Skocz do zawartości

schemat Denitryfikatora??


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witajcie,znalazlem ta stronke która omawia zasade budowy i regulacji denitryfikatora,http://pieczatki-wizytowki.pl/denitryfikator/


ale mam do was pytanie,czy ktos ma schemat na którym "łopatologicznie"jest narysowane gdzie jak i co wstawic??chce wykonać to dokładnie tak jak na tej stronce,ale nie wiem po pierwsze na którym wężu od filtra kubelkowego wstawic denitryfikator,i nie wiem jak uzypelniac cukier w węzu.Czy ten schemat jest poprawny??dziekuje bardzo za podpowiedzi

post-9835-14695712543677_thumb.jpg

Opublikowano

Tak ma być jak na rysunku, który załączyłeś.

Dokarmiać nie musisz denitryfikatora, ale jak chcesz to na tej stronie w tuningach jest zdjęcie takiego zaworu ogrodowego z dwoma małymi kurkami i zakrętką, jego wstawiasz między zaworem a denitratorem.

Ale jak zaczniesz dokarmiać to nie opanujesz tego. Łatwiej jest zapewnić stabilność nic nie ruszając, tylko co miesiąc odkręcając na full przepływ na godzinę/kilka godzin/całą noc żeby się wypłukał, po płukaniu rusza od kopa tak samo.

Opublikowano

Czyli jeśli dobrze myśle to napełniam denitrator woda która wylatuje z filtra az sie przeleje,potem zamykam wszystko na miesiac??czy można puscic troche wody po tygodniu i sprawdzic No3 z denitratora?I jesli wszystko jest ok czyli No3=0 można po kropelce dopuszczc do akwarium?odkrecic zawór na max do denitratora,a regulowac zaworem za nim?Kurde...niby proste,ale jak sie czegoś takiego nigdy nie robiło to jest dużo niewiadomych:)

Opublikowano

Proste powiadasz :-) - marzyciel.

Ja probowalem sie za to zabrac ale zaczelo mi sie NO2 pojawiac w takich ilosciach ze skali zabraklo.

Pokop troche w forum to pewnie natkniesz sie na moj watek o powyzszym.


Miesiac to zdecydowanie za dlugo bo w innych testach z kubelkiem jako deni juz po 4 dniach pojawil sie siarkowodor czyli jeszcze gorzej.


Wyniki musisz sledzic na bierzaco albo mierzyc redox...

Opublikowano

Ale to jest wszystko proste :) Leci NO2 znaczy z duzy przeplyw, za krotko woda siedzi w filtrze. Siarkowodor, znaczy dokladnie na odwrot - za maly przeplyw lub za duzo dokramiane, dlatego lepiej nie dokarmiac. Nie da sie wyregulowac bo leci albo NO2 albo siarkowodor - znaczy filtr dawno nie plukany, trzeba porzadnie przeplukac i nalezy to robic cyklicznie np. co miesiac zeby nie doszlo do takiej sytuacji.

Kilka prostych zasad. Nie wiem, chyba ze tylko ja mam takie szczescie, ze denitryfikator nie sprawia zadnych problemow. Nawet jak niechcaco wylaczylem filtr z pradu na 14 godzin to owszem lecial siarkowodor, ale po przeplukaniu filtra problem zniknal.


Neosternik gdzie wyczytales, ze miesiac? Nie miesiac, tylko tyle ile pisze w tej instrukcji. Przeczytaj ja jeszcze raz. Tam jest przyklad na fiolkach i deni ma byc zamkniety tyle dni ile byla zamknieta fiolka, w ktorej po otwarciu bylo NO3=0. U jednego bedzie to 3 dni u drugiego 6 dni, zalezy od wody.

A pozniej ustawiasz taki przeplyw zeby woda z calego filtra przeleciala 60-100% szybciej niz ilosc dni jaka byla zamknieta w filtrze. Kolejny cykl znowu dajesz 60-100% szybciej.

Opublikowano

Może i teoretycznie masz rację ale przypomnij sobie nasz wątek kiedy robiłem próby na fiolkach i już wtedy pojawiały się problemy.

Nawet przy trzymaniu wody przez tydzień była lipa :-(

Opublikowano

Pobrałem dwa dni temu dwie fiolki wody z akwa,do jednej dałem kryształek cukru do drugiego nic,jutro sprawdze no3.

Skłaniam sie do zastosowania rury PCV zamiast węża ogrodniczego,dokładny opis tu..http://www.klub-malawi.pl/artykuly_klub ... ego_2.html

Wydaje mi sie że po pierwsze..można to schować w szafce pod akwa,dwa nie ma kłopotu z układaniem węża,i odpowietrzaniem go.

Powiedzcie mi jeszcze tylko taka rzecz....co znaczy przeplukanie filtra...puszczenie przez niego wody na max i wylanie jej do klopa czy do akwa?jesli do klopa to potrzebna bedzie "dolewka"

Opublikowano

Ja rozumiem to tak..jesli mamy siarkowodór albo wysokie No2 w deni to go przeplukujemy...ale chyba nie do akwa bo to raczej mało dobre dla zbiornika...a może sie myle??

Opublikowano
Ja rozumiem to tak..jesli mamy siarkowodór albo wysokie No2 w deni to go przeplukujemy...ale chyba nie do akwa bo to raczej mało dobre dla zbiornika...a może sie myle??


W sumie masz rację - mi chodziło bardziej o okresowe przepłukiwanie filtra w celu niedopuszczenia do powstania powyższych...

Jeżeli nie masz na 100% obcykanej denitryfikacji to ja bym wcale nie podłączał tego do akwa...


Jak już dojdziesz do tego momentu że z filtra będzie płynąć woda bez NO3 i po zrobieniu wszystkich innych testów, wtedy możesz się pokusić o podłączenie tego do ogólnego obiegu...


...ale na razie - jak to mówią u nas na dzielni - Good Luck :-)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.