Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

żółta woda to nie tylko azotany, to głównie związki DOC (Dissolved Organic Compounds/Carbon) i w większości są wchłaniane przez hydroponikę...


tylko i wyłącznie podczas cyklu, z tym że do cyklu zaliczamy nie tylko oddychanie ryb skrzelami, odchody i detrytus rozkładający się tu i ówdzie, wynik działania filtrów, nawozy, ale i śluz ryb itp...


azotany to trzeci etap cyklu azotowego - polecam przeczytać dostępny na forum FAQ - są rozpuszczone w wodzie i nie, jak pozostawimy wode to sie cudownie nie ulotnią ;)


na poprawę jakości wody wpływa najlepiej (w kolejności od najlepiej do najsłabiej):

1. podmiana wody na "z dobrego źródła"

2. reduktory w oparciu o rośliny wyższe lub glony np hydroponika

3. reduktory w oparciu o bakterie beztlenowe np plenum/DSB/denitrator z węża

4. reduktory chemiczne - preparaty


a dlaczego to już temat na zupełnie inną opowieść ;)

Opublikowano

makok moje pytania nasunęły się podczas testowania mojego "wynalazku" na obniżenie NO3 i chciałem mieć pewność jak to się wszystko odbywa (nie wiedziałem że cykl azotowy zachodzi także na rybim śluzie :) )

Co do wynalazku to niedługo go opiszę, na razie jeszcze go modyfikuję by zwiększyć efektowność i skuteczność jego działania. Napiszę tylko tyle że jest praktycznie bezobsługowy, tani i prosty w budowie, bardzo ekonomiczny oraz że działa.

Opublikowano
  Cytat
Czy filtracja hydroponiczna oprócz pochłaniania samych azotanów klaruje również wodę?


Nie. Zmętnienie wody może być powodowane przez różne czynniki - pył z podłoża, resztki organiczne, pierwotniaki itp. Dopiero w dojrzałym akwarium, gdy ekosystem się ustabilizuje, woda jest krystalicznie czysta. Trwać to może nawet do pół roku. Im większy zbiornik, tym krócej trwa proces krystalizacji wody.


  Cytat
Drugie pytanie, czy azotany powstają tylko i wyłącznie podczas cyklu azotowego? Czy inne czynniki np. zalegające w zakamarkach resztki pokarmu, odchody, resztki roślin itp. także są źródłem powstawania azotanów?


Makok już Ci odpowiedział :)


  Cytat
Trzecie pytanie, co to właściwie są azotany


Są to krystaliczne sole lub estry kwasu azotowego. Jak wygląda sól kuchenna, zapewnie wiesz. Jest to też sól rozpuszczona w wodze i nie ma takiej siły, żeby sama "wyszła" Ci z wody, tak jak morza i oceany same się nigdy nie odsolą :D .


  Cytat
na poprawę jakości wody wpływa najlepiej (w kolejności od najlepiej do najsłabiej):

1. podmiana wody na "z dobrego źródła"

2. reduktory w oparciu o rośliny wyższe lub glony np hydroponika

3. reduktory w oparciu o bakterie beztlenowe np plenum/DSB/denitrator z węża

4. reduktory chemiczne - preparaty



Tych ostatnich nigdy nie próbowałem. Co do pierwszego punktu - kłopotliwe. Od początku istnienia szkiełka (prawie dwa lata) ani razu nie podmieniałem wody. Dolewam tylko deszczówkę - paruje ok 6 l na dobę.

Hydroponika, po okresie dojrzewania, pochłania związki azotowe i fosforany z akwarium.

Jeżeli słyszałeś coś o nawozach sztucznych w uprawach przemysłowych to wiesz, że rośliny potrzebują do życia, oprócz światła, trzech podstawowych składników zawartych w nawozach typu NPK (oznaczenia pierwiastków chemicznych) - azot, fosfor i potas. Podaje się je w postaci soli - saletry azotowej, fosforowej i potasowej. Przemiany materii i procesy biologiczne w akwarium zapewniają tylko te dwa pierwsze składniki - potas trzeba dostarczyć. Oczywiście, niezbędne są też mikroelementy, z których chyba najważniejsze jest żelazo, ale nie w postaci gwoździa wrzuconego do hydroponiki :) - rośliny nie przyswajają żelaza z rdzy.

Wskazny przez Makoka w trzecim punkcie sposób na usuwanie azotanów sprowadza się do przetwarzania przez bakterie beztlenowe azotanów (w uproszczeniu oczywiście) do gazowej postaci tlenu i azotu i tak to się głównie dzieje w przyrodzie. Nikt przecież nie podmienia wody w morzach i oceanach :D .

W kwestii preparatów chemicznych nie mam żadnego doświadczenia i nie chcę mieć.

Reasumując, zalety:

- dzięki filtracji hydroponicznej pozbywam się wszelkich substancji trujacych dla ryb,

- nie muszę podmieniać wody,

- obsługa zbiornika sprowadza się do dolewnia wody i karmienia ryb (możliwe jest zautomatyzowanie tych czynności, ale gdzie wtedy przyjemność z posiadania akwarium :D ?),

- minimalne koszty uruchomienia i utrzymania - prąd i pokarm, układ typu "low tech",

- efekt estetyczny układu "powala" każdego;

wady:

- muszę dodawać potas i mikroelementy.


Polecam filtrację hydroponiczną. Twierdzę, że jest to przyszłość akwarystyki, zwłaszcza w kontekście rozwoju akwaponiki w USA i Australii

Opublikowano

tak totalnie bez podmiany nie da rady moim zdaniem, ze względów estetycznych, z racji DOC (Dissolved Organic Compound/Carbon) czyli organicznych związków węglowych...

woda z czasem staje się żółta, co można sprawdzić patrząc z boku przez 1-2m wody na biały przedmiot... moje oko by tego nie zniosło, ale ja jestem inny :P


poza tym moje ryby zawsze mi pokazywały że lubią podmiany ;) wyraźnie :D



wyjątek stanowiły moje czarne wody rio negro z paletami, puszczone na plenum, gdzie nie podmieniałem wody częściej niż raz na dwa misiące, ale tamten plynny kwas to nie woda :P (ph5.5 kh i gh 0-1, no3<5 stale, przewodność bliska zera + garbniki i związki humusowe, niekiedy silniejsze od mocnej herbaty :D)

Opublikowano

Makok ja też jestem za regularnymi podmianami mimo że żółtej wody można się pozbyć stosując nitratex tak jak ja to robiłem gdy walczyłem z wysokim poziomem no3, ale samo stosowanie nitratexu nie jest dobre bo ma on też efekty uboczne, wyjaławia wodę z minerałów więc podmiany i tak są konieczne. W sumie to nitratex już od jakichś 3-4 tygodni leży nieużywany gdyż mój "wynalazek" utrzymuje azotany na dość niskim poziomie (lekko przerybione akwarium i dość obfite karmienie) i mam nadzieje że gdy skończę go udoskonalać obniży azotany do max 5mg/l wtedy będę w 100% zadowolony. Mimo to nie zrezygnuję z podmian gdyż zazwyczaj wywołują one u mnie tarła, ale głównie dlatego że rybki są potem weselsze i szczęśliwsze, nie dziwię im się bo sam nie chciałbym pływać we własnych odchodach, a tak się dzieje w akwariach gdzie nie stosuje się podmian jak u kolegi wyżej.

Opublikowano

Nie zaprzeczam, wchłania związki, ale nie wszystkie - dlaczego często występuje tzw starzenie się zbiorników? ;) Dlaczego mimo tego że miałem hydroponikę w malawi raz na jakiś czas podmieniałem? Raz na 3 tygodnie musiałem podmienić z powodu starzenia się wody - mimo że no3<5 było. Było to widać po rybach.

Poza tym, akwarium ogólne to nie akwarium malawi ;) a na takim forum jesteśmy. ;)


Jak miałem BW z paletami i plenum to rzeczywiście bazowałem w dużej mierze wyłącznie na dolewkach RO. Ale tam dolewanie czy podmiany burzyłyby stałość parametrów, stanowiąc większe zagrożeniem dla ryb. Dlatego szła dolewka 17l/tydzień i 1x na 2 mies. podmiana 5-10%.


Więc co biotop to inaczej, ale tutaj w trosce o zbiorniki początkujących, którzy startują nie szerzyłbym teorii że malawi bez podmian jest dobre dla ryb - pomimo zalet hydroponiki daleki jestem od takich stwierdzeń.


I BTW, mam białe tło i biały bok akwa i przez 180cm wody jest idealnie biały a nie żółty :P

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

siema ;]


zainteresowalem sie hydroponika bo to filtracja mechanicza i biologiczna, usuwa azotany i mozna do tego hodowac rosliny, przegladajac powyzszy watek i kilka innych probowalem maksymalnie uproscic uklad i chcialem sie Was zapytac co o tym myslicie

post-11558-14695713272948_thumb.jpg

Opublikowano

cześć,

ta pompa nie zassie z takiej wysokości... lepiej byłoby jakby była w akwarium

rośliny nie muszą być w doniczkach - może być keramzyt w całym korycie

poziom wody nie musi być tak wysoki... połowa wystarczy spokojnie

tego po lewej nie moge odczytać bo fota za mała

Opublikowano

ulepszona wersja ;]

a doniczki sa po to zeby wokol nich przeplywala swobodnie woda robiac cos ala NFT, poniewaz gdyby byl tam kerazmyt to woda z pompy moglaby nie zdazyc przez niego przeplynac



a co do pompy to bardzo zalezy mi na ukryciu sprzetu w akwarium dlatego na upartego ta pompa mogla by byc w akwa(bo o wiele latwiej ja ukryc niz filtr wewnetrzny)


aaa i jescze jedno, dzieki doniczkom w hydroponice mozna by tam jeszcze polozyc grzalke na dnie


czyli w akwa 300l (bo do takiego powyzszy schemat jest opracowywany) chodzila by tylko pompa (ok 50W) i grzalka no i moze jescze jakis cyrkulator


PS fajnie jakby jescze kolega alex dorzucil swoje 3 grosze ;]

post-11558-14695713273151_thumb.jpg

Opublikowano

więc pompa z dołu (min 60cm wys) nie zassie... a w przypadku spadku napięcia wystartuje na sucho - dlatego nie od biedy może, ale musi być w akwa na dole...

moim zdaniem wystarczy do napędzania newjet nj1700 lub aquabee up 2000/1 lub coś o podobnych parametrach - oczywiście jeśli hydroponika będzie nisko nad akwa a nie gdzies przy suficie... pompa bez gąbki tylko z koszykiem zeby ryby nie wpadały - mech przed keramzytem załatwi resztę


grzałkę zakopiesz w keramzycie, a najlepszą rzeczą byłoby upchnięcie jej w komorze z gąbkami... które jako ze to mechaniczne umieściłbym przed keramzytem w miejsce w które pompa będzie wlewać wodę... niektóre grzałki są krótkie więc nie będzie problemu (np 2x100W zamiast długa 200W) ;)

zamiast gąbek zastosowałbym watę sery bo nawet zabrudzona nie blokuje przepływu a czyści o niebo lepiej od gąbek...


grawitacyjny spływ nie da Ci takiej siły żeby przedmuchać akwa z kup więc nie możesz wykluczyć jakiegoś małego cyrkulatorka typu koralia ;)


i to tyle - reszta to raczej kosmetyka

miałem takie hydro, ale na pompie CO - działało ładnie

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Serio, obsada w dziale oświetlenie? Przenoszę. 
    • Witam,jestem tu nowy i mam pytanie odnośnie obsady mojego baniaczka. 120x40x40 8szt Saulosi Coral prawdopodobnie są 3 samce,do redukcji+ Afra szczerze mówiąc nie mam pojęcia co za odmiana 1+5. Dadzą radę?Z góry dziękuję za wszelkie podpowiedzi.
    • Na chwilę obecną wszystkie 3 buccochromisy wyglądają na potencjalne samice i obecnie nic nie wskazuje aby był wśród nich samiec. Świadczy o tym m.in. brak nawet zalążków atrap jajowych, charakterystycznego wydłużania i zaostrzania się płetw, brak zmian w ubarwieniu szczególnie w okolicy pyska, roznica między największym, a najmniejszym to maksymalnie 2cm (na starcie były tej samej wielkości), do tego co równie ważne ich zachowiania nie świadczą o tym, że jest wśród nich potencjalny samiec lub np więcej niż jeden samiec. Widziałem też sporo zdjęć Buccochromisów i przy tej wielkości bardzo często samiec jest  już częściowo wybarwiony + dodatkowo dość wyraźnie odbiega wielkością swoim samicom. Reasumując jeszcze chwilę zaczekam, a później będę rozglądał się za samcem ewentualnie może trafi się ktoś, kto też kupował młode ryby z dobrego źródła i trafiło mi się więcej samców itp. Przy okazji jakby ktoś kto czyta miał na zbyciu samca lub potrzebował jednej samicy (planuje zostawić dwie) to można dać znać na priv. 
    • Ślicznego masz champso 🙂. Bucco ze zdjęcia to raczej samica, mam 4 mlode sztuki samca i trzy samice, różnica w wygladzie (wielkosc i budowa) diametralne. https://youtu.be/LoE0Isqv5Kg?feature=shared
    • Aktualizacja po 12 miesiącach od zalania zbiornika (10 m-cy od wpuszczenia obsady) Dziesięć miesięcy zrobiło swoje i widać po rybach, że trochę podrosły. Najważniejsze, że nadal ,,pływamy" w tym samym składzie i okres dojrzewania zbiornika nie wpłynął na obsadę. Pozostając przy temacie obecnej wielkości moich podopiecznych to wiadomo, że obserwując ryby każdego dnia, realny przyrost w ciągu jednego czy dwóch miesięcy nie jest aż tak zauważalny. Jednak niewątpliwie samiec Nimbochromis Livingstoni rośnie jak na drożdżach (w jego przypadku raczej bardziej na stynkach i krewetkach). W ostatnich miesiącach mocno wystrzeliły też moje 3 Buccochromisy. U pozostałych ryb biorąc pod uwagę wielkość początkową trzeba przyznać, że z perspektywy 8 miesięcy widać, że to już większe sztuki, ale nie ma aż tak spektakularnych przerostów jak np u amerykańskich pielegnic, które trzymałem u siebie lata temu. Dodam tylko, że w przypadku gatunków (Nimbo, Champso, Dimidio, Fosso) gdzie bazowo miałem określoną płeć nie było żadnych niespodzianek. Jeśli chodzi o pozostałe dwa gatunki, to na chwilę obecną u Tyrano chyba potwierdza się, iż będzie to samiec, zaś u Buccochromisów określenie płci (bez zaglądania pod ogonek) nadal nie jest możliwe. Pomijając fakt, iż w ostatnich miesiącach cała trójka wyraźnie złapała centymetrów, to jeden z osobników wystrzelił trochę bardziej i w nim upatruje samca, choć  może to być bardzo złudne i nie jest to poparte zmianami w ubarwieniu lub zachowaniami wskazującymi, że może być to młody samiec. Po cichu mam nadzieję, że wśród 3 osobników trafi się chociaż jeden samiec i samica, bo wtedy odbyłoby się bez ingegrencji w obsadę (no chyba, że byłoby 2+1 to pozbędę się jednego samca). Na chwilę obecną trochę wróżenie z fusów więc zbytnio się tym nie przejmuje, niech rosną, czas pokaże co dalej, a myślę, że te najbliższe miesiące ostatecznie potwierdzą czy samotny Tyrannochromis to samiec i czy u Bucco jest jakiś samiec (oby nie trzy). W tym wszystkim bardzo ważne jest to że mimo upływu czasu mogę przyznać, ze agresja między rybami jest co najwyżej ma minimalnym poziomie. W akwarium panuje ład i harmonia, do tej pory nie było sytuacji kiedy, któraś z ryb miałaby wyraźniejsze obrażenia walk/przepychanek (mam tu na myśli mocno postrzępione płetwy, ubytki w łuskach lub nawet zachowania sugerujące totalne zdominowanie). Jedynie na linii Champso-Nimbo od czasu do czasu trochę zaiskrzy. Raczej zdarza się to jednak tylko w okresie tarła Chmpsochromisa. Chłopaki najwyraźniej nadal widzą w sobie jedynych konkurentów do bycia ,,władcą zbiornika" i dlatego od czasu do czasu, Champso zaczepi samca Nimbochromisa (który jest drugą siłą w hierarchii mojej zbieraniny drapieznikow). Choć nie jest to wojna na całego i nie porównywalnym tego do licznych spin obserwowanych u mbuny. W okresach kiedy ww. dwa gatunki nie mają tarła samce starają się nie wchodzić sobie często w drogę. Pozycja Nimbo nie jest jednak na tyle silna aby mocniej odgryzać się Champsochormisowi (nawet w okresie swojego tarła). W tym czasie nimbochromis czuje się dużo pewniej ale nie na tyle aby powodować starcia z troche większym (albo raczej jedynie dłuższym) Champso. Jak jestem przy masie Nimbochromisa to muszę podkreślić, iż jest to mój największy łasuch i przypomina mi nabitego gościa z siłowni. Absolutnie nie przekarmiam swoich podopiecznych ale Nimbo to faktycznie kawał prosiaka, mimo, iż widząc spadającą (pokrojoną) stynkę tafla, aż się gotuje, wszyscy rzucają się aby wyrwać jak najwięcej łakomych kasków ale to Nimbo praktycznie zawsze wciąga najwięcej. Przy korycie jest bezwzględny i nawet Champso nie ma do niego podjazdu. Myślę, że to wszystko z czasem lekko się wyrówna bo na chwilę obecną Nimbo względem większości obsady nadrabia gabarytami (a tym samym również pojemnością pyska i brzucha), poza tym stynka i krewetki są na chwilę obecną z reguły krojone na trochę mniejsze kawałki, tak aby nie narobić problemu mniejszym mieszkańcom - szczególnie samicom Nimbo oraz Dimidio, których pojemność pyska znacznie odbiega od moich największych predatorów. Jeśli nie podzielę stynki to zdarza się że najmniejsze osobniki złapią stosunkowo dużą rybę i kończy się to pływaniem przez kilka h z wystającą z pyska stynką. Na obecną chwilę bardzo często do tarła podchodzą Nimbochromisy i Champsochromisy. Trochę rzadziej za miłosne igraszki zabierają się Dimidochormisy i Fossorochormisy. Oczywiście z uwagi na ograniczoną ilości kryjówek wyjątkowo rzadko udaje się spotkać ,,coś małego". Realnie patrząc to w całym akwarium jakiś pojedynczy maluch moze do pewnych gabarytów wytrwać jedynie gdzieś w blokach tła strukturalnego, a w sumie to mam jedno może dwa takie miejsca. Do tej pory miałem jednego ,,zawodnika", który wytrwał dłużej i regularnie widziałem jak się chowa w swojej kryjówce, miał już z 1,5-2cm, ale w pewnym momencie i jego przestałem widywać. Wiadomo, że to nic odkrywczego ale np. przy mbunie 1,5-3cm maluch przy dobrej znajomości zakamarków zbiornika i przy większym zagruzowaniu jest już niemal bezpieczny, to tutaj przy rosnącej obsadzie nie ma najmniejszych szans bo nawet jakby malych uchował się do tych 3 czy 4cm to w pewnym momencie będzie musiał wypłynąć na ,,pełne wody" a wielkie pyski będą wtedy tylko czekać na dodatkowy posiłek. Należy nadmienić, iz na obecną chwilę nie mogę narzekać na jakieś niebezpieczne obrazki w trakcie tarła. Jedynie samiec Champsochromis chwilowo zmniejsza przestrzeń życiową pozostałych mieszkańców, jednak nie są stłamszeni jak sardynki tylko mają dla siebie dobrze ponad połowę akwarium (akurat właśnie dziś jest ten dzień). Jako miejsce do tarła wybrał sobie pustą przestrzeń po lewej stronie akwarium, pod samą taflą (pod warunkiem, że to nie samiec Nimbo) oraz z tyłu za dwoma większymi modułami, na środku ryby mogą swobodnie plywac (przydaje się tu 80cm głębi). Na szczęście takie sytuacje nie wiążą się z przesadna agresja i inne gatunki schodzą z drogi nabuzowanemu samcowi Champso więc nie spotkałem się z jakimiś niebezpiecznymi sytuacjami. Pozostałe gatunki podchodzą do tarła to tu to tam i nie wiąże się to z przejmowaniem jakieś większej części akwarium. Ponad 2,5 m i 80cm głębi/szerokości przy niezbyt licznej obsadzie na chwilę obecną pozwala na jednoczesne tarło dwóch gatunków, które nie odbija się na jakości życia innych  mieszkańców. Wiem, że ryby są jeszcze młode i możliwe, że z czasem będzie trudniej o taki ład i harmonie, ale na tą chwilę jestem optymistą (tym bardziej, że 4 z 5 gatunków, ktore będą podchodzić do tarła to już całkiem spore osobniki i na tą chwilę wszystko dobrze się kręci) i mam nadzieję, że przy takiej obsadzie te 1400l im wystarczy. Z takich końcowych refleksji dodam tylko, że jak na tą chwilę jestem zadowolony, że zdecydowałem się na stosunkowo małą ilość ryb (5 gatunków z 1/2 samicami + pojedynczy Tyranochromis). 14 drapieżników zadowalająco wypełnia ten baniak, a jednocześnie nadal mam wrażenie, że ryby mają wystarczająco miejsca dla siebie.  
    • Przypadkiem trafiłem na Twoje pytanie, więc pewnie już jest nieaktualne, ale dla porządku odpowiadam. To prawdopodobnie krasnorosty. Zmora w akwariach roślinnych, w Malawi nawet mogłyby nieźle wyglądać. Nie jestem jednak pewien, czy ryby to jedzą, bo jak nie to pewnie zarosną wszystko. Na wszelki wypadek staram się więc, żeby się u mnie nie pojawiły, bo trudno z nimi walczyć.
    • Ja zaproponuję metriaclima estherae red blue, niebieskie samce i pomarańczowe samiczki.  
    • Witaj. Pewnie część odpowiedzi będzie już nieaktualna, ale odpowiem. 1) w takiej sytuacji możesz od razu wpuszczać ryby. Tak na marginesie, nawet gdyby to było zupełnie świeże akwarium, to przy planach jednogatunkowego akwarium mógłbyś spokojnie wpuścić do tego litrażu te kilkanaście sztuk maluchów. Nie byłoby z tym żadnego problemu. 2) testy kropelkowe JBL są chyba najbardziej miarodajne. 3) nochal w takim litrażu mógłby być ok, gdyby nie długość tego akwarium. Tu mam wątpliwości. To mbuna zaliczana do tych większych, a do tego lubiąca sobie popływać. Potrzebuje przestrzeni. Nie jest ścisłym terytorialistą, przywiązanym do jakiejś groty. Nie chcesz saulosi, więc może Pseudotropheus interruptus lub Pseudotropheus sp. "membe deep" lub Pseudotropheus johani. Myślę, że mógłbyś dać do tego akwarium  dwa gatunki. Np. któryś z wymienionych i Labidochromis chisumulae lub Labidochromis sp."perlmut" lub Iodotropheus sprengerae.  Aranżacja super.  
    • Te brązowe to okrzemki. Te zielone to zielenice, które zaczynają przykrywać okrzemki. Okrzemki w końcu przestaną być widoczne,co nie znaczy, że ich nie będzie. Zaczną po prostu dominować inne glony. 
    • Sprzedam w bardzo dobrym stanie dwa filtry AQUAEL ULTRAMAX 1500 wraz z pudełkami i akcesoriami.  Cena za oba to 500 zł. Przesyłka w cenie. Oferta tylko tutaj i tylko dla osób z forum.   🍻  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.