem u sibie zakleszczona rybe miedzy tlem a szyba. co by bylo gdyby stalo sie to np podczas dwutygodniowego urlopu?


pzdr

jas

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • To próbuj już z tym frejkiem, zawsze to lepiej niż te sumy, a przy okazji frejek ma bajeczne ubarwienie.
    • Temat czytałem, dorosły livingstoni jest za duży do 450l, a podrośniętego nie mam jak oddać w dobre ręce. 
    • Miałem problem odwrotny - zero narybku, więc zagruzowałem trochę i mam teraz sporo własnych ryb. Ale do rzeczy, kolega chyba nie czytał tego tematu bo pisze na temat frejka, lepszy byłby livingstoni jak już. Żeby było mało narybku: - mało gruzu - drapieżnik typu nimbochromis livingstoni - pułapka na ryby - ręczne odłowienie siatką - robienie rybom głodówki, lub oszczędne karmienie co często zmusza dorosłe do zwrócenia uwagi na małe ryby, jest szansa że dorosłe wyjedzą troche narybku.
    • Podłoga już wykuta, będzie wylewka 10cm zbrojona, stelaż już się spawa z profili zamkniętych 60x60, i zaraz można zamawiać akwarium 😁😁😁
    • Podepnę się pod temat; mój plan na kontrolę populacji (3 synodonty na 18 mbuniaków, gatunki w stopce) nie wypalił, bo te trzy giętozęby baaardzo wolno rosną i nawet jeśli coś tam redukują, to populacja Acei rozrasta się turbo-szybko, rdzawych też przybywa i co najmniej jeden yellowek już się wychyla w ciągu dnia. Na dnie nie mam piasku tylko tło strukturalne, do tego sporo gruzu, więc w opór schowków dla knypli. Facet z zoologa doradza dołożenie jednego-dwóch już podrośniętych giętozębów albo kilku krabów. Agresji w baniaku nie mam prawie wcale, czasami yellowki się pogonią, pojedynczy Sciaenochromis fryeri dałby radę? Problem w tym, że irlandzka akwarystyka przy polskiej to trzeci świat, nie miałbym komu podrośniętego oddać w dobre ręce a nie do rybnej zupy. 
    • W akwariach non-mbunowych nigdy nie uchował mi się żaden narybek. Dokładne zero. ........... koszmar. Osobiście nie mógłbym patrzeć na taki tłok i obijające się o siebie ryby. Ale nie chciałem pisać wprost. Nie chcę nikogo krytykować, bo różne są upodobania. Lethrinops (grzebacz) i Copadichromis (toniowy) po 15 szt podrośniętej młodzieży, by wykreować układy kilkusamcowe.  Placidochromis i Otopharynx (bardziej środkowe rejony) po 5 szt mniejszych niż powyższe, by wykreować haremy, bo to większe ryby yellow - jak w poprzednim moim poście dalej:
    • U mnie w 540l jest około 25 ryb i uważam że jest ok. Nie ma efektu zaganiania całej obsady w kąt akwarium podczas tarła 😉
    • @tom77 witaj. Na podstawie Twojego dość szerokiego postu dobierałem obsadę Z tymi toniowcami jest problem jak sam zauważyłeś bo ciężko kupić i Borley M i VG. Nic w tej obsadzie nie musi być "must have". Jak każdy amator poszedłem w wygląd. Janusz akwarystyka musi mieć kolorowo.  Mam jeszcze 2-3 miesiące więc zbieram opinie.  Twierdzisz że będzie problem z wielosamcowoscia przy 5 gatunkach a ja rozważam jeszcze jakiegoś małego kilera do eliminacji narybku. Nie wiem tylko co przez to rozumiesz ? Że ciężko będzie o wybarwienia jednego czy dwóch samców czy może wręcz żadnego ?  W ogóle jako doświadczony akwarysta przy takiej obsadzie po ile ryb (docelowo) i w jakich proporcjach samiec-samica wpuscilbys do baniaka.  Pytałem o to w Malawi Polska na FB i dostałem odpowiedź że ok 50 ryb co moim zdaniem jest dużym przegienciem tylko że mi to może się tylko coś wydawać a takie przerybienie pozwoli na rozkład agresji.  
    • A mierzyłaś wodę z innych źródeł dla porównania?  I jak się trzyma obsada po tygodniu?  
    • Copadichromis borleyi Mbenji ma opinię najspokojniejszego wśród C. borleyi. Może ze względu na długie płetwy brzuszne. Wydaje mi się, że ryzyko niewybarwienia się Copadichromis sp.„virginalis gold” jest mniejsze niż ryzyko podgryzania przez yellowki długich płetw brzusznych C. borleyi Mbenji. Moje C. sp.„virginalis gold” zaskakiwały mnie większą asertywnością niż się spodziewałem. Choć i tak pewnie jednak będą na dole hierarchii, bo yellowki to jednak mbuna (choć adoptowana), L. albus jest asetrywniejszy niż np. L. sp.”red cap”, a Placek i Otopharynx są jednak znacznie większe. I miałbyś ryby o kształcie „wydłużonym toniowym”, a nie trzeci gatunek „dość masywny” (jeśli C. borleyi Mbenji, bo są jeszcze Placek i Otopharynx).Niestety w ostatnich latach trudno o C. sp. „virginalis gold” wysokiej jakości (relatywnie dużo żółtego i dobrze ciemna reszta). Generalnie myślę, że wybrałeś zgraną ekipę, ani kilerów, ani bardzo spokojne gatunki. Pewności oczywiście nie ma, bo to żywe stworzenia. Wielosamcowość w pięciu gatunkach jest moim zdaniem niemożliwa. Częściowo ryby same zdecydują. Częściowo zdecydujesz Ty (w funkcji swoich upodobań). 5 gatunków wielosamcowo, nawet w akwa 200x80cm to ………, ale sam zobaczysz.🙂 Odnośnie yellow – w swoim głównym akwarium 200x80cm zawsze stosowałem zasadę selekcji, że zostawiałem „szczurki” (trochę skarłowaciałe, dobrze wybarwione samce) i jakąś samicę, albo dwie. Dlaczego? Bo yellow z non-mbuną zawsze da sobie radę. Jednak to mbuna. A w drugą stronę, jeśli przydarzy się osobnik agresywny, bo będzie ganiał słabszą non-mbunę (a tego nie chcemy). Osobiście chodzi mi o komfort moich L. sp.”red cap”. Ale odbiegliśmy od tematu. Mając 70cm wysokości zbiornika, warto zróżnicować karmienie – dla grzebaczy dłonią granulki przy dnie, dla toniowych zaraz później wolno tonący płatkowy. Ale to na marginesie, bo to dział obsadowy. Zróżnicowane zachowania wymagają zróżnicowanego karmienia.  Wszystko powyżej to tylko moje zdanie. Powodzenia w hodowli.🙂
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.