Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Makok w tak dużym baniaku raczej bez sprzętu w środku się nie obejdzie. Mnie ciężko sobie wyobrazić odmulanie dna przy wysokości 60 cm i głębokości 100cm zwłaszcza że dostęp ma być tylko z przodu :? Dlatego starałbym się pozbyć nieczystości przez "zdmuchniecie" ich do mechanika. Pomyślał bym też, już na tym etapie o wystroju. Głównie chodzi o tło bo z czyszczeniem szyb bocznych też może być problem, ręce mogą okazać się za krótkie :wink:


Boczne nie koniecznie będą czyszczone to zależy od kolorków glonu ( będą zabudowane i nieprzezierne ) widoczna będzie tylko przednia szyba a Bozia w dość długie rączki wyposażyła :mrgreen: więc nie będzie problemu. Dostęp będzie z trzech stron choć z boków lekko utrudniony.


Propozycja z badziwiem wewnątrz to cylkulator/y i ... ?

Opublikowano

Propozycja z badziwiem wewnątrz to cylkulator/y i ... ?


Tak, osobiście nie spotkałem się z negatywnymi ocenami tych co spróbowali takiego rozwiązania. Możliwości ustawień jest sporo. Ostatnio aarset wspominał o ustawieniu cyrkulatora po stronie wlotu do narurowców a nie jak ma większość po przeciwnej. Jeśli się nie mylę to wyloty z cyrkulatorów skierowane ma w stronę lustra tak aby nieczystości były "zasysane" a nie "zdmuchiwane" w stronę mechanika. IMO pomysł wart sprawdzenia ale u siebie mam już wszystko zabudowane PCV i za dużo musiałbym przerabiać :mrgreen: :?


Boczne nie koniecznie będą czyszczone to zależy od kolorków glonu ( będą zabudowane i nieprzezierne ) widoczna będzie tylko przednia szyba a Bozia w dość długie rączki wyposażyła :mrgreen: więc nie będzie problemu.


Oby glonik był ładny bo inaczej to chyba po paszki trzeba będzie zanurzyć aby sięgnąć dna :D

Opublikowano


Propozycja z badziwiem wewnątrz to cylkulator/y i ... ?



kupiłem ostatnio chinczyka - JP-025F "znanej" i markowej :D firmy SUNSUN

ale na tym koniec śmiechu bo poza śmieszną resztą ten filterek nieźle wymiata u mnie w 720 l.

Myślę że dwa takie filtry w dużym akwarium zrobiły by wir bez cyrkulatorów.

Opublikowano

Makok bo twoja wyobraźnia nie zna granic :wink: a ja już stary jestem więc i wyobraźnia nie ta :mrgreen:

edit

Hari może napisz co będzie stanowić obsadę tego baseniku :wink: , bo jak planujesz wpuścić kilka wielkich drapieżników to może nie będzie potrzebna bardzo wydajna filtracja mechaniczna :)

Opublikowano

Każda pliszka swój ogonek chwali. Stare przysłowie ze wszech miar aktualne. Jeden woli narurowce inny sumpa a ja jeśli bym robił akwa tej wielkości to zrobiłbym panel filtracyjny (albo 2 niezależne) ze złożem (filtrem) przesączającym na części tylnej szyby - skoro i tak ma być tło.

Hari - Ty jesteś inwestorem tego przedsięwzięcia i od Ciebie zależy ostateczna decyzja.


Ale powierzchnie filtracyjną będzie miał niezłą kilka nawrotów po 70 cm długich da chyba zbliżoną powierzchnie jak sump Szulo.


Tylko, że imho te nawroty zostaną wykonane z prędkością nie bardzo przypominająca prędkość z jaka wykonuje nawroty alpejczyk między bramkami na stoku. Ja jestem dalej przekonany, że sump 35 cm wysokości i szerokości 70 cm z przegrodami w poziomie (wnioskuję w twoich słów) nie da rady.

Prędkość z jaką przelewa się woda przez sumpa zależy od różnicy poziomów pomiędzy pierwszą (wlot) i ostatnią komorą - od ciśnienia słupa wody wytworzonego w pierwszej komorze. Im różnica poziomów jest większa tym szybciej woda przepłynie. Może się mylę w swojej ocenie. Wojtek - w twoim przypadku (imho) woda po prostu będzie się leniwie rozlewała po sumpie a nie przelewała się przez przegrody. Jednego nie zaprzeczę - pojemność filtracyjna ze wszech miar do pozazdroszczenia. Tylko jak dobrać wkłady czy materiały filtracyjne przy jej konstrukcji przegród by dodatkowo nie zredukować przepływu. Także od przybytku głowa może zaboleć. :wink:

Opublikowano
harisimi napisał(a):

Propozycja z badziwiem wewnątrz to cylkulator/y i ... ?


Tak, osobiście nie spotkałem się z negatywnymi ocenami tych co spróbowali takiego rozwiązania. Możliwości ustawień jest sporo. Ostatnio aarset wspominał o ustawieniu cyrkulatora po stronie wlotu do narurowców a nie jak ma większość po przeciwnej. Jeśli się nie mylę to wyloty z cyrkulatorów skierowane ma w stronę lustra tak aby nieczystości były "zasysane" a nie "zdmuchiwane" w stronę mechanika. IMO pomysł wart sprawdzenia ale u siebie mam już wszystko zabudowane PCV i za dużo musiałbym przerabiać



Ja to ustawienie teraz testuję w 450l.Wynik pozytywny :mrgreen: Co prawda jest tylko kilka kamuli bo akwa w fazie przebudowy ale sądzę że przy większej ilości dekoracji również się to sprawdzi :wink:

Opublikowano

To takie dwa w jednym: cyrkulator przyciąga nieczystości i dodatkowo mamy pięknie falującą taflę wody. Jedna uwaga, cyrkulator musi mieć dość duży przepływ.

Opublikowano

Wojtek co rozumiesz przez nie da rady ... bo dla mnie to wyrok bo nie ma innej opcji :mrgreen: . Rozumujesz nie da rady przerobić zanieczyszczeń czy nie da rady ciągnąć jako mechanik ?


Tak na razie wymyśliłem tego sumpa i jednak narurowca. To wszystko będzie wychodzić z dwóch niezależnych kominów narożnikowych z tym, że jeden będzie suchy. Po prostu nie mam możliwości nawet wchodzić inaczej niż spodem baniaka. Postaram się to wyrysować zeskanować i dać do oceny.


Przestraszony opinią Wojtka zwątpiłem w mój ostatni pomysł a więc przełożenia pompy 3600l/h do kotłowni i puszczenia jej na full jako mechanika oraz kupienie do biologa mniejszej pompy.


Co do ryb będą tam non-mbuna, drapieżniki i nawet mbuniaki ale nie planuje zbyt dużo ryb. Obsadę przedstawię w dalszych odcinkach ;)

Opublikowano
Prędkość z jaką przelewa się woda przez sumpa zależy od różnicy poziomów pomiędzy pierwszą (wlot) i ostatnią komorą - od ciśnienia słupa wody wytworzonego w pierwszej komorze. Im różnica poziomów jest większa tym szybciej woda przepłynie. Może się mylę w swojej ocenie.


i to znacząco. O objętości z jaką się będzie przelewać decyduje ostatecznie pompa a prędkość przepływu to juz wyłącznie rzecz wtórna, przy czym im wolniej tym lepiej. A róznica wyskości nie jest żadnym wąskim gardłem. Z Twojej wypowiedzi wnioskować można, że przy pewnej wysokości, niezależnie od szerokości sumpa, przepływ będzie za wolny i nie zdązy doprowadzić wody do pompy ? Prędkość przepływu nie ma znaczenia, tylko wydajność. Kolejna sprawa przy przepływach górnych Róznica poziomów zupełnie nie ma wpływu ani na wydajność ani na prędkość przepływu.


Rozumiem Harisimi, że Twój sump ma posiadać przeplyw boczny? Dopiero teraz czytam ten temat, ale to powyzsze musiałem po prostu sprostować.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.