Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

a ja w to miejsce zachęcam do założenia hydroponiki. W doniczce kwiatowej - metrowej wypełnionej keramzytem i roślinami posiada się złoże ok 30 litrów. Zalety: NO3 ok 10, stałe i przyjemne utrzymywanie wilgotności w domu, zieleń samopodlewająca się, koszty: naprawdę niewielkie, serwis na zasadzie przycinania zieleni

Opublikowano
W temacie denitryfikatorów: jest na forum ktoś komu udało się odpalić i utrzymać działający denitryfikator? Bo ja przypominam sobie tylko posty dotyczące problemów z tym urządzeniem.


Mi dziala deni od ponad 1,5 roku i jest to jedyny filtr (diy btw) biologiczny jaki mam uruchomiony.

Inspirowany projektem z pewnego artykułu w serwisie KM.

Z uruchamianiem nie mialem żadnych problemów... ba - nawet nie chcialem zrobic denitryfikatora

tylko zwykly kubelkowy filtr biologiczny - denitryfikacja sama sie pojawila.


Ja buduję siarkowy. Jeśli to wypali, za kilka(naście) tygodni dam znać :]


Moglbys wyjasnic jak dziala? Pierwszy raz slysze o takim filtrze.

Opublikowano

Ja hydroponiki nigdy nie miałem więc w tej kwestii się nie wypowiadam chociaż słyszałem, że spełnia swoją funkcję.

Miałem natomiast swojej roboty wężyki, kubełki i po krótkim czasie lądowały w koszu, nie umiałem ustawić przepływu wody albo woda zawierała duże ilości azotanów albo leciał już sirkowodór - poprostu przepływ powinien się zmieniać w zależności wartości NO3.

Moim najlepszym "lekarstwem" był nitrareduktor ale też prawidłowo działał dopiero po podłączniu mv controler, sondy i pompy Sp 3000 ale niestety to się wiąże z kosztami, cały sprzęt był z firmy Aqua Medica.

Opublikowano

Dokładnie, wszystkie źródła podają że kręcenie "na oko" jest niemożliwe, dokładne mierzenie NO3 testami bardzo trudne, pomiar redox jest jedynym pewnyn rozwiązaniem.

Opublikowano

Mi dziala deni od ponad 1,5 roku i jest to jedyny filtr (diy btw) biologiczny jaki mam uruchomiony.


czy jedyny biologiczny jaki posiadasz, czy jedyny DIY jaki masz?

Opublikowano

Mi dziala deni od ponad 1,5 roku i jest to jedyny filtr (diy btw) biologiczny jaki mam uruchomiony.


czy jedyny biologiczny jaki posiadasz, czy jedyny DIY jaki masz?



Jest to jedyny biologiczny jaki mam - amoniak, azotany i azotyny =0 (tzn niemierzalne)

Opublikowano
opatentuj to - będziesz jednym z najbogatszych ludzi na świecie


eee tam :lol: nie ma czego patentowac - przeciez to tylko kawalek rury.

to, ze fi 160 i wypelnionej keramzytem to szczegol. :wink:


w zasadzie jest to podobne do denitryfikatorow zbudowanych na bazie weza,

tylko zamiast weza jest szeroka rura z duza powierzchnia (keramzyt).

A dlatego, ze jest taka szeroka woda plynie w niej bardzo bardzo wolno - w przeciwienstwie

do weza, w ktorym woda plynie wzglednie szybko,

i ktory musi za to byc o wiele dluzszy (rowniez ze wzgledu na brak wypelnienia).


A zasada dzalania denitryfikatora jest chyba kazdemu znana (jesli nie to znajdzie stosowne artykuly w serwisie KM):

Istotne jest, ze po zuzyciu wiekszosci tlenu przez bakterie nitryfikacyjne tworza sie warunki beztlenowe sprzyjajace rozwojowi

bakterii denitryfikacyjnych.

Wystarczy wiec zapewnic odpowiedznie duze zloze, pozywke (w postaci amoniaku) oraz czas filtracji (przeplyw)

aby bakterie nitryfikacyjne mogly zuzyc odpowiednia ilosc tlenu w celu wystapienia warunkow beztlenowych.

Reszta "zalatwi" sie sama - tzn bakterie deni pojawia sie same. Inna sprawa to po jakim czasie, ale podobno

cierpliwosc cecha krolow. :)

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Chcę się pochwalić, że moje deni składające się z 50mb węża 1/2 cala zasilana kubełkiem ruszyło i działa :0

Na razie przepływ minimalny 8 l/h ale na wylocie NO3 = 0.

Teraz cierpliwie będę zwiększał systematycznie przepływ aż do osiągnięcia maksa.

Uwierzcie mi to nic trudnego do zrobienia trzeba tylko jednego cierpliwości przy starcie.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • To próbuj już z tym frejkiem, zawsze to lepiej niż te sumy, a przy okazji frejek ma bajeczne ubarwienie.
    • Temat czytałem, dorosły livingstoni jest za duży do 450l, a podrośniętego nie mam jak oddać w dobre ręce. 
    • Miałem problem odwrotny - zero narybku, więc zagruzowałem trochę i mam teraz sporo własnych ryb. Ale do rzeczy, kolega chyba nie czytał tego tematu bo pisze na temat frejka, lepszy byłby livingstoni jak już. Żeby było mało narybku: - mało gruzu - drapieżnik typu nimbochromis livingstoni - pułapka na ryby - ręczne odłowienie siatką - robienie rybom głodówki, lub oszczędne karmienie co często zmusza dorosłe do zwrócenia uwagi na małe ryby, jest szansa że dorosłe wyjedzą troche narybku.
    • Podłoga już wykuta, będzie wylewka 10cm zbrojona, stelaż już się spawa z profili zamkniętych 60x60, i zaraz można zamawiać akwarium 😁😁😁
    • Podepnę się pod temat; mój plan na kontrolę populacji (3 synodonty na 18 mbuniaków, gatunki w stopce) nie wypalił, bo te trzy giętozęby baaardzo wolno rosną i nawet jeśli coś tam redukują, to populacja Acei rozrasta się turbo-szybko, rdzawych też przybywa i co najmniej jeden yellowek już się wychyla w ciągu dnia. Na dnie nie mam piasku tylko tło strukturalne, do tego sporo gruzu, więc w opór schowków dla knypli. Facet z zoologa doradza dołożenie jednego-dwóch już podrośniętych giętozębów albo kilku krabów. Agresji w baniaku nie mam prawie wcale, czasami yellowki się pogonią, pojedynczy Sciaenochromis fryeri dałby radę? Problem w tym, że irlandzka akwarystyka przy polskiej to trzeci świat, nie miałbym komu podrośniętego oddać w dobre ręce a nie do rybnej zupy. 
    • W akwariach non-mbunowych nigdy nie uchował mi się żaden narybek. Dokładne zero. ........... koszmar. Osobiście nie mógłbym patrzeć na taki tłok i obijające się o siebie ryby. Ale nie chciałem pisać wprost. Nie chcę nikogo krytykować, bo różne są upodobania. Lethrinops (grzebacz) i Copadichromis (toniowy) po 15 szt podrośniętej młodzieży, by wykreować układy kilkusamcowe.  Placidochromis i Otopharynx (bardziej środkowe rejony) po 5 szt mniejszych niż powyższe, by wykreować haremy, bo to większe ryby yellow - jak w poprzednim moim poście dalej:
    • U mnie w 540l jest około 25 ryb i uważam że jest ok. Nie ma efektu zaganiania całej obsady w kąt akwarium podczas tarła 😉
    • @tom77 witaj. Na podstawie Twojego dość szerokiego postu dobierałem obsadę Z tymi toniowcami jest problem jak sam zauważyłeś bo ciężko kupić i Borley M i VG. Nic w tej obsadzie nie musi być "must have". Jak każdy amator poszedłem w wygląd. Janusz akwarystyka musi mieć kolorowo.  Mam jeszcze 2-3 miesiące więc zbieram opinie.  Twierdzisz że będzie problem z wielosamcowoscia przy 5 gatunkach a ja rozważam jeszcze jakiegoś małego kilera do eliminacji narybku. Nie wiem tylko co przez to rozumiesz ? Że ciężko będzie o wybarwienia jednego czy dwóch samców czy może wręcz żadnego ?  W ogóle jako doświadczony akwarysta przy takiej obsadzie po ile ryb (docelowo) i w jakich proporcjach samiec-samica wpuscilbys do baniaka.  Pytałem o to w Malawi Polska na FB i dostałem odpowiedź że ok 50 ryb co moim zdaniem jest dużym przegienciem tylko że mi to może się tylko coś wydawać a takie przerybienie pozwoli na rozkład agresji.  
    • A mierzyłaś wodę z innych źródeł dla porównania?  I jak się trzyma obsada po tygodniu?  
    • Copadichromis borleyi Mbenji ma opinię najspokojniejszego wśród C. borleyi. Może ze względu na długie płetwy brzuszne. Wydaje mi się, że ryzyko niewybarwienia się Copadichromis sp.„virginalis gold” jest mniejsze niż ryzyko podgryzania przez yellowki długich płetw brzusznych C. borleyi Mbenji. Moje C. sp.„virginalis gold” zaskakiwały mnie większą asertywnością niż się spodziewałem. Choć i tak pewnie jednak będą na dole hierarchii, bo yellowki to jednak mbuna (choć adoptowana), L. albus jest asetrywniejszy niż np. L. sp.”red cap”, a Placek i Otopharynx są jednak znacznie większe. I miałbyś ryby o kształcie „wydłużonym toniowym”, a nie trzeci gatunek „dość masywny” (jeśli C. borleyi Mbenji, bo są jeszcze Placek i Otopharynx).Niestety w ostatnich latach trudno o C. sp. „virginalis gold” wysokiej jakości (relatywnie dużo żółtego i dobrze ciemna reszta). Generalnie myślę, że wybrałeś zgraną ekipę, ani kilerów, ani bardzo spokojne gatunki. Pewności oczywiście nie ma, bo to żywe stworzenia. Wielosamcowość w pięciu gatunkach jest moim zdaniem niemożliwa. Częściowo ryby same zdecydują. Częściowo zdecydujesz Ty (w funkcji swoich upodobań). 5 gatunków wielosamcowo, nawet w akwa 200x80cm to ………, ale sam zobaczysz.🙂 Odnośnie yellow – w swoim głównym akwarium 200x80cm zawsze stosowałem zasadę selekcji, że zostawiałem „szczurki” (trochę skarłowaciałe, dobrze wybarwione samce) i jakąś samicę, albo dwie. Dlaczego? Bo yellow z non-mbuną zawsze da sobie radę. Jednak to mbuna. A w drugą stronę, jeśli przydarzy się osobnik agresywny, bo będzie ganiał słabszą non-mbunę (a tego nie chcemy). Osobiście chodzi mi o komfort moich L. sp.”red cap”. Ale odbiegliśmy od tematu. Mając 70cm wysokości zbiornika, warto zróżnicować karmienie – dla grzebaczy dłonią granulki przy dnie, dla toniowych zaraz później wolno tonący płatkowy. Ale to na marginesie, bo to dział obsadowy. Zróżnicowane zachowania wymagają zróżnicowanego karmienia.  Wszystko powyżej to tylko moje zdanie. Powodzenia w hodowli.🙂
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.